Skocz do zawartości

Final Fantasy VII Rebirth


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Josh napisał:

Wow, 9 czap faktycznie dostarcza :reggie: W końcu jakaś fajna lokacja, przerwa z minigierkami, a fabularnie lecą takie bomby, że czapki z głów. I jeszcze ta reżyseria cutscenek, nie wiem kto tam w Square odpowiada za pracę kamery, ale powinien dostać jakąś podwyżkę.  

 

 

To w sumie dziwne, bo spodziewałem się, że cała masakryczna sekwencja kulminująca 8. rozdział będzie wśród ulubionych na forumie.

 

Co tam się kurna dzieje.

Odnośnik do komentarza

Kurde omijam temat, żeby się na żaden spoiler nie nadziać, ale już 60 godzin nabite prawie, jestem po wydarzeniach z Gongagi i powiem tak:

Grając w tę grę czuję się tak samo, jak czułem się gdy grałem w oryginał mając 8 lat. Skurczybyki to zrobili, udało im się odtworzyć tę magię z czasów PSXa.

Nie wierze, że dla kogoś ta gra jest brzydka. Na oledzie po odpaleniu HDR na max to co chwile sikam pod siebie podziwiając widoczki w otwartym świecie czy kipiące detalami miasta. Muzyka miażdży jajca - największe wrażenie zrobił chyba na mnie motyw z walki z wężem, niby to samo, ale aranżacja tak niesamowicie zmieniona, że czułem się jakbym poznawał ten kawałek na nowo. Postacie są niesamowite, dialogi są cudowne, chemia i urok kipią na każdym kroku z każdej interakcji. Wszystko wszędzie ma taką ilość detali i smaczków, że szok. Minigierek tyle, że się zesrać można, a większość z nich naprawdę przyjemna. Sidequesty bardzo dobre, a nie gówno obesrane jak z XVI. Pacing bardzo dobry, a nie gówno obejszczane rozwleczone jak remake (ogór japa). Karcianka świetna. Reżyseria cutscenek i "aktorstwo" postaci świetne. Angielski lekko przerysowany dub idealnie współgra z przerysowanym tonem gry.

Na minus te wieże (serio, czemu kurwa ktokolwiek robi jeszcze te wieże, kiedy stały się one takim pośmiewiskiem?) +  gra, pomijając summony na full might, jest za łatwa (gram na dynamic). W walkach z bossami trzeba być uważnym, ale nigdy nie trzeba się do nich przygotowywać. Wiem, że jest hard na drugie przejście, ale mam nadzieje, że chociaż pod koniec gry pojawią się jakieś konkretne challange, które zmuszą mnie do redystrybucji materii na postaciach i dobranie odpowiedniego EQ do walk. Źródełka i summonowe kryształy też trochę przynudzają, ale traktuje je bardziej jako pretekst do zwiedzania mapy i podziwiania widoczków. 

Także nie jest idealnie, ale przy tak zatrważającej ilości dobrych rzeczy, wszelakie wady (prócz potencjalnie zakończenia, już się przygotowuje psychicznie co za gówno tam się odjebie znowu) wydają się nieistotne.

W końcu mamy finala, na jakiego czekaliśmy od circa 20 lat.

  • Plusik 4
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

W tej grze jednak czuję nową generację. To połączenie skali i jakości jest niesamowite, jest w tym coś z bajki. Kiedyś marzyliśmy, że gry takie będą -że będą wyglądać "jak film", ale jednocześnie nadal będziemy w nie grać. Rozwój gier przypomniał nam realnie, że tak nie może być, bo jest masa ograniczeń technicznych, a ilość zawartości byłaby niemożliwa do stworzenia. Ale Rebirth trochę osiąga taki efekt - to kompletnie gra do grania, która jednak wygląda tak efektownie. Wspomniany rozdział 8, to że to wszystko się tam po kolei dzieje, janiemogę - ale zaraz wsiadamy do pojazdu, siedem postaci z naszej ekipy jest w tym pojeździe normalnie, jak się zatrzymamy to normalnie z niego wysiadają i biorą udział we wszystkim cały czas, a to wszystko w bardzo dużej otwartej lokacji. Możemy zawsze na mapie sobie kliknąć że wracamy do innego punktu i niemal natychmiast tam jesteśmy i gramy tak samo, jak przed sekundą w tym zupełnie innym miejscu, wszystkimi tymi postaciami.

 

Do tego gra jest niesamowicie piękna, co tu mówić. To jakiś żart, że w każdym regionie mamy jeden osobny "scenic spot", bo tutaj prawie wszystko jest takim samym scenic spotem. Kształty gór, wybrzeży, architektura, oświetlenie, rzeźbienie tego wszystkiego, kapitalnie to wszystko wyszło - praktycznie ile razy popatrzę dokoła, to wygląda ładniej, niż screeny wrzucane jako "popatrzcie jakie ładne jest RDR2!". Po prostu zachodnie gry są zbyt normiksowe by to osiągnąć. Góra tam wygląda jak góra, las jak las, jak ktoś nie wychodzi nigdy z domu to wystarczy, ale Rebirth sięga po o wiele więcej.

 

Dużo poszło w detale, przy jednocześnie dużym rozmiarze gry, długo by opowiadać. Efekt jest taki, że np. pustynia, zwyczajowo nudna w grach, tutaj ma całą historię, czemu to tak wygląda, kto co zrobił, jest to związane z tematem całej gry, tak samo z każdą inną lokacją, jakże bogata historia a jednocześnie przystępnie opowiedziana. Square-Enix może się uczyć od Square-Enix jak się robi takie gry...

 

No i tak, gra jednocześnie wygląda w pewnym sensie słabiej niż Remake, tych FPS-ów też trochę żal, ale jest to wszystko zrozumiałe gdy się widzi konstrukcję całej gry, ile jest postaci na ekranie i jak szybko to wszystko zawsze jest. Klik i jesteś w Golden Saucer, klik i pośrodku lasu czy pustyni czy gdzie chcesz, wszystko idzie tak samo we wszystkim elementach.

 

 

Liczba screenshotów jakie najebałem dochodzi w całej grze do tysiąca, i z przepięknymi widoczkami i z kapitalnymi cytatami czy reakcjami których nie mogę się doczekać zobaczyć drugi raz jak będę znowu przechodził grę hehe.

  • Plusik 1
  • Lubię! 2
  • Haha 1
  • beka z typa 1
Odnośnik do komentarza

Wjazd do Gold Saucer. :banderas:

Najpierw nostalgiczne wzruszenie, aż się łezka w oku zakręciła, a następnie olbrzymi banan na mordzie w reakcji na pewną cut-scenkę, który nadal mi nie zszedł. ;)

 

Podoba mi się, co zrobili z Yuffie. Trochę się bałem, że będzie irytująca, ale wypadła bardzo charyzmatycznie. Jest zarówno fajnym comic-relief, jak i ma pewien bagaż emocjonalny. Lubię też ją w drużynie - odpowiada mi jej gameplay i zdolności. Póki co najmniej chyba Reda lubię kontrolować.

 

Przycisk Share na padzie non-stop w użyciu. Pewnie na koniec sobie zgram wszystkie screeny i będę wracał wspomnieniami, bo to naprawdę jest niesamowita przygoda i przeżycie. Najgorsze, że to się w pewnym momencie skończy, a finał dopiero za ileś lat. :( Oby tylko dożyć w zdrowiu. A tymczasem nawet nabrałem lekkiej ochoty po wszystkim odświeżyć sobie Remake i Crisis Core, jakie by one nie były.

 

Tak sobie myślę, czy w międzyczasie nie dostaniemy wersji "ulepszonej" i podobnie jak w Intergrade nie dadzą nam mini-epizodu, w którym kontrolować będziemy Vincenta lub Cida. Na pewno umiliłoby to oczekiwanie na "CD3".

  • Lubię! 1
  • This 1
Odnośnik do komentarza

Nie róbcie tego samego błędu co ja i nie próbujcie wymaksować Corel. Dobrych kilka godzin zmarnowalem na to, żeby ruszyć dalej z Phenomenon Intel po tym jak nie chciała się odpalić 3 misja. Myślałem że trzeba samemu podziałać, na własną rękę znaleźć statuetkę kaktusa albo pokombinować coś z tym piaskowym gigantem, po czym okazało się, że kontynuacja będzie możliwa dopiero w 12 chapterze. Zajebiście, że gra w ogóle o tym nie informuje. 

Odnośnik do komentarza
53 minuty temu, ogqozo napisał:

W tej grze jednak czuję nową generację. To połączenie skali i jakości jest niesamowite, jest w tym coś z bajki. Kiedyś marzyliśmy, że gry takie będą -że będą wyglądać "jak film", ale jednocześnie nadal będziemy w nie grać. Rozwój gier przypomniał nam realnie, że tak nie może być, bo jest masa ograniczeń technicznych, a ilość zawartości byłaby niemożliwa do stworzenia. Ale Rebirth trochę osiąga taki efekt - to kompletnie gra do grania, która jednak wygląda tak efektownie.

 

Po prostu zachodnie gry są zbyt normiksowe by to osiągnąć. Góra tam wygląda jak góra, las jak las, jak ktoś nie wychodzi nigdy z domu to wystarczy, ale Rebirth sięga po o wiele więcej.

 

Dużo poszło w detale.

18e2854f2c574-screenshotUrl.thumb.jpg.dbf27e3d468d6d4ff15fca4b8dafc90b.jpg

 

:kekyayaya:

 

Nie twierdzę, że kłamiesz ale trochę odpłynąłeś z tymi zachodnimi grami. A to ostatnio modne na tym forum stwierdzenie "normikowe" nie przestaje bawić.

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Josh napisał:

Nie róbcie tego samego błędu co ja i nie próbujcie wymaksować Corel. Dobrych kilka godzin zmarnowalem na to, żeby ruszyć dalej z Phenomenon Intel po tym jak nie chciała się odpalić 3 misja. Myślałem że trzeba samemu podziałać, na własną rękę znaleźć statuetkę kaktusa albo pokombinować coś z tym piaskowym gigantem, po czym okazało się, że kontynuacja będzie możliwa dopiero w 12 chapterze. Zajebiście, że gra w ogóle o tym nie informuje. 

 

Gra nie informuje, ale NPC w cutscence po drugim etapie wyraźnie mówi, że obecnie pauza i zadzwoni do Ciebie jak będzie czas na ciąg dalszy.

  • This 1
Odnośnik do komentarza

Modne m d r. Ja akurat zazwyczaj używam słowa "POWAŻNE", najlepiej wielkimi literami, bo to oddaje imo to jak wiele developerów i graczy myśli o tych grach obecnie. Ma być poważnie i dojrzale i las ma wyglądać tak że jak naje'bane drzew w chuj i tyle, bo tak wygląda prawdziwy poważny las dla poważnych graczy. Nie określiłbym tego podejścia jako bardzo modne, patrząc jakie gry są na topie. Swoją drogą nadal Square-Enix nic nie powiedziało na temat sprzedaży, co jest ogólnie nietypowe. Może być słabiej niż Wiedźmin.

Odnośnik do komentarza

Nie chodzi o ilość najebanych drzew, ale efekt końcowy, a ten w Rebirth jest nierówny xd

Owszem trafiają się widoczki, że chce się człowiek zatrzymać i porobić screeny, ale jest też masa amatorki jak na moim przykładzie wyżej.

Dla mnie ta gra to taki trochę case jak z Dark Souls 2 - pewne lokacje chwytają za serce, a inne zastanawiam się jakim cudem przeszły kontrolę jakości. 

Koniec końców bawię się dobrze i wiem, że jeszcze dużo przede mną do napisów końcowych.

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Czy z czasem dochodzą jakieś nowe/trudniejsze poziomy poszczególnych minigierek, czy te trzy poziomy nagród dla każdej to maks?

 

Przykładowo, w Gold Saucer za pierwszym razem zdobyłem wszystkie nagrody z

Spoiler

G-Bike i "Starfoxem".

Czy to wszystko, czy będzie coś jeszcze później?

Odnośnik do komentarza

Nie tyle mute Chadley, jak dla mnie, co wyłączenie wyciągania tego urządonka do rozmów. Do tego, że ktoś w grze AAA napierdala mi tłumaczenia do ucha, najczęściej zresztą jest to jakiś dziwny chłopiec, jestem dość przyzwyczajony, gdyby tylko nie zatrzymywało to gry jakby to było takie ważne że wyciągam ten telefon żeby usłyszeć gratulacje za pokonanie kolejnego potwora, to bym jakoś z tym żył pewnie.

 

 

Dochodzą z czasem "eksperckie" kursy w dość wielu kategoriach. Ostatnie gifty w Gold Saucer pojawiają się chyba dopiero po przejściu gry przez nowe przejście/wybór rozdziału. 

 

W ogóle to wiele osób gada o platynie, 100% skończeniu, więc powiem najmniej oczywisty chyba skarb/trofeum w grze. Niby wspomniane w grze, że coś takiego jest, ale nie tak wyraźnie i nie ma śledzenia tego potem.

Otóż jeżdżąc na chocobo, czasem "wyniuchamy" randomowy skarb. Nie zawsze jest to tylko pięćdziesiąty rubin czy szmaragd, których z jakiegoś powodu wala się tyle po norach królików w świecie Rebirth. Są też unikalne przedmioty, do znalezienia tylko w ten sposób, bodaj zawsze jeden na region. I chyba to jest losowe, gdzie one się pojawią, nie można sprawdzić w necie, po prostu się pojawią jak jeździsz dużo chocobosem i niuchasz. Te przedmioty są chyba tylko kolekcjonerskie, nie ma osobnego questa ani tabelki Chadleya żeby je zliczać.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...