Opublikowano 4 września4 wrz Podobno prequel do RE2 zanim Leon odstawił crack i postanowił zostać policjantem Edytowane 4 września4 wrz przez Josh
Opublikowano 15 września15 wrz Troche nie na temat bo nie indyk ale graliście w obscure z sonki 2? Bo widze że jest promka na steamie i kusi sprawdzić jeśli do czegoś sie to nadaje
Opublikowano 15 września15 wrz 2 godziny temu, Pupcio napisał(a):Troche nie na temat bo nie indyk ale graliście w obscure z sonki 2? Bo widze że jest promka na steamie i kusi sprawdzić jeśli do czegoś sie to nadajeGrało się z 20 lat temu, ale nawet dobrze wspominam, tylko nie wiem czy czasami to nie była druga część :hmm:Ale jak jakaś fajna promka to normalnie wbijaj, bardzo fajny vibe teen horroru z najlepszej generacji konsol. Taka nawet bardziej przygodówka niż survival horror. Chociaż czasami drewno wychodziło z członków bandy i dziwne rzeczy ai robiło xd
Opublikowano 18 września18 wrz Sprawdziłem tu kilka pozycji wzorowanych na Residentach i ze wszystkich najlepiej mi się grało w Phase Zero. Dawka nostalgii z odpowiednią dozą nowoczesności daje radę. Pozostałe jakieś takie strasznie nudnawe, ze słabym strzelaniem.
Opublikowano 19 września19 wrz Demo już jest do pobrania na steam, jakby ktoś sam chciał sprawdzić.Ciekawy jest ten patent związany z tym, że krew bohatera jest jednocześnie amunicją, więc przy każdym przeładowaniu tracimy hp. Dodatkowo na plus to, że mają się pojawić bardziej skomplikowane zagadki, klimatycznie też wydaje się spoko. Jedynie strzelanie to straszna słabizna, więc jak ktoś szuka czegoś, co wybija się chociaż lekko ponad poziom drewna, to lepiej odpuścić ten tytuł. Edytowane 19 września19 wrz przez Czokosz
Opublikowano 25 września25 wrz HeartwormLedwo co mi skończyli masować prostatę Hollowbody i Post Traumą i jak już chciałem w końcu wytrzeć dupę z lepkiego lubrykantu i podciągnąć spodnie, to zaczął się kolejny, siedmiogodzinny masaż za sprawą Heartworm. A przecież za rogiem czają się jeszcze Tormented Souls 2, Flesh Made Fear oraz Echoes of the Living.... chłopaki, dajcie mi chwilę odpocząć Przygodę rozpoczynamy w skórze młodej niewiasty o imieniu Sam. Babeczka po ciężkich przejściach, delikatnie mówiąc w rozsypce: nie dość że dręczą ją nieprzepracowane traumy z dzieciństwa, to jeszcze niedawno straciła ukochanego dziadka. Tropem internetowej creepypasty trafia do opuszczonego domu w środku lasu, który rzekomo służy jako łącznik między światem żywych i martwych, licząc więc na nawiązanie kontaktu ze zmarłym dziadkiem zaczyna samotnie eksplorować kolejne ciemne i zasyfione kąty ponurej posiadłości. Szybko okazuje się, że dom poza kiblem gorszym niż ten na przeciętnym dworcu w Polsce oferuje też wycieczkę portalem do innego świata... a ten bardzo lubi dręczyć swoich gości. Na rozmaite sposoby.Brzmi dosyć znajomo? Pewnie dlatego, że twórca gry nawet przez sekundę nie próbuje ukrywać swojego naśladownictwa Silent Hill. Albo Resident Evil. Lub Fatal Frame. Ewentualnie Clock Tower. Czerpania z innych tytułów jest tu mnóstwo, więc każdy fan klasycznych survival horrorów od razu poczuje się jak w domu. Długie, śledzące naszą postać ujęcia kamer i miasto tonące we mgle to wypisz-wymaluj SH. Walka za pomocą aparatu i pstrykanie fotek dziwnym kreaturom = Fatal Frame / Project Zero. Inventory, wielkie skrzynie do chowania przedmiotów, komputery do zapisywania stanu gry (zamiast maszyn do pisania) = Resident Evil. Ba, mamy tu nawet przytulne save roomy, z kojącą muzyką w tle, a w jednej z lokacji gra delikatnie zremixowane "Secure Place" z RE2. Powaga I to nawet nie wszystko, bo jeden korytarz ze schodami to wręcz zrzynka z tej samej lokacji w rezydencji Spencerażaden spoilerTak, na dole pod schodami jest save room xD Nieźle kogoś poniosło, ciekawe czy Capcom się za to nie doczepi. Jeżeli chodzi o rozgrywkę to nie ma żadnych twistów i zaskoczeń, ot biegamy po dużych miejscówkach, zbieramy klucze, od czasu do czasu rozwiążemy jakąś zagadkę i trochę powalczymy. Bardzo fajnie, że dano nam możliwość wybrania jednego z dwóch schematów sterowania: tank controls lub bardziej nowoczesnego (a'la RE1 remake), dzięki czemu każdy będzie mógł wybrać taki wariant w jakim czuje się najlepiej. Sama walka została skonstruowana na modłę Cold Fear, czyli w trakcie eksploracji mamy klasyczne kamerki umieszczone w różnych kątach, a podczas starć ujęcie płynnie przechodzi w widok znad ramienia.I w tym momencie pojawia się mój największy zarzut w kierunku Heartworm. Przez to, że gra tak dużo i tak intensywnie czerpie od swoich starszych kolegów, brakuje jej swojej własnej tożsamości, tak jakby ktoś tworząc tę grę za bardzo się zagapił i zapomniał dodać czegoś od siebie. Ja rozumiem, że to jest już lekko przeruchany gatunek, w którym ciężko wymyślić coś nowego i świeżego, ale jakoś podczas szarpania w Crow Country, Alisę albo All of Us Are Dead nie miałem aż tak chamskiego uczucia deja vu. No i uczciwie trzeba przyznać, że gra w ogóle nie jest straszna. Klimatyczna owszem, ale bać się tu nie ma czego, żadnych jumpscare'ów, powolnego budowania atmosfery grozy, a przeciwnicy... po prostu są. I nawet nie stwarzają większego zagrożenia, bo często biegamy po dużych, otwartych lokacjach, a nawet jeżeli jesteśmy gdzieś w środku, to korytarze są bardzo szerokie, pozwalając bez problemu ominąć każdego przeciwnika. Dosyć powiedzieć, że Heartworm jest tak łatwe, że na końcu miałem 12 apteczek w boxie, a przez całą przygodę zużyłem ich może ze 4.No, trochę sobie ponarzekałem, to teraz czas na plusy. Przede wszystkim genialna jest muzyka, przywodząca na myśl najlepsze utwory Akiry Yamaoki (ale nie tylko) i potężnie podbijająca oniryczny klimatFajne są też łamigłówki. Nie ma ich jakoś bardzo dużo, ale też gra nie jest super długa (około 7 godzin), więc powiedziałbym, że w sam raz. Część można rozwiązać po prostu strzelając w ciemno, część metodą "na chłopski rozum" zwyczajnie kojarząc proste fakty, ale też trafiają się takie przy których trzeba ostro pogłówkować. Najwięcej czasu spędziłem na zagadce z pianinem, to już chyba jakiś schemat że zawsze te najbardziej przesrane puzzle w grach to właśnie pianino/fortepian Z innych zalet to podobało mi się zróżnicowanie lokacji: od ponurych wnętrz starego domostwa, przez mroźne ulice miasteczka i skąpany w słońcu las, aż po gigantyczną wieżę zegarową przypominającą bardziej muzeum. Dla niektórych to może być za duży misz masz, bo nic tu do siebie nie pasuje, ale biorąc pod uwagę konstrukcję fabuły i fakt, że śmigamy razem z Sam po jej wspomnieniach z całego życia (a nawet widzimy przebłyski z jej przyszłości), to ma to jakiś sens. Fajnie, że znalazło się tu też miejsce na znajdźki (uwaga, zbieramy OPOSY) a nawet na ukryte przedmioty kluczowe, których znalezienie wpływa na to jakie zakończenie obejrzymy, warto więc się dobrze rozglądać i zbierać wszystko na swojej drodze. Co mnie zaskoczyło to bardzo skromny backtracking, przy założeniu że gramy dokładnie i nie przegapiamy żadnego przedmiotu kluczowego, to w większości przypadków nie ma sensu odwiedzać ponownie raz przeszukanych pomieszczeń. Tak że jak ktoś jest na to uczulony, to może spokojnie po Heartworm sięgnąć.Nie jest to z pewnością najlepszy przedstawiciel gatunku i szczerze mówiąc po obejrzeniu trailerów nastawiałem się na ciut więcej, ale i tak warto sprawdzić przy okazji jakiejś promki, zwłaszcza jeżeli ktoś ograł już wszystko inne i dalej ma niedosyt survival horrorów. Jako zapychacz pomiędzy większymi zawodnikami (u mnie wleciało akurat jako zapchajdziura pomiędzy Cronosem, a Silent Hill f) sprawdza się całkiem nieźle. 7=/10 Edytowane 25 września25 wrz przez Josh
Opublikowano 28 września28 wrz 20 godzin temu, Shen napisał(a):steam mi takie coś zaproponował dziś, 45złWłaśnie dziś kupiłem, pograłem troche i jest dobrze. Pojebany klimat. za taką cene bym brał na waszym miejscu,a nawet jeszcze nie skończyłem
Opublikowano 28 września28 wrz 4 godziny temu, Jukka Sarasti napisał(a):W końcu ogłoszono Parasite Eve 3, tak jakby ;)Pięknego bitchslapa zapodali Square Enix tym trailerem
Opublikowano 30 września30 wrz Corpse party jest teraz na wyprzedazy na Sonce i steam, tytuł ma swoje lata, ale polecam
Opublikowano 1 października1 paź Dochodzą kolejne indyki do ogrania na przyszły rok. Edytowane 1 października1 paź przez Czokosz
Opublikowano 1 października1 paź Mam pytanie, aczkolwiek nie wiem czy to odpowiedni temat. Czy powstają względnie wysokobudżetowe (powiedzmy AA/AAA) horrory, bez komponentu survival? Nawet nie chodzi mi o gry pozbawione walki, niech będzie, ale żebym się bał historii, klimatu, designu przeciwników, ale nie tego że mam ciągle za mało naboi, za mało apteczek itp. Powstaje w ogóle coś takiego, ma to szansę straszyć?No chyba że jedyna możliwość to survivale z poziomem walk easy.
Opublikowano 1 października1 paź 2 godziny temu, Manor napisał(a):Mam pytanie, aczkolwiek nie wiem czy to odpowiedni temat. Czy powstają względnie wysokobudżetowe (powiedzmy AA/AAA) horrory, bez komponentu survival? Nawet nie chodzi mi o gry pozbawione walki, niech będzie, ale żebym się bał historii, klimatu, designu przeciwników, ale nie tego że mam ciągle za mało naboi, za mało apteczek itp. Powstaje w ogóle coś takiego, ma to szansę straszyć?Jedyne co mi przychodzi do głowy to jakieś Visage, Layers of Fear, Outlast albo Soma ale jak się w nie faktycznie gra i czy można się przestraszyć, to już nie wiem, bo to kompletnie nie moja bajka i nie mam zamiaru nawet ich odpalać. Ewentualnie produkcje od Supermassive Games, Until Dawn i House of Ashes jak na gry pozbawione gameplayu były nawet ok.
Opublikowano 1 października1 paź 3 godziny temu, Manor napisał(a):Mam pytanie, aczkolwiek nie wiem czy to odpowiedni temat. Czy powstają względnie wysokobudżetowe (powiedzmy AA/AAA) horrory, bez komponentu survival? Nawet nie chodzi mi o gry pozbawione walki, niech będzie, ale żebym się bał historii, klimatu, designu przeciwników, ale nie tego że mam ciągle za mało naboi, za mało apteczek itp. Powstaje w ogóle coś takiego, ma to szansę straszyć?No chyba że jedyna możliwość to survivale z poziomem walk easy.Zapraszam do gry MADiSON, daj znać po ilu minutach musiałeś wstać z fotela xd
Opublikowano niedziela o 17:043 dni Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Niby widziałem 3 zakończenia w "No I am not Human" ale nie chce pisać we właśnie ukończyłem bo ciężko powiedzieć na tym etapie że skończyłem te gre mimo że napisy końcowe odhaczone no ale gierka na tyle ciekawa że chciałem napisać dla horroro forumowicza co nieco.No to historia jest taka że zadziały się jakieś wixy na słońcu (nie do końca wiadomo co) i grzeje tak że tylko w nocy można normalnie funkcjonować, tylko że to ten mniejszy problem bo zaczeli pojawiać sie tak zwani "visitors" podobno wychodzą spod ziemi i przybierają postać ludzi więc niezbyt ciekawy świat do życia. My jesteśmy chłopkiem typu forumowicz czyli siedzimy sami w domu bo nie lubimy ludzi. To taki basic fabułki bo po 5 godzinach gry i 3/10 zakończeń w sumie dalej gówno wiem, mam co najwyżej jakieś domysły co sie odwala, jest fajnie lubie takie coś.Gameplayowo to głównie czytanka z wyborami. Mamy tu podział na dzień i noc. W nocy jedyne co możemy robić to wyjrzeć przez 3 okna naszego mieszkania i przyglądać sie niepokojącym wydarzeniom a drugą rzecz którą niestety musimy robić to gadanie z obcymi ludźmi którzy szukają u nas schronienia na nadchodzący dzień żeby nie spalić sie żywcem. Problem jest taki że w tej grze każda jedna postać wygląda jak wyciągnięta z koszmaru i najchętniej nie chciałoby sie wpuścić nikogo, ale bez spoilerowo powiem tylko że lepiej to zróbcie W dzień mamy troche więcej do roboty. Nasza rutyna to przede wszystkim obejrzenie wiadomości w tv+przesłuchanie radia. Później możemy dzwonić przez telefon do różnych osób których numery zdobywamy od gości no i najważniejsze co robimby w dzień to gadanie z ludźmi których wpuściliśmy i testowanie ich czy na pewno są ludźmi. Na jeden dzień mamy tylko 3 próby (można to zwiększyć itemkami) a że potencjalnych symptomów jest kilka to nawet nie przetestujemy w całości jednego gościa a wypadałoby też sprawdzać siebie samego do tego objawy dostajemy z tv typu że visitorsi mają brudne paznokcie albo nienaganny uśmiech i weź tu rozjeb komuś głowe za to że chodził do dentysty. Później dochodzi rządowa grupa fema która niby pomaga, ale wiadomo jak to z rządem, kultystyczne pojeby i coraz dziwniejsi goście aż w końcu nie wiadomo w co wierzyć i to chyba najlepszy element tej gry bo człowiek nie ma pojęcia co sie dzieje i komu wierzyć. Totalne zagubienie, idealna gra dla szurów. Wołają za to tylko 50zł i imo warto sprawdzić jak ktoś lubi takie klimaty. Tylko wiadomo, trzeba to powtarzać pewnie z kilkanaście razy jak chce sie przejść gre w całości więc pewnie niejednego to zmęczy i nawet ja nie wiem czy zobacze wszystko, ale narazie jade dalej Pamiętajcie przygarnąć słodkiego kotka
Opublikowano niedziela o 22:192 dni Czekałem na tę grę, bo co tu mówić, no niezły ma klimat. Nawet nie zauważyłem, że wyszła. Przyjęcie miała średnie. Na Metacriticu ma średnią 76, ale chyba powinno być jakieś 73, bo strona pokazuje jako "90" recenzję, w której na stronie dali tak naprawdę 7/10. Brzmi jak denerwująca gra na świetnym pomyśle.
Opublikowano poniedziałek o 06:222 dni 13 godzin temu, Pupcio napisał(a):Niby widziałem 3 zakończenia w "No I am not Human" ale nie chce pisać we właśnie ukończyłem bo ciężko powiedzieć na tym etapie że skończyłem te gre mimo że napisy końcowe odhaczone no ale gierka na tyle ciekawa że chciałem napisać dla horroro forumowicza co nieco.No to historia jest taka że zadziały się jakieś wixy na słońcu (nie do końca wiadomo co) i grzeje tak że tylko w nocy można normalnie funkcjonować, tylko że to ten mniejszy problem bo zaczeli pojawiać sie tak zwani "visitors" podobno wychodzą spod ziemi i przybierają postać ludzi więc niezbyt ciekawy świat do życia. My jesteśmy chłopkiem typu forumowicz czyli siedzimy sami w domu bo nie lubimy ludzi. To taki basic fabułki bo po 5 godzinach gry i 3/10 zakończeń w sumie dalej gówno wiem, mam co najwyżej jakieś domysły co sie odwala, jest fajnie lubie takie coś.Gameplayowo to głównie czytanka z wyborami. Mamy tu podział na dzień i noc. W nocy jedyne co możemy robić to wyjrzeć przez 3 okna naszego mieszkania i przyglądać sie niepokojącym wydarzeniom a drugą rzecz którą niestety musimy robić to gadanie z obcymi ludźmi którzy szukają u nas schronienia na nadchodzący dzień żeby nie spalić sie żywcem. Problem jest taki że w tej grze każda jedna postać wygląda jak wyciągnięta z koszmaru i najchętniej nie chciałoby sie wpuścić nikogo, ale bez spoilerowo powiem tylko że lepiej to zróbcie W dzień mamy troche więcej do roboty. Nasza rutyna to przede wszystkim obejrzenie wiadomości w tv+przesłuchanie radia. Później możemy dzwonić przez telefon do różnych osób których numery zdobywamy od gości no i najważniejsze co robimby w dzień to gadanie z ludźmi których wpuściliśmy i testowanie ich czy na pewno są ludźmi. Na jeden dzień mamy tylko 3 próby (można to zwiększyć itemkami) a że potencjalnych symptomów jest kilka to nawet nie przetestujemy w całości jednego gościa a wypadałoby też sprawdzać siebie samego do tego objawy dostajemy z tv typu że visitorsi mają brudne paznokcie albo nienaganny uśmiech i weź tu rozjeb komuś głowe za to że chodził do dentysty. Później dochodzi rządowa grupa fema która niby pomaga, ale wiadomo jak to z rządem, kultystyczne pojeby i coraz dziwniejsi goście aż w końcu nie wiadomo w co wierzyć i to chyba najlepszy element tej gry bo człowiek nie ma pojęcia co sie dzieje i komu wierzyć. Totalne zagubienie, idealna gra dla szurów. Wołają za to tylko 50zł i imo warto sprawdzić jak ktoś lubi takie klimaty. Tylko wiadomo, trzeba to powtarzać pewnie z kilkanaście razy jak chce sie przejść gre w całości więc pewnie niejednego to zmęczy i nawet ja nie wiem czy zobacze wszystko, ale narazie jade dalej Pamiętajcie przygarnąć słodkiego kotkaDobrze liczę, że jedno przejścieto jakieś 1,5 godziny? Dużo różnią się one od siebie? Jakkolwiek dobra gra by nie była to 10-krotnie przechodzenie tego samego jest dla mnie wyzwaniem.
Opublikowano poniedziałek o 06:302 dni 8 godzin temu, ogqozo napisał(a):Czekałem na tę grę, bo co tu mówić, no niezły ma klimat. Nawet nie zauważyłem, że wyszła. Przyjęcie miała średnie. Na Metacriticu ma średnią 76, ale chyba powinno być jakieś 73, bo strona pokazuje jako "90" recenzję, w której na stronie dali tak naprawdę 7/10. Brzmi jak denerwująca gra na świetnym pomyśle.Pooglądałem wczoraj trochę jak koleś w to gra, no i wygląda ciekawie. Trochę RE, trochę Final Fantasy, trochę Diablo? 76 jak na taką niszę (pewnie klepniętą przez dwie osoby gdzieś w zagrzybionej piwnicy, w której od pół roku rozkładają się martwe płody) to nie tak źle, dla przykładu Heartworm nawet nie dobiło do 70%, a też grało się nieźle. Na pewno jest to coś innego, podoba mi się duży nacisk na elementy RPG. Tylko nie wiem czy 100zł (bo chyba tyle ma kosztować?) to nie jest ciut za dużo w tym przypadku.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.