Opublikowano 6 godzin temu6 godz. Tylko to jest mechanika, którą mogli bez problemu dodać nawet dwa dni po premierze Spora część wad tej gry to pewnie tak jak piszesz, wynika z ograniczeń czasowych czy finansowych, ale niektóre elementy śmierdzą mi tu zwyczajną niekompetencją. Tak jak wspominany przeze mnie wyżej pasek staminy: totalnie zbędny, sprawiający że gra jest bardziej irytująca i rozwleczona niż powinna. Ciekawe w którym patchu go usuną xd
Opublikowano 5 godzin temu5 godz. I zabijanie psów, dzików, mutantów ma teraz sens, skoro lootować można. Trza będzie wrócić do gry i skończyć.
Opublikowano 4 godziny temu4 godz. 1 godzinę temu, Bzduras napisał(a):W żadnym, w każdym Stalkerze stamina odgrywa istotną rolę.Nie grałem w poprzednie części, ale jaką konkretnie rolę odgrywa w dwójce? Co to daje? Co zmienia w walce? Bo przez większość czasu i tak kucasz sobie pod murkiem powoli zdejmując headshotami przeciwników, nie zbijając paska staminy nawet o milimetr. Zgodzę się, że ma wpływ na eksplorację, ale na pewno nie w pozytywny sposób: ślimaczysz się przez te pustkowia jeszcze bardziej, musisz zawsze czekać kilka sekund, żeby pasek się naładował, bo inaczej nawet nie wdrapiesz się na wyższy poziom, a jak zaatakuje cię sfora dzikich psów to żłopiesz energole jak wariat, bo inaczej im nie uciekniesz (konfrontacja z uwagi na totalnie spierdolone celowanie na padzie to raczej kiepska alternatywa). Nigdy jeszcze nie widziałem, żeby ta mechanika została tak źle zaimplementowana w grze wideo, ostatni raz chyba w Silent Hill 3, gdzie biegając Heather trzeba było co 10 sekund się zatrzymywać, żeby złapać oddech, no ale tam nie było open worlda i przebiegnięcie do celu nie zajmowało 20 minut.Dla mnie to wygląda tak, jakby deweloper na siłę próbował dodać więcej "survivalowości" do tej gry, ale nie do końca wiedział jak to zrobić, więc wrzucił denerwującą mechanikę myśląc, że fajnie wpłynie to na gameplay. Nie wyszło. Zamiast tego wolałbym konieczność nawadniania się albo jakiś crafting: budowanie prowizorycznych szop, żeby przeczekać noc, tworzenie prostych broni do walki wręcz itp. No, ale to by pewnie wymagało nieco więcej wysiłku niż wpierdolenie irytującego paska, który spada do zera po 5 sekundach truchtu. Edytowane 3 godziny temu3 godz. przez Josh
Opublikowano 4 godziny temu4 godz. Nie będę odpowiadać za developera, masz poczuć, że Ci się postać męczy z tego co rozumiem. Dla mnie też lepiej by się grało w cały segment soulslike bez paska staminy, ale niestety jest to integralna część doświadczenia i najwyraźniej przy Stalkerze pomyśleli sobie to samo.
Opublikowano 3 godziny temu3 godz. W Soulsach to ma sens, bo całkowicie zmienia podejście do walk, czyniąc je bardziej taktycznymi. Musisz grać uważniej martwiąc się nie tylko o pasek życia, ale też o kondychę, mocniejsze ciosy zużywają więcej staminy, uniki są bezpieczniejszą opcją niż parry, ale mogą doprowadzić do tego, że przez chwilę będzie bezbronny itp. Tak samo dobrze zrobiono staminę w Zeldzie, gdzie musisz kilka razy zastanowić się czy na pewno dasz radę wdrapać się na tę wysoką górę nim postać wyczerpie całą energię, a może lepiej wrócić później z bardziej zahartowanym Linkiem? Dwa przykłady dobrze zrobionego paska kondycji i tam to nie jest zaimplementowane na chama, bez pomysłu. W Stalkerze jest i wisi mi co myśleli deweloperzy podczas wciskania tej mechaniki. Liczy się to jak w ostatecznym rozrachunku wpływa to na rozgrywkę: tutaj akurat sprawia, że jest denerwująca i nie wnosi żadnych pozytywów (wierz mi, szukałem). Czasem "więcej" nie znaczy "lepiej" i może jednak warto z niektórych patentów zrezygnować dla dobra gameplayu. Gra jest trudna i cholernie survivalowa (zwłaszcza na hardzie) nawet bez tego. Edytowane 3 godziny temu3 godz. przez Josh
Opublikowano 3 godziny temu3 godz. Ma to sens w tym znaczeniu że stamina połączona z obciążęniem, że wymusza konieczność zarządzania ekwipunkiem i zasobami oraz konieczność planowania wypadów. A to są nieodłączne elementy grania w Stalkera, Ten element zaszczucia kiedy przeciążony wracasz do osady z łupami i goni się sfora psów i musisz kombinować czy porzucić przedmioty aby mieć staminę by szybciej wrócić w bezpieczne miejscem, jest jednym z kluczowych elementów. Zarządzaj dobrze ekwipunkiem, nie bierz rzeczy które są zbędne, odpowiednia broń na opdowiedni wypad, odpowiednia ilość amunicji, apteczek, trochę miejsca na znalezione łupy i nigdy nie będziesz miał problemu ze staminą. To nie Fallout.
Opublikowano 3 godziny temu3 godz. 9 minut temu, Josh napisał(a):W Soulsach to ma sens, bo całkowicie zmienia podejście do walk, czyniąc je bardziej taktycznymi. Musisz grać uważniej martwiąc się nie tylko o pasek życia, ale też o kondychę, mocniejsze ciosy zużywają więcej staminy, uniki są bezpieczniejszą opcją niż parry, ale mogą doprowadzić do tego, że przez chwilę będzie bezbronny itp. Tak samo dobrze zrobiono staminę w Zeldzie, gdzie musisz kilka razy zastanowić się czy na pewno dasz radę wdrapać się na tę wysoką górę nim postać wyczerpie całą energię, a może lepiej wrócić później z bardziej zahartowanym Linkiem? Dwa przykłady dobrze zrobionego paska kondycji i tam to nie jest zaimplementowane na chama, bez pomysłu. W Stalkerze jest i wisi mi co myśleli deweloperzy podczas wciskania tej mechaniki. Liczy się to jak w ostatecznym rozrachunku wpływa to na rozgrywkę: tutaj akurat sprawia, że jest denerwująca i nie wnosi żadnych pozytywów (wierz mi, szukałem). Czasem "więcej" nie znaczy "lepiej" i może jednak warto z niektórych patentów zrezygnować dla dobra gameplayu. Gra jest trudna i cholernie survivalowa (zwłaszcza na hardzie) nawet bez tego.A w Stalkerze musisz uważać na staminę żeby nie dogonił Cię jakiś stwór i nie zabił dlatego, że nie mogłeś mu uciec bo zabrakło Ci pary w płucach. Można by ten system trochę dopracować i np. wyłączyć go poza walką a w trakcie eksploracji, ale to też by odebrało trochę uroku samej grze. Nie chodzimy Frankiem Westem w egzoszkielecie, za dużo ze sobą zabierzesz to szybciej się zmęczysz. Dla mnie ma to sens.
Opublikowano 2 godziny temu2 godz. 3 godziny temu, Josh napisał(a):Właśnie wczoraj szarpiąc zauważyłem, że można lootować części ciała potworów i sprzedawać za ładną kaskę. Zajebiście, bo wcześniej się zastanawiałem po co w ogóle mam z nimi walczyć, skoro to nie Fallout i nie dostaje się za to nawet expa, a trzeba w nie ładować całe wiadra pocisków. Udało mi się upolować Chimerę i za jej ucho dostałem coś koło 10 tysi Nie rozumiem tylko czemu dopiero teraz pojawia się taka możliwość, przecież to powinno być w tej grze od początku. Jedna z wielu dziwnych decyzji dewelopera.Tym bardziej, że w starych częściach to było i też się zdziwiłem, że starcia z mutantami nie przynoszą żadnych benefitów w S2.Fajnie, że wreszcie to zmienili.Co do staminy to ja też jestem z tych, co będą jej bronić, bo gdyby tego nie było, zrobiłoby się wesołe Call of Duty.
Opublikowano 2 godziny temu2 godz. Godzinę temu, ASX napisał(a):Ma to sens w tym znaczeniu że stamina połączona z obciążęniem, że wymusza konieczność zarządzania ekwipunkiem i zasobami oraz konieczność planowania wypadów. A to są nieodłączne elementy grania w Stalkera, Ten element zaszczucia kiedy przeciążony wracasz do osady z łupami i goni się sfora psów i musisz kombinować czy porzucić przedmioty aby mieć staminę by szybciej wrócić w bezpieczne miejscem, jest jednym z kluczowych elementów.Zarządzaj dobrze ekwipunkiem, nie bierz rzeczy które są zbędne, odpowiednia broń na opdowiedni wypad, odpowiednia ilość amunicji, apteczek, trochę miejsca na znalezione łupy i nigdy nie będziesz miał problemu ze staminą. To nie Fallout.Mielibyśmy dokładnie to samo bez staminy, samo obciążenie by wystarczyło (a obciążeni jesteśmy przez większość czasu, bo plecak szybko się zapełnia, założysz na siebie lepszą kamizelkę, znajdziesz po drodze 3 karabiny, trochę granatów i jesteś full więc ciągle musisz podejmować decyzje). Stamina nic tu nie zmienia poza tym, że z bardzo wolnej gry (ok) robi się gra jeszcze wolniejsza, wręcz ociężała, przesadnie rozwleczona i aż do pewnego stopnia nieprzyjemna, frustrująca (nie ok). Przy tak gigantycznym terenie nie ma to żadnego sensu, żeby jeszcze mocniej ograniczać mobilność gracza, która i tak jest ślamazarna. Pamiętam jak grałem w Fallouta New Vegas, to uparłem się, żeby całą grę skończyć bez korzystania z szybkiej podróży, żeby jeszcze mocniej podkręcić realizm i survival (tak potrafiłem przejść z buta z jednego końca mapy do drugiego). Tutaj by mi się tak nie chciało. 16 minut temu, Wredny napisał(a):Tym bardziej, że w starych częściach to było i też się zdziwiłem, że starcia z mutantami nie przynoszą żadnych benefitów w S2.Fajnie, że wreszcie to zmienili.Co do staminy to ja też jestem z tych, co będą jej bronić, bo gdyby tego nie było, zrobiłoby się wesołe Call of Duty.Nie no, bez przesady, nawet przy maksymalnej prędkości z jaką można się poruszać daleko tu do CoDa. Poza tym od normala wzwyż ginie się tak łatwo i tak szybko, więc tak czy inaczej nie dałoby się hasać, kicać i wesoło pruć ołowiem.Godzinę temu, Bzduras napisał(a):A w Stalkerze musisz uważać na staminę żeby nie dogonił Cię jakiś stwór i nie zabił dlatego, że nie mogłeś mu uciec bo zabrakło Ci pary w płucach. Można by ten system trochę dopracować i np. wyłączyć go poza walką a w trakcie eksploracji, ale to też by odebrało trochę uroku samej grze. Nie chodzimy Frankiem Westem w egzoszkielecie, za dużo ze sobą zabierzesz to szybciej się zmęczysz. Dla mnie ma to sens.O, i tu podałeś idealne rozwiązanie, gdzie wilk syty i owca cała. Widziałbym jakąś osobną zakładkę w opcjach z modyfikatorami rozgrywki, bez chwili namysłu kliknąłbym nielimitowaną kondychę poza walkami, ale w zamian za to podkręcił trudność w czym innym, np. konieczność częstszego odżywania się albo mniej znajdowanych apteczek. Może przy 999 patchu się doczekamy takich bajerów.
Opublikowano 2 godziny temu2 godz. No OK, w sumie stamina poza sytuacjami zagrożenia mogłaby być wyłączona - ostatnio coś takiego widziałem w Blades of Fire - niby soulslike, ale biegać możesz ile chcesz, tylko rolki i zadawanie ciosów drenują staminę.
Opublikowano 2 godziny temu2 godz. To nawet w RE7 jak wychodzisz z chaty Bakerów i biegasz po podwórku masz boosta do prędkości Tak wiem, to inny typ gry, ale pamiętam, że jak to odkryłem, to poczułem przyjemne gilgotanie w majtach, że ludki z Capcom o tym pomyślały.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.