Skocz do zawartości

Death Stranding


Fanek

Rekomendowane odpowiedzi

jakie argumenty? narazie tylko czytam, że Hideo zrobił świetnie wykreowany świat etc.

 

Możliwe, ale 

 

Spoiler

na koniec po oglądaniu większość czasu hologramów głównych postaci, mam serdecznie dość ich pyerdolenia, z panią z amelią na czele, która okazała się do tego najgorszą postacią i powinien być z nią jakiś fight za to co nam zrobiła (a nie przytulanko czizes).

 

Pan szklana pułapka na głównej sali oszczał nas ciepłym moczem nie wymieniając nas jako HERO, a później sobie płacze chlip chlip. Zero trzymana się relacji między postaciami.

 

Daje plusika za to, że gra zaczyna się podobnie do mgsów - jestesmy samotnikiem z okrojonym brefingiem na koniec i ślepo wierzymy w to co nam mówią. No przypomniał mi sie snejk z jedynki i raiden z dwójki

 

Edytowane przez oFi
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, MAJOCHEY_PL napisał:

Ale teraz zestawiasz ze sobą dwa różne światy.

Snejk, to killing machine, weteran wyjadacz na polu bitwy. Nie jest objuczony paczkami, jak muł w Palestynie. 

A Sam jest zwykłym kurierem, jakich mijasz każdego dnia na ulicy jadąc po bułki.

Jakże zła była by ta gra, kiedy musiałbyś dbajàc o swoje paczki toczyć długie i wymagające walki.

Później resetować misję i wracać znowu po nie uszkodzone?

Samo założenie gameplayowe nie pozwala nawet o czymś takim myśleć hermano amigo ...

Tu się ZUPEŁNIE nie zgodzę. Każda walka z bossami w tej grze zamieniała Sama w super-commando, który wyprubował tonę ołowiu, walił rakietami a i z piąchy umiał dać. Można było akurat ten element robić milion razy lepiej. Mówienie, że założenie gameplaeyowe nie pozwalało zrealizować bardziej odważnych pomysłów w zakresie samej rozgrywki w grze, w której SPLATAJĄ SIĘ RÓŻNE WYMIARY, NAD CZOŁGAMI PRZELATUJĄ WIELORYBY, A Z AUTOMATU PRUJEMY MAJĄC NA SOBIE TONĘ PACZEK, A W PRZYPADKU STRATY ŻYCIA SAMI SOBIE PRZETACZAMY KREW TO JAKIŚ WYŻSZY POZIOM ABSURDU:) Przypomnę, że paczki w momencie nawet jak BT nas wciągnęły na plażę, zawszę na nas grzecznie czekały, więc nie widzę, żadnego problemu, w którym chociaż ze dwa pojedynki na 50 godzin gry mogłyby być zrobione z odrobinie większą finezją, niż prucie z karabinu bez praktycznie żadnego większego wyzwania.

 

P.S. Nie wiedzialem, że zwykli kurierzy, których mijamy każdego dnia są nieśmiertelni, z buta p(pipi)ją po całym kontynencie i potrafią posługiwać się każdym rodzajem broni ;)

Edytowane przez izon
  • Plusik 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Spoiler

 

Tylko co on tam więcej miał robić z tymi bossami?

Przeciwnicy w postaci BT to były dzikie stwory przypominające zwierzęta, i tak atakujące.

Jedynym znanym sposobem było ich zastrzelenie, miejsce walki zmieniało się cały czas więc trzeba było manewrować i uciekać na budynki skały, ciężko więc zrobić planszę do trzymania jakieś strategii jak w serii MGS. Ciężko by walka z potworami polegała na rozwiązywaniu zagadek logicznych, nie można też ich wsadzić do Hint D albo na wrotki.

Też czułem lekki zawód gdy idąc z Mamą na plecach okazało się że bez problemu zniszczyłem wielkiego lwa przy pomocy rakiet, po części uznałem że to przez poziom normal.

Tam gdzie walka była z człowiekiem widać że Kojima próbował wymyślić coś innego.

Nie chcę bronić na siłę walk z bossami ale mimo że nie były one zbyt angażujące to były przepiękne. Można było pewnie lepiej, ale pytanie czy chcielibyśmy przesunięcia premiery.

 

 

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Michał_K napisał:
  Ukryj zawartość

 

Tylko co on tam więcej miał robić z tymi bossami?

Przeciwnicy w postaci BT to były dzikie stwory przypominające zwierzęta, i tak atakujące.

Jedynym znanym sposobem było ich zastrzelenie, miejsce walki zmieniało się cały czas więc trzeba było manewrować i uciekać na budynki skały, ciężko więc zrobić planszę do trzymania jakieś strategii jak w serii MGS. Ciężko by walka z potworami polegała na rozwiązywaniu zagadek logicznych, nie można też ich wsadzić do Hint D albo na wrotki.

Też czułem lekki zawód gdy idąc z Mamą na plecach okazało się że bez problemu zniszczyłem wielkiego lwa przy pomocy rakiet, po części uznałem że to przez poziom normal.

Tam gdzie walka była z człowiekiem widać że Kojima próbował wymyślić coś innego.

Nie chcę bronić na siłę walk z bossami ale mimo że nie były one zbyt angażujące to były przepiękne. Można było pewnie lepiej, ale pytanie czy chcielibyśmy przesunięcia premiery.

 

 

W sumie Barlog jednego bossa robił dwa lata, więc Kojima i tak dał radę;)

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, izon napisał:

W sumie Barlog jednego bossa robił dwa lata, więc Kojima i tak dał radę;)

Nie znam się na tych sprawach, ale chętnie bym poczytał komentarz kogoś kto się zna, może hendrixa ;]. To że zrobili tyle rzeczy w ciągu 3 lat to wg mnie jakiś kosmos. Pewnie byłoby jeszcze szybciej gdyby Hideo miał swój silnik z Konami od MGSV, który wręcz wygląda jak robiony z myślą o DS ;] 

 

Odnośnik do komentarza

Patrząc na czas produkcji, to i tak cud że ta gra wyszła tak dobrze dopracowana.

 

...ale szczerze? wolałbym rok później, ale naprawdę dobrze dopieszczoną grę pod pewnymi względami. 

90% tej gry jest jaka jest, bo Kojima chciał by dokładnie tak było. Kilka rzeczy widać że padło trochę ofiarą czasu produkcji. 

Walki z bossami moze i są ładne/efektowne/ciekawe w koncepcji, ale jednak są wtórne, proste i topornie rozwiązane jak pomyślisz. Ta ostatnia z 

Spoiler

latającym wielorybem to było takie naprawdę na odwal. Walisz do niego, a ten ci prawie nic nie robi. kończy się ammo/worki to jakiś npc duch ci podrzuca i tyle. Grałem na hard. Uda się jakimś cudem bossowi cie "zabić"? odradzasz sie i dalej grzejesz ze wszystkiego. 

No przyznajmy w końcu, że mogło być lepiej. Nie róbmy z każdego elementy gry mesjasza generacji.

Edytowane przez qraq_pk
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, qraq_pk napisał:

Patrząc na czas produkcji, to i tak cud że ta gra wyszła tak dobrze dopracowana.

 

...ale szczerze? wolałbym rok później, ale naprawdę dobrze dopieszczoną grę pod pewnymi względami. 

90% tej gry jest jaka jest, bo Kojima chciał by dokładnie tak było. Kilka rzeczy widać że padło trochę ofiarą czasu produkcji. 

Walki z bossami moze i są ładne/efektowne/ciekawe w koncepcji, ale jednak są wtórne, proste i topornie rozwiązane jak pomyślisz. Ta ostatnia z 

  Ukryj zawartość

latającym wielorybem to było takie naprawdę na odwal. Walisz do niego, a ten ci prawie nic nie robi. kończy się ammo/worki to jakiś npc duch ci podrzuca i tyle. Grałem na hard. 

No przyznajmy w końcu, że mogło być lepiej. Nie róbmy z każdego elementy gry mesjasza generacji.

 

No 7/10 czyli taka jaka jest rzeczywistość

 

Ale jak widze, że ta gra jest nominowana do goty roku , to chyba komuś coś się pomyliło, albo hajp udzielił się za mocno

Odnośnik do komentarza

Ja przyznałem, tlyko jak napisałem w tej grze jest tak wiele innych rzeczy że szkoda wspominać :)

Przyjmując że chociaż dwóch bossów jest zrobionych świetnie to już mamy poziom GOWa :D

 

Dla mnie, powtórzę, system budowania tyrolek to było coś niesamowitego czego nie było w żadnej grze typu piaskownica/open world wcześniej. Każdy gracz tak naprawdę miał własną indywidualną mapę na końcu, drogę każdy miał taką samą, ale tyrolki powodowały że to ty sam wpływałeś na sposób komunikacji w grze.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...