Skocz do zawartości

JaskinieTerrigenoweMarvela

Użytkownicy
  • Postów

    632
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez JaskinieTerrigenoweMarvela

  1. FMA na liście... No i gra gitarka. Ale najpierw: Dawniej, ba!, o wiele, wiele dawniej, z 5-8 lat temu, gdy na dobre popkulturowo zacząłem wkręcać się w najpierw oglądanie samego anime a potem w samą kulturę, obyczaje i historię kraju kwitnącej wiśni, uważałem że "Fullmetal Alchemist: Brotherhood" to taki anime ,,meszek", serial podobny do... innych mu podobnych alternatywnych Światów w serialach animowanych, w których rozwój ludzkości podążył w nieco innym niż w naszej rzeczywistości kierunku. Myślałem, że to taka śmieszkowa podpierdółka, że akcenty magii, alchemii, fantasy zmiksowanej z czymś na miarę ,,XX-wiecznego steampunku?", nie będą do siebie pasować, że będzie to taki gatunkowy eksperyment pod modłę konwencji anime. A tu... z dzylion fazylionów lat później, czyli Anno Domini 2024, a dokładniej okolice początku marca, zmieniam o 360 stopni swoje zdanie i opinię o tym anime. Oglądam serial; jestem na 13 z 60-kilku odcinków. I to, co mogę o nim powiedzieć to to, iż jest to poruszające, odpowiednio ale i nie do przesady zabawne anime, wręcz groteskowo komedyjne, genialne w samej grafice (kolor, kontur, tła, styl barw - subtelnie i w sposób stonowany do gatunku i budowanego przez twórców Świata), naturalne poprzez zawarte kreacje głównych postaci, a intrygujące ze względu na element magii, która jest tu... zamiennikiem energii elektrycznej, broni, czy wszelakiej technologii. To jest tak samo suspensowe i mające potencjał do fanowskich rozkmin, co pierwsze 2 sezony "Attack on Titan". Na chwilę obecną ,,Brotherhood" mogę ocenić na: 9/10.
  2. Wemby - w przypadku tego gracza mogę jedynie powiedzieć: kruci, ochy achy, klasyczny ,,brak słów". Bo to co wyprawia ten młodziak w NBA w obecnym sezonie zasadniczym, przy którym LBJ jest... po prostu niski, to jest jakaś... inność? No bo inaczej tego nazwać nie mogę. Nie da rady, na tą linijkę zdobyczy nie ma odpowiedzi, tym bardziej z perspektywy tego że wciąż to jest Rookie. W gazie Lakers, sam LBJ (to już po za skalą) oraz zgranie tej drużyny - do pełni formy potrzeba im tajemniczego składnika z jakiejś księgi Watykanu lub Panoramixa. Grają tak samo zajebiście jak GSW - czyli 7/10, no tym czegoś również brakuje. W gazie DeRozan - 46 pkt, 9 zb., 3 ast.; ,,DMo" wciąż to ma - no... Panie Pelinka rób wszystko aby ściągnąć go do Lakers; ,,DMo" i James to świetni kumple. Masakrycznie dobry - przynajmniej na papierze - byłby to duet. Tak, a Jokic znowu jakieś ,,kosmosy" odwala: gra na poziomie MVP? No a czemu by nie! Prawie ostatnio Quartable - Double? Tak, no bo czemu nie!
  3. Mam nadzieję, że to będzie udany sezon czy też, jak kto woli, rok licznych serii Star Wars. W końcu dostajemy live-action, które pokaże nam jeden istotny motyw: to jak funkcjonuje Wysoka Republika... poza medium książkowym. Fakt, jeszcze zwiastunu do ,,Akolity" nie obejrzałem (bo pewnie albo on właśnie się pojawił albo będzie to niebawem... albo dopiero niebawem poznamy... ,,datę premiery zwiastuna"... Zonk), jeszcze prędko nie obejrzę, troszku się wstrzymam... bo mam na to czas. Zrobię to (o ile wytrzymam ten ścisk nerwów xD) świeżo po re-premierze maulowskiego "Mrocznego Widma" (weźcie dajcie to nam w IMAXie! Geecy technologii w kinematografii o to proszą!). A kto wie, czy w ,,Akolicie" nie pojawi się sam Darth Plagueis, a może i jego przodek z rasy Muunów. To był mądry, potężnie skupiony w badaniu arkan Mocy akolita - kij wie ile faktycznie lat miał, jak go
  4. Gusta gustami - tak się bardzo, bardzo często mówi; z mojej perspektywy tego rodzaju interpretacje graficzne DB, jak powyżej, są mi bardzo na rękę - Freeza np. z tej diabelnej ,,mozaiki', którą wrzuciłem na forum jest tak samo potężny, co i obrzydliwy i przerażający - jakby patrzyło się na czorta z ,,Zakazanej księgi Watykanu" xD. I jest to poniekąd ,,zatrzymany w kadrze" pokaz olbrzymiej siły Lorda Freezy i jego złej natury. I mnie to kupuje turbo totalnie! A wracając do tematu, po śmierci Akiry Toriyamy, pojawia się takie dziwne pytanie, a zauważyłem po postach wyżej, że też się nad tym mniej więcej zastanawiacie: ,,czy plany na jakąś kinówkę z serii DB Super, to są; czy jeśli Toriyamy nie ma wśród nas i hipotetycznie nie ma kto mieć oko na tego rodzaju projekt, to co z tym będzie? Co będzie z filmem Dragon Balla, co z Kanonem i co z mangą?". 2025, 2026 rok: co powstanie, i czy w ogóle, z tego Świata oprócz rozwijanej Daimy? Przykładowo, "DB Super: Super Hero" był dość udanym filmem, z świeżą i technicznie odważną szatą graficzną; tu przyznam się szczerze, że nie tak dawno miałem sporą nadzieję, że w 2025 roku coś kinowego z ,,Super" wyjdzie. Skoro bodaj ,,Lupin" około 14 kwietnia jest re-premierowany w Polsce z okazji rocznicy swego debiutu jako film anime, no to może Polscy dystrybutorzy pokuszą się o re-premierę z racji zasług Toriyamy dla kultury anime pierwszej kinówki DB Super, czy w ogóle filmowego Dragon Ball/DB Z?
  5. Jest to horror, ale w gatunku sci-fi, troszku fantasy i akcji. Jest to również ,,cinema news", więc wrzucam tego rodzaju treść do tego wątku. Jako, mówiąc tak w skrócie i ogólnikowo, około-popkulturowy geek nie mogę po treściach krótkiego newsika, którego prawie w całości widzicie w screenshocie powyżej, dotyczącego fabuły ,,Romulusa" - najnowszego filmu z Uniwersum Alien/AvP, nie mieć powodów do zadowolenia i mega satysfakcji z racji tego, że 7 lat czekania chyba się opłaci, no bo w końcu powstanie coś kinowego z tego Uniwersum. Może nie wynika to z samego newsa, ale ponoć pokazy testowe tego filmu wyszły bardzo, bardzo udanie - szychy ze Studia, dziennikarze, czy ktokolwiek kto widział ,,testówkę" Romulusa, wszyscy ci ludzie wyszli z seansu pod niesamowitym wrażeniem... Ile z tego prawdy, mam nadzieję że przynajmniej z 60% będzie, że wyjdzie z tego ambitne, rozbudowujące to Uniwersum widowisko. Zwiastun tuż tuż; tak samo ze skrajną niecierpliwością czekam na trailer "Venom 3". Must see, ASAP! Bang!
  6. Trochę krótkich dokumentów wpadło na ,,ruszt" do oglądania. No, a czemu by nie? "Historia Szatana (2008)" -krótki i elokwentnie oraz merytorycznie poprowadzony film; z rysem historyczno-teologicznym i moralno-etycznym na temat tego czym, dlaczego i jak jest to coś/on/ta, co zwiemy ,,Szatanem", czy ,,Diabłem". Może i nie jest to idealny dokument, jak na 52 minuty, ale jest niezwykle inspirujący, stawiający bardzo ważne pytania o naturę zła i jego nazwijmy to ,,ewolucji" wraz z rozwojem ludzkości. Ocena tytułu: 8/10. "Hitlerowskie UFO" - również z 2008 roku, również dokument, również krótki bo około 45-minutowy. W tym konkretnym przypadku, tematyce w zakresie ,,teorii spiskowości wokół zagadnienia UFO" czas dokumentu, to długość perfekcyjna. Zresztą sam materiał, zdjęcia, archiwa tu stosowane i cała ta ,,reportażowo-śledcza" estyma, to coś bardzo dobrze skrojonego pod treści z pogranicza nauki i paranauki - to taki konkret w swym zakresie: dostałem to, czego oczekiwałem po krótkich materiałach scalonych w jeden tematycznie i gatunkowo film. I nic więcej nie było mi trzeba. Ocena tytułu: 9/10. "Concorde. Anatomia katastrofy (2006)" - solidny, krótki, bo około 45-minutowy dokument z motywem/w gatunku reportażowo-śledczym. Do perfekcji przekazu i realizacji materiału filmu, cóż, zabrakło więcej z motywu śledztwa, czyli w tym przypadku mechanizmu ,,badania przyczyn katastrof/y lotniczej/ych", co mogło by zostać rozszerzone w filmie o fabularyzację tragicznych wydarzeń i samego śledztwa. Klimat i atmosfera, wiedza techniczna i temu podobne - jak najbardziej na plus; tytuł mógłby być dłuższy, a to na pewno zachęciło by geeków tematu do obejrzenia tego dokumentu. Ocena tytułu: 8/10.
  7. Skoro to temat o Multiversum DB i wszystkim, co z nim związane, to chciałem podzielić się pewną ,,znajdźką" podczas przeglądania różnych grafik na Pintereście. Znalazłem coś takiego: - forma metafizyczno-folklorystycznej sztuki. Damn it! Tego rodzaju graficzne ,,inkantacje", i to iście diabelne, w stylu który ciężko jest podrobić, a który pasuje do wielu ,,tych złych!" postaci Dragon Balla perfekcyjnie, na pewno sprawdziły by się jako kolaż na drewnie lub szkle (to byłby ciekawy witraż). To by było ,,to coś" na pewno nie do pokoju, ale większego salonu/sypialni, i to w wymiarze co najmniej 140x200, 2 obrazy/kolaże na jedną z dłuższych ścian pomieszczenia. W ogóle te właśnie ,,prezentacje" złoczyńców ze Świata DB, może i są tak samo obrzydliwe jak i majestatyczne jak i przerażające, no ale... jest to niezwykła forma sztuki, a nie tylko jakieś graficznej interpretacji Dragon Balla. Płynie z tych obrazów jakaś nadnaturalna siła. xD. @Suavek, dobra nasza! Również i Ja posiadam Dragon Ball: A Visual History - to kompendium wiedzy o DB, i to w większości nakreślone przez Mistrza Toriyamę oceniłem wysoko: 9/10. Przejrzałem całe dokładnie, czytając wszystko, również oglądając - często zaglądam do tego wydania, ale z racji sentymentu i spojrzenia na niektóre rzeczy z DB jeszcze raz, ale z nieco innej strony. W ogóle to wydanie, które przeważnie kupuje się na Empiku lub Amazonie (siostra kupiła mi z Empiku - szybko doszło; było pod choinkę), jest w najpełniejszej wersji kolekcjonerskiej - i taką też mam na swojej półeczce. XD
  8. W stylu ,,łooo, kurłaaaaa, ale że co??!!" - tak, złapałem się za głowę i wstałem z fotela, bo akurat oglądałem ,,top 10" zagrań w NBA z 15 marca 2024. To i tak za mało słów, aby opisać moje wrażenia z tak dynamicznej akcji Ziona. I to jest niesamowite, jaką drogę przechodzi ten gracz (na pewno z perspektywy Ziona jest to taka wewnętrzna batalia o swoje Ja - chłop na pewno był rozdarty, chwiejny, jednak to wciąż młody człowiek, i widać, że zrobił spory podstęp w pracy nad sobą); Williamson - fizycznie i mentalnie ,,zrzuca starą skórę" i ubiera się w nową. Damn it! To już nie jest ten ,,koltetożerca" i miłośnik picia Mountain Dew i grania w XBoxa. Nie, powoli się staje się silnym napastnikiem, takim T-Rexem ligi! A tu: GIF, który zrobiłem z ,,topki" akcji Brunsona z niedawnego meczu w NBA z Phila. To jest istny ,,Magik!" - jego styl poruszania się z piłką, głównie w ataku jest tak samo indywidualny i niespotykany jak styl D.Rose'a z czasów Bulls i około-późniejszych. Kurłaaaa! <3 A ten, poniżej, mem... śmieszyć będzie zawsze. xD. Czy to fake, czy nie... nieistotne... to jest zbyt dobre, zbyt niesamowite, żeby z tego ,,beki" nie było. @balon Plany na ,,podbój" USA w perspektywie wyprawy fana NBA ,,na Zachód"... są również i u mnie. Tak zwane ,,gratki" za realizację celu i bycie ,,TAM!", gdzie Bron dokonuje w NBA koszykarskich rzeczy niemożliwych. Tiaaa, albo na tego rodzaju trip koszykarsko-zwiedzaniowy wybiorę się poprzez biuro/firmę, którą rekomenduje Keepthebeat czy portal Probasket, albo jakoś to sam ogarnę. Najbardziej możliwa jest opcja pierwsza: wydaje się być to wyjazd bezpieczny, zorganizowany, z masą atrakcji, meczy do obejrzenia, miejsc do zobaczenia i zwiedzenia, no i ludzi z ekipy do poznania; plus takiego rozwiązania jest również taki, że takich wyjazdów w przeciągu jednego sezonu regul. jest z Polski coraz więcej, więc jak dla mnie to tylko... kwestia czasu. xD
  9. Pobudzający geeków technologicznych w kinematografii, a także popkulturowiczów nastawionych na eksplorację kina rozrywkowego wszelkiej maści news. Nowy ,,Supek" od Gunna w całości kręcony kamerami IMAX (albo w większości) - brzmi to rewelacyjnie pod każdym względem. Chętnie ujrzę styl Gunna, pracę operatorów, sposób montażu i efekty specjalne VFX w formacie IMAX, i to w kinie superbohaterskim! Chris Brown napisał taki kawałek, zagrał go bodaj z Busta Rhymes i Lil Waynem: ,,Look at me now!". Tekst tego utworu, powiedzmy sobie... będzie idealny do podsumowania nastrojów, jakie panują wokół bardzo dziwnie stylistycznie, pod względem doboru aktorów, adaptowanego, czy raczej ,,realizowanego inaczej" słynnego Kruka. Tak się zastanawiam, czy Bill Skarsgård jako główna postać filmu, to dobry wybór: czy jego rola w "It" nie będzie takim pryzmatem, przez który będzie się postrzegać bohatera, którego tak emocjonalnie wcieli się w "Kruku". Powiedzmy, że do tego obrazu mam 50% zaufanie, jak i 50% przeczucie, że to ,,jako tako po japońsku" w miarę się uda.
  10. Dobry czy nie... nieistotne, jak już się uprę, że coś muszę ,,oglądnąć na mus, na Must SEE, ASAP!, po prostu na wczoraj!", to nie ma wała, obejrzę to, a żałować pieniędzy na ,,takie cuś" do kina czy na wypożyczenie ze streamingu (10 lub 15zł) nie będę. W przypadku "Urojenie" zwiastun do tego filmu robi po części dobrą robotę, ale... opinie o tym horrorko-thrillerku są w sieci... takie na pół gwizdka. xD. Przeżyłem mordującego leniwca w kinie, to i przeżyję ,,kolejny wyimaginowany, mroczny byt, który będzie pastwił się nad jakąś niczemu winną rodziną?". Śmieszność... bo na ,,filmłebie" ów ciekawy kinowy byt chce zobaczyć... 2 osoby. Przykre, że na tak ciekawe eksperymenty gatunkowe w filmie ludzie, ot popkulturowcy, mają na to ,,totalne wyjebongo xD". Może wieść o tak ambitnie zrealizowanym (bo na to wygląda) ,,monochromie" rozniesie się w eter na tyle, że (choć to raczej niemożliwe) w Polsce pojawi się on w jakiejkolwiek dystrybucji dla przeciętnego zjadacza chleba. No oby!
  11. Wszystko to, co rozgrywa się ,,inside" korpo-żyćku Disney'a i całych tych ,,mrówczych firm", które Disney ma pod sobą, to taki... no cóż jeden wielki - mówiąc brzydko - pierdolnik. Podejrzewam, że większość tak zwanych newsmanów z zagranicznych serwisów plotkarsko-geekowsko-popkulturowych, pisze w swoich artykułach i ,,hot newsach" pierdoły, nie wiedząc co tak naprawdę się tam w tej firmie/Organizacji dzieje, jak i co ma miejsce wokół wszystkiego niej dotyczącego. Dlatego kij wie jak reagować na ,,takie tam z dupy rewelacje" o - co samo w sobie jest tak samo szokujące, śmieszne, jak i irytujące oraz żenujące - zwolnieniu jednej z najważniejszych (o ile tak było naprawdę) postaci stojących za wcieleniem pomysłu na "X-Men '97" w życie. Dobra nasza, że to w ogóle powstało, że ,,kreskówka" w nowej graficznej odsłonie, jako kontynuacja ,,jej kultowości' czyli klasycznego serialu o X-Men z cukierkowych lat 90-tych po prostu jest. Dobra nasza, że na Disney+ zaczyna pojawiać się coraz więcej i to coraz lepszych serii oraz filmów ,,nie oryginalnych", do których Disney ma prawa. Na tej platformie brakuje mi tylko jednego: możliwości zakupu lub wypożyczenia filmu, którego Disney+ nie ma w swojej ofercie. I byłoby pięknie.
  12. Chicago Med - ajć, ależ to było dawno, dawno temu, gdy oglądałem pierwsze 3 sezony tego serialu. To jest takie stare (ale jare), a ja widziałem to z pierdyliard dni temu - wspomnienie tego serialu to już jest nostalgiczny dryg. Z ,,medyków" widziałem jeszcze 2 pierwsze serie "The Night Shift" i wyborny, bo bardzo intensywny, "The Code Black". A w kwestii ,,zakupów" na PrimeVideo, to jednym z opłacalnych jest wypożyczenie "IT: Chapter 2" lub "Ukryty Wymiar" - oba tytuły (jak macie odpowiednie odbiorniki TV i dobre udźwiękowienie w domu) w najlepszej możliwej jakości obrazu i dźwięku. Zresztą w kwestii tej mega najwyższej jakości oferowanych seriali i filmów, AppleTV+ zaczyna deptać Amazonowi po piętach. "Niezwyciężony" kusi, oj kusi i to niemożebnie, aby zacząć oglądać drugi cykl odcinków tej produkcji; stanąłem na wybitnie kreowanym obrazem oraz montażem i dźwiękiem finale sezonu no.1. Zresztą również krutacko kusi, aby sięgnąć po pierwszy komiks z tego Uniwersum. To jest coś w jakimś stopniu bliskie "The Boys".
  13. Jak pisze co druga strona o popkulturze i geekowstwie wszelakiej maści, cytując portal ,,popkulturowcyPl": ,,The Hollywood Reporter ujawnił, że Marvel Studios zakończyło współpracę z Beau DeMayo, twórcą nadchodzącego serialu Disney+ X-Men 97. Decyzja ta jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę aktywne zaangażowanie DeMayo w serial, który ma premierę 20 marca i służy jako kontynuacja popularnego programu Fox Kids z lat 90. Według THR, zwolnienie DeMayo z Marvela nastąpiło nagle, w zeszłym tygodniu, a firma podjęła natychmiastowe kroki, aby zdystansować się od twórcy X-Men 97. Jego firmowy e-mail został dezaktywowany, a zarówno obsada, jak i ekipa, zostali powiadomieni, że nie będzie już częścią projektu. Co więcej, konto DeMayo na Instagramie zostało usunięte bez żadnego wyjaśnienia". Co ciekawe DeMayo skończył właśnie pisać scenariusz do drugiego sezonu ,,97", a w planach miał mieć rozpisany trzeci, bo na takie on i jego ludzie dostali zamówienie. Kurłaaaa, ajć, te Hollywoody! Cóż, myślałem, że "X-Men '97" to będzie taka wieczna utopia nostalgicznego geeka. To co zrobiono z jedną z najważniejszych osób, która odpowiada za tą animację, przechodzi wszelakie dziwności tego świata.
  14. Film o Bio-Brolym z 1994, owszem nie jest tytułem, z którym Toriyama miał cokolwiek większego wspólnego. Wiem, że nasz mistrz nie był jego reżyserem, ale zapewne wiedział o jego powstawaniu albo domyślał się, że coś takiego pojawi się w eterze Uniwersum - nie mam pojęcia, czy go to obchodziło, czy nie, czy musiał to ,,przyklepać", dając zgodę na emisję tej animacji. Pisząc nieco wcześniej o ,,wybaczaniu Toriyamie Bio-Broly'ego" miałem na myśli to, że wybaczam całemu Uniwersum i wszystkim twórcom realizującym jego treści ten film - po prostu może źle to napisałem, ale pan Akira był jakby reprezentantem tego Świata, jego synonimem, pierwszą osobą, która przychodzi na myśl, gdy wypowiadasz słowo ,,Dragon Ball".
  15. SONY staje na wysokości zadania. Jako solidny twórca i scenarzysta, Kelly Marcel (co było wiadomo już dawno) da marvelowskiemu światu trzeciego Venoma. Aż nie chce się czekać do 25 października 2024, gdy ten nowo-nazwany film "Venom: The Last Dance" zadebiutuje. Kurłaaaa, z tym SMU to jest taki kanał, że istna masakra: po "Madame Web" ludzie zapomnieli o filmie o Kravenie Łowcy i czymś tam jeszcze z Sony Marvel Universe, o ile Sony za rok czy dwa nie zostanie wchłonięte przez Disney i Marvel Studios. A tu patrz, nagle okazuje się, że jeszcze Venom będzie debiutował w tym roku... Może być ciekawie, ale... SONY nie wiele chce zdradzać - zwiastun "V3" powinien wpaść na YT i do kin po Świętach Wielkanocnych. Kibel i kaszana w jednym - popełniłem gafę, mój błąd. Oczywiście, zasłużony Oscar dla Emmy Watson za główną rolę żeńską. Tak na dobrą sprawę "Oppenheir" nie zdominował Oscarów 2024 - większość tak zwanych statuetek padła łupem tego filmu, fakt, no ale... wielkie uznanie należy się "Biednym Istotom" czy "Strefie Interesów". Nie wiem czy jest to powód do dumy lub wstydu, że Hollywood nie docenia film produkowanych przez potentatów telewizji streamingowej. Porażka czy nie: obrazy Scorsese i Scotta... Hmmm.
  16. Złotopurpourowi Lakers w obecnym składzie - stan na marzec 2024 - nawet i uwzględniając to że za 2, góra 3 sezony LeBrona nie będzie w NBA (choć sama ta myśl jest po prostu absurdalna. LeBron to ikona światowego dziedzictwa sportowego. Kurłaaa, wydaje się, że on w tej lidze jest od zawsze i będzie w niej na zawsze. ) równa się nieprzewidywalność. To są po prostu Lakers, i coś w tym jest - z racji braku pomysłu wyrażenia tej refleksji/rozkminy napiszę to tak: ,,za bycie Lakersami, Lakers mają jakby z automatu +10000 pkt. do many mocy całej drużyny). Każdy rywal w NBA mierzący się z Jeziorowcami nawet i za 10 lat będzie mierzył się z historią tej drużyny, z jej dziedzictwem, sukcesami i porażkami, nawet z tym słynnym ,,Magic-Show" z lat 80-tych czy nawet z dominacją Lorda Sithów LeBrona xD. Oni zawsze będą groźni. No bo czy to samo powiemy o Wizards, Hornets, Kings, Grizzlies? No. raczej nie. P.S. HotPlota z NBA głosi - a ile w tym prawdy, kij go wie - że LeBron rozważa zakończenie kariery w NY Knicks lub Bulls. W grę wchodzi również GSW, ale GM/CEO tego klubu musiałby/musieliby w tym przypadku w*********ć większość składu lub sprzedać ich za dogodne deale, tak aby zrobić miejsce na pensję dla LBJa i Gwiazd, które zagrają wraz z nim. A sam syn Bronka, cóż, albo przystąpi teraz do draftu NBA, albo zrobi to za rok - w każdym razie geniuszem jak ojciec Bronny to nie jest; statystyki, styl gry, forma, wpływ na swój zespół - to wszystko składa się dla Bronny'ego na drugą rundę draftu 2024, albo i dalej. Żeby było dziwniej ten drugi ,,LeBron junior", co teraz jest w Liceum... kurłaaa, rzekomo zapowiada się na genialnego koszykarza.
  17. Świat... cały świat dziękuje Toriyamie. Skupienie, emocje - wspomnienie mistrza Akiry przez zwykłą radość i uśmiech na twarzy. [*]... Po pierwsze, po drugie, po trzecie: Ku pamięci! P.S. Kwestią czasu jest jak zostaną wznowione druki mang z DB i DB Z oraz ,,Super", albo jak pojawi się jakaś biografia lub autobiografia naszego mistrza. Toriyama kreślił tak wspaniale rzeczywistość DB, że jestem w stanie wybaczyć mu Bio-Broly'ego.
  18. Wątek Dragon Ball, no to jedziemy z koksem. Powiedzmy, że figurkowa kolekcja geeka z cyklu DB uzupełniona. No, na razie.
  19. Ciekawość F1 - chęć śledzenia postępów technologicznych w tym przemyśle i motorsporcie - pozostanie ze mną na wieki. Ale nie zamierzam uczestniczyć w oglądaniu weekendu wyścigowego F1, gdy nie dzieje się nic, po prostu zero konkretnych sportowych emocji, nawet w kwalifikacjach, treningach, nawet na pierwszych kilku okrążeniach GP, czy przy pit-stopach lub rozmowach przez łącze radiowe. Nawet realizatorzy kurłaaaa dają plamę, bo nie pokazują padoku danych ekip w taki sposób jak być to powinno, gdy wyścig czy ,,,kwali" trwają; jeśli kamerą ustawia się na takiego CEO McLarena lub Red-Bulla, to i tak tamci wyglądają jakby byli katatonicznymi, pozbawionymi emocji Zombiakami - ,,i tylko się paczo w te monitory, w to telemetrie i nic nie robio!". XD. Max jest genialnym kierowcą. Ale Byki z Austrii zaczynają dominować w taki sposób, że robi się to tysiąc razy nudniejsze niż było to za czasów hegemonii Mercedesa czy dekady wcześniej Ferrari i McLarena - w tym aspekcie obecnie nie ma żadnych awarii, mikro-usterek, zużycia materiału... Kurłaaa nic, wszyscy w RB ,,jadą jak na jakimś koksie i kodach z GTA!", jakby to była wieczna utopia, która niczego dobrego nie przyniesie. To jest przykra i jałowa dominacja Teamu Maxa. Z F1 pozostanę na zasadzie śledzenia postępów technologicznych, strategii, polityki i biznesu tego sportu: gazety, YT, treści tematyczne z forów i stron internetowych. Za takie widowisko dziękuję.
  20. I to się nazywa wymiana podań. Jeszcze trochę i Lakers grali by ofensywę po trójkątach (gif zrobiony przeze mnie z materiału podsumowującego zdobycze A.Davisa w niedawnym meczu z Timberwolves, gdzie zawodnikowi blisko było do Quadruple-Double - cholernie potężna ,,linijka" zdobyczy!). Może i w wybitnej formie - czyli na tyle na ile stać całą organizację, a nie tylko zawodników - ten zespół nie jest, ale grać bez wielu podstawowych graczy potrafi. Jak tak dalej pójdzie to jakieś 6-8 miejsce na Zachodzie dla Lakers jest krutacznie realne, i to nie aż tak na styk przed tegorocznymi Play-Offami NBA: jeśli sytuacja ,,inside" Jeziorowców się ustabilizuje, a wszyscy będą zdrowi (LeBron to nie człowiek, on zawsze jest zdrowy xD), to bardzo dobrą lokatę w Konferencji Ham Team może mieć zapewnione... po prostu już za niedługo.
  21. Lubię pisać w ten sposób: ,,ciekawość fanów zawsze zwycięża, zawsze". I w przypadku tegorocznej Gali Oscarowej również tak było. Pierwsze co, gdy miałem chwilę wolnego... rura i sprawdzanko na smartfonie, kto, jaki film, w jakiej kategorii etc. etc. wygrał, wygrała lub wygrało tegoż to słynnego Oscara. I okazało się, że... powodów do narzekań na rezultaty takowego wydarzenia raczej za bardzo nie miałem i mieć nie będę. Jedyne w swoim rodzaju blichtrowe jak zawsze Oscary 2024 mogę podsumować krótko i następująco, ale ,,krótko" tylko w kategorii największych zaskoczeń, i to ,,bardzo bardzo największych!" A tym ,,biggest ever!" w wynikach tegorocznej Gali Oscarowej według mnie był... niebywały sukces, który odniósł film "Chłopiec i Czapla" - światowa premiera obrazu Miyazakiego (tak, tego Mizayakiego!) to rok 2023. Mamy Anno domini 2024, a ten właśnie zgarnął, no a co tam, pięknego Oscara! Za najlepszy film animowany! W tej kategorii rok 2023 należał do Ghibli, a nie do superbohaterszczyzny i Marvelozy. xD. To drugi raz w historii marki i Studia Ghibli zarazem! Coś ultra-niesamowitego! Następne zaskoczonka, a będzie ich jeszcze 4 z takowej ceremonii wręczenia Oscarów: - Robert Downey Jr. - za rolę drugoplanową w Oppenheirze - Emma Stone - za rolę drugoplanową w "Biedne Istoty" - "Biedne Istoty" za ilość statuetek. Sztos! (Ten film nie miał takiego marketingu i wydźwięku co "Oppenheimer"; gdyby było inaczej, to "Biedne Istoty" wygrałyby z dziełem Nolana. Przeważyło nazwisko i styl reżysera. Szkoda, bo liczyłem na niespodziankę) - "Barbie" za porażkę...
  22. ,,Abo" do AppleTV+ wciąż kosztuje około 37zł za miesiąc? Powrót do tej platformy kusi - zrezygnowałem nie ze względu na cenę, ale ze względu na brak zainteresowania tą usługą, no bo tak, to raz, no bo nie było akurat tych tytułów, które jakoś szczególnie mnie interesowały, to dwa. Powiedzmy że troszku się zawiodłem na dwóch seriach sci-fi, oryginalnej produkcji Apple'a w tym najbardziej na s02 "Inwazja". No dobra, jak miałbym tak na serio znów zacząć wydawać mamonę na platformę streamingową ,,Jabłuszka", to tylko ze względu na serialowe nowości, o których nie miałem pojęcia ,,że coś takiego będzie miało swą premierę!". Na przykład "Nowa konstelacja" i "Władcy przestworzy" i "Obława" - to tacy kusiciele, żeby zacząć znów płacić za ,,abo" przy tej usłudze. Zostają jeszcze jakieś pojedyncze filmy oraz dokumenty.
  23. Trochę nieświadomie, i mówię to szczerze, bo w sumie to ten film do kolekcji nie za bardzo był mi potrzebny, no ale kij z tym - dokonałem zakupu Steelbook 4K w opcji polskiej filmu "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". Po seansie obrazu, wiadomo w odpowiednim klimacie, wieczorkiem, na OLEDziku 65 cali, byłem absolutnie usatysfakcjonowany, jednak szału ciał nie było; wrażenia z oglądania: w miarę przednie, i mało tego film zestarzał się dość dobrze, ale w pewnych akcentach był zbyt familijny, infantylny, taki gimbusowy - czuć tu rękę Columbusa z "Kevina Sam w Domu", i to aż za nadto. Teraz obejrzałem film z Uniwersum Harry'ego Pottera po raz pierwszy od dawna, od około roku. ,,Kamieniowi Filozoficznemu" postawię notę góra 7,5/10.
  24. Doncic faktycznie... is magic! To jeden z najlepszych europejskich graczy koszykówki w historii NBA, wliczając to spośród koszykarzy współczesnej generacji - po XX wieku - Parkera, Jokica, Nowitzkiego i całą, całą masę innych nazwisk, których aż nie chce mi się wymieniać, bo nasze grono europejskie takie tu jest bogate! Problem w tym, że... odnoszę takie wrażenie, że Doncic nie cieszy się tym, jak gra i jaki skutek przynosi dla drużyny jego fantastyczna dyspozycja; Luka gra dla publiki, którą jest on sam - to druga sprawa, bo czy Luka nie jest zbyt generyczny i wtórny mimo swej genialności? Chodzi mi o to, że jego grą ogólnie na świecie nie interesuje się tyle osób, co rok temu. ,,Chłop ora pole jak może" i nic z tego nie ma. xD. A długo tak nie pociągnie - to nie ta sama wydolność i fizyczność, co nawet i wśród obecnego w sezonie LeBrona, czy ogólnie wśród graczy na pozycjach 1-3. A tu, na pocieszność. Lakers zrobili ,,jajooooooooo!" Bucksom! I ,,tenKtóregoImieniaNieWolnoWymawiać" dostał solidną czapę od tego, którego niedawno tu sprowadzono: Pana magicznego Dinwiddiego. https://www.youtube.com/shorts/Qu40yQ3TbWU No czo ten Giannis? xD https://www.youtube.com/shorts/LC2PuIIJd2E
  25. Ogólny temat na forum, czyli ,,Pieprzenie", dał mi sposobność aby wrzucić tego linka w tym poście. "Samurai Jack", ależ to jest pocieszny kreskówkowy turbo diesel w serialach animowanych w całej dotychczasowej historii kultury masowej. Kurłaaaaaa! Bo 90% odcinków serii o przeżyciach i losach idącego własną ścieżką Jacka jest świetna - ukazuje się w ten sposób kunszt techniki animacji tego serialu w połączeniu z bardzo swobodną i intrygującą fabułą, która jest tu dość charakterystyczna. Ale, ale... bywają i takie mindfucki i mózgotrzepy wśród odcinków, tym bardziej ich momentów, jak ten epizod: s03e07. A oto i jego... fragment. Czysta obsesja i kuriozum! Ale miałem śmieszki, taką klasyczną kumplowską bekę, jak na jakimś melanżu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...