Opublikowano 13 godzin temu13 godz. Odpalam sobie raz po raz niektóre scenki i dalej jestem w szoku jak dobrze to jest nakręcone i zagrane A teraz dla porównania filmik z gry stworzonej za 10x większe pieniądze:
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. 2 godziny temu, Pix napisał(a):Pytanie do tych co splatynowali:SpoilerJak wy pokonaliście Cleę i Sajmona? Tylko to mi zostało do zrobienia i powiem, że się trochę męczę i to przy levelu 99Podobno był jakiś łatwy sposób na załatwienie wszystkich jednym hitem, jak zrobiłeś odpowiedni build u Maelle, ale już to spaczowali. Zresztą wolałbym i tak chyba załatwić to bardziej "uczciwie".Zwłaszcza Clea i te pieprzone leczenie się co turę jak nie skontrujesz idealnie wyprowadza mnie z równowagiSpoilerCleę zrobiłem normalnym składem, bez kombinacji z buildami, trzeba tylko wykuć na pamięć jej ataki, bo parowanie jest tutaj koniecznością (tak jak piszesz - inaczej się leczy). Nie obejdzie się więc bez kilku czy kilkunastu prób, im wyższy level tym łatwiej, wiadomo. Ja byłem poniżej 90 lvl, więc wyobrażam sobie, że można szybciej i łatwiej. Ta walka to generalnie no brainer i nieco żmudna nauka sekwencji, ale nie wiem czy jest na nią jakiś nietypowy patent.Simon to trochę inna sprawa, bo tutaj robiłem kilka prób i o ile pierwsza faza to już lekko wchodziła, tak druga nadal sprawiała trudności. Ale ta walka jest na tyle specyficzna, że aż prosi się o dedykowane buildy, bo chłop i tak notorycznie obniża nam HP do 1 i jesteśmy na strzała, generalnie się nie pierdoli w tańcu. Trzeba to wykorzystać, nietypową sytuację w walce obrócić na naszą korzyść, zadaptować się, zrespecować postacie (def i vit w zasadzie na 0, speed, might na 99), dobrać pikto i luminy, Maelle ma bić Stendhallem (lepiej Gommage, ale do tego trzeba parę rund przeżyć, by zbudować Gradient) , pozostałe postacie dają Maelle buffy i debuffy na Simona, generalnie pomagają przeżyć i sterować kolejką (specyficzne luminy też kluczowe).2-3 godziny mi to zajęło, ale samodzielnie w końcu zrobiłem na tyle wystarczające buildy, że Simon padł po którymś podejściu. Pierwsza faza to one shot, druga już gorzej, bo potrzebowałem minimum dwóch strzałów (i przeżyć w międzyczasie dwa jego ataki, niekoniecznie parując, bo wystarczały dodge). No i jeśli nie one-shotujemy, to oczywiście lepiej w drugiej fazie zejść mu na nieco ponad pół paska niż więcej, bo drużynę usuwa w okolicach 1/3 i nie ma co kusić losu, hehe. 99 lvl istotny, ale ja się zawziąłem i ubiłem go postaciami na 91-92 poziomie, więc gdybym się wstrzymał do max levelów, to pewnie byłoby nieco łatwiej, ale nawet wtedy raczej i tak szedłbym w respec i specyficzne buildy, bo aż się o to prosi, a 20 minut walki wypełnionej ciasnymi parowaniami, gdzie jeden błąd i trup to za dużo na moje umiejętności i cierpliwość, tym bardziej, że każdorazowo musiałem się przebijać przez pierwszą fazę, by podjąć (czasem szybko zakończoną) próbę w drugiej fazie. No nie chciało mi się po prostu. Mam w grze ponad 70 godzin i już w zasadzie się nasyciłem, szczególnie po przeciągającej się Endless Tower.Więc możesz próbować Simona ubić samodzielnie i "uczciwie" uniwersalnymi buildami, ale to już spore wyzwanie i dużo nauki sekwencji ataków, albo po prostu dobrać buildy do sytuacji, skoro gra najnormalniej w świecie to umożliwia i wręcz zachęca do zabawy systemem. Gdzie w tym ujma na honorze? Tym bardziej, że poświęcisz godzinę na przegląd broni, skilli, pikto, lumin i sam się złapiesz za głowę ile z nich idealnie można wykorzystać w tej walce (mam nadzieję, że regularnie ekwipowałeś nowe pikto i teraz masz je aktywne jako luminy, prawda?). Rzecz zupełnie do zrobienia samodzielnie, może nie od razu na one shoty (ponoć przed patchem było o to łatwiej), ale trochę szczęścia, kilka prób i powinno się udać na raty. A jak nie, to kopia buildu z sieci, poziom trudności "story" (w razie konieczności ułatwi dodge) i elo.
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. 11 minut temu, Kmiot napisał(a):SpoilerCleę zrobiłem normalnym składem, bez kombinacji z buildami, trzeba tylko wykuć na pamięć jej ataki, bo parowanie jest tutaj koniecznością (tak jak piszesz - inaczej się leczy). Nie obejdzie się więc bez kilku czy kilkunastu prób, im wyższy level tym łatwiej, wiadomo. Ja byłem poniżej 90 lvl, więc wyobrażam sobie, że można szybciej i łatwiej. Ta walka to generalnie no brainer i nieco żmudna nauka sekwencji, ale nie wiem czy jest na nią jakiś nietypowy patent.Simon to trochę inna sprawa, bo tutaj robiłem kilka prób i o ile pierwsza faza to już lekko wchodziła, tak druga nadal sprawiała trudności. Ale ta walka jest na tyle specyficzna, że aż prosi się o dedykowane buildy, bo chłop i tak notorycznie obniża nam HP do 1 i jesteśmy na strzała, generalnie się nie pierdoli w tańcu. Trzeba to wykorzystać, nietypową sytuację w walce obrócić na naszą korzyść, zadaptować się, zrespecować postacie (def i vit w zasadzie na 0, speed, might na 99), dobrać pikto i luminy, Maelle ma bić Stendhallem (lepiej Gommage, ale do tego trzeba parę rund przeżyć, by zbudować Gradient) , pozostałe postacie dają Maelle buffy i debuffy na Simona, generalnie pomagają przeżyć i sterować kolejką (specyficzne luminy też kluczowe).2-3 godziny mi to zajęło, ale samodzielnie w końcu zrobiłem na tyle wystarczające buildy, że Simon padł po którymś podejściu. Pierwsza faza to one shot, druga już gorzej, bo potrzebowałem minimum dwóch strzałów (i przeżyć w międzyczasie dwa jego ataki, niekoniecznie parując, bo wystarczały dodge). No i jeśli nie one-shotujemy, to oczywiście lepiej w drugiej fazie zejść mu na nieco ponad pół paska niż więcej, bo drużynę usuwa w okolicach 1/3 i nie ma co kusić losu, hehe.99 lvl istotny, ale ja się zawziąłem i ubiłem go postaciami na 91-92 poziomie, więc gdybym się wstrzymał do max levelów, to pewnie byłoby nieco łatwiej, ale nawet wtedy raczej i tak szedłbym w respec i specyficzne buildy, bo aż się o to prosi, a 20 minut walki wypełnionej ciasnymi parowaniami, gdzie jeden błąd i trup to za dużo na moje umiejętności i cierpliwość, tym bardziej, że każdorazowo musiałem się przebijać przez pierwszą fazę, by podjąć (czasem szybko zakończoną) próbę w drugiej fazie. No nie chciało mi się po prostu. Mam w grze ponad 70 godzin i już w zasadzie się nasyciłem, szczególnie po przeciągającej się Endless Tower.Więc możesz próbować Simona ubić samodzielnie i "uczciwie" uniwersalnymi buildami, ale to już spore wyzwanie i dużo nauki sekwencji ataków, albo po prostu dobrać buildy do sytuacji, skoro gra najnormalniej w świecie to umożliwia i wręcz zachęca do zabawy systemem. Gdzie w tym ujma na honorze?Tym bardziej, że poświęcisz godzinę na przegląd broni, skilli, pikto, lumin i sam się złapiesz za głowę ile z nich idealnie można wykorzystać w tej walce (mam nadzieję, że regularnie ekwipowałeś nowe pikto i teraz masz je aktywne jako luminy, prawda?). Rzecz zupełnie do zrobienia samodzielnie, może nie od razu na one shoty (ponoć przed patchem było o to łatwiej), ale trochę szczęścia, kilka prób i powinno się udać na raty.A jak nie, to kopia buildu z sieci, poziom trudności "story" (w razie konieczności ułatwi dodge) i elo.O kurczę, dzięki wielkie, Panie KmiotBędę próbował, za daleko zaszedłem, żeby teraz odpuścić. Chociaż przyznaję, że może nie tyle nie mam refleksu, co bardziej mi siada psychika w kluczowych momentach, kiedy wiem, że od następnego udanego parry zależą losy całej walki. No są emocje.
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. 8 minut temu, Pix napisał(a):O kurczę, dzięki wielkie, Panie KmiotBędę próbował, za daleko zaszedłem, żeby teraz odpuścić. Chociaż przyznaję, że może nie tyle nie mam refleksu, co bardziej mi siada psychika w kluczowych momentach, kiedy wiem, że od następnego udanego parry zależą losy całej walki. No są emocje.Możesz spróbować buildu pod burn, wbijałem jej tam z 200 stacków i schodziło jej więcej hp niż się leczyła, tylko walka mi zajęła sporo czasu.
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. A ja to sobie kiedyś zrobię drugie przejście bez takiego koksowania przez eksplorację i sprawdzę zupełnie inne opcje, spróbuję buildy pod te defensywne pikta.xd
Opublikowano 9 godzin temu9 godz. Pytanie co do statow, warto iść tylko w te co broń skalują?Bo ogólnie to głównie idę w might, agility i luck - poziom postaci 68 mniej więcej.
Opublikowano 8 godzin temu8 godz. 29 minut temu, Soul napisał(a):Pytanie co do statow, warto iść tylko w te co broń skalują?Bo ogólnie to głównie idę w might, agility i luck - poziom postaci 68 mniej więcej.Ja się na tym nie skupiałem. Trzymałem je wysoko, ale nie ładowałem ponad potrzebę. Gdybym zechciał zmienić broń, to może mieć już inne skalowanie.
Opublikowano 8 godzin temu8 godz. W razie 'W' to jest aż nadto tych itemów do 'przemalowania' skilli, więc nie ma obawy, że sobie coś permanentnie zepsujesz.
Opublikowano 8 godzin temu8 godz. Ja pakuję tylko w te 3, obronę i zycie daje w pikto. Edytowane 8 godzin temu8 godz. przez Soul
Opublikowano 7 godzin temu7 godz. Agi na 99 wpierw, zresztą dużo najlepszych broni się z tym skaluje.
Opublikowano 4 godziny temu4 godz. W sumie nie miałem jednego tricku, co uważam za sporą zaletę gry. Jakaś mieszanka wszystkiego się przydaje, jeśli chcesz - ataku, obrony, unikania ataków, ogólnej dostępności tur (szybkość nas i spowalnianie przeciwnika na wiele sposobów). Oczywiście warto dopakować bronie i zbierać luminy.Nie wiem, co się liczy jako "OP cheat" dla fanów gry, ja się tak czułem z najwyższym limitem niebieskiego maga. Aż się zdziwiłem, że to działa w tej grze chyba na wszystkich, najgorszy superboss nie ma odporności na natychmiastowy stun. Jest zaś wiele pictosów pomagających szybko gromadzić pasek limitu. Mając 3 postaci, jest też wiele metod, by mocno dowalić podczas tego stunu, albo go chwilę utrzymać. W tym sam limit Monoco pierwszego poziomu, który wali bardzo mocno nawet bez skupiania się na sile ataku Monoco. Nie było to pewnie skuteczne, ale lubiłem mieć jedną postać, która głównie nabijała szybko gradient i też mogła robić i nabijać szybko break, nie robiła żadnych ataków które były jakoś niesamowicie mocne osobno. Monoco walił co maska podsunęła (głównie zakładał buffy, choć wątpię, by to było najbardziej efektywne w grze, ale miał kilka mocno walących technik, no i wśród buffów miał założone, że ciągle dawał wszystkim postaciom masę AP). Trzecia postać w sumie różnie, mogła być nastawiona na ofensywę, albo slow/delay. Efektem nie było zabicie jednym ciosem,Lubiłem też akumulować lekko tarcze, a możliwości są dużo większe, w wielu przypadkach właściwie czynią ekipę niezatapialną, choć na bossa w Abyss to nie działa chyba. Z nim na pewno można się za to leczyć. Jestem pewien, że na hardzie ekipa powyżej 90 levelu nadal może być tak zbudowana z obroną, HP, szybkością, leczeniem i regenem, by nie trzeba było nawet unikać jego ataków. Ten boss ma chamskie tricki - usuwanie trupa, redukcja życia jednej postaci do 1HP, i tak dalej - ale musi mieć turę, by je zrobić, czasu jest dość sporo, jeśli pod tym kątem masz dopakowaną ekipę.Ostatecznie rozwaliłem ich miksem tego wszystkiego, powiedziałbym, nie chciało mi się maksować jednego kierunku - trochę nauczyłem się unikać/parować, mocno dokoksiłem ekipę, trochę posiedziałem nad dostosowaniem ekipy do siebie i przeciwnika i siedzenie nad pictosami i "który teraz mi faktycznie jest potrzebny, który nie", miałem określone bardzo mocne ataki, na które robiłem wystawkę (mark, buffy, stun itd.), miałem też często jakąś defensywę w postaci tarcz. Na bossa w Abyss już nie chciało mi się robić defensywy opartej na leczeniu, więc usunąłem tarcze i wykorzystałem punkty na atak i trochę nauczyłem się unikać jego ataków, na tyle, by rzadko ktoś ginął, a jak już padł, to go wskrzeszałem przedmiotem. A mogłem dłużej posiedzieć nad defensywą i bym nie musiał unikać nawet, tak myślę. Kurde, dużo bardziej mi się podoba to, niż Soulsy. Nad wszystkim można posiedzieć i przygotować. Trochę zabrakło mi jakichś naprawdę trudnych, naprawdę dojebanych bossów, żeby siedział cały dzień nad planem.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.