LukeSpidey

I mnie zaległości ogromne. Średnio w roku ogrywam niecałe 20 tytułów, a kupuję ponad 40, więc siłą rzeczy jestem w plecy. Pocieszam się jednak, że z roku na rok wydaje mniej na gry, a wiele tytułów kupuję w dużych promocjach. Zawsze staram się jednak kupić 2-3 tytuły na premierę, które mnie szczególnie interesują, ale nie zawsze znajduję czas, żeby je od razu ogrywać. Czasami zdarza się tak, że grę nabytą na premierę ogrywam rok później. Coś tam jednak zawsze próbuję nadrabiać i w tym roku mam zamiar ukończyć kilka tytułów zakupionych we wcześniejszych latach, ale ograć też kilka nowości z tego roku. Pociesza mnie tylko to, że nowa generacja będzie miała wsteczną, więc nie wszystkie kupiony gry pójdą na stracenie.

Wchodzę na PSStore a tu taka miła niespodzianka. Nie mogłem się oprzeć.

Każdy filmik nakręca mnie jeszcze bardziej a 28 kwietnia dopiero za 2 miesiące. FAAAAAK!!! Jak ja to wytrzemiem?

Myślę, że to powinno stać się obowiązkowe. W końcu jest nacisk na to, aby osiągnięcia/trofea były w grach, więc powinien być również system, który to wszystko analizuje na bieżąco i ułatwia użytkownikom śledzenie postępów.

Czyżby szykowało się DLC.

Mam nadzieje, że te gamonie z SONY w końcu ogarną temat z trofeami i zamieszczą w PS5 funkcję śledzenia postępu w dzbanach, co konkurencja zrobiła już 7 lat temu.

Nie według DICE Awards 2020.

Zawsze można zrezygnować z tej kategorii niż takie kwiatki nagradzać. Potem deweloper czuje się bezkarnie i dalej dostarcza popsutą grę.

Wchłaniałem klimat. Starożytny Egipt zawsze był dla mnie zagadką, która chciałem poznać. Najlepsze lekcje na historii to dla mnie zawsze były te dotyczące starożytności m. in. Egiptu stąd w ogóle nie czułem znużenia w tej grze.

Ja czyściłem każdy rejon, do którego wchodziłem i nigdy nie miałem problemu z poziomem, a czasami nawet miałem wyższy o 10-15 leveli. O ile nie lubię tego patentu to tutaj tak bardzo nie przeszkadzał jak w Odyssey, gdzie poziom przeciwników zawsze był w pobliżu twojego przez co nie czuło się w ogóle tego, że się rozwijamy. Jak w Origins wróciłem do Siwy (pierwszego rejonu w grze) po kilkudziesięciu godzinach to przeciwników zabijałem wzrokiem.

Da fak? Najbardziej zbugowana gra z serii zostaje grą roku w swojej kategorii. To świadczy tylko o jednym... nie ma już w naszej branży dobrych gier sportowych.

A właściwie to wróciłem... do Far Cry 4. Gra siedzi na dysku od ponad dwóch lat. Aż zerknąłem z ciekawości na ostatnie wbite trofeum i było to w listopadzie 2017. Od tamtego czasu nie grałem, bo nie zwyczajnie znużyło. Wczoraj wieczorem włączyłem konsolę trochę z przyzwyczajenia i spontanicznie kliknąłem na kafelek z grą. Zassało na dobre. Grałem ponad dwie godziny i bawiłem się wybornie. Nie wiem, czy skończę, czy znowu za jakiś czas będzie potrzebna przerwa, ale od dawna nie grałem w pierwszoosobową strzelankę, więc stąd może taki wigor. Tak czy siak dzisiaj wieczorem wracam do Kyratu i może wreszcie poznam finał Pagana.

Czy te gry z serii Naruto to mają fabułę mangi i anime czy zupełnie nowe historie?

Ceny tych dodatków nawet po przecenie to śmiech na sali.

Wskoczyła nowa promocja. https://psprices.com/region-pl/discounts/?sort=date Jest kilka perełek w dobrych cenach.

Japońska myśl technologiczna.

O matko, ale to wygląda. Moja PS4 Pro wyje przy pierwszym MudRunnerze jak odrzutowiec. Tutaj chyba będę musiał ją polewać ciekłym azotem, żeby nie wybuchła.

Nie widzę nic związanego z online. Bardzo mnie to cieszy, bo ja jestem singleplayer i jest szansa na platynkę. Czekam.

Ok, sprawa się rozwiązała. Bałem się, że jak powagaruję to mnie coś ominie. Okazuje się, że po prostu mija mi lekcja, ale na kolejnej robię to, co powinienem na tej przegapionej, więc git. Niestety daje się odczuwać archaiczne mechaniki. To, czy Rockstar słynął w erze 3D, czyli beznadziejnie rozlokowane checkpointy. Da się przeżyć, ale branżunia przez ostatnie kilka lat trochę nas w tej kwestii rozpieściła.

O tych kilku miastach też słyszałem i jeśli gra wychodzi na nowe konsole to kest szansa, że tak właśnie będzie. Sprzęt w końcu powinien to uciągnąć. Co do czasu akcji to nie da się ukryć, że internet, smartfony i inne nowoczesne gadżety są deweloperom na rękę, ponieważ juz nie raz udowodnili, że mają pomysły na te elementy w grze (LifeInvader), a umieszczejąc grę w przeszłości pozbawiliby siebie sporego materiału do zabawy.

Więc gram sobie w Canim Canes Edit i w mojej głowie rodzi się pytanie. Czy każdy dzień w grze kręci się wokół zegara? Wczoraj miałem pierwszy dzień nauki i nie specjalnie mogłem się poszwendać, bo inaczej przegapiłbym lekcje. Byłem na dwóch lekcjach i w sumie dzien się skończył i trzeba było iść spać. Czy tak to wygląda mniej więcej cały czas?

Wciąż nie urywa, ale chyba Thor coraz bardziej zaczyna przypominać Hemswortha.

Nie byłbym taki pewny. Ostatnie gry od Rockstar nauczyły mnie, że studio nie boi się wprowadzać świeżych pomysłów do uznanych tytułów . GTA 5 było zgoła odmienne od GTA 4 a te od wcześniejszych odsłon, tak samo było w przypadku RDR i RDR 2. Jestem wręcz przekonany, że w GTA 6 dostaniemy sporo rzeczy, o które nikt nie prosi lub których się nikt nie spodziewa.

Wczoraj zacząłem Canis Canem Edit, czyli Bully na PS4. Od dawna chciałem zagrać, ale bałem się, że ząb czasu sprawi, iż ta gra będzie zwyczajnie niegrywalne. Na szczęście jest lepiej niż się spodziewałem. Grafika jest ok, poruszanie trochę sztywne, ale to przecież gra z czasów PS2. Za to klimat ta gierka ma niesamowity. Mam za sobą jakieś 40 minut, ale już wiem, że będę walczył o platynę.

Tak sobie myślę, że byłoby super, gdyby Rockstar zdecydował się na umieszczenie gry w zupełnie innych czasach niż do tej pory. Marzy mi się od nich poważny, gangsterki klimat lat 30-tych XX w. Z innych podejściem do detali mielibyśmy mega pocztówkę z przeszłości.