Grze(pipi)

Kurde, w sumie to zazdroszczę Orzeszkowi. Taki... taką... za tyle... Mają ludzie pieniądze. Za taką sumę ja dwa dobre auta kupiłem i jeszcze trzy stówy zostali.

Wymieniłem ostatnio olej i filtry (w tym paliwa, na szczęście jest pod maską). Za dużo oleju wlałem, ze 2 mm powyżej maksimum. Na szczęście pomógł trik znaleziony na forum Passata (tam to dopiero na olejach się znają): rurka od plaka do nawiewów podłączona do tego psikadełka od płynu do szyb. Psik, psik i pięćset minilitry zlane. Bez bagnet, nie.

A więc jednak to napisał, a myślałem, że miałem zwidy po alkoholu. Stara rura charakteryzująca się na niegrzeczną dziewczynkę to w sumie dość typowy ideał dla gościa, który nigdy nie ruchał.

Nie ma co szanować czy pochwalać, bo jest raczej na odwrót. Strach - przede wszystkim przed śmiercią - cechuje w tym przypadku mocniejsze jednostki o silniejszym instynkcie przetrwania. Ogólnie jak ktoś sprawdza niepewną furę na niepewnej drodze, to jest po prostu głupi i w razie wypadku nawet licencje na złoto w Gran Turismo niewiele pomogą.

Tu już lepiej. Nie będzie Barteza ani Kovala, więc na pewno się przejdę.

Nie wiem czy trafiłem w temat, ale prewencyjnie niech będzie. Bardzo ładna piosenka.

W Twoim przypadku nie ma o czym dyskutować. Pustka, próżnia, (pipi)a, renons.

Zawsze były (pipi)owe. Czipsy o smaku chili z limonką. Z (pipi)aną zieloną cytryną, (pipi)a.

To nowy Type-R? Kurde, byle heczbeki się teraz do trzech paczek zbliżają. A mówili, że kiedyś to byli czasy.

Bo brat mi dał za darmo, kupił za dwie dychy, naprawił, wstawił dysk 200 GB i można tera ciąć w piraty na luzaku.

Widziałbym taki kanał turystyczny na YT Twoim wykonaniu, potencjał nawet większy niż kartofliska.pl.

A jakie? W sumie nieważne, nie wiedziałem, dzięki.

szklankę od Guinnessa pięćdziesiąt centylitry lejesz wynalazki po 7-10 zł za butelkie i każdy smakuje

Na Shining warto iść w stanie przeziębienia? Jak się mają do fenomenalnej M g ł y? Aha, no i 16.11 Pixies w Poznaniu. Chętnie się przejdę.

Rama damka, koła 28", Nexus 7, dynamo w piaście, nic więcej nie trzeba.

Foxit czy Adobe jak jakieś zwierzęta... http://www.sumatrapdfreader.org/free-pdf-reader.html

Prychnąłem. Ogórkozo - jak się postara - Tymonem Grabowskim tego forum.

Osiągnąłem dziś książkowe 185 km/h moją kozacką Nubirą (mierzone z GPS). Myślę, że dwieście poleci, ale potrzeba pasa startowego.

Styki pewnie zaśniedziałe, przeczyść jakimś kontaktem do mycia PCB. Uszczelki se nasmarowałem silikonem w spreju renomowanej włoskiej marki Plak.

Klasyk. Nosić zamiennie z pumami Ferrari. Jestem ciekaw, ilu właścicieli Porsche czy Ferrari chodzi w butach, czapeczkach czy koszulkach Dacii lub Daewoo. Albo pod krawatami z logo Skoda Auto.

Filtr kabinowy se wymieniłem. Byłem także zrobić klimę, bo trzy lata nie była odgrzybiana. Nabicie (350 g jeszcze miał (pipi)any) z olejem i tym czynnikiem UV, test szczelności, ultradźwięki. 9,5 stopnia zmierzono, ponoć nowe auta mają 8. No i ta świeżość z kratek... Ogólnie kozak.

Też chyba nie wyłapałem ironii. Po czym, jak tam nawet mięsa nie ma. Jajka przepyszne, kury (pipi) żarli i po podwórzu biegali.

Wafle ryżowe klaknięte ajwarem z Lidla, na to jaje sadzone, plasterek pomidora z patelni i fura pieprzu. Herbatę do popitki. Taką kolacyjkę od paru dni sobie przyrządzam i zjadam ze smakiem.

Peżota na oszołomie zalewałem. Tera Shell i BP - auto kozak, to i paliwo p r e m i u m.