Skocz do zawartości

Zdjęcia naszych aut


Lain

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, adasiulko napisał:

Naprawdę nie było żadnej opłaty, prowizji, jakiejkolwiek? Przecież ktoś musiał zapłacić za twoje auto, nie czarujmy się bank musi zarabiać, nie ma filantropów. Ja szczerze powiem nikt mi nigdy nie zaproponował czegoś takiego. Raz kupiłem auto 50/50, ale była prowizja jednorazowa 700 złotych. Jak interesowałem się ostatnio chyba Toyotą i Hyundaiem Tuscon to dostałem info o ofercie 33/33/33 i jakiejś chorej prowizji, po kilka tysięcy za każdy rok.

Nie ale kupiłem u nich alusy, opony na zimę i gwarantowana cenę serwisu na 4 lata. Czyli łącznie wydałem ekstra kilka tysi ale i tak chciałem. Powiem tak po prostu bardzo chcieli mnie jako klienta a wiedzieli że jedną nogą jestem u konkurencji która mieści się po drugiej stronie ulicyxD

Odnośnik do komentarza
22 godziny temu, blantman napisał:

12 lat jest na perforacje lakieru :)

 

Co do gwarancji to 7 lat LUB 150 tys km . U mnie to jedno i to samo bo pewnie i 100 k nie zrobię. Co do tego co obejmuje taka gwarancja to wiadomo że nie części ekploatacyjne jak filtry, klocki etc. Taka gwarancja nie dotyczy też układu zawieszenia, układu przeniesienia napędu czy elementów układu wydechowego na nie jest 3 lata. 

 

Gwarancją na 7 lat objęte są elementy konstrukcyjne oraz stałe części samochodu. Nie martw się czytałem warunki przed wyborem. I tak najważniejszym dla mnie czynnikiem były wrażenia z jazdy, na drugim miejscu cena (przez cene rozumiem czy dali dobrą oferte a w moim przypadku płacę w pieknych ratach 3 na 3 - 0%) a na trzecim wygląd. Ta gwarancja to tylko miły dodatek. I tak jest o niebo lepsza niz np gwarancja reno gdzie 2 lata masz a za następne trzeba dopłacać. Tak ma kilku producentów aut. 

Czyli taka gwarancja jest chu.ja warta. Wlasnie tak slyszalem jak piszesz. Oczywiscie wszystkie te elementy eksploatacyjne musisz wymieniac tylko w aso gdzie ceny sa delikatnie wyzsze niz u mirka bo inaczej nici z 7 letniej gwarancji. 

 

To ja jednak zostane przy zapier.dzianych uzywkach. No ale oczywiscie rozumiem tych ktorzy wola nowiusie autko bo to napewno fajna sprawa. Z tym ze podjarki i dawanie argumentu o gwarancji i ze nie musisz sie o nic martwic sa inwalida.

Tym bardziej ze ja jezdzac 5000km rocznie nie skorzystalbym nawet z wymiany klockow pewnie :yao:

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, kanabis napisał:

Czyli taka gwarancja jest chu.ja warta. Wlasnie tak slyszalem jak piszesz. Oczywiscie wszystkie te elementy eksploatacyjne musisz wymieniac tylko w aso gdzie ceny sa delikatnie wyzsze niz u mirka bo inaczej nici z 7 letniej gwarancji. 

 

To ja jednak zostane przy zapier.dzianych uzywkach. No ale oczywiscie rozumiem tych ktorzy wola nowiusie autko bo to napewno fajna sprawa. Z tym ze podjarki i dawanie argumentu o gwarancji i ze nie musisz sie o nic martwic sa inwalida.

Tym bardziej ze ja jezdzac 5000km rocznie nie skorzystalbym nawet z wymiany klockow pewnie :yao:

 

Dokładnie tak jak piszesz: 7 lat na smyczy. Trzeba serwisować auto w ASO, płacić więcej i wymieniać jak oni mają napisane czy tam przyjęte, co samo w sobie nie zawsze jest złe, ale w większości przypadków niepotrzebne, zbyt wczesne. Np. przyjeżdżasz na przegląd po 4 latach lub 60.000 i doradca serwisowy ci sugeruje bo tak mają w książce serwisowej twojego auta wymianę świec i klocków. Ok, świece warto bo jak zapieką się to może być jazda, a koszt niewielki. Za to klocki nie muszą być do wymiany bo to zależy od klocków, auta i stylu jazdy, a koszt już większy, a oni z reguły nie sprawdzają tylko oznajmiają co wymienić.

 

Kiedyś czytałem w Auto Świecie o różnych gwarancjach i np. niby masz 3 lata, ale np. limit na opony 40 tyś. kilometrów.

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, adasiulko napisał:

 

Dokładnie tak jak piszesz: 7 lat na smyczy. Trzeba serwisować auto w ASO, płacić więcej i wymieniać jak oni mają napisane czy tam przyjęte, co samo w sobie nie zawsze jest złe, ale w większości przypadków niepotrzebne, zbyt wczesne. Np. przyjeżdżasz na przegląd po 4 latach lub 60.000 i doradca serwisowy ci sugeruje bo tak mają w książce serwisowej twojego auta wymianę świec i klocków. Ok, świece warto bo jak zapieką się to może być jazda, a koszt niewielki. Za to klocki nie muszą być do wymiany bo to zależy od klocków, auta i stylu jazdy, a koszt już większy, a oni z reguły nie sprawdzają tylko oznajmiają co wymienić.

 

Kiedyś czytałem w Auto Świecie o różnych gwarancjach i np. niby masz 3 lata, ale np. limit na opony 40 tyś. kilometrów.

No wlasnie dokladnie tak slyszalem i chcialem sie upewnic bo 7 lat gwary i nie martwienie sie o nic brzmialo naprawde zachecajaco trzeba przyznac. Ale gosciu mechanik kiedys wlasnie mi dokladnie powiedzial to co ty. 

5 minut temu, mozi napisał:

No tak ale wszystko wyszło od Fiesty ST i padniętego silnika zaraz po gwarancji. 

Pierwsze słysze zeby przy przegladzie klocki wymieniało się ood tak bo jest napisane.

 

No taka sprawa to tragedia.Dlatego najmniej sie oplaca kupowac moim zdaniem jakies paroletnie uzywki juz bez gwarancji gdzie placisz nie male pieniadze ale jak ci sie zje,bie cos powaznego to jestes w czarnej doopie. Wiadomo przy nowym aucie szanse sa na to male ale jednak sa. 

Dlatego imo albo nowka albo zapier.dziane sprawdzone 10 latki

 

Na otomoto widzialem 4 letnia e klase z padnietym silnikiem :obama:

Edytowane przez kanabis
Odnośnik do komentarza
5 minut temu, mozi napisał:

No tak ale wszystko wyszło od Fiesty ST i padniętego silnika zaraz po gwarancji. 

Pierwsze słysze zeby przy przegladzie klocki wymieniało się ood tak bo jest napisane.

Są serwisy, w których doradca serwisowy tak sugeruje właścicielowi auta. Takie mają procedury. W ASO nikt nie patrzy czy klocki starte czy nie, 60.000 na liczniku to wymiana. Chyba, że ktoś zauważy że wcześniej.

Odnośnik do komentarza

teraz nie trzeba w aso danej firmy serwisować można w zaprzyjaźnionym jeżeli macie. Ja mam serwis mitshubishi, ssangyong w olsztynie i tam mogę serwisować po okresie promocyjnym gdzie mam gwarantowana cene serwisu. Kiedyś trzeba było w aso danej marki ale teraz pełna dowolność. Serwis musi mieć tylko papiery. 

Odnośnik do komentarza

Tak swoją, co do tej Fiesty, bo sprawa wiadomo ciągle jest w toku i pewnie będzie jeszcze z rok. To Ford, (zanim jeszcze kumpel poszedł do prawników, rzeczoznawcy i całego tego cyrku) zaproponował pokrycie 50% kwoty wymiany silnika czyli jakieś 15tyś zł. 

Znajomi się nie zgodzili, rzeczoznawca w ogóle zarzucił serwisowi, że tym autem mieli nie jeździć, skoro był taki problem, poza tym w misce olejowej oprócz różnych opiłków znalazł coś, co złaziło z miski olejowej, ch.uj wie czy to jakaś farba czy coś, w każdym razie napisał, że mogło to zatkać kanały olejowe. 

Tak czy inaczej biegły sądowy ewidentnie stwierdził, że nie ma tu winy klienta, tylko była jakaś wada fabryczna która wyszła po 60tyś i serwisu, bo jeździli tym autem, a nie powinni, skoro auto przyjechało na brak ciśnienia oleju. 

W ogóle śmieszne jest to, bo jak rzeczoznawca zapytał dlaczego tym autem jeździli, to chcieli się z tego wyłgać :yao:  szkoda tylko, że znajomi mieli zapisane km przed oddaniem auta, i trochę się nie zgadzał stan licznika. 

Edytowane przez Wooyek
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, kanabis napisał:

Dlatego najmniej sie oplaca kupowac moim zdaniem jakies paroletnie uzywki juz bez gwarancji

ehh no przeciez w rzeczywistosci jest wrecz zupelnie odwrotnie... już pisałem dłuższą odpowiedz i chcialem wejsc w dyskusje, ale kabi i tak nie zmieni zdania bo ma zawsze racje, wiec odpuszczam :lapka: 

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, blantman napisał:

teraz nie trzeba w aso danej firmy serwisować można w zaprzyjaźnionym jeżeli macie. Ja mam serwis mitshubishi, ssangyong w olsztynie i tam mogę serwisować po okresie promocyjnym gdzie mam gwarantowana cene serwisu. Kiedyś trzeba było w aso danej marki ale teraz pełna dowolność. Serwis musi mieć tylko papiery. 

 

Tak wiem, ale w takiej sytuacji wyegzekwowanie praw wynikających z gwarancji może być drogą przez mękę. 

Odnośnik do komentarza
26 minut temu, szejdj napisał:

ehh no przeciez w rzeczywistosci jest wrecz zupelnie odwrotnie... już pisałem dłuższą odpowiedz i chcialem wejsc w dyskusje, ale kabi i tak nie zmieni zdania bo ma zawsze racje, wiec odpuszczam :lapka: 

 

pzdr

Akurat nie jestes dla mnie kims kogo moglbym brac na powaznie wiec dobrze ze nie podjales dyskusji. 

Kolejny raz dostaje powiadomienie ze szejdji mnie zacytowal. Mysle sobie nie no co za jelop zaloze sie ze znowu jakies pier.dolenie bez zadnego sensu merytorycznego tylko dalej ganianka jak piesek za koscia. Klikam, no i nie zawiodlem sie.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, krupek napisał:

@Banny A suva już nie szukasz? Czy coś pomyliłem?

 

Szukam i nie szukam.. :)

Póki co nie mam czasu zupełnie na jakieś samochodowe dywagacje, szukania i późniejsze sprzedawanie lexa, a Proceed jak i inne shootingi mi się podoba i tak po prostu rozważam opcje na przyszłość. Takie auto do wszystkiego (jak na moje wymagania) i fajnie wyglądające. CLA SB  za droga (używka 100 chyba), więc może Kia za rok, dwa. 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, adasiulko napisał:

 

Dokładnie tak jak piszesz: 7 lat na smyczy. Trzeba serwisować auto w ASO, płacić więcej i wymieniać jak oni mają napisane czy tam przyjęte, co samo w sobie nie zawsze jest złe, ale w większości przypadków niepotrzebne, zbyt wczesne. Np. przyjeżdżasz na przegląd po 4 latach lub 60.000 i doradca serwisowy ci sugeruje bo tak mają w książce serwisowej twojego auta wymianę świec i klocków. Ok, świece warto bo jak zapieką się to może być jazda, a koszt niewielki. Za to klocki nie muszą być do wymiany bo to zależy od klocków, auta i stylu jazdy, a koszt już większy, a oni z reguły nie sprawdzają tylko oznajmiają co wymienić.

 

Kiedyś czytałem w Auto Świecie o różnych gwarancjach i np. niby masz 3 lata, ale np. limit na opony 40 tyś. kilometrów.

Ale to brzmi typowo jak racjonalizacja faktu że kupiło się używane auto. Nie wiem jak wy to robicie i gdzie serwisujecie auta ale znam wiele przypadków gdzie masę części jest wymienianych bezpłatnie w ramach gwarancji i pisanie że wszystko drożej i w ogóle ruchają klienta jest taką hiperbolą że aż boli. Wiadomo że jak przyjedziesz z jakimś nietypowym tematem to nie wymienią za darmo pół samochodu bo panicz tak chce, ale trzeba rozróżnić tematy eksploatacyjne od konstrukcyjnych i tyle.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...