Treść opublikowana przez LukeSpidey
-
DC Cinematic Universe
Kurva Panowie, ten film jest zupełnie inny, niż to co dostaliśmy w 2017. Wszystko tu ma więcej sensu a pisanie, że pierwsze 2 godziny to to samo co u Wheedona to totalne brednie. Tutaj mamy dłuższe sceny, lepiej rozwinięte postacie, masa nowych scen akcji, pierwotne dialogi, wszystko się łączy w całość, humor jest wyważony i nie wciskamy na siłę i tylko szkoda mi jednego... że nigdy nie zobaczymy ciągu dalszego. A ten Steppenwolf zjada swoją wersję kinową na śniadanie.
-
Ghost Recon Breakpoint
To efekt wprowadzenia ostatnio nowego dodatku Amber Sky. Jest darmowy i można go włączyć w opcjach parametrów świata gry.
- The Last of Us Part II
-
Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge
Pamiętam jak na początku lat 90-tych zagrywałem się w podobną grę na automatach. Całe wczasy wieczorami przesiadywałem z kuzynami i obijaliśmy pyski członkom Klanu Stopy.
-
PS4 - Komentarze i inne rozmowy
Jak nie ma crossplaya w tej grze to nie.
-
Ghost Recon Breakpoint
Ostatnio musiałem odstawić, bo mnie skoki poziomów trudności w tej grze dobijają. Cały czas gram na cichacza, infiltracja baz, strategiczne podejście, a potem gra jednak decyduje, że z bossem to muszę grać inaczej i jeb wali we mnie wszystkim, czego do tej pory nie robiła i muszę się bawić w Rambo.
-
Ghost Recon Breakpoint
Bierz tę bogatszą wersję, bo tam jest ze 20 misji więcej. Ja oczywiście pół roku czekałem na jakąś promocję na season passa i przed wczoraj już nie wytrzymałem i kupiłem w normalnej cenie a od wczoraj w promocji za połowę. zajekurwabiście!
-
Anthem
Nie w tym życiu kochany. Korporacje nigdy nie przejrzą na oczy i nigdy klient i to co chce nie będzie w tym wypadku na pierwszym miejscu. Tu zawsze liczy się zysk, cyferki, słupki w powerpointcie itd. Ok, zgodzę się, że może być jakaś dobra singlowa gierka od nich, ale to tylko chwilowy trend, bo za chwilę panowie w garniturach przypomną sobie, że przecież na grze trzeba zarabiać cały czas i wrócimy do punktu, który sprawił, że te korporacje zdecydowały się uśmiercić nieudany produkt i spróbować zyskać sympatię graczy za pomocą gry singlowej. I ten cykl tak się będzie teraz w kółko powtarzał - niczym Żniwiarze i ich czystki w Mass Effect.
-
Deathloop
Zabawne jest to, że o PS5 wciąż ciężko, więc dla kogo ta ekskluzywność again?
-
Resident Evil 2 Remake
Grałbym.
-
Assassin's Creed Valhalla
Do czasu, aż formuła znowu się wypali. Ja po ograniu Origins i Odyssey w tym samym roku miałem lekki przesyt szczególnie, że oba tytuły ukończyłem wraz z dodatkami. Nie powiem, bawiłem się przednio i zarówno klimat Egiptu jak i greckich wysepek bardzo mi przypadł do gustu. Nie mniej jednak krótka przerwa jest potrzebna, tak więc jeszcze przyjdzie czas na Valhallę. Gra już sobie czeka na półeczce i pewnie do końca roku ją zacznę, ale najpierw chcę skończyć kilka innych rozgrzebanych tytułów, które zalegają mi na dysku. Wciąż niezmiernie jednak cieszy fakt, że użytkownicy mają pozytywne zdanie o tym tytule.
-
Middle Earth: Shadow of War
Zacząłem kilka dni temu. Shadow of Mordor bardzo mi się podobał, więc w sumie tutaj też się fajnie odnajduję. Świat gry jest większy, do tego dochodzi kilka nowych sztuczek, ale chyba za mało, chociaż dopiero mam 5 godzin i jeszcze jestem w pierwszym akcie, więc pewnie za dużo jeszcze nie odkryłem. Fabularnie na razie nic nie urywa, ale czekam na rozwój wydarzeń. Gram już w wersję bez mikrotransakcji, więc cały grind został tutaj póki co zniwelowany do minimum. Mechanika walki taka jak w Batmanach od Rocksteady, aczkolwiek sytuacja bardzo szybko może się wymknąć spod kontroli, kiedy za bardzo uwierzymy w swoje możliwości, bo orków może się tu zbiec jak mrówków i jak dojdą jeszcze kapitanowie to już w ogóle o "śmierć" nie trudno. Platyna też w zasięgu, więc kto wie.
- PlayStation Plus vPS4
-
Sifu
Wygląda obiecująco. Aż mi się nasunął na myśl Sleeping Dogs. Zaskakujące, że mało kto robi grę ze wschodnimi sztukami walki jako motyw przewodni.
- Control
-
Control
No to trochę kiepska taktyka. W tej grze strzelanie jest dopiero na drugim miejscu. Na pierwszym są moce, które musisz wykorzystywać. Poeksperymentuj trochę na małych grupkach przeciwników. Wyrób w sobie nawyk korzystania z nich. Moce wymagają regeneracji po użyciu i to samo masz ze swoją bronią, więc korzystaj z nich na przemian. I dużo zmieniaj pozycję. Pamiętaj, że ta gra to nie jest covershooter.
- Spider-Man Miles Morales
-
PS4 - Komentarze i inne rozmowy
- Kingdom Come: Deliverance
- Kingdom Come: Deliverance
- The Last of Us Part II
Wiesz Figuś, liczyłem na jakąś inteligentą dyskusję, gdzie stanowiska popierane będą argumentami, ale nie. Po co? Przecież można, napisać krótkiego posta, którego pewnie skonsultowałeś wcześniej ze swoją kryształową kulą a na dobitekę powtarzasz się wlepiając kolejny pościk z gifem, aby twoje było na wierzchu. Żenada. Myślałem, że mam doczynienia z dorosłą osobą, ale widzę, żeś jeszcze dziecko.- The Last of Us Part II
- Właśnie zacząłem...
The Suicide of Rachel Foster - symulator chodzenia z lokacją przypominającą trochę hotel z "Lśnienia" Kubricka. Przyjeżdżamy do hotelu zamkniętego od ponad 10 lat, aby go sprzedać. Rodzice naszej bohaterki byli właścicielami tego przybytku, ale po ich śmierci chcemy się go pozbyć więc wracamy do niego, aby przeprowadzić inspekcję stanu technicznego i podpisać niezbędne papiery. Niestety hotel zlokalizowany po środku niczego zostaje odcięty od reszty świata przez burzę śnieżną a jedynym naszym kompanem jest głos urzędnika organizacji FEMA w radio. Na miejscu zaczynamy doświadczać dziwnych rzeczy, które mogą doprowadzić nas do prawdy stojącej za śmiercią dziewczyny imieniem Rachel Foster, która miała romans z ojcem protagonistki i odebrała sobie życie w 1983 roku. Co mogę napisać? Gra jest krótka, trochę creepy, platyna łatwa, fajny klimat. Tylko ta słaba interakcja z otoczeniem. Podnoszenie przedmiotów nie służy niczemu innemu jak tylko, aby je obejrzeć z bliska. Po co to? Możemy też skorzystać z kilku rzeczy, ale w interakcje wchodzimy z nimi tylko wtedy, kiedy wymaga tego scenariusz. Gram, bo mi się historia podoba, a i jest nutka chemii między dwójką bohaterów.- Gry na PSN
Na twoim miejscu skreśliłbym teraz sześć przypadkowych liczb od 1 do 49. Tylko koniecznie napisz je tutaj.- The Last of Us Part II
Skończyłem w niedzielę, ale musiałem sobie dać trochę czasu na ochłonięcie. W międzyczasie poczytałem opinie na tym forum i . Obejrzałem kilka recenzji w sieci i myślę, że teraz jestem gotowy, aby skrobnąć krótką recenzję. Na początek miejmy to już za sobą. Gra zayebiście mi się podoba. Grałem w nią cały tydzień nonstop i to zaraz po ukończeniu jedynki i dodatku, więc miałem bezpośrednie porównanie. Zacznijmy od rozgrywki. Mechanika została doprowadzona niemal do perfekcji. Wszystko, co działało w poprzedniczce tutaj jeszcze poprawiono. Czołganie się wprowadziło nowe możliwości. Strzelanie smakuje chyba jeszcze lepiej, choć grałem na Hard i nie specjalnie chciałem szastać amunicją, więc sięgałem po nią już tylko wtedy, kiedy wszystko inne trafił jasny szlag. Seattle prezentuje się wyśmienicie. Pomimo tego, że spędzamy w nim prawie całą grę, w ogóle nie czułem znużenia, a to dlatego, że praktycznie każdy poziom to inaczej wyglądająca miejscówka, od kanałów, przez zarośnięte ulice, po drapacze chmur. Co bardziej imponujące to praktycznie nie natknąłem się na żadne powtarzające się lokacje, wnętrza budynków, przejścia itp. Wszystko jest tutaj jedyne w swoim rodzaju. Do tego, kiedy przemierzamy opuszczone ulice w kompletnej ciszy, klimat tych miejscówek tylko się potęguje. Uwielbiałem wchodzić do każdego domu, mieszkania i oglądając to co zostawili mieszkańcy wyobrażałem sobie jak mogło wyglądać ich życie zanim wirus zniszczył świat. Takie poznawanie świata jest dla mnie o wiele bardziej satysfakcjonujące, niż czytanie setek notatek, które czasami nie miały sensu w świecie gry. Sfera audiowizualna w tej grze to najwyższa półka. Do tego te animacje. Jestem mega fanem różnych animacji chodu w zależności od nachylenia podłoża i to tutaj dostałem. Mam jednak zastrzeżenia do projektowania poziomów. Oczywiście sama gra to korytarzyk, poza pierwszą lokacją w Seattle, a ja przyzwyczajony graniem w otwarte światy bardzo szybko łapałem się na tym, że za chwilę będzie jakaś rozwałka, "jump scare" lub coś podobnego. Po prostu budowa poziomów wymuszała na twórcach takie podejście, gdyż chyba inaczej się nie dało, aby zachować filmowość opowieści. Tak więc w wielu momentach wiedziałem, że zaraz się coś wydarzy. Nie pasowało mi tu również zbieractwo. Zwłaszcza, kiedy mieliśmy kompana, za którym trzeba było iść, a jak w dodatku prowadził z nami dialog to już w ogóle imersja leciała na łeb na szyję, bo ja zamiast go słuchać latałem po pomieszczeniu za materiałami czy znajdźkami. Nie korzystałem z sonaru. Zrobię to w drugim przejściu. No właśnie... fabuła. O niej będę pisał w spoilerze, bo może ktoś jeszcze nie grał i nie chcę, aby się naciął na fraga. Czy zatem czeka nas Part III? Być może. Gra się sprzedała, odniosła sukces w branży, a to, że ktoś głośno krzyczy, bo mu się fabuła nie podoba i wyzywa reżysera za pomocą różnych wulgaryzmów to dla mnie nic innego jak dziecinada. A było tutaj kilka takich opinii. Nie wiem, czy ewentualna trzecia część powinna kontynuować historię bohaterek drugiej odsłony czy nie lepiej skupić się na zupełnie nowej historii. Tak czy siak The Last of Us Part II to dla mnie jedna z najlepszych gier, w jakie przyszło mi zagrać i jestem wdzięczny Naughty Dog za te kilka niespokojnych nocy między sesjami.