Ja miałem znacznie mniej % ukończone. Głównie zależało mi na Energy Tankach, bo one były kluczowe, więc je znalazłem praktycznie wszystkie. Rakiet zebrałem kilkadziesiąt, ale tyle zupełnie wystarczyło. Skany robiłem tylko gdy było to konieczne + z bossami, żeby wiedzieć jaka broń na nich działa. Cała gra zajęła mi więcej czasu, bym musiał sprawdzić,  ale zmieściłem się chyba w okolicach 15 godzin, tyle, że non stop grałem z podpowiedziami. Bez nich pewnie wyszłoby z 30 godzin.

 

Teraz pewnie zacznę grać w przyszłym tygodniu w Metroid Dread'a, którego też mam, ale leżał i czekał. Miałem w planach coś innego, ale jeszcze bym pograł w coś z Metroidów.

Ja zrobiłem 100% w jedynce kilka razy, a ostatnio przeszedłem trylogię jakoś ze 3 lata temu i po odpaleniu remastera stwierdziłem, że zbyt wcześnie. Dla mnie jedynka to jedna z gier życia, a cała trylogia zdecydowanie w ulubionych markach. Za to Metroidów 2D z Dreadem na czele bie bardzo lubię

Wczoraj zacząłem i co tu dużo mówić, kolejna perełka na switchunia. Chyba nawet lepsze pierwsze wrażenie zrobiło od Dreada. Zwiedzam, skanuję, i czytam LORE, zobaczymy jak dalej i czy będzie mi przeszkadzać brak nowoczesnych wygodnych rozwiązań, jak np teleport z Dreada. 

Też dzisiaj zacząłem na urlopiku w Polsce. Klimat miażdży. No i chyba nawet backtracking polubię. 

Chociaż można się pogubić, ale na razie jeszcze bez youtuba. Jak dobrze pójdzie to Goty jak nic. No i gram na Casual, ale daje w kość.

Edytowane 17 lipca 20232 l przez Donatello1991

Włącz sobie system podpowiedzi - zaoszczędzisz czas i przyjemniej będzie Ci się grało. Gra pokazuje gdzie masz się udać w następnej kolejności - tylko tyle. Jak dla mnie to też jedna z najlepszych gier tego roku, tyle, że nie mam konsol nowej generacji, więc nie jestem tutaj obiektywny bo sporo rzeczy mnie omija. 

A to nie jest defaultowo włączone? Mi czasem piknie właśnie taka transmisja jak się wracam z nowa umiejętnością do wcześniejszych lokacji bo nie wszystko pamiętam co gdzie było i gra chyba uznaje ze się zgubiłem xD 

Standardowo jak błądzisz jakiś czas to gra ci pokazuje. Przynajmniej w oryginalnej grze tak było

Boże jaka ta gra to Niszczator.

Jest spoko ale jakieś mega spusty? Bez jajTen backtracking i połączenie lokacji masakra.

Ciekawe kiedy następne odsłony.

Super gra, zwłaszcza jak ktoś zaczął przygodę z nintendo w tym roku może być w głębokim szoku.

No, ale idzie się pokićkać gdzie iść i co robić. W Dread bardziej przejrzyste to było. 

 

Dread, o ile się nie wejdzie w odnogi po znajdzki, prowadzi za rączkę otoczeniem w nienachalny sposob i nie da się zgubić. Ale mi się zdarzało, bo zaglądałem wszędzie, schodziłem z głównej ścieżki i potem było szukane. Ale to dobrze.

 

Podobnie robił to zresztą Zero Mission i o wiele mniej subtelnie Fusion.

 

MP wymaga łączenia pewnych faktów w głowie, a ze gra jest dość abstrakcyjna, to czasem się łazi i łazi. Ale dobrym rozwiązaniem jest wtedy podpowiedź, a my podczas tego łażenia mamy czas na znalezienie zarówno głównego celu, jak i sekretów. Więc ostatecznie żaden czas nie jest stracony, po prostu progres w postaci znajdziek to też progres.

 

Dyskusyjna jest końcówka. Szukanie artefaktów, czyli ostatnia przejażdżka na znajomych torach. Z jednej strony boeing, z drugiej można wyczyścić całą mapę, bo mamy już wszystkie umiejętności.

 

Ostatecznie IMO fajnie, że da się zgubić i zatracić w tym świecie, a jak za długo nam to zajmie, to pojawia się dość nachalna podpowiedź, więc mi się podoba jak to jest rozwiązane. 

Dobra panowie zabieram sie w koncu za Prime’a. Jak najlepiej bedzie mi sie gralo, na TV z padem 8 bitdo czy w trybie przenosnym z Hori split padem i sluchawkami?

Najlepiej mi się grało rozdzielonymi joyconami z funkcją machania nimi.

No, mi też chociaż walka z Meta Ridleyem była dosyć irytująca i musiałem powtarzać.

Ależ to jest fantastyczna gra, nie mogę się oderwać. Do tego wygląda dokładnie jak w moich wspomnieniach  Odpaliłem dla porównania wersję z Wii na WiiU i różnica jest przeogromna. Jedyny minus względem wersji Trilogy to sterowanie. Wiilotem grało mi się nieporównywalnie lepiej niż joyconami. W dodatku przy sterowaniu dwugałkowym strzelamy albo triggerami co jest zbyt wolne, albo przyciskiem, ale wtedy nie da się ruszać kamerą. Więc w walce z bossami gram tak jakbym grał na GCN, czyli lock i nawalam. A w eksploracji dwiema gałkami. Druga rzecz wynika już z samej konsoli, gra jest niegrywalna w dzień nawet w cieniu. Kompletnie nic nie widać nawet na maksymalnej jasności. 

Jak gralo sie Wam lepiej, w trybie handheld czy stacjonarnym? Jest roznica w grafice w docku?

Nie mam czasu grać na telewizorze w domu, więc gram w trybie handheldowym. Ale ogólnie wolałbym grać na telewizorze Dualsensem. Chociaż na Switchu OLED gra wygląda na prawdę super

35 minut temu, Homelander napisał:

Nie mam czasu grać na telewizorze w domu

 

a dlaczego?

39 minutes ago, Figaro said:

 

a dlaczego?

 

Praca, praca dodatkowa, inne obowiazki. Dla mnie żeby granie na telewizorze miało sens to muszę się odciąć, nie mieć z tyłu głowy, że ktoś będzie mi dupę zawracał,

albo, że na przykład za godzinę muszę kończyć. I jak już mam taki komfort od czasu do czasu to jednak wolę odpalić coś na Xboxie albo PS5, bo na Switchu zawsze

mogę pograć przenośnie na przerwie w robocie

Zacząłem wczoraj i kurde wciągnęło na ponad godzinę. W tym czasie dotarłem do tego Incinerator Drone, uporałem się ale za jakiś czas zginąłem w kwasie. 

A save zrobiony z kwadrans wcześniej;) będę musiał pamiętać o tym braku autosejwa

Póki co jest ciekawie, aczkolwiek obawiam się że później gra się rozlezie i będę kluczył bez ładu i składu 

Defaultowo jest włączone że jak dłuższy czas chodzisz bez celu to na mapce pojawia się punkt gdzie masz iść

 

Gra świetna i absolutnie jak na możliwości switcha wygląda i działa obłędnie. Choć i tak wolę metroidy 2d

Tylko polecam jak już grasz to grać i skończyć. Ja pograłem z 15h i zacząłem coś innego to ciężko wrócić bez pamięci i chyba kiedyś będę zmuszony zacząć od nowa. 

No ja teraz mam system że gram na dużej konsoli w jedną grę i na Switchu jedną przenośnie

Ale muzyczka jest mocna w tej grze, trochę mi się skojarzyło z pierwszym Halo podczas normalnego grania 

Wróciłem po Dread i zacząłem od nowa. Klimat mega, rewelacyjnie sie w to gra, muza, efekty na hełmie, znajdzki,  zagadki.

Trochę backtracking irytuje, ale trochę.

 

Ale. Doszedłem do Phazon Mines i cóż save to jakiś żart któryś kosmita mnie zarąbał, bo życia mało i cyk 0,5h w plecy. Niby nei za dużo, ale irytuje.