Skocz do zawartości

The Last Of Us Remastered Edition


KOŁD

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj zacząłem grać  i jestem bardzo miło zaskoczony. Po pierwszym rozdziale szczena mi dosłownie opadła - "ale jak to? tak nie można!". Ciężko było mi się pogodzić z tym co widzę na ekranie.

 

Polskie wydanie ma ogromny minus za jakość dźwięku! Co to ma być?! I do tej pory od premiery nikt tego nie naprawił, skandal! Gra ściągnęła patha i nic. Przez to muszę grać z dubbingiem i z napisami.

Odnośnik do komentarza
36 minut temu, Elitesse napisał:

Polskie wydanie ma ogromny minus za jakość dźwięku! Co to ma być?! I do tej pory od premiery nikt tego nie naprawił, skandal! Gra ściągnęła patha i nic. Przez to muszę grać z dubbingiem i z napisami.

Jaki niby błąd? Co prawda grałem w wersję na płycie, ale oryginalne audio + polskie napisy i wszystko śmigało dobrze.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Square napisał:

Jaki niby błąd? Co prawda grałem w wersję na płycie, ale oryginalne audio + polskie napisy i wszystko śmigało dobrze.

 

Cichy dźwięk. Nie słychać dialogów np. na początku na pierwszej scenie na kanapie. Próbowałem też pogłośnić ustawienia dialogów, ściszyć dźwięki otoczenia, a na systemie 5.1 pogłośnić ogólnie dźwięk i nic to nie dawało. Czasem nawet dźwięk dialogów jest głośniejszy to taka kombinacja się nie sprawdziła. Na szybko sprawdziłem na telefonie w necie co jest to znalazłem info, że to norma, bo skopali polski dubbing. 

Odnośnik do komentarza

Bo jest polska wersja językowa ;) Może za drugim razem zrobię tak jak proponujesz.

Chciałbym skupić się na grze i akcji a nie na bieganiu wzrokiem po telewizorze. Od czasów powrotu serii Tomb Rider na przełomie generacji jestem coraz bardziej przekonany do polskich dubbingów. Oczywiście wszystko jest kwestią gustu.

  • WTF 1
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Elitesse napisał:

Oczywiście wszystko jest kwestią gustu.

Raczej niedosłuchu i tolerancji na drewno i beznamiętne odczytywanie z kartki :reggie:
Taki tytuł jak The Last of Us traci niesamowicie dużo, gdy nie słyszysz oscarowych dokoniań Troya Bakera i Ashley Johnson.
W TR to Gorczyca mogła ujść, ponieważ tam i tak tylko Lara daje radę, a cała reszta obsady to akieś no-name'y, ale tutaj wręcz trzeba grać po angielsku.

  • Plusik 4
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, Wredny napisał:

Raczej niedosłuchu i tolerancji na drewno i beznamiętne odczytywanie z kartki :reggie:
Taki tytuł jak The Last of Us traci niesamowicie dużo, gdy nie słyszysz oscarowych dokoniań Troya Bakera i Ashley Johnson.
W TR to Gorczyca mogła ujść, ponieważ tam i tak tylko Lara daje radę, a cała reszta obsady to akieś no-name'y, ale tutaj wręcz trzeba grać po angielsku.

 

Nie wiem, jak sprawdzę po angielsku to się wypowiem. Dla mnie obecnie każda gra dużo traci jak nie ma PL, choćby napisów. Ograłem Quantum Break na xOne i właśnie przez brak spolszczenia wystawiłem grze gorszą ocenę. Nie jestem już w tym wieku aby mieć czas grać ze słownikiem, a robiłem tak i dużo mi to dało. Nieużywany angielski niestety uleciał.

  • Minusik 7
Odnośnik do komentarza

No jak się gra po polsku to angielski jest nieużywany - jest cała masa źródeł, które nie pozwolą językowi popaść w zapomnienie, wystarczy chcieć z nich korzystać.
No i wystawianie grze gorszej oceny przez brak polskiej wersji... Oceniać się powinno oryginał, a nie jakieś regionalne tłumaczenia - podobnie w drugą stronę - ludzie często besztają samą grę, jak im sie polski dubbing nie podobał. A co ma jedno z drugim? Przecież to nie wina Naughty Dog - oni swoją robotę wykonali należycie.

Co do wieku... też grałem ze słownikiem, było to za czasów Amigi - dziś mam 38 lat i między innymi dzięki temu angielski znam niemalże perfekcyjnie :)

Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, Wredny napisał:

No jak się gra po polsku to angielski jest nieużywany - jest cała masa źródeł, które nie pozwolą językowi popaść w zapomnienie, wystarczy chcieć z nich korzystać.
No i wystawianie grze gorszej oceny przez brak polskiej wersji... Oceniać się powinno oryginał, a nie jakieś regionalne tłumaczenia - podobnie w drugą stronę - ludzie często besztają samą grę, jak im sie polski dubbing nie podobał. A co ma jedno z drugim? Przecież to nie wina Naughty Dog - oni swoją robotę wykonali należycie.

Co do wieku... też grałem ze słownikiem, było to za czasów Amigi - dziś mam 38 lat i między innymi dzięki temu angielski znam niemalże perfekcyjnie :)

 

Nie zgodzę się z Tobą. Kupując grę i płacąc za nią tyle ile na zachodzie (a czasami nawet więcej, sic!) chcę uzyskać taką samą jakość produktu jak mieszkaniec zachodniej EU. Nie czuję się w jakiś sposób gorszy od Portugalczyka, Hiszpana, czy Francuza, którzy mogą grać w swoim języku nawet od czasów Amigi i Atari. Chcę zagrać dla rozrywki, a nie po to by szlifować swój język. Alan Wake miał chociaż polskie napisy dzięki czemu można było się fajnie wkręcić w klimat. W przypadku kolejnej gry tego studia Quantum Break już nie mogłem się tak wkręcić dlatego moja prywatna ocena została obniżona. Grę oceniam jako całość, a nie jako wersję przeznaczoną na rynek amerykański czy włoski. Nie sposób poprawnie ocenić oryginału jak się go nie rozumie. Spróbuj dobrze ocenić film, grę czy książkę w języku, którego do końca nie rozumiesz. Wiem, że przez kiepską lokalizację można zepsuć dobry film, książkę czy grę ale teraz brak jakiejkolwiek lokalizacji jest dla mnie na tyle istotny aby obniżyć grze ocenę.

Moje podejście pewnie się zmieni jak wezmę się za przypomnienie sobie języka. Teraz jest już za późno aby na siłę starać się zrozumieć. Nie wiem czy korzystasz z angielskiego w pracy bądź prywatnie ale ja nie mam z nim za wiele styczności.

 

Jeżeli chodzi o nasz polski dubbing to moim zdaniem stoi on na przyzwoitym poziomie, nie mam mu za wiele do zarzucenia. To nie jest suchy tekst czytany z kartki jak wcześniej sugerowałeś. Póki co nie mam porównania z grą w wersji oryginalnej ale jeżeli odtwórca głównej roli dostał za to Oscara to pewnie jest to wysoko postawiona poprzeczka ;)

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Nie chciałbym dożyć czasów, w których mógłbym być tak "uszczęśliwiany", jak wspomniani przez Ciebie Portugalczycy, Hiszpanie czy Francuzi, bo tam wszystko jest w ich ojczystym języku odgórnie i w wielu przypadkach nawet nie mają jak porównać z oryginałem.
Jak już wielokrotnie pisałem - tylko oryginalna ścieżka gwarantuje najwyższy poziom, zwłaszcza jeśli sceny były nagrywane za pomocą "performance capture", gdzie aktor nie tylko użycza głosu, ale całym sobą odgrywa rolę - wysiłek, zadyszka, podnoszenie ciężarów - tego czytający kartkę w budce Boberek nie odda należycie, nigdy...
Dlatego ja ponad wszystko zawsze chcę mieć dostęp do oryginału, wersje regionalne (w tym polska) mnie nie obchodzą, bo są tylko nakładkami na to, co ja chcę dostać w nieskażonej, wydestylowanej postaci.

Z angielskiego raczej nie korzystam na codzień, w sensie pracy, czy życia, a jednak utrzymuję go na wysokim poziomie właśnie poprzez gry, czy chociażby YouTube, na którym oglądam praktycznie same anglojęzyczne kanały - jak już pisałem - da się, wystarczy chcieć i nie szukać wymówek.

No i z tą "oscarową rolą" to był taki mój skrót myślowy - w sensie, że zasłużyli na statuetki, bo tak jest zayebiście. Niestety jeszcze pewnie długo nie doczekamy się takiej kategorii w tym słynnym plebiscycie, więc póki co tak tylko sobie napisałem.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

W pełni Cię rozumiem i się z Tobą zgadzam jednak fajnie jest mieć wybór. Dzieła Goethego, Dostojewskiego czy Moliera zapewne też są lepsze w oryginale ale co z tego jak nie znam niemieckiego, rosyjskiego i francuskiego? Wiele gier, nawet z tego co pamiętam od czasów Atari pozwala wybrać swoją wersję językową więc wspomniani Europejczycy jeżeli by naprawdę chcieli to mogą skorzystać także z wersji angielskiej. Nie wiem czy by im na tym aż tak bardzo zależało skoro ich lokalizacja jest dobra, a znajomość jezyka angielskiego nierzadko na poziomie gorszym niż w Polsce.

 

Jeżeli my, gracze, będziemy olewać jakość lokalizacji i wybierać tylko oryginalne wersje (czyli angielską) to żaden wydawca nie będzie chciał zainwestować pieniędzy w wykonanie porządnej lokalizacji w stylu "performance capture". Pamiętam, że ogrywając Assasina II grałem przez jakiś czas z włoskim językiem. Miałem wrażenie, że ichniejszy dubbing był wykonany na bardzo przyzwoitym poziomie, nie odchodzącym od oryginału. Dlaczego u nas miałoby być inaczej? Rynek jest już coraz większy, a odbiorcy bardziej wymagający.

Odnośnik do komentarza
19 minut temu, Elitesse napisał:

W pełni Cię rozumiem i się z Tobą zgadzam jednak fajnie jest mieć wybór. Dzieła Goethego, Dostojewskiego czy Moliera zapewne też są lepsze w oryginale ale co z tego jak nie znam niemieckiego, rosyjskiego i francuskiego? Wiele gier, nawet z tego co pamiętam od czasów Atari pozwala wybrać swoją wersję językową więc wspomniani Europejczycy jeżeli by naprawdę chcieli to mogą skorzystać także z wersji angielskiej. Nie wiem czy by im na tym aż tak bardzo zależało skoro ich lokalizacja jest dobra, a znajomość jezyka angielskiego nierzadko na poziomie gorszym niż w Polsce.

 

Jeżeli my, gracze, będziemy olewać jakość lokalizacji i wybierać tylko oryginalne wersje (czyli angielską) to żaden wydawca nie będzie chciał zainwestować pieniędzy w wykonanie porządnej lokalizacji w stylu "performance capture". Pamiętam, że ogrywając Assasina II grałem przez jakiś czas z włoskim językiem. Miałem wrażenie, że ichniejszy dubbing był wykonany na bardzo przyzwoitym poziomie, nie odchodzącym od oryginału. Dlaczego u nas miałoby być inaczej? Rynek jest już coraz większy, a odbiorcy bardziej wymagający.

Żaden wydawca nie zainwestuje w lokalizację "performance capture" bo to robi się tylko podczas tworzenia gry z reżyserem. Co nomen omen zapoczątkowało Naughty Dog w branży.

 

Poza tym, książki pod względem lokalizacji to zupełnie osobny przypadek, którego nie sposób porównać do gier i filmów. W przypadku tych drugich nie rozchodzi się o dokładne przetłumaczenie każdego słowa co o grę aktorską. Za to odpowiada reżyser, a ten pracuje tylko nad wersją oryginalną. Lokalizacje tworzy wydawca i jego celem jest zwiększenie grona odbiorców, ale nijak ma się to do pracy reżysera filmu czy gry.

 

Całkowicie rozumiem, że kwestia lokalizacji jest dla Ciebie kluczowa i to, że jej wymagasz to Twoje święte prawo. Ale trzeba umieć rozgraniczyć oryginał od lokalizacji. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
30 minut temu, _Be_ napisał:

Zresztą masz opcje oryginalnego dubbingu z napisami polskimi, to chyba każdego satysfakcjonuje.

Podaje odpowiedź, chociaż jest dla mnie niezrozumiała :lapka:

 

W dniu 23.12.2018 o 18:17, Elitesse napisał:

Chciałbym skupić się na grze i akcji a nie na bieganiu wzrokiem po telewizorze.

 

Odnośnik do komentarza
34 minuty temu, _Be_ napisał:

Porównujesz książki do gier serio? Zresztą masz opcje oryginalnego dubbingu z napisami polskimi, to chyba każdego satysfakcjonuje.

 

Bardziej chodzi mi o szeroko pojęty "utwór", który powstał w języku, którego nie rozumiem. Problem pojawia się w grach, w których nie ma żadnej lokalizacji (pisałem wyżej co to za gra). Dla mnie jest to minus. Gra bardzo dużo na tym traci. Nie jest to problem w przypadku gier typu Doom, Quake czy jakiś innych sieciowych strzelanek, bo tam najważniejsze jest sprawne strzelanie. W przypadku gier przygodowych, z ciekawą fabułą jest inaczej.

 

10 minut temu, Voytec napisał:

Żaden wydawca nie zainwestuje w lokalizację "performance capture" bo to robi się tylko podczas tworzenia gry z reżyserem. Co nomen omen zapoczątkowało Naughty Dog w branży.

 

Poza tym, książki pod względem lokalizacji to zupełnie osobny przypadek, którego nie sposób porównać do gier i filmów. W przypadku tych drugich nie rozchodzi się o dokładne przetłumaczenie każdego słowa co o grę aktorską. Za to odpowiada reżyser, a ten pracuje tylko nad wersją oryginalną. Lokalizacje tworzy wydawca i jego celem jest zwiększenie grona odbiorców, ale nijak ma się to do pracy reżysera filmu czy gry.

 

Całkowicie rozumiem, że kwestia lokalizacji jest dla Ciebie kluczowa i to, że jej wymagasz to Twoje święte prawo. Ale trzeba umieć rozgraniczyć oryginał od lokalizacji. 

 

OK, rozumiem specyfikę powstawania oryginału ale pisałem o lokalizacji "w stylu performance capture". Na przykładzie niewielkich bo niewielkich doświadczeń z Assasin II twierdzę, że jest to możliwe - wersja włoska była bardzo dobrze zrobiona. Przecież wydawca też może zrobić lokalizację z prawdziwego zdarzenia choć ta, która jest w TLoU jest dobra. Oczywiście nie licząc tego, że nie ma głosu w przerywnikach. To źle świadczy o wydawcy ale też i o Naughty Dog. Cały świat czeka teraz na drugą część, a do tej pory nikt tego nie poprawił! Przecież to jest kwestia wydania odpowiedniego patcha, który to poprawi. Nie wierzę, że jest to tak duży problem, że musi nad nim pracować cały zespół ludzi. Cała praca została już wykonana, dialogi nagrane. Wystarczy to poprawić.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Wredny napisał:

Z angielskiego raczej nie korzystam na codzień, w sensie pracy, czy życia, a jednak utrzymuję go na wysokim poziomie właśnie poprzez gry, czy chociażby YouTube, na którym oglądam praktycznie same anglojęzyczne kanały - jak już pisałem - da się, wystarczy chcieć i nie szukać wymówek.

 

Chciałem się jeszcze do tego odnieść. W moim przypadku nie jest to żadne szukanie wymówek. Nie znam obecnie języka na takim poziomie aby móc wyłapać wszelkie smaczki przez co dostatecznie wkręcić się w fabułę. Poza tym dla mnie to ma być rozrywka i tego oczekuję. Nie korzystałem z języka, bo nie miałem takiej potrzeby ani jakiejś specjalnej chęci oglądania czegokolwiek na angielskojęzycznych kanałach YT.

 

Jak to co ma do tego producent? Wydając grę na rynku X też w jakimś stopniu odpowiada za swój produkt i jego jakość. Ktoś wypuścił nie do końca dobrej jakości produkt, a ktoś się na to zgodził. O czymś to świadczy.

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
Gość aphromo

Nie chce oceniac kto ma racje, ale faktem jest ze np dla mnie GoW w PL jest mocno OK, i opowiesci Mimira kiedy nie musialem szukac w glowie znaczenia danego slowka albo domyslac sie co mogloby znaczyc mocno zyskaly.

edit - odnosnie dublazu w TloUR, denerwowala mnie to sztuczka ze kiedy oddalamy sie od rozmowy postacia to dzwiek cichnie, niby realizm immersja ale nie podobalo mi sie to.

Edytowane przez aphromo
Odnośnik do komentarza
24 minuty temu, Wredny napisał:


No jakby Ci na to odpowiedzieć, żeby było kulturalnie i żebym Cię nie uraził...

 

 

Oho, widzę, że koledze zbyt mocno wszedł świąteczny barszczyk... Ochłoń troszkę, bo naprawdę nie ma się o co spierać.

 

8 minut temu, aphromo napisał:

Nie chce oceniac kto ma racje, ale faktem jest ze np dla mnie GoW w PL jest mocno OK, i opowiesci Mimira kiedy nie musialem szukac w glowie znaczenia danego slowka albo domyslac sie co mogloby znaczyc mocno zyskaly.

edit - odnosnie dublazu w TloUR, denerwowala mnie to sztuczka ze kiedy oddalamy sie od rozmowy postacia to dzwiek cichnie, niby realizm immersja ale nie podobalo mi sie to.

 

Problem polega na tym, że tutaj nikt nie ma racji. Poruszamy się po grząskim gruncie gustów, guścików, upodobań i preferencji, a tutaj ciężko o rację ;)

Wredny lubi zapoznać się z utworem w oryginalnej wersji językowej, a dla mnie istotna jest dobra lokalizacja (czy jakakolwiek lokalizacja). Tak jak mówiłem na początku dyskusji - jest to kwestia gustu.

 

Też mi się to średnio podoba. Wygląda tak jakby postacie gadały same do siebie ale przez napisy nic nie umknie.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość aphromo
7 minut temu, Elitesse napisał:

Problem polega na tym, że tutaj nikt nie ma racji. Poruszamy się po grząskim gruncie gustów, guścików, upodobań i preferencji, a tutaj ciężko o rację ;)

Kiedys uwazalem, ze najlepsza opcja to ang + napisy PL, ale wlasnie kilka gier przeszedlem drugi raz w PL i jednak to natychmiastowe flow i wyzbycie sie nawyku zerkania w miejsce napisow, to dla mnie teraz duzy plus.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...