
Treść opublikowana przez Wredny
-
Gry do których chce się wracać po przejściu
No dla mnie filmy też czegoś takiego nie mają - powrót w 2019 do "Nietykalnych" Briana De Palmy skutecznie mi to uświadomił - film ze wszech miar dobry, ale sporo scen (słynne schody na dworcu, czy strasznie dramatyczna i przeciągnięta śmierć pewnego jegomościa) jest wyraźnie "niedzisiejsza" - wtedy stawiano na dramatyzm i przez to dziś wygląda to kiczowato.
- Death Stranding
-
Playerunknown's Battlegrounds
Nowe ficzery na PC i jakiś czas później na konsolach. Mamy Weapon Mastery, to teraz będzie Survival Mastery - fajna sprawa, zwłaszcza te "wizytówki" i staty całej drużyny po meczu. A tu fajny filmik dla @Ryo-San, w razie jakby jeszcze potrzebował przekonywania A ten to raczej utopia, bo nikt tak nie gra, ale fajnie zmontowany, więc można popatrzeć
-
Gry do których chce się wracać po przejściu
Niby tak, ale uwielbiam tę grę, eksplorację, chemię między postaciami i nawet, gdy przechodziłem ją po raz czwarty, nie czułem potrzeby pomijania cut-scenek - oglądałem je z takim samym zainteresowaniem, czasem nawet wyłapując nowe niuanse i smaczki.
-
Gry do których chce się wracać po przejściu
O to to to - też chyba wrócę, zwłaszcza że ja jeszcze gry nie skończyłem, a też przez DS naszła mnie ochota
-
Konsolowa Tęcza
No przecież jest Resident Evil 2 A tak bardziej w temacie to remastery LA Noire i Sleeping Dogs, LEGO City Undercover, Battlefield Hardline, no i dwie części This is the Police, oraz ich spin-off - Rebel Cops.
- Death Stranding
- A Way Out
-
Gry do których chce się wracać po przejściu
W sumie grą, do której co jakiś czas wracam na obecnej generacji, jest theHunter: Call of the Wild - ten symulator myśliwego strasznie mnie relaksuje śliczną grafiką, cudownym udźwiękowieniem i ogólnym niespiesznym tempem rozgrywki. Mógłbym tu jeszcze wpisać Playerunknown's Battlegrounds, ale to typowe multi, więc ciężko tu mówić o "wracaniu", po prostu zawsze jest pod ręką, gdy mam ochotę postrzelać do ludzi
-
Gry do których chce się wracać po przejściu
Mam podobnie jak @kotlet_schabowy - czasu mało, by coś przejść choć raz, zaległości rosną, a tu jeszcze wracać? No ale jest kilka tytułów, do których po wielu latach wróciłem, a wszystko dzięki remasterom - Prince of Persia Sands of Time, Metal Gear Solid 3 (to chyba byłby ten tytuł, do którego bym cyklicznie wracał, gdybym miał więcej czasu), God of War 1 i 2, a z nowszych Tomb Raider (tak, ten 2013, dla mnie cudeńko), Wolfenstein The New Order (zaliczyłem na PS3, ale jak tylko kupiłem PS4 to wiedziałem, że chcę to obalić jeszcze raz - najlepszy singlowy shooter przełomu generacji). Osobną kategorią jest np Demon's Souls, którego wersję EU nawet splatynowałem, ale kusi powtórka w posiadanej również wersji US - często właśnie trofea są dla mnie wymówką do powrotu, bo wtedy nie czuję, że marnuję czas, który mógłbym przeznaczyć na coś nowego - takie trochę oszukiwanie się Podobnie np Wiedźmin 3, którego edycja GOTY ma osobny zestaw - z przyjemnością wróciłbym do tego świata. Jest parę tytułów, do których (znów dzięki remasterom, lub "Definitive Edition") mnie ciągnie i pewnie któryś z nich zaliczę ponownie: Assassin's Creed IV Black Flag (uwielbiam ten karaibski klimat, całe życie czekałem na sandboxa o tej tematyce), Burnout Paradise (na PS3 zaliczyłem ją trzykrotnie na 100% i kusi calak na PS4, gra wciąż w folii stoi na półce), Call of Duty 4 Modern Warfare (pamiętam, jakie wrażenie wywarł na mnie ten singiel i ile czasu bawiłem się w multi - moje pierwsze sieciowe doświadczenie, teraz wróciłbym raczej dla singla), pierwsze dwie części Darksiders (a zwłaszcza dwójkę, którą uwielbiam), Dark Souls (pierwsza część i jedna z moich ulubionych gier ever - kiedyś zaliczę remasterka, obiecuję),The Evil Within (przechodziłem na PS3 z pasami, w sumie nawet zacząłem na PS4, ale jakoś odstawiłem, musiało wyjść co innego), The Last of Us (w przeciwieństwie do ASXa, ja mógłbym ten tytuł przechodzić wielokrotnie, i tak już zaliczyłem go 4 razy na PS3, a że posiadam wersję na PS4...), Skyrim (dla mnie najlepszy eRPeG ever)... No jest tego trochę, ale jak znam życie to zaliczę może z 10% tego, co tu opisywałem, bo jednak nowe gry wciąż wychodzą i człowiek nie nadąża ich ogrywać, a co dopiero robić powtórki
-
Zakupy growe!
No, nareszcie jakieś konkretne tytuły, a nie gierki dla dzieci od Nintendo Tego Bioshocka to żeś prosto z Rapture wytargał, czy jak? Niezły vintage
- A Way Out
-
Bus Simulator!!!
@MAJOCHEY_PL - zakładasz te tematy, żeby w nich pisać sam ze sobą? W sumie to zrobiłbym jakiś osobny dział i nazwał go "Majocheye" - tam wrzucił wszystkie te "symulatory", bo jak widzę kolejny temat z trzema wykrzyknikami (nie widziałem czegoś takiego w tytule gry), to od razu widzę, że chłopak ma znów wypite i go nosi po forum
-
The Surge
Ta nakładka od PS4 na pudełko XBOXa
- The Last of Us Part II
-
Video shows o grach
Tutaj coś dla forumkowych arachnofobów. Już nie pamiętam, który tam w temacie RE2 się uzewnętrznił ze swoim strachem do pająków, ale to video podpowie mu, jakich gier unikać
- The Last of Us Part II
- Daymare: 1998
-
The Surge
Ja tam lubię, a w souls-like'ach zwłaszcza, bo mam sporą satysfakcję z tego My body is ready Obaliłem ostatnie DLC, z czystym sumieniem mogę czekać na dwójeczkę, no i potrenowałem trochę, przypomniałem sobie sterowanie, mam nadzieję, że się przyda
-
Zakupy growe!
O cie chooy Wyraźnie zima idzie, okres grzewczy czas zacząć
-
Daymare: 1998
Przed chwilą na YouTube natknąłem się na walkthrough tego tytułu, który 2 dni temu miał swoją premierę na PC, a w 2020 ma również trafić na konsole. Dzieło włoskich zapaleńców, którzy dali się poznać projektem Resident Evil 2 Reborn. Oczywiście gdy Capcom oficjalnie zapowiedział RE2, Włosi musieli zająć się czymś innym, ale z tego tytułu aż bije dusza Residenta (a także ten H.A.D.E.S. na naszywce, który przypomina S.T.A.R.S.). Cut-scenki tragiczne, ale już sam gameplay, lokacje i zombiaki - palce lizać, przynajmniej po tym kwadransie, który obejrzałem. No i ten motyw z napotkaniem pierwszego żywego - tak właśnie wyobrażam sobie agenta złej korporacji, który został wysłany, żeby zatuszować sprawę. Nie oglądam dalej, dla mnie bomba, choć zdaję sobie sprawę, że później może być gorzej. Grał ktoś może? Ma ktoś własne wrażenia?
-
Assassins Creed: Odyssey
Randomowy pracownik Abstergo, w domyśle GRACZ
-
Blasphemous
OK, rozgryzłem to zbieranie swoich utraconych win - znów przypominają się soulsy i kara za zbyt częste umieranie, choć tu nie wpływa to na nasz pasek HP, a wskaźnik "magii" (modlitw). Przed chwilą pokonałem drugiego bossa i jestem z siebie zadowolony, bo padł za pierwszym razem, choć nie wiem jakby mi poszło, gdyby nie pewna dziewuszka, która mi asystowała Nie jest łatwo jednak, część lokacji szybko przebiegałem, byle do wajchy, żeby skrót otworzyć, ale skoro boss padł to jeszcze nie jest ze mną tak źle chyba
-
Blasphemous
Ciężko stwierdzić, ale na pewno łatwo nie jest. Już zapomniałem, jak to jest w soulsach, bo dawno w żadne nie grałem, ale chyba podobnie - kapliczka, przy której się odradzamy po śmierci, zbieranie "części winy" w miejscu zgonu (właśnie @Rozi, jaki to ma sens? bo łzy wciąż mamy przy sobie), uczenie się ataków przeciwnika, no i trochę zręczności podczas elementów platformowych. Pierwszy boss banalny, choć raz poległem, bo zyebauem timing uników. Nie wiem, czy grałeś w Salt & Sanctuary, ale wydaje się baaardzo podobnie.
-
Blasphemous
Dopiero zacząłem, jakieś 45 minut za mną, ale chyba właśnie tego potrzebowałem na moją jesienną deprechę gierkową. Mnogość lokacji, design, klimat, krwistość, graficzka, muzyka No i przynajmniej na początku nie wydaje się jakoś przesadnie trudna dla kogoś z tak słabym manualem, jak ja. Widoczki w tym tytule przywodzą mi na myśl najlepsze lata Amigi