Opublikowano 19 grudnia19 gru 56 minut temu, YETI napisał(a):Patrząc na budżet GoY, to chyba gra dobrze zarobiła na siebie.Ac Shadows najlepiej sprzedająca sie grą singlową roku. Gratulacje Łubisoft.
Opublikowano 19 grudnia19 gru Skończyłem, do platynki brakuje mi jednej rybki nabitej na dzidę, więc jak wpadnie to napiszę coś więcej.Chciałem wbić też 100% trofeów, ale k#rwa nie dam rady przechodzić tego szajsu raz jeszcze, choćby na speedrunie i Casualu...Zacząłem NG+, ale po pierwszym flashbacku z dzieciństwa stwierdziłem, że nie ma opcji, żebym to zmęczył, zwłaszcza że pewnie przejście samych żółtych misji to kolejne 30h.Włączyłem z ciekawości angielski i o jaciepierdole, jakie to jest złe.Tsushimę skończyłem po angielsku, ale tutaj to jest jakiś dramat, a ta obleśna baba, która użyczyła swojej facjaty głównej bohaterce zupełnie się nie przykłada i jej VA brzmi jak jakaś amatorszczyzna z Gothica. Gdyby nie jej lewackie spierdolenie i debilne wpisy na socjalach to pewnie napisałbym, że nie wiem, za co ona w ogóle dostała choćby tę nominację na TGA, no ale nie ma się co oszukiwać - na pewno nie za talent i dobrą robotę.Jej dziecięca wersja z flashbacków jest jeszcze gorsza, bo brzmi, jakby ktoś dorosły udawał małego chłopca - skrzeczy to męskim głosem tak niemiłosiernie, że właśnie dlatego podjąłem decyzję o graniu po japońsku i chyba tylko to sprawiło, że dałem radę ten tytuł ukończyć.Mimo wielu rzeczy, które pewnie są zrobione lepiej niż w Tsushimie, nie potrafię ocenić Yotei wyżej, a wręcz jestem zmuszony ocenić niżej, bo całokształt pozostawia o wiele gorsze wrażenie niż poprzedniczka.Wszystkiego jest więcej, gra dłuży się jeszcze bardziej, historia jest słabsza, bohaterka gorsza - no nie wiem, po co w ogóle to powstałoZupełnie zbędna produkcja, która nie posiada za grosz własnej tożsamości - ot gorsza kopia Tsushimy, robiona na modłę słynnego mema z South Park.
Opublikowano 21 grudnia21 gru Ok, 59h na liczniku, platyna wpadła.Podobnie jak przy GoT, Sucker Punch powinno być wzorem jak robić trofea. Bez żadnych cudów typu pucharek za przejście gry na bongosach i macie do tańca, albo przejechaniu na koniu 100 tys. km. Zdecydowana większość osiągnięć zdobyłem przy okazji normalnej gry, a reszta była w miarę przyjemna.W rankingu open worldów niezmiennie jednak na pierwszym miejscu stawiam Mad Maxa. Tsushima też zrobiła na mnie większe wrażenie niż Yotei, ale przygody Atsu to świetna gra i nie żałuję spędzonego czasu.
Opublikowano wczoraj o 14:06 1 dzień Po 53 godzinach skończyłem Ghost of Yotei.Jako następca Tsushimy wypadła bardzo dobrze choć pewne rzeczy można by było poprawić. Historia jest bardzo fajnie odpowiedziana choć motyw zemsty jest dość mocno wyeksploatowany to tutaj jest to tutaj jest spoko i historia Atsu jako mścicielki jest poprowadzona w sposób interesujący. Technicznie podobnie jak historia Jina działa bez zarzutu przez całą rozgrywkę poza jakimiś drobnymi błędami typu włócznia przechodzi przez przedmioty to nic mi się nie przytrafiło.Co jest na plus to mniej aktywności związanych choćby z lisami to już w Tsushimie trochę nudziło. Miodna natomiast jest walka. Rozpocząłem od razu na trudnym bo chciałem sprawdzić czy nie będzie za łatwo i wydaje mi się, że do normalnej rozgrywki poziom trudny jest idealny. Jak się zleciało więcej wrogów to stanowili wyzwanie ale bez przesady. Natomiast bossowie na hardzie już byli wymagający. Najtrudniejsi to Oni, Pan Saito i jeszcze dość trudny był Pająk. Oczywiście ten z wyzwania Takezo też był hardcorowy.Eksplorowałem mapę stopniowo zaczynając od niziny Ishikawa i co mi się nie podobało to, że niektóre bronie znajdujemy pod koniec jak np kusarigamę. Powinni zrobić w pierwszej części mapy wszystkie bronie aby walka była różnorodna, a tak męczyłem się często z grupkami wrogów bo mieli np tarcze to mieczem było takie dzióbanie ich po trochu. Polecam komuś kto zaczyna najpierw zdobyć wszystkie bronie, a dopiero później dopiero eksplorować mapę.Broń palna jako dodatek w porządku ale mało praktyczna bo ładowanie zajmowało dużo czasu wolałem już korzystać z łuku.Robotę też robią zlecenia choć po zakończeniu gry mam ich chyba 5 nie zrobionych, ale przeszukałem wszystkie tablice i na żadnej nie ma ich więcej.Poza tym rozgrywka niewiele się różni odbijamy forty, wsie czasem trafiamy na jakiś patrol choć tych jest zdecydowanie mniej niż w Tsuhimie.W przygodzie Jina więcej bawiłem się talizmanami tutaj od początku kilka założyłem i przez całą grę z nich korzystałem. Podobnie sprawa z rozbijaniem obozu czasem rozbiłem ale przez całą grę przedmioty tworzyłem może ze 2 razy.W Tsushimie bardziej podobały mi się postacie poboczne pani Masako czy mistrz łucznictwa i jego wątek z podopieczną, mnich itd. tutaj ciekawych pobocznych bohaterów brakuje.Atsu jako główna bohaterka daje się lubić i mi bardzo pasowała, ja w sumie lubię grać bohaterkami.Jako całość solidna gra i fajny następca Jina (fajnie, że jego wątek też się w grze pojawia i wspomnienie o nim) można pewne rzeczy poprawić ale nie psuły one pozytywnych wrażeń z rozgrywki. Postawiłbym historię Jina nieco wyżej, ale Atsu robi robotę i przeszedłem z przyjemnością. Pewnie jeszcze kiedyś wrócę.
Opublikowano 2 godziny temu2 godz. Zapomniałbym o jeszcze jednej rzeczy, która mnie wkurzała. Mianowicie rozwój postaci. Nie mając wszystkich broni wydawałem punkty umiejętności na umiejętności, które mnie w ogóle nie interesowały ale jednak punkty trzeba rozdawać na bieżąco więc po prostu je rozdawałem na byle co. Na koniec gry z wszystkich drzewek rozwoju nie odblokowałem tylko dwóch.Ps. pośmigałem jeszcze po świecie gry i brakuje mi wykonanych zleceń na żadnej tablicy nie ma listów gończych więc może coś pominąłem.
Opublikowano 2 godziny temu2 godz. Dwa albo trzy są w ramach misji pobocznych dostępnych w konkretnych miejscach na mapie.
Opublikowano 1 godzinę temu1 godz. Musiałem coś pominąć generalnie chyba jak sprawdziłem to jeszcze jakichś 2 kapliczek brakuje, ale mapy mam calusieńkie odsłonięte. Coś może jeszcze pogrzebię po mapie. Ogólnie jestem zadowolony z gierki bo jest lekka szkoda, że się przygoda skończyła.
Opublikowano 1 godzinę temu1 godz. 54 minuty temu, mario10 napisał(a):Zapomniałbym o jeszcze jednej rzeczy, która mnie wkurzała. Mianowicie rozwój postaci. Nie mając wszystkich broni wydawałem punkty umiejętności na umiejętności, które mnie w ogóle nie interesowały ale jednak punkty trzeba rozdawać na bieżąco więc po prostu je rozdawałem na byle co. Na koniec gry z wszystkich drzewek rozwoju nie odblokowałem tylko dwóch.Ps. pośmigałem jeszcze po świecie gry i brakuje mi wykonanych zleceń na żadnej tablicy nie ma listów gończych więc może coś pominąłem.Fakt, to było głupio pomyślane. Na szczęście dużo się tak punktów nie marnuje, chyba, że chce się pakować w broń, którą dopiero się później odblokuje. Najgorszy system rozwoju jaki widziałem to był w Starfieldzie. Tam to dopiero było kretyńsko zrobione.
Opublikowano 1 godzinę temu1 godz. Akurat nie grałem, ale w Ghost jest to zepsute. Nie chciałem pewnych ulepszeń w ogóle aktywować jak np jakiś mocniejszy cios przy zmianie broni. No średnio ale na pewnym etapie, trochę późno, po prostu odnajdywałem kapliczki i zostawiałem nie kłaniając się przed nią. Ale to już miałem ponad połowę gry za sobą później jak zdobywałem broń to się do nich przenosiłem.Fajne jest też ładowanie gry, żadnych menusów, logo klikasz z poziomu konsoli na grę i po chwili jestem tam gdzie zapisałem stan gry.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.