Skocz do zawartości

Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki


michal

Rekomendowane odpowiedzi

48 minutes ago, ping said:

Ale to też jest oczywistość. Po lockdownach większość świata ma problem z gospodarką/inflacją, u nas jest to bardzo widoczne jednak problem nie kończy się na Polsce.

Tyle że różne kraje w różny sposób sobie próbują z problemem radzić.

Mnie wiborek 8-9% nie zdziwi. Dlatego zamiast brać w tym roku krechę na bańkę, odpuszczam i czekam na rozwoj wydarzeń.

Okej, ale co z tymi co kredyt już wzięli? Myślisz, że ludzi będzie stać płacić po 3k na kredyt? Nie sądzę.

Odnośnik do komentarza
18 minut temu, Shago napisał:

 

Jakoś kompletnie mnie nie dziwią obecnie takie kwoty na kredyt.. Znajomi w pracy właśnie złożyli wniosek na 900k na segment 95m2 gdzieś na Wawrze (taka dzielnica Warszawy na wygwizdowie). Ja się cieszę, że mam TYLKO 500k do spłaty za swoje 4 pokoje kupione w połowie zeszłego roku xD

 

Obecnie standard, jeśli nie szukasz kawalerki/50m2. Mieszkania o interesujących mnie parametrach można było w 2019 łyknąć za 650-700k, teraz 1kk-1,2kk i to jednak często wiąże się z kompromisami, a nie idealnym gniazdkiem. Domy pod Wrockiem (ale w 'normalnej' lokalizacji z infrastrukturą, bo Iwiny, Lutynie i inne takie odpadają w przedbiegach) też skoczyły z ~700-800 na ~1-1,5. U mnie na dzielni mogłeś mieć szeregowca za 800k, wolnostojący za 1,2kk, zaś teraz trzeba wyrzygać 2-4kk (ewentualnie 1,5 ale wszystko do zaorania, stare mury i zapuszczone chałupy).

 

500k za 4 pokoje to jest piękna sprawa :banderas:

 

W sumie aż korci przy zachowaniu pracy zdalnej śmignąć gdzieś na jakąś ciepłą wysepkę.

 

13 minut temu, Czoperrr napisał:

Okej, ale co z tymi co kredyt już wzięli? Myślisz, że ludzi będzie stać płacić po 3k na kredyt? Nie sądzę.

 

Problemy ludzi mnie nie bardzo interesują. Jak brałem kredyt to wiedziałem z czym się wiąże zmienna stopa, stałej nikt nie mógł mi zaoferować a walutowe mnie nie interesowały bo zarabiam w PLN.

Masa ludzi podpisuje papiery na pałę/bez zastanowienia i 'jakoś to będzie'.

No to z kredytami to też 'jakoś to będzie'.

 

Nikomu nie życzę bankructwa, ale za kilka lat pewnie zacznie się to samo co z frankowiczami.

Odnośnik do komentarza

U mnie rata z 2300 na 3400 :), na szczęście w przyszłym tygodniu podpisujemy aneks na stan na 5 lat i zatrzymamy ją chociaż na poziomie 3100. Kredyt braliśmy przed pandemią, więc rata początkowa była na poziomie 2900, więc powiedzmy że jakoś nas to nie boli. Chociaż polski ład dobrze dojechał moje wynagrodzenie. Więc finalnie jestem z 1500zł miesięcznie w plecy. 

 

A co do spadku cen nieruchomości to narazie tego nie widzę, w teorii (patrząc po cenach transakcyjnych w okolicy) w dwa lata mój dom wart jest 2 razy więcej. Ludzie kupują tu naprawdę gówno segmenty za 800-900k. W 2019 można było śmiało kupić za 450-550k.

Edytowane przez kislawa
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
54 minuty temu, Czoperrr napisał:

Okej, ale co z tymi co kredyt już wzięli? Myślisz, że ludzi będzie stać płacić po 3k na kredyt? Nie sądzę.


Pewnie część ludzi nie będzie w stanie i będą musieli te mieszkania sprzedać albo trafią pod egzekucję komorniczą. Jeśli uważasz, że rząd do tego nie dopuści to przypomnij sobie krach mieszkaniowy z 2008 w USA. Jak nie widziałeś to obejrzyj sobie The Big Short. Spora część kredytów, które spowodowały wtedy problemy była o zmiennej stopie procentowej jak teraz w Polsce

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Genezą kryzysu w 2008 ust nie były stopy procentowe a dawanie kredytów na wysokie ryzyko osobom które ich potem nie miały jak spłacać. Znaczy wiem że da się to uprościć od sytuacji brania kredytu pod korek przy zerowych stopach, jednak w USA, kredyt dostawał każdy i na wszystko, mimo wszystko u nas procedury kredytowe są trochę bardziej rozbudowane. Jasne że potem stopy zrobiły swoje, jedna okoliczności były inne. 

Edytowane przez kislawa
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Oczywiście masz rację co do genezy kryzysu, ale część z tych kredytów przestała być spłacana dopiero po podniesieniu stóp. Ci ludzie nie dostali stałego oprocentowania ze względu na ich zdolność. Brali takie kredyty jakie dostali, ale nie chodziło mi o pokazanie przyczyny tamtego krachu. Chciałem tylko pokazać, że podniesienie oprocentowania, które podniosłoby raty do poziomów, które przekroczą możliwości części społeczeństwa nie byłoby niczym nowym 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, kislawa napisał:

Więc finalnie jestem z 1500zł miesięcznie w plecy. 

Jeżeli tyle miesięcznie netto zabiera Tobie polski wał, to sobie spokojnie poradzisz z nawet większym kredytem :)

5 godzin temu, ping napisał:

nie wiborek 8-9% nie zdziwi. Dlatego zamiast brać w tym roku krechę na bańkę, odpuszczam i czekam na rozwoj wydarzeń.

Oczywiście, a nawet może i więcej. Przypominam, że nadal mamy obecnie chyba najbardziej ujemną realną stopę w UE (stopa % - inflacja). 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
34 minuty temu, HiS napisał:

Tu już nawet nie chodzi o wydolność kredytową. Co ja kurva będę zaraz wszystko co zarobię wpieprzał w kredyt i podatki? A gdzie jakaś przyjemność z życia? Iści się plan kurvy morawieckiej, że będziemy zaiwaniać za miskę ryżu, a klasa średnia stanie się nędzarzami i będziemy jeszcze dziękować za to, że oddychamy i mamy karton nad głową. 

Sam fakt, że do banku trzeba będzie oddać 3 wartości mieszkania/domu, który dodatkowo jest obciążony hipoteką nie rodzi w głowie złych myśli? Niech te kurve, łapciucha z nbp, zawał zajebie. Dla przykładu. Dla zasady.

 

Ale to nawet bez efektu Morawieckiego dużo Polaków brało kredyty na 30-35 lat, gdzie IMO granicą opłacalności jest 20, 15 to spoko, a jak ktoś bierze 10 to już zupełnie lux.

Przy kredo na taki okres prawie fundujesz bankowi drugie mieszkanie.

 

Różnica w miesięcznej racie na takim standardowym kredycie jaki pojawia się w artykułach na ten temat (300k) 20 lat vs 35 jest mała, zaś w odsetkach srogi odjazd.

 

Przy starym wiborze i wysokiej marży jak przyjmiemy 3% (czyli tak jak załadowała się większość 'na styk') na 35 lat masz ratę ~1155 zeta. 185 koła w odsetkach. Na 20 lat płacisz pięć stów więcej, a odsetek jest 'tylko' 100k. Jeśli nie nadpłacasz, to i 15 lat szybciej sznur z szyi schodzi.

 

Bank to paskudna instytucja, bo zarabiają na wirtualnym dopisywaniu cyferek jednak dla większości (w tym mnie) korzystanie z kredytu to smutna konieczność.

Odnośnik do komentarza
37 minut temu, ping napisał:

Ale to nawet bez efektu Morawieckiego dużo Polaków brało kredyty na 30-35 lat, gdzie IMO granicą opłacalności jest 20, 15 to spoko, a jak ktoś bierze 10 to już zupełnie lux.

 

I tak i nie. Niska rata przy 30 latach daje ci pewien bufor bepieczenstwa. Latwiej ponosic koszty rosnacych stop majac 1500 raty wyjsciowej niz 2200. Gdy cos sie mocno zje.bie to nadal bedziesz w stanie splacac. Generalnie co do zasady to fakt, im dluzszy okres tym wiecej oddajesz bakowi. ALE dla kredytow wzietych po 2017 roku i po uplynieciu 3 lat od uruchomienia (chociaz wiele bankow juz daje na dzien dobry 0) moze bez zadnych oplat nadplacac kredyt. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie zeby zamiast 1500 raty placic 2200 i tym samym samemu sobie "zrobic" kredyt na 20 lat. A jak sie zje.bie cos to przestajesz nadplacac i nadal masz 1500 (plus ew koszt wzrostu stopy).

 

Wszystko zalezy jakie masz dochody, jaki ich % to rata, jakie masz plany na splate czy perspektywy na zmiane pracy albo podwyzke. No ja bym nie radzil brac hipotecznego na 10 lat bo bank zarobi malo xD Wlasnie bardziej prawdopodobne ze zarobi duzo bo zajmie ci chate jak rata zezre 80% wyplaty albo przyjdzie kryzys i robote stracisz.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

No właśnie dlatego zdecydowałem się na 30 lat: żeby mieć niższą ratę i większe pole manewru. Ja nie wiem co będzie za rok, dwa, pieć, a co dopiero za 20, nie mówiąc o 30. Zgaduję i mam nadzieję że moje zarobki pójdą w górę i kredyt nie będzie spłacany 30 lat, a tyle ile podobno wynosi średnia: 10 lat. Po prostu ludzie zarabiają lepiej i w gruncie rzeczy spłacają wcześniej. Ale w razie W zawsze mam zapas.

Odnośnik do komentarza
34 minuty temu, Mejm napisał:

ALE dla kredytow wzietych po 2017 roku

Nie tylko po 2017. Mam kredyt z 2011 i mogę nadpłacać kiedy i ile chcę bez żadnych opłat z bankowości eletronicznej. Warunek to min 1 tys zł nadpłaty. 
To jest wg mnie najlepsza opcja czyli relatywnie długi okres kredytowania (przy większych tematach) i regulujesz to ewentualnymi nadpłatami.
Tak jak Mejm pisze. Masz bufor na jakieś dziwne ruchy typu światowe kryzysy (stopy, inflacje) itp. 

Odnośnik do komentarza

Nie no, warunki nadplaty to sa w kazdej umowie o kredyt i w kazdej inne. Roznica jest taka, ze do konca kredytu musisz, jesli chcesz nadplacac, wylozyc min 1000zl. Gdybys wzial po 2017 to tylko przez 3 lata bys mial obostrzenia (o ile w ogole bo banki ida na reke). Z 4 rokiem moglbys nawet 10gr nadplacac. Oczywiscie suma summarum jest podobnie ale jak ktos by chcial sobie zrobic regularne, miesieczne nadplaty to ten 1000zl to mogloby byc zbyt duzo. Musialby wtedy np robic to co 2 miechy kiedy odlozy. Ale to i tak lepiej ten 1k warunku niz placic % za sam wniosek.

Odnośnik do komentarza

Pytanie, mam zamiar wynająć mieszkanie, chce to wszystko zrobić legitnie, żadnych wałów i rozliczyć się ze skarbówką. Czytam, że teraz jest tylko opcja ryczałt 8,5%. I teraz pytanie, od czego dokładnie. Celuje w kwotę 2200 plus opłaty, więc łącznie wyjdzie z 2800 pewnie i taką kwotę będzie mi ktoś przelewał, a ja płacę skarbówce od kwoty 2200 czy 2800?

Odnośnik do komentarza
56 minut temu, Moldar napisał:

Pytanie, mam zamiar wynająć mieszkanie, chce to wszystko zrobić legitnie, żadnych wałów i rozliczyć się ze skarbówką. Czytam, że teraz jest tylko opcja ryczałt 8,5%. I teraz pytanie, od czego dokładnie. Celuje w kwotę 2200 plus opłaty, więc łącznie wyjdzie z 2800 pewnie i taką kwotę będzie mi ktoś przelewał, a ja płacę skarbówce od kwoty 2200 czy 2800?

Pamiętaj jedynie, że robiąc wsio „legitnie” nie możesz już PIT2 użyć (nie można mieć DG lub czerpać dochodów z wynajmu nieruchomości - tak wiem pojebane XD)  i jesteś w plecy 425 zł netto z wypłaty. 

Odnośnik do komentarza

Bo tyle wynosi kwota wolna od podatku. 30k x 17% = 5100

 

5100/12= 425

 

A co do długości kredytyów hipotecznych panowie to wg statystyk średnio one są spłacane w ok 12-13 lat

 

Ja nie spodziewam się stóp wyższych niż 4-5% czyli jeszcze ze 2-3 podwyżki. Tu nie wchodzą w grę jedynie ludzie z kredytami hipotecznymi ale firmy które też często gęsto mają kredyty ze zmienną stopą. Większe stopy to w tandemie z cena gazu i prądu masowe bankructwa.

 

Ja 550k kredytu i rata z pierwontnie 2k z kawałkiem spokojnie wzrośnie do 4k. Każdy punkt procentowy to wzrósł raty o 300zł. Poradzę sobie z tym bez problemu, ale wiadomo, komfort życia i zdolność oszczędzania spadnie. Jednak mnóstwo ludzi sobie już ledwo radzi i płacz jest jak rata wzrosła o raptem 500zł.

 

Dzisiaj jednak znowu ten gnój jebany Glapiński stoi i śmieje się na konferencji że NBP ma najlepszych analityków w galaktyce.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Moldar napisał:

Dlaczego 425 zl? Wszędzie widzę 8,5%.

Jak masz złożony „PIT2” to zwracają ci zaliczkę jak pracujesz na UOP, bez tego potrącają c425 zł netto (Mazz wyjaśnił skąd ta kwota).

Jak wynajmujesz nieruchomość  i czerpiesz z tego korzyści to nie możesz złożyć tego oświadczenia, tzn możesz, ale podpisujesz na siebie kwit jak chcesz zaryzykować. No nie warto…

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...