Treść opublikowana przez Josh
-
Cinema news
To wygląda tak głupio, że idealnie wjedzie po litrze Soplicy.
-
The Last of Us - HBO
Nie zmieszczą się, bo połowa z tych odcinków to będą fillery truskawkopodobne.
-
NETFLIX
Netflix ma talent do psucia postaci i to nawet takich pasujących do ich polityki. Lady od samego początku w grach była twardą babeczką, która nie dawała sobie w kaszę dmuchać, regularnie próbowała skopać tyłek Dante i niemalże do samego końca radziła sobie bez jego pomocy, w dodatku na przekór panującym trendom (zwłaszcza w japońskich grach) wyglądała jak chłopczyca. Dosłownie wystarczyło przenieść ją w skali 1:1 z gry. No, ale nie, ktoś tam stwierdził, że ubranie ją w gruby kombinezon i odebranie jej w ten sposób resztki kobiecego wdzięku to świetny pomysł, a jeszcze lepszym będzie wypowiadanie przez nią co drugie słowo "kurwa", no bo wiadomo, że przeklinające na przekór babeczki wydają się takie cool, sexy i pewne siebie Kierunek w jakim ją pociągnęli w serialu beznadziejny, przez to co zrobiła na samym końcu jakoś ciężko uwierzyć w jej character development, a sama chemia między nią, a Dante nie ma żadnego podejścia do tego co się między nimi rozgrywało w DMC3. Zamiast odtworzyć styraną przez życie, ale finalnie reflektującą się Mary, którą zna i lubi każdy fan serii Adi Shankar ze swoją ekipą zaproponowali sukę, do której ciężko poczuć choćby promil sympatii, nawet kiedy zaczyna robić coś dobrego. Założymy się, że w drugim sezonie Dante od razu jej wybaczy i dalej będzie chciał się z nią kumplować, a ona i tak będzie odpierdalać? :)
- NETFLIX
-
Platinum Club
Ragnarok jedyny GoW, którego nie dałem rady ukończyć i olałem mniej więcej przy 3/4 przygody (ale męczyłem w zasadzie od samego początku). Niestety widać, że filmowe aspiracje, emołszyns i "głęboka fabuła" były dla deweloperów ważniejsze od gameplayu, stąd te przegięte i rozwleczone do granic możliwości idiotyzmy z Atreusem. Nikt mi nie wmówi, że łażenie nim po lesie i zbieranie jabłek przez dwie godziny były niezbędne dla scenariusza i że dobrze się w to grało. Później jeszcze lepiej. Jak zobaczyłem siedzibę nordyckich bogów to aż się poplułem ze śmiechu, lenistwo twórców całkowicie mnie rozłożyło na łopatki: w poprzednich GoWach mieliśmy monumentalne, pięknie i z rozmachem wykonane lokacje, a tutaj jakaś obsrana polana z chatkami z desek sam Odyn wygląda jak wychudzony i kaleki menel spod Żabki, a nie jak szef szefów którym powinien być, co pięknie dopełniło całości tego smutnego obrazka. Później na YT zobaczyłem jak wygląda końcówka gry, bo byłem ciekaw tytułowego "Ragnaroku" i dokładnie tak jak się spodziewałem: przy hajpie budowanym od dwóch części finał sprawiał wrażenie lekkiego pierdnięcia na wietrze. Już nawet Disney w Thorze zrobił lepszy ragnarok xD Wierzę, że nie brakuje graczy, którzy bawili się dobrze, ale ja nie żałuję ani trochę, że olałem tę grę, bo dla mnie to zwykła wydmuszka z przesadnie napompowanym budżetem, pozbawiona nie tylko artystycznego sznytu, ale też co gorsza gameplayowego pazura z poprzednich odsłon. Plus taki, że po tej grze jeszcze bardziej doceniłem GoWiki rozgrywające się w Grecji.
-
God of War: Ragnarok
Wiadomo. Ale skoro nie mają zamiaru pokazać tego z czego zasłynęła ta seria (i co sprawiało, że była tak dobra), to może lepiej niech się w ogóle nie biorą za ekranizację, zwłaszcza że story będzie niekompletne. Przecież GoW 2018 i Ragnarok to był taki swoisty redemption arc Kratosa. I jeszcze to info, że szołraner nigdy nie grał w żadną część, jest się czym chwalić
-
God of War: Ragnarok
https://thatparkplace.com/god-of-war-series-for-amazon-prime-faces-controversies-series-may-skip-over-kratos-story-in-ancient-greece/ Grecja? Wkurzony bohater urywający głowy swoim przeciwnikom? Zemsta jako motyw przewodni? Cycki? Panie Graczyku, oszalał pan? Przechodzimy od razu do tatusiowania i gówniakowania
-
Platinum Club
Toy Story 2 Za dzieciaka było grane mocno, pamiętam jakie wrażenie robiły na mnie wtedy te sporych rozmiarów lokacje wypełnione po brzegi zróżnicowanymi aktywnościami i niemalże pozbawione loadingów Feeling poruszania się zabawką oddany perfekcyjnie: bezwładność Buzza i gigantyczne z jego perspektywy elementy otoczenia, po których można się wspinać robią robotę, no i misje idealnie wtapiające się w formułę sterowania plastikowym kosmonautą, typu wyścig ze zdalnie sterowanym samochodzikiem, zbieranie plastikowych żołnierzyków albo wdrapywanie się na sam wierzchołek drzewa, na którym do obicia czeka boss-latawiec. Platyna łatwa, szybka i przyjemna, z uwagi na to że gra nie ma zbyt wielu leveli i że można do nich wracać w każdej chwili, to całość idzie zrobić w kilkanaście godzin max. Gierka 7/10, trudność trofików 2/10. Daxter Jak&Daxter, ale bez Jaka, taki swoisty powrót do korzeni serii, gdzie platforming liczył się bardziej niż grzanie z giwer (tylko klimat gorszy, jednak tej bajkowości nie udało się już odtworzyć żadnej odsłonie). Żarty rudego zwyrodnialca potrafią bawić do dziś, podobnie jak jego erotomańskie zagrywki, mam dziwne wrażenie że dzisiaj połowa dialogów by już nie przeszła :) Zarówno sama gierka, jak i platyna to popierdółki, wszystko da się zrobić w jeden wieczór, nie ma nic na czym można by utknąć. Gra 6/10, trofea 1/10. Time Splitters 1, 2, 3 Absolutnie uwielbiałem tę serię, za czasów szóstej generacji konsol były to dla mnie najlepsze shootery FPP, chociaż fani strzelania do różowych gnomów z Halo pewnie by mnie za to stwierdzenie ukrzyżowali. Dziesiątki godzin przeznaczonych na masterowaniu wyzwań w trybie single, drugie tyle spędzone na rzeźniczeniu z bratem w multiplayerze, a jeszcze trzecie tyle w edytorze plansz Na szczęście platyna nie wymaga robienia opcjonalnych czelendży na same platynowe pucharki (zbiór wyzwań typu: zabij x przeciwników, osłaniaj NPCa, albo nawet takie fikołki jak wybijanie wszystkich szyb w chińskiej restauracji w określonym czasie), inaczej te gry zajęłyby mi o wiele więcej czasu, ale jako że deweloperzy zlitowali się oczekując od gracza w zasadzie samych złotek (+ oczywiście skończenia trybu story), to jest laba. Gierki 8/10, trofea 5/10. God of War 1, 2, 3, Wstąpienie Dopiero co dzieliłem się swoimi wrażeniami z grania w innym temacie, więc nie ma sensu żebym się powtarzał. tl:dr - każda z tych gier jest świetna nawet dzisiaj, a gameplayowo nic się nie zestarzały. Trochę irytuje, że nie można skipować cutscenek (come on, pierwszy GoW wyszedł w 2005!) i jeżeli ciśnie się maraton wszystkich części, to pod koniec już można poczuć lekkie znużenie nomen omen tą samą rozgrywką, ale nie zmienia to faktu, że GoWiki to i tak tip top giereczki, których dzisiaj na rynku bardzo brakuje. Zdecydowanie najtrudniejszym elementem każdej z tych gier (poza Wstąpieniem, bo tam tego po prostu nie ma) jest ukończenie Challenge of Olympus czyli specjalnego zestawu wyzwań odblokowywanego po ukończeniu trybu fabularnego. Creme de la creme jest zestawik z pierwszej części: nie dość, że walczy się na małej platformie zawieszonej w powietrzu i trzeba uważać, żeby z niej nie wypaść, to jeszcze same wyzwania są nieźle wyżyłowane, a wszystkie 10 zadań trzeba zrobić na jednym posiedzeniu, bo twórcy nie przewidzieli możliwości zrobienia save'a pomiędzy. Jeżeli tak jak ja gracie poprzez stream w ramach abonamentu PS Plus, to lepiej się módlcie, żeby Wam internet nie padł w międzyczasie Generalnie im dalej w serię, tym jest łatwiej, zadania w GoW 2 są już łatwiejsze, w GoW 3 i Ascension trzeba dodatkowo skończyć story na hardzie, ale to akurat żaden problem, no chyba że ma się dwie lewe ręce. Gry 8.5/10, trudność platyn: GoW1 6/10, pozostaje części 4/10. Forgive Me Father Bardzo przyjemny boomber-shooter z grafiką a'la "XIII" i motywami zajumanymi prosto od Lovecratfa, czyli Cthulhu i te klimaty. Jeżeli macie już pokończone takie gierki jak DUSK, Prodeus i Ultrakill, to polecam gorąco, bo rzeźnia jest niesamowita, a styl nietuzinkowy. Platyna banalna, wystarczy FMF ukończyć dwa razy (raz ziomkiem i później jeszcze raz babeczką), po drodze zdobywając szereg mało wymagających gównotrofików. Osobiście polecam cisnąć od razu na hardzie, bo to jedna z tych gier, w które szarpie się najlepiej po wyszlifowaniu skilla odstawiając krwawy balet między kolejnymi grupkami szatańskich pomiotów. Gra 8.5/10, trofiki: 3/10 Quake Tego tytułu chyba nie trzeba nikomu przedstawiać Co prawda jeszcze nie mam wbitego kompletu dzbanków, niemniej jest to kwestia jednego, może dwóch dni, więc przy okazji wrzucam na listę. W porównaniu do platyny z Quake'a 2 jest więcej roboty, trzeba nie tylko skończyć podstawową kampanię na poziomie trudności Nightmare, ale też zrobić to samo w każdym z dodatków i tym razem nie ma mowy o cwaniakowaniu z wyborem rozdziału i skipowaniem wszystkich etapów Wydaje się ciężko, ale nie jest z uwagi na fakt, że w dowolnym momencie można wykonać quick save, niemniej zrobienie zwykłego story + DLC to zabawa na około 30 godzin. Na szczęście gra nie wymaga znalezienia wszystkich sekretów, wiele z nich jest tak chamsko poukrywanych, że bez poradnika na youtube raczej mało kto dałby sobie z tym radę. Tak poza tym to cały czas mega solidna produkcja, w którą zaskakująco przyjemnie gra się też na padzie, wielkie kudosy dla deva za możliwość przypisania skrótów pod konkretnie bronie i za błyskawiczne wykonywanie quck save i quick load. Gierka 8/10, platyna 4/10.
-
NETFLIX
Koleś fajnie opisał największe problemy z tym serialem: Lady jako główna bohaterka, znerfiony Dante, idiotyczne i kompletnie zbędne sceny z Enzo, jakby Dante ze swoimi lamersko-jajcarskimi tekstami nie stanowił wystarczającego comic-relief. A typ nawet nie grał w gry, więc teoretycznie powinno mu to mniej przeszkadzać
-
Silnik forum 3.0
Dzięki Mejm. Lipa straszna, taka podstawowa funkcja powinna być wykonywana max 2 kliknięciami
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Dla mnie Mission Impossible 2, to podobnie jak Mumie z Brendanem Fraserem: typowe guilty pleasure. Pamiętam jak się jarałem oglądając to w kinie, później było młócone do upadłego na DVD Zawsze miałem słabość do tych głupawych, ale zajebiście efekciarskich filmów Johna Woo.
-
Silnik forum 3.0
Gdzie jest teraz opcja ukrywania spoilerów? Bo zupełnie jej nie widzę
-
NETFLIX
Nie mogę się doczekać animacji RE, gdzie Sheva będzie co 5 sekund ratować Chrisa z opresji, a na końcu tymi małymi piąstkami przesunie głaz, żeby ten fajtłapowaty Redfield nie zginął jak skończona ofiara losu. A tak na serio, to chętnie bym obejrzał animację Resident Evil w takim stylu. Wiadomo, że horror by z tego nie wyszedł, ale może jakieś poboczne, akcyjniakowe story z Leonem, w którym waliłby lamerskie teksty jak Netflixowy Dante? To mogłoby się udać.
-
Growe Szambo
Jeszcze tak tylko kończąc przypomnę, że nie ma na tym forum osoby, która bardziej jebałaby Intergalactic i The Last of Us 2. Tak, te takie mało znane konsolowe exy na konsole SONY . Ale to Wam pewnie nie będzie się spinać z narracją o moim zaślepieniu japońską korporacją, więc możemy udawać, że tego nie było i jadę tylko po ekskluziwach na Xboxa :)
-
Growe Szambo
Meh, ubzduraliście coś sobie, a prawda jest taka, że każda okazja żeby dowalić Avowed jest dobra i nie można jej przegapić. Dajcie mi znać jak w Console Wars (albo w jakimkolwiek innym temacie) znajdziecie jakieś moje posty, w których faktycznie jadę po Xboxie jednocześnie chwaląc PlayStation, to może wtedy teoria o moim rzekomym klaperstwie zacznie się trzymać kupy.
-
Growe Szambo
Chodzi Ci o tekst "niech betatesterzy którzy kupili na premierę elegancko wyłapują błędy, Obsidian niech je łata i tak za pół roku będzie można kupić gierkę"?. Faktycznie, ktoś tak napisał. Niemniej widzę, że czytanie ze zrozumieniem kuleje mocno, bo gość nie napisał że ON ma zamiar kupić Avowed po naprawieniu, raczej pisał w imieniu nieco bardziej myślących i szanujących się graczy, którzy nie kupują zbugowanych bubli na premierę. Osobiście bym za to gówno nie zapłacił nawet złotówki gdyby wyszło w dobrym stanie na PS5 day 1, tak samo jak nie kupiłem Dragon Age i nowego Asasyna, bo problemy z Avowed wykraczają według mnie daleko poza same bugi Jeżeli naprawdę jestem Klapem to chyba kiepskim, bo na ten moment gardzę każdą z konsol dziewiątej generacji, uważając PS5 to tak samo gówno obesrane jak ostatniego Xboxa.
- Growe Szambo
-
Growe Szambo
Ja bym tego nie kupił chociażby ze względu na dziwaczny styl animacji, oczy by mi krwawiły po 5 minutach grania. No, ale znaczek jakości SBI też stanowi jakiejś wielkiej zachęty. Zresztą już się nie czarujmy, że ludzie nie są świadomi syfu jaki ciągnie się za grami z ich udziałem, skoro nawet duże korpo starają się trzymać od nich z daleka.
- Growe Szambo
-
Silnik forum 3.0
Czcionka to tragedia, zwłaszcza podczas pisania posta trzeba korzystać z lupy.
- Growe Szambo
-
Nintendo Switch 2 - temat główny
Coś mi się wydaje, że bombardowanie minusami przebije ostatniego Asasyna.
- easy win gg
-
CRONOS: the New Dawn (nowa gra od Bloober Team)
Każdy kiosk w latach 90 wyglądał jakby był zamknięty co najmniej od dekady. Przywiązanie deva do szczegółów jest niesamowite.
- Growe Szambo