
Wredny
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda stronę główną forum
Treść opublikowana przez Wredny
-
Final Fantasy VII Remake
No ja nie potrafiłem nawet wtedy... Co prawda zacząłem swoją przygodę od FFVIII, więc jak później miałem okazję odpalić "siódemkę", jak zobaczyłem te "legoludki" to stwierdziłem, że w życiu nie będę w stanie tego traktować poważnie. Takie fajne rendery tła, a postacie jakieś pokraki z kopytami zamiast dłoni... No nie dałem rady. Mam podobnie - jedno wydanie zbiorcze w pudełku i sayonara - nie spieszy mi się.
-
Mortal Kombat
Trochę spóźniona, ale dzięki temu aktualna recenzja od Angry Joe. Ostatni MK, w którego grałem to ten na PS3, więc trochę czasu minęło i chyba sobie sprawię tę odsłonę, bo wygląda fantastycznie i ma tony zawartości dla samotników.
-
A Plague Tale: Innocence
Niby rozumiem, bo już sam mam czasem dosyć, ale akurat weszło Days Gone, które przywróciło mi wiarę w open-worldy (że da się zrobić taki "z duszą", z dobrze prowadzoną narracją, bez niepotrzebych zapychaczy) i znów mam trochę więcej tolerancji dla gier tego typu. Niemniej jednak doniesienia o Pladze śledzę od dawna i gra na pewno pojawi się w mojej kolekcji, bo też dla odmiany zagram w coś liniowego, nastawionego na ciekawą opowieść.
-
Ghost Recon: Wildlands
@szczudel - u mnie to była jedna z misji na terenie Barvechos (boss El Pulpo). Trzeba było najpierw przesłuchać jakiegoś dobrze strzeżonego typa, później odpalał się licznik (3minuty), trzeba było dotrzeć do dna kopalni, w której był przetrzymywany gość, którego trzeba było odbić i odstawić w bezpieczne miejsce. Bez helikoptera nie było szans, więc za każdym razem musiałem ostrożnie pokonywać pierwszy etap, bo na dachu był śmigłowiec, którym mogłem lecieć, a w drugim etapie po odbiciu typa, odpalał się skrypt, nasyłający na nas armię przeciwnika - zwykła misja z podstawki, ale i tak napsuła mi krwi. Później jeszcze ze 4 razy powtarzałem misję, w której trzeba eskortować El Pulpo na lotnisko - on jedzie swoim jeepem, walą do niego z każdej strony, a ja mogę tylko taranować, patrzeć jak mój samochód dymi i liczyć na to, że kompani AI będą celnie strzelać. Nad samym lotniskiem jeszcze krąży wrogi helikopter i to on często ubijał mi klienta w ostatniej chwili. Całe szczęście, że akurat ta misja była dość krótka, więc jej powtarzanie nie bolało jak w poprzedniej.
-
RAGE 2
Ja podchodzę z wielką rezerwą do tych opinii o "słabiutkim" początku, bo dzisiaj co druga gra dla wielu grających jest nudna, smętna i przegadana, a "rozkręca się" dopiero później. Tak narzekano np. w przypadku TLoU, Horizon, God of War, RDRII czy ostatnio Days Gone, a mnie te tytuły kupiły od samego początku. Jasne, że gra chce w pewien sposób przedstawić nam zarówno historię jak i świat, więc pewnie z początku trzyma za mordę i stopniowo sączy nowe mechaniki - zrozumiałe i tego oczekuję. Mi ten gameplay, a jeszcze ta giwera, przypomina trochę Bulletstorm - dla mnie bomba i myślę, że będę bawił się wybornie.
-
Days Gone
Ja odpaliłem sam początek - Boozer czy Sarah naprawdę nieźle wypadają, przekład też fajnie zrobiony, czuć tę naturalność w rzucaniu k#rwami i stawianiu ch#ja za przecinek, ale Deacon... No chłop w polskiej wersji jest strasznie sztywny i nienaturalny. Dla mnie i tak nie było wyboru, bo nie wyobrażam sobie grać w taki tytuł po polsku, ale sprawdziłem z czysto "recenzenckiego" obowiązku i o ile słyszałem gorsze, tak wiadomo, że oryginału nic nie przebije.
-
Days Gone
100% racji - też się łapałem na tym, że znam każdego imię, że pamiętam, co gdzie, z kim i dlaczego... Jeszcze O'Brian - nie zapominaj o nim, zwłaszcza że jego wątek i wspomnianej Lisy, to zdecydowanie najciekawsze historie. No i po wymienionych osobach widzę, że jesteś gdzieś tak w połowie gry, bo później poznasz jeszcze kilka charakterystycznych postaci z czego najbardziej poubiłem Kouri'ego, ale są też inni, których nie wymienię, żeby nie psuć Ci zabawy Do tego jeszcze budowa świata i powolne go odkrywanie - chyba SkillUP wspomniał o tym w swojej recenzji - dzięki temu, że na początku poruszamy się po małym obszarze i często wracamy w te same miejsca, okolica staje się znajoma i taka swojska, w przeciwieństwie do gierek UBI i ich ogromnych map, robionych metodą kopiuj/wklej, w których bez znaczników ciężko się orientować.
-
Ghost Recon: Wildlands
W końcu się przełamałem, choć było już blisko kolejnej deinstalacji - po około 6 kolejnych próbach, w końcu pękła misja, z którą miałem tyle problemów i dalej już jakoś idzie. Nie powiem - jest frajda z dobrze przeprowadzonego rekonesansu i idealnego wykonania założonego planu - wtedy człowiek czuje się jak prawdziwy operator takiej elitarnej jednostki Ale też parę razy w innych przypadkach musiałem wszystko zaczynać od nowa - gra nie wybacza błędów, a gram na Normalu - jakim trzeba być masochistą, żeby grać w tym dodatkowym trybie "Ghost", to ja nawet nie...
-
A Plague Tale: Innocence
U mnie właśnie na odwrót, bo mam ochotę na dynamicznego shootera w takich klimatach, a Plague pewnie będzie dość krótkim, liniowym, jednorazowym szpilem, więc niestety, ale to jest u mnie materiał na przecenę. Choć muszę przyznać, że po skończeniu Days Gone mam teraz straszny głód takich gierek z historią i dobrze nakreślonymi bohaterami, więc pewnie postaram się kupić to jak najszybciej.
-
A Plague Tale: Innocence
Kurde, szkoda że to wychodzi w tym samym momencie co RAGE2...
-
MediEvil (Remastered Edition)
No to żeby być pozytywnym... Okładka naprawdę ładna
- 744 odpowiedzi
-
- psx
- ps4
- remastered
- medievil
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
MediEvil (Remastered Edition)
No nie bardzo - tu sprawa jest oczywista i nie podlega dyskusji...
- 744 odpowiedzi
-
- psx
- ps4
- remastered
- medievil
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Platinum Club
Days Gone Platyna #113 Świetny tytuł, mający swoje techniczne bolączki, ale w ogólnym rozrachunku to zdecydowanie moja ulubiona gra tego roku. Więcej rozpisałem się w temacie Days Gone, więc tam zapraszam na moje wrażenia: https://www.psxextreme.info/topic/113343-days-gone/?do=findComment&comment=4427247 A trofea? Podobnie jak w przypadku Horizona i GoW tak i tutaj dostajemy prosty zestaw, dodatkowo taki, którym podczas gry nie trzeba się zupełnie przejmować, bo niczego nie można przegapić, a wszędzie da się wrócić po skończeniu fabuły. Dzięki temu nic nas nie rozprasza, a my możemy zanurzyć się w tym świecie i oddać się niesamowitym przygodom. Najwięcej czasu trzeba będzie poświęcić na zdobycie 45 levelu (a w zasadzie 46.), więc po zaliczeniu wszystkich questów w grze, trzeba będzie ubić przynajmniej połowę szwendających się hord "freakersów". Ocena trudności platyny to max 3/10, głównie ze wzgędu na czasochłonność tego przedsięwzięcia.
-
Days Gone
@Fanek - jeszcze sporo gry przed Tobą, coś koło połowy fabuły jesteś. A tymczasem u mnie: Skończyłem Days Gone, zaliczony każdy quest, każdy obóz bandytów, ponad 76% znajdziek i ponad 50% hord (głównie te mniejsze na północy) ... Ogromna pustka w sercu - uczucie, które ostatnio miałem po RDRII, a miewam zawsze, gdy zakocham się w jakimś tytule i po wielu spędzonych przy nim godzinach, przygoda niestety się kończy... Days Gone jest mokrym marzeniem fanów serialu TWD, a także wszystkich tych, którym marzyło się coś w stylu The Last of Us, tyle że w formie sandboxa. Najlepszy open-world z "zombiakami" (sorry Dying Light), przepiękny, wiarygodny i organiczny świat, rajcowna jazda na motocyklu, wciągająca i pełna ciepła opowieść oraz fantastycznie wykreowane postacie i relacje między nimi. Deacon St. John dołącza do plejady zayebistych postaci marki PlayStation - w skrócie to takie połączenie Nathana Drake'a i Joela z TLoU - bystry, dow(nene)ny, sarkastyczny, złośliwy, ale też mroczny i bezlitosny. Jasne, że gra ma techniczne bolączki, że AI przeciwników jest mizerne, że cut-scenki poprzedzone są czarnym ekranem, a czasem i loadingiem... Cała reszta jednak jest tak dobra, że wręcz czuć ogrom pracy i serca włożonego przez niewielkie studio Bend w ten projekt - właśnie za to jestem w stanie wybaczyć wiele, z czystym sumieniem wystawić 8/10 i uznać Days Gone za moje GOTY 2019 (póki co).
-
Zakupy growe!
Bansai, weź Ty idź na jakieś zajęcia z fotografii, bo to pudełko aż rozsadza kadr
-
MediEvil (Remastered Edition)
No zarówno Crash jak i Spyro, pomijając już fakt, że były trylogiami (co mimo wszystko jest baaaardzo istotne w porównaniu do tego skoku na kasę), wyglądały dużo lepiej i mimo zachowania ducha oryginału, widać było ogrom pracy włożony zarówno w odtworzenie leveli, jak i odświeżenie głównego bohatera. A tutaj... To wygląda na nowe tylko w przypadku zbliżeń i tych cut-scenek, bo sam gameplay to wypisz, wymaluj PSX, tyle że bez pływających tekstur, które były znakiem rozpoznawczym tej konsoli.
- 744 odpowiedzi
-
- psx
- ps4
- remastered
- medievil
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ghost Recon: Wildlands
OK, przypomniałem sobie, dlaczego grę porzuciłem - brak checkpointów to jakieś średniowiecze. W grze, w której jedną misję mogę robic nawet godzinę (bo ostrożnie, stealth, po kolei), strasznie wk#rwia, że przy ewentualnym niepowodzeniu nawet pod jej sam koniec, musimy zaczynać od samego początku (a nawet wcześniej, bo trzeba jeszcze dojechać na miejsce misji).
-
MediEvil (Remastered Edition)
No to faktycznie lepiej nic nie oglądać, zwłaszcza że gierka odświeżana jest 1:1
- 744 odpowiedzi
-
- psx
- ps4
- remastered
- medievil
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cyfra vs Pudło
No z tym to bym nie przesadzał, ale owszem - da się, choć często coś będzie fundamentalnie spyerdolone. Kiedyś usunąłem patcha do tak wychwalanego NieR Automata i technicznie to jest tragedia - 15fpsów co chwilę, pięciominutowe loadingi itp. Niby da się grać, ale "doskonałą" bym tego nie nazwał... No ale fakt, większość gier będę mógł sobie odpalić bez PSNu, posiadając kolekcję w pudełkach. Problem będzie tylko z tytułami pokroju Destiny, The Division, czy ELITE Dangerous, gdzie najwyżej menu będę mógł obejrzeć i tyle.
-
MediEvil (Remastered Edition)
Balon jakie parcie na szkło - dawno nie miałeś pizzy znikąd?
- 744 odpowiedzi
-
- psx
- ps4
- remastered
- medievil
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ghost Recon Breakpoint
Się zobaczy. Tak jak @szczudel napisał - na dłuższą metę takie survivalowe, ostrożne podejście może faktycznie przytłaczać, ale wszystko wyjdzie w praniu. Wildlandsy też nie są strawne na dłuższe posiedzenia - to taka gierka, w której czyścisz ze trzy/cztery obozy przeciwników i odpalasz coś innego, bo już męczy.
-
MediEvil (Remastered Edition)
Za jedną część 1:1? Crash czy Spyro to chociaż trylogie były, a tutaj? No raczysz Pan żartować.
- 744 odpowiedzi
-
-
- 2
-
-
- psx
- ps4
- remastered
- medievil
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ghost Recon Breakpoint
No wygląda jak przeklejone, bo czcionka ciut inna niż defaultowa forumkowa A takie czołganie? Eee tam, to skrypt, prawdziwego czołgania w The Division nie ma. No i ta ewolucja - wiadomo było, może na kolejnej generacji zmienią formułę, ale póki co łatwiej im zrobić kolejnego UBI-sandboxa z wielką mapą i odhaczaniem powtarzalnych aktywności. Ja tam nie spodziewałem się niczego innego, ale i tak mnie pozytywnie zaskoczyli. GRFS było jedną z moich ulubionych gier siódmej generacji, ale Wildlands też jest spoko, jak już się człowiek oswoił ze zmianą formuły.
- Ghost Recon Breakpoint
-
Ghost Recon Breakpoint
Nie za bardzo wierzę, że UBI nie da możliwości oznaczania przeciwników, zwłaszcza kiedy już i tak jesteśmy wyposażeni w drony. Tak czy siak - dzięki temu będziemy trudniejsi do zauważenia i trafienia, więc nie będzie to taki zbędny bajer.