Treść opublikowana przez Josh
-
Konsolowa Tęcza
Nie każdy gracz to wie, ale podobnie jest w Residentach, gdzie konkretna broń albo nawet określony rodzaj pocisków zadaje przeciwnikom znacznie większy damage niż walenie w niego byle czym. Ba, nawet strzelanie we właściwe punkty na ciele wrogów drastycznie zwiększa obrażenia. W RE0 ludzie-pijawki pięknie zdychają od koktajli mołotowa, w oryginalnym RE2 kusza pozornie jest bezużuteczna, w rzeczywistości świetnie rozprawia się z zombiakami: pod warunkiem, że strzela im się w nogi, a w OG czwórce nóż jest lepszą bronią przeciwko Krauserowi niż dopakowany na max magnum. Te gry w ogóle o tym nie informują co stanowi piękną zachętę, żeby samemu eksperymentować, ale też z drugiej strony nie ma tak, że w przypadku braku amunicji do danej broni jesteśmy udupieni i nie da się im nic zrobić, bo też idzie ich pokonać nawet pistoletem albo shotgunem, tylko będzie to dużo mniej efektywne. Po tym się rozpoznaje kompetentnie zaprojektowane gry.
-
Konsolowa Tęcza
Pamiętam jaki był lament jak wyszło DmC od Ninja Theory i na niektórych przeciwników działała tylko anielska broń, a na innych demoniczna. Bardzo chujowo rozwiązany motyw, bo mocno ograniczał budowanie długich i efektownych combosów. W Definitive Edition poprawili to w ten sposób, że można już było klepać każdego wroga każdym rodzajem oręża bez obaw, że kombo zostanie przerwane, tylko po prostu zadawany damage był mniejszy w przypadku korzystania z niewłaściwej broni. Jak dla mnie dobre, kompromisowe rozwiązanie.
-
Konsolowa Tęcza
Do niedawna dokładnie to samo pomyślałbym o Dark Souls, a tu proszę, From Software dojebało Eldenikiem, w którym eksplorowanie mapki z ukrytymi giga-lokacjami sprawiało dziką frajdę. Wierzę, że jeżeli developer kompetentnie do tego podejdzie to wyjdzie coś lepszego niż kolejne Assassin's Creed.
-
Konsolowa Tęcza
Nie jestem fanem robienia open worldów z gier, które najlepiej sprawdzały się jako korytarzówki, ale akurat do Tomb Raidera to może pasować, w końcu tu zawsze chodziło o eksplorację. Bardziej się boję, że powpierdalają wszędzie jakieś miasta/bazy z masą NPCów i znowu klimat osamotnienia pójdzie się walić.
-
Konsolowa Tęcza
Zmartwychwstania wtopiły grube miliony, to jest wręcz niesamowite że po takiej katastrofie finansowej ktoś dał zielone światło na sequel. A następna część co prawda nie będzie reżyserowana przez Wachowskiego, ale ponoć ziomek ma objąć stanowisko producenta, więc nie wierzę że nie będzie mieć wpływu na ten film.
-
Konsolowa Tęcza
To by było piękne. Ale później czytam, że Matrix dostanie kontynuację, mimo gigantycznej wtopy czwartej części, a Disney obsadza murzyna w roli Herkulesa, mimo wielomilionowych strat wygenerowanych przez poprzednie filmy. Tam naprawdę ktoś ma sporo pieniędzy do zmarnowania.
-
Max Payne & Max Payne 2 Remake
W weekend szarpałem już chyba 100 raz w jedynkę i dwójkę. Cały czas genialne gry
-
Konsolowa Tęcza
Gorzej jeżeli woke zacznie się odbijać również na gameplayu, a może tak być w bardzo prosty sposób. Konkretnie w taki, że po prostu w game-devie przestaną zatrudniać ludzi ze względu na talent, doświadczenie i kompetencje, a bardziej pod kątem diversity. No bo jak to tak, że 90% ekipy to starsi, biali hetero faceci o konserwatywnych poglądach? Tak nie może być, musimy zatrudnić jedną niebinarną Julkę, ze 3 czarnoskóre Laquishe i jeszcze do kompletu taką San Kocoń, która co prawda zaprogramować potrafi co najwyżej pralkę, ale to nie ważne, bo ma za to fajne kolorowe włosy na jajach i operuje zaimkami w stopniu zaawansowanym. Myślisz, że tacy ludzie zrobią dobrą grę? To nieprawda, że w filmach tylko fabuła kuleje. Sceny akcji w większości nowych produkcji to jest dramat, prosty przykład to właśnie przeżarty woke Matrix: Zmartwychwstania. Tam nic nie było dobrze zrobione, od dialogów, przez oświetlenie, po kostiumy aż po sekwencje walk. Sam bym nawet przymknął oko na fabułę, gdyby chociaż dostarczyli efekciarstwo na poziomie trzech poprzednich Matrixów, ale nawet tego nie zrobili. Polecam seans Kenobiego albo Ahsoki, to samo. W Wieśku może jest inaczej? Naprawdę, wystarczy taka tęczowa, pozbawiona jakichkolwiek kopetencji plejada przy produkcji i każdy jeden element będzie leżał. Gameplay w grach też się od nich nie uchroni.
-
Konsolowa Tęcza
A dla mnie to o czym teraz piszemy to jest największy problem, bo woke niszczy wszystko czego się dotknie i obrzydza każdą rzecz. Wystarczy spojrzeć na przemysł filmowy jak nisko upadły takie marki jak Gwiezdne Wojny, Matrix, Władca pierścieni czy Wiedźmin, wszystkie szorują po dnie i każdy widz z przynajmniej dwiema sprawnymi komórkami mózgowymi wie czyja to wina. Powolutku gry też idą w tym kierunku. Always online przeżyłbym nawet w Residencie, ale już np. Leona biegającego w sukience, Claire ściętej na chłopa i pomiatającej Chrisem albo strzelania do zombie pistoletem na wodę (bo przecież one też mają uczucia i nie wolno ich krzywdzić!) już nie. Na szczęście póki co woke to głównie domena zachodnich gier (tak, również europejskich), więc przeżyję jak nie zagram w nowego Tomb Raidera albo GTA, byle tylko te tęczowe, zaburzone pojeby trzymały się ze swoimi chorymi fantazjami z dala od japońszczyzny. Nie zagram, bo nie lubię wspierać dewiacji. Ty graj nawet w symulator hobo-geja jak Ci gameplay pasuje. Możesz sobie opcjonalnie nawet do tego zwalić, bo wiem że lubisz brzydotę i ohydę.
-
Konsolowa Tęcza
Raczej smutnych czasów, że są ludzie, którzy udają że nie ma problemu z blackwashingiem, pizdowaceniem mężczyzn w grach, celowym zohydzaniem kobiet i szmaceniem gier w imię LGBT, a nawet wrzucaniem jakichś non-binary chujwieco do gier dla dzieci. Ciekawe jak daleko jeszcze to musi zajść, żeby się niektórym otworzyły oczy.
-
Konsolowa Tęcza
Lara to jest ikona. Symbol. Swoisty arechetyp postaci kobiecej w grach wideo. Co może stanowić lepszy sygnał dla branży, że nastał czas na odważne i postępowe zmiany jak nie zdemolowanie wizerunku tak kultowej postaci? Woke czuby oraz chara-designerzy w sukienkach, pełnym makijażu i fiutem dyndającym między nogami już się pewnie nie mogą doczekać, żeby "unowocześnić" pannę Croft i możemy być pewni, że wkrótce do tego dojdzie, jeżeli nie w najbliższej części to pewnie już w kolejnej. Na początku zrobią z niej lesbijkę, później zatrudnią jakąś seksbombę, żeby użyczyła swojej buzi do gry, tylko po to, żeby ją oszpecić, a na zanim się obejrzymy będziemy śmigać po półkach skalnych albo bujać się na linie 250 kilogramowym monstrum. I pewnie wtedy też znajdą się tacy, którzy nie będą widzieć w tym problemu, no bo przecież "w realu też są brzydkie kobiety, a w ogóle te jebane incele by chciały grać tylko seksownymi laskami, OMG, niech sobie zwalą albo znajdą jakąś dziewczynę i skończą spermić do polygonów"
-
Konsolowa Tęcza
Na szczęście mamy takie Sweet Baby Inc, które lepiej niż deweloperzy wie czego chcą gracze i dzięki temu mamy śliczne, bardzo kobiece i zróżnicowane bohaterki w grach wideo
-
Konsolowa Tęcza
Mogę trochę poczekać i w 2068 wrzucić jej aktualne zdjęcie, a i tak będzie wyglądać lepiej niż ten ghoul na którym faktycznie wzorowano MJ ze SM2.
-
Konsolowa Tęcza
Wrzucam do tego worka wszystkie bohaterki, które są bardzo wątpliwie kobiece, a więc Abby, Ellie z TLoU2, ten ohydny babsztyl z Returnal, to coś z Fable Senua z Hellblade (tutaj przynajmniej byli konsekwentni, bo aktorka też nie jest zbyt ładna), oczywiście MJ z drugiego Spidera, absolutnie odpychająca jest Emily z nowego Alone in the Dark (o dziwo, modelu bazującego na Harbourze nie schrzanili, hmmm), bonusowo WSZYSTKIE NPCe z Hogwart's Legacy. No, ale wiadomo, jaka tam agenda, jakie woke, jakie celowe obrzydzanie kobiet w grach, incele znowu sobie coś wymyślają A z MJ ładnie się zaorałeś, bo w pierwszej części była wyraźnie ładniejsza. Pewnie dlatego, że tam jednak przejawiała jakieś oznaki podobieństwa do aktorki, a w dwójce wygląda jak laska (ale czy na pewno laska?) co im sprząta kible w Insomniac
-
Konsolowa Tęcza
Może niech po prostu nie wyglądają jak abominacje z najgłębszych czeluści piekieł i niech ich developerzy CELOWO nie robią brzydkich mając atrakcyjny materiał do modelowania. Capcom jakoś nie ma problemu, żeby w skali 1:1 przenieść twarze aktorek i modelek do swoich gier, więc dziwi mnie że zachodni twórcy napotykają taki opór.
-
Konsolowa Tęcza
Nie mogę się doczekać aż pokażą Larę w nowym Tomb Raiderze. Bankowo będzie deska z męskimi rysami twarzy, opcjonalnie trochę ulana, żeby świniaki się nie obraziły, że nie są wystarczająco reprezentowane w grach. Ale spoko, przecież to tylko giereczki dla dzieci, kto by chciał oglądać piękne kobiety i przystojnych mężczyzn skoro można popatrzeć na takie same obleśne ryje jakie mamy na co dzień w realu.
-
Konsolowa Tęcza
No ja rozumiem. Wziąć śliczne aktorki/modelki i zrobić z nich pasztety w grze to już musi być celowe działanie śmierdzące woke na kilometr.
-
Resident Evil 3 Remake
Ja jednak rozdzielam "normalne" przejście gry (w sensie pierwsze), a robienie speedrunów z rakietnicą, w tym drugim przypadku wiadomo że czas się może trochę wyrównać, bo w obu przypadkach gry zna się na wylot i leci przez nie jak przecinak. Już dokładnie nie pamiętam, ale pierwsze podejście RE2R na hardkorze zajęło mi co najmniej 2x tyle czasu co hard w RE3R, bo ginąłem znacznie więcej i parę razy zaciąłem się na zagadkach. A Inferno bez sklepu również polecam, ale prawilnie na ocenę S, czyli z max 5 save'ami i poniżej 2 godzin. Jedna z najtrudniejszych rzeczy do zrobienia w Residentach Kurde, mi się własnie ta stylówa Raccoon w remaku Trójki podobała, te kolorki i neony nadają niezłego klimatu, jak jakieś vintage horrory. W ogóle gra ma zajebiste oświetlenie, szpital skąpany w zielonych i niebieskich kolorach też robi robotę i to w sumie jest lokacja (szkoda, że jako jedyna), która wypada o wiele lepiej niż w og RE3.
-
Resident Evil 3 Remake
Ja przy tej grze spędziłem ponad 100 godzin, więc mi nie żal tych 250zł wydanych na pemierę, ale jakbym nie był tak pojebany na punkcie RE, to w życiu bym tyle nie wydał. Ogólnie szkoda, że Capcom tak podeszło do tej produkcji, bo gra miała gygantyczny potencjał. Może za kolejne 20 lat zrobią to tak jak należy.
-
Resident Evil 3 Remake
Nie no, beczułkę kręcę. Ale gra faktycznie jest krótka, w zasadzie to tylko nieco dłuższa od Separate Ways z RE4R.
- Boomer Horror - hidden gemy & niszowe horrory
-
Resident Evil 3 Remake
Czyli 50% gry za Tobą
-
Resident Evil HD Remaster
Grałbym w tego remaka jak posrany Ale pewnie skończy się jak z RE2: Kapkom grzecznie poprosi o zamknięcie projektu, a po kilku latach wyda swojego rimejka, który będzie jeszcze lepszy. Wcale się nie zdziwię jeżeli po RE5R nadejdzie ten moment, bo w sumie co mają dalej odświeżać? RE6? Za duża gra na remake, chyba z 10 lat by to klepali. CVX i Zero raczej się nie doczekamy, te części nie są zbyt popularne i chyba też nie sprzedały się zbyt dobrze. Po podrasowanej Piątce (i 9, która na bank też będzie akcyjniakiem) będzie to też dobry moment, żeby w końcu wrocić na przygodówkowe tory z serią.
-
Resident Evil 8 Village
Właśnie zakończyłem maraton RE, przez 5 dni szarpańska pękły wszystkie numerowane odsłony od Zero aż po Village + remaki. Jak ja kocham tę serię, za pół roku pewnie wleci kolejny giga maraton, ale to już razem ze spinoffami W ogóle to w Village ostatni raz grałem jakoś przy premierze, teraz skusiłem się na Golda i dzięki kamerze TPP gierka wlatuje u mnie do ścisłej czołówki serii. Serio, robi to dla mnie aż tak dużą różnicę podczas grania. Gameplayowo może nie jest to aż taki kosior jak RE4R, ale wioska ma o wiele mroczniejszy klimat. Sprawdziłem też DLC z Rose i kurde, tutaj już nie podoba mi się w jakim kierunku poszło Capcom z fabułą. Pamiętam jak w RE7 rozwaliły mnie majaki Ethana gadającego z Bakerem w swojej podświadomości, niesamowity bullshit jak na serię, która do tej pory starała się być w miarę realistyczna (w sensie że wszystkie dziwactwa były tłumaczone wirusowymi mutacjami, co jeszcze jest do przekłnięcia)... ale w tym DLC to już poszli z głupotami po całości. Trochę się boję co wykombinują w RE9 za to przynajmniej od strony gameplayowej dodatek był fajny, sporo survivalu, kilka fajnych zagadek i niezły ostatni boss, chociaż bardziej by pasował do Final Fantasy.
- Boomer Horror - hidden gemy & niszowe horrory