Treść opublikowana przez Josh
-
Ależ mnie te trofea wpieniają
13 tysięcy platyn? Niezły zwyrol na początku nie chciało mi się wierzyć, że sam to robi, ale wbiłem na profil i patrzę że prawie wszystkie platyny to jakieś gównogierki do skończenia w dwie minuty, więc jest to całkiem prawdopodobne. Nawet nie wiedziałem, że tyle szrotu wychodzi na PS Store.
-
Ależ mnie te trofea wpieniają
Trofiki fajna sprawa jako przedłużacz żywotności, byle nie robić z tego sportu na zasadzie aby ich natrzaskać jak najwięcej dla "szpanu". Jak widzę typów co mają po 500 platyn, a później patrzę na ich listę na PSNProfiles i widzę jakieś My Name is Mayo czy inne chujstwa w ilościach hurtowych to jednak czuję lekką pogardę.
-
Growe Szambo
Kurcze, ciekawe co by się stało jakby jakiś biały deweloper stwierdził, że murzyni mają się trzymać z dala od jego gry, a w ogóle to są pomyłką. Mam dziwne podejrzenie, że mogłoby się skończyć na kilku pozwach i całkowitym wykluczeniu z branży. Na szczęście temat dotyczy wrogiego nastawienia wobec białasów, a jak wszyscy wiemy rasizm działa tylko w jedną stronę i babeczka nie ma się czym przejmować, może jeszcze dostanie medal za walkę z "białą supremacją". IGN: so brave and stunning, 10/10.
- Growe Szambo
-
NETFLIX
Dokopałem się do kolejnego dowodu na to jak Adi Shankar nie kuma tego uniwersum. Ciekawe co ten Hindus odpierdoli w drugim sezonie ze swoją wiedzą Tak tylko przypomnę co o tym "antybohaterze" myślą twórcy DMC spoilerki z mangi Pewnie w serialu będzie ratował ludzi i pomagał uchodźcom z piekła
-
God of War: Ragnarok
Ja mam nadzieję, że podobnie jak w Ragnaroku dadzą Kratosowi jakiegoś pomocnika, którym od czasu do czasu będzie się dało pograć. Koniecznie muszą wrzucić zbieranie chrustu i sranie po krzakach w lesie przez 2 godziny oraz przeładować remake cinematic experience, żeby ktoś sobie przypadkiem nie pomyślał, że ma do czynienia z grą.
-
Dragon Age: Veilguard
To nie jest tylko problem z erpegami. Powiem więcej: to nie jest problem tylko dotyczący gier.
-
MANGA&ANIME - News
No i humor gitówa :)
- Growe Szambo
-
Croc
Szacunek do samego siebie i pogarda do złodziejskich zagrywek wydawców nie pozwalają mi na ten moment zaznajomić się z krokodylkiem. Btw, właśnie skończyłem platynować pierwszego Quake'a. Główna kampania + 4 dodatki, całość zajęła mi 30 godzin, a gierka na premierę kosztowała jakieś 50zł. Tyle w temacie.
-
God of War: Ragnarok
Ma ale tylko w przypadku, gdyby robili remake albo reboot. Jeszcze w grę wchodziłaby mitologia celtycka, tylko ona chyba jest zbyt egzotyczna i zbyt oddalona czasowo, żeby z niej skorzystali. Może w God of War 44.
-
Indyki & ukryte perełki, które warto znać
Jakoś tłuczenie wielkich robotów mi nie pochodzi, trochę rzygam tą stylistyką. Ciekawe czy ktoś kiedyś zrobi slasherka w jakimś ponurym zamczysku a'la DMC albo Castlevania :/
-
NETFLIX
Oczywiście, że jest woke: Lady przerobiona na progresywną girlBoss ze zdecydowanie dłuższym czasem antenowym niż na to zasługuje, pomiatany albo ratowany przez nią protagonista (klasyczny netflixowy zabieg, ich ulubiony żeby uwypuklić kruchość mężczyzn i twardość kobiet), Amerykanie którzy są ośmieszani przez cały serial (religijny świr sterujący operacją od której zależą losy świata, parodia prezydenta, żołnierze US strzelający bez mrugnięcia okiem do cywilów w akompaniamencie American Idiot), cały wątek z biednymi i pokrzywdzonymi uchodźcami z piekła co stanowi jawną analogię do aktualnej sytuacji na świecie, no kurva trzeba mieć niezłe klapki na oczach, żeby tego nie widzieć. Tylko, że woke nie jest wcale największym problemem tego serialu. Podejrzewam że nawet jakby wcisnęli więcej murzynów albo jakiegoś geja to fani prędzej by na to przymknęli oko (przecież już w DMC5 mieliśmy blackwashing w postaci Morrisona) niż na zbyt daleko idące zmiany w fabule i przedstawionym świecie oraz zupełny brak poszanowania materiału źródłowego. Więcej walki, właściwe oddana potęga Dante, Lady bliższa oryginałowi (w sensie nie przeklinająca co 5 sekund i nie zachowująca się jak totalna pizda aż do samego końca), akcja rozgrywająca się w fikcyjnym świecie i więcej mistycyzmu zamiast tych bredni o technologii. Z jednej strony cieszę się, że oglądalność jest tak duża, bo DMC zasługuje na więcej uwagi, z drugiej obawiam się, że Adiemu teraz lejce puszczą już do końca i w drugim sezonie jeszcze bardziej odbije w swoim kierunku.
-
własnie ukonczyłem...
Zasada jest prosta: albo gramy w DmC Definitive Edition, albo wcale. Tryb turbo (czyli prędkość w jakiej ta gra powinna chodzić od początku), poprawiona punktacja za styl, nowe poziomy trudności i modyfikatory rozgrywki, wszystkie bonusy w pakiecie włącznie z DLC z Vergilem.
-
- The Last of Us - HBO
I to jeszcze przed obejrzeniem.- NETFLIX
- NETFLIX
A co myślicie o animku z 2007? Pamiętam, że wtedy to było dla mnie nawet większe rozczarowanie niż teraz wersja Netflixowa. Niby kanon, ale sceny akcji były żałosne (w sensie, że mało i krótkie), Dante był zbyt depresyjny, a każdy odcinek z dupy o czym innym. Ale opening im wyszedł i tak jak nigdy nie oglądam animków po angielsku, tak tutaj Reuben Langon mnie przekonał. Może tak za kolejne 20 lat doczekamy się w końcu serialu, na który ta seria zasługuje- NETFLIX
No dobra, bez szóstego odcinka Uwielbiam tę bajkę za sceny akcji, to jedyne momenty kiedy wydawało się, że Adi rozumie o co chodzi w DMC. Rozwałka w biurze ma świetny vibe części trzeciej, a Dante jest wtedy dokładnie takim kozakiem jakim powinien być, dosłownie wystarczyło się tego trzymać do końca :/- NETFLIX
Na fejsiku jadą z nim ostro Szkoda, lubiłem wcześniej gościa za Castlevanię, dlatego wiązałem nadzieję, że w przypadku DMC też dostarczy. Oby wziął sobie do serca informację zwrotną od fanbazy i dobrze przemyślał wątki, które wciśnie do drugiego sezonu.- NETFLIX
- NETFLIX
- własnie ukonczyłem...
Pamiętam robienie misji na SS Na wszystkich pozostałych poziomach trudności laba, ale ktoś w Capcom wymyślił sobie, że aby zdobyć najwyższy rank na DMD trzeba każdy level zrobić no damage. Miałem prawie wszystko wymasterowane poza przedostatnią misją, te yebane robale podczas starcia z Arkhamem ZAWSZE musiały mnie trafić. Dzisiaj już chyba nie miałbym cierpliwości, żeby powtarzać misje po sto razy, żeby uzyskać naklepszą ocenę i pewnie zadowoliłbym się zwykłymi eskami.- własnie ukonczyłem...
Mogłem się wyrazić precyzyjniej: pisząc o mesjaszu miałem na myśli to ile gra swego czasu wniosła do Giereczkowa i jakim była kamieniem milowym dla gatunku, tego nikt jej nie odbierze i dla mnie to już zawsze będzie Jezus Chrystus wśród hack'n'slashy. Dzisiaj wiadomo, że odstaje od innych slasherków, sterowanie Dante jest mało responsywne, wachlarz ciosów nie pozwala na budowanie długich combosów, brakuje dynamiki. Z drugiej strony też już nie przesadzajmy, że gra się aż TAK zestarzała. Według mnie trzyma się o wiele lepiej niż taka Onimusha, a Pupcio chyba też jakoś niedawno ją ogrywał (nie wiem czy dobrze pamiętam) i bawił się w porządku, gdzie DMC jest przecież ze dwie klasy wyżej jeżeli chodzi o machanie mieczem. Sentyment sentymentem, ale wracam do tej gry regularnie, minimum dwa razy w roku i według mnie to cały czas jest naprawdę grywalna produkcja przy której ciężko nie bawić się dobrze. Oceniając pierwsze DMC wyłącznie pod kątem walki to jest po prostu "ok", ale doliczając do tego klimat, lokacje i eksplorację (która z każdą kolejną częścią była coraz gorsza), to już się robi więcej niż ok. Co do DMC3 i jego "mega trudności", to sprawa jest nieaktualna od momentu kiedy ukazało się Special Edition. Wystarczy wybrać tryb "gold" i poziom trudności leci na pysk, bo Dante zawsze respawnuje się w miejscu zgonu (pod warunkiem, że mamy w ekwipunku złote orby), normal został zresztą dosyć mocno znerfiony jeżeli dobrze pamiętam. Ale waniliowa wersja w momencie premiery? To był hardkor- własnie ukonczyłem...
Jeżeli średnio bawiłeś się przy mesjaszu hack'n'slashy, to nawet nie podchodź do DMC2. - The Last of Us - HBO