
Treść opublikowana przez Wredny
-
Ghost of Tsushima
Ogólnie to strasznie silny jest tu Wiesiek-vibe. Już nawet pomijam sielski setting, ale wpadam do wiochy, splądrowane, nadpalone, ludzie nie mają co jeść, a ja im myk do chaty i ostatnie zapasy oraz koszule zapyerdalam - honor samuraja, k#rwa jego mać
-
Ghost of Tsushima
A widziałeś wodę tutaj? Albo rozmowy z NPCami nie z głównej osi fabularnej?
-
Ghost of Tsushima
No z tym, że nie jest to gra na "równym poziomie technicznym" - ładne to, ale wciąż nie ta sama liga. To nawet nie jest gra na tym samym poziomie technicznym co Horizon Zero Dawn, God of War czy The Last of Us Part II - nie twierdzę, że to źle, bo np uwielbiam Days Gone, do którego właśnie bym Ghost of Tsushima porównał.
-
Ghost of Tsushima
Doskonale rozumiem - też lubię zostać fizycznie czymś nagrodzony, aczkolwiek czasem nawet samo lore mi wystarczało zamiast przydatnego itemka. Tu akurat jestem po przeciwnej stronie barykady i dla mnie te wszystkie animacje dodawały fhooy klimatu i naturalności tej pięknej przygodzie. Rozumiem, że tu jest według niektórych fajniej, bo jest umownie, gierkowo i ogólnie jeden przycisk, mi to tez pasuje, ale jakby zrobili to jak w RDRII to też bym nie protestował, zwłaszcza patrząc na to, jaka ta gra jest nastawiona na powolne kontemplowanie piękna otaczającego nas świata. Tu i tak się nie spieszę, chodzę powoli, ewentualnie kłus na koniku, obracanko kamerą, po każdej walce strzepywanie miecza, ukłony, a czasem spacerek z fletem na wierzchu...
-
Ghost of Tsushima
No dla mnie też i znów mam na myśli RDRII. Tam też nie było znaczników, ba, nie było żadnych lisków i ptaszków, jedynie pożółkła mapa z węglem rysowanymi konturami budynków i się jechało z czystej ciekawości, zobaczyć co też się kryje w tym zagajniku. Nie chcę tu umniejszać GoT w żadnym stopniu, bo uważam, że jest tu wszystko zrobione jak należy i liga wyżej niż Assassiny pod względem eksploracji, po prostu odniosłem się do wypowiedzi, które za wszelką cenę chcą doyebać grze Rockstar, jakby to w ogóle było potrzebne w tym temacie.
-
The Last Of Us Part II TEMAT SPOILEROWY
Przecież już w jedynce, pierwsze zimowe spotkanie przy ognisku było oparte na tej narracji - że lata po świecie jakiś brodaty psychol z małą dziewczynką i wybija im przyjaciół - każdy kij ma dwa końce, a w dwójce postanowili pokazać nam obydwa i bardzo się z tego powodu cieszę.
-
Ghost of Tsushima
Ale niby w czym? Bo technicznie to nie ta półka, żywy świat też jakby liga niżej, a konstrukcja main questów taka sama jak w innych sandboxach - masz wielki, otwarty świat do zabawy, ale podczas misji głównej jedź po sznurku, nie zbaczając na boki, bo będzie fail (tu nawet jeszcze bardziej dobitnie, bo wyskakuje info, jak daleko jesteś od swojego ziomka i jak nie zdążysz wrócić to restart). No chyba, że ktoś utarł nosa Rockstar w lepszym oddaniu klimatów samurajskich to tak - RDRII słabo sobie z tym radził, ale za to spisuje się dużo lepiej jako western
-
Ghost of Tsushima
Questy poboczne są naprawdę spoko - nie są rozwleczone i opowiadają ciekawe historie. Nie demonizowałbym też tego Horizona w tym aspekcie, bo niektóre z tych questów prezentują podobny poziom, albo rozwiązania (chodzenie po śladach i rozmawianie z ziomkiem), ale to w wielu grach ery post-Wieśkowej normalne (Days Gone czy Assassiny też to robią). Oględziny miejsca zbrodni zalatują z kolei mocno AC Origins. No i tak, są eventy z losowymi patrolami mongołów, albo z zasadzkami.
-
Wrzuć screena
W kącie wanny
-
Ghost of Tsushima
Jeśli chodzi o całokształt to zdecydowanie bliżej do Horizona. Podobnie jak tam, tak i tutaj świat jest bardziej żywy i plastyczny, do tego mapa mniejsza, ale konkretniejsza i nie zayebana znacznikami. No i wspinaczka to kopiuj-wklej z Horizona, co niestety zaletą nie jest Do Assassina porównałbym tylko ze względu na patatajanie, bo jazda na koniu jest podobnie nijaka jak w grach UBI (może ciut lepiej w powolnym kłusie, ale już galop to podobny stopień beznadziei), nawet w Horizon było to lepiej zrobione, a już do takiego RDRII to nawet nie ma co porównywać. To co sprawia, że Ghost of Tsushima jest lepsze od jednego i drugiego to walka - wiadomo, że w Horizon starcia z ludźmi były ch#jowe, a te w AC są drewniane i nie czuć siły zadawanych cisów - tu jest super.
-
Ghost of Tsushima
Ale nie na każdym i nie zawsze - czasem trzeba się nachodzić, żeby się udało, no i takie płytkie są. A szkoda, bo np sandałki i nogawki się brudzą (a pewnie i jeszcze inne elementy garderoby, jakby się człowiek przeturlał). I tak fhooy postęp od czasów inFamous Second Son, gdzie strasznie wkurzały kałuże z pleksiglasu i ich zerowa interakcja z obuwiem Delsina.
-
Ghost of Tsushima
Myślę, że ten tytuł będzie pożywką do wojowania w CW - już widziałem wrzutkę z kąpieli w gorących źródłach, którą porównano do remastera Shenmue i ciężko się nie zgodzić - jak ktoś się przypyerdalał do kwadratowych jabłek w U4 to tutaj będzie miał używanie na całego. Całościowo to przepiękny tytuł, ale "nitpicking" jest w stanie wykazać wiele niedociągnięć.
-
Ghost of Tsushima
Nie no tu się zgadzam - czasem jakiś widoczek zachwyci, włączę foto mode, obrócę kamerą i łapię się na tym, że chyba nie pstryknę jednak, bo np drzewa w tle rozpikselowane, albo na skałę ktoś zapomniał wrzucić tekstury i wyglądają jak z Breath of the Wild. Ogólnie to śliczny, zjawiskowy tytuł, ale ma też sporo braków w technicznych aspektach i nie ma co zaklinać rzeczywistości.
-
Ghost of Tsushima
Jest super wciągające i to jak ch#lera. Prolog mnie nie zachwycił, bo był liniową gierką i w sumie wiele mechanik porównywałem do liniowego mesjasza od ND, który wszystko to robił lepiej, ale jak się świat otworzył Nawet nie mam ochoty tu biegać, idę sobie powolnym tempem, patrząc na to, jak stopy Jina unoszą liście przy każdym kroku, czy jak mu sie sandałki brudzą od błota... No i świetnie jest ten świat skonstruowany bez znaczników, tylko z tymi hintami w postaci lisów/ptaków i prowadzącym nas wiatrem - kapitalnie się to zwiedza, a samo zwiedzanie oprócz wartości czysto estetycznych, daje nam również wymierne korzyści w postaci upgrade'ów, części ubioru itp. Od czasu RDRII nie miałem takiego open-worlda, w którym oprócz wykonywania zadań, chciało się po prostu być i żyć... Jest tu coś magicznego, baśniowego i relaksującego.
-
Konsolowa Tęcza
No bo głosu użyczał mu Nolan North - skojarzenia z Drake'm jak najbardziej na miejscu
- Demon's Souls Remake
-
Ghost of Tsushima
Technicznie i mechanicznie to obok RDRII nie stało nawet Jestem po prologu, ekran tytułowy wjechał, pierwsza misja w trakcie i póki co jest bardzo średnio. Poziom niedopracowania, ułomności i umowności jest całkiem spory i najnowszemu dziecku Sucker Punch dużo bliżej do niedoszlifowania Days Gone, niż do absolutnie wypolerowanych perełek pokroju Horizon, God of War czy The Last of Us Part II. Zwłaszcza świeżo po tym ostatnim strasznie biednie wypada tutaj sporo rzeczy - jazda na koniu, brodzenie w wodzie (strasznie słabo wykonana), przeskakiwanie przeszkód, chodzenie w kucki, te łażenie pod budynkami w FPP, czy przeciskanie się przez wąskie szczeliny. Jasne, to dopiero początek, wiem że gierka się rozkręci, zdobędziemy nowe możliwości, gear, odwiedzimy malownicze miejscówki i będzie lepiej, ale to są podtsawowe rzeczy, które będą nam już towarzyszyć do końca i chyba muszę jak najszybciej zapomnieć TLoU II dla własnego dobra, żeby zacząć się bardziej cieszyć GoT. Ja zaraz 40 na liczniku, a fotki w gierkach trzaskam jak poyeahbunny , więc to nie wiek, ale stan umysłu Zacząłem z japońskim, najpierw drażnił mnie brak lip-synca w pierwszej scence, później strasznie dużo rzeczy mi umykało podczas akcji i zmieniłem na angielski - jest super i tak już zostawiam.
- Far Cry 5
-
Uncharted 4: A Thief's End
Jeśli już koniecznie chcieli ją obsadzić w Uncharted to niech zagra Eddiego Raję - na pewno ma większe predyspozycje niż granie białej blond-reporterki. Kolejne woke g#wno, które za cel obiera sobie osranie materiału źródłowego w imię tych wszystkich górnolotnych wartości, które są zwyczajnie kolejna formą rasizmu, z tym że w tym przypadku jakoś to nikomu nie przeszkadza.
-
No Man's Sky
No Microsoft tylko tak się chwali, nic nie mówiącymi danymi o tym, że ileś tam osób "odpaliło" grę. Części z nich się pewnie grzybek pada przechylił i się kliknęło niechcący - zaliczamy
-
Far Cry 5
W Euro była promocja, że obydwie można było wyrwać za 90zł w pakiecie i sam się wtedy skusiłem. Po czym odpaliłem FC5, przeżyłem wieszający się i klatkujący prolog, wyczyściłem pierwszą, malutką lokację i... odinstalowałem, bo to znowu FC3, po raz któryś z kolei... Ten sam pływający model łażenia, strzelanie bez powera i mapa usrana śmieciami. Jeśli faktycznie zakończyłeś na dwójce, to mimo wszystko polecałbym Ci dorwać remaster trójki i nią się zająć - wtedy to był powiew świeżości i nowa jakość, ale niestety od niej zaczęło się także psucie tej serii...
-
Zakupy growe!
Mam i ja I wciąż nie mogę się nacieszyć brakiem znaczka o polskiej wersji językowej
-
Uncharted 4: A Thief's End
No ładna, ale wyczuwam tu mocne parcie na wpychane w gardło "diversity", jak w Spiderach z Hollandem. A kiedy doczekamy się biografii Martina Luthera Kinga z Gosslingiem w roli głównej?
-
Zakupy growe!
O kuźwa! Ale piękny cover Polska wersja i bez tej wielkiej, biało-czerwonej Sony-lochy Zapomnieli, czy jak?
- Demon's Souls Remake