Opublikowano 29 lipca 200915 l Niestety fabularny kupsztajn z Kyle'm jest na tyle duzy, ze nie da sie go wytlumaczyc dywagacjami na temat czasu istniejacymi w calkowitym oderwaniu od osi fabularnej. Twierdzenie, ze to na pewno zabieg celowy i przemilczany jako oczywisty z punktu widzenia aktualnie obowiazujacych teorii podrozy w czasie nie ma racji bytu.
Opublikowano 29 lipca 200915 l Uproszczona linia wydarzeń serii "Terminator": http://cdn-i.dmdentertainment.com/funpages...evision-2OB.jpg
Opublikowano 29 lipca 200915 l myślałem, że to sieka z efektami a nie jakiśfilm w stylu Nicolas'a Cage'a (NEXT - btw, tam to wydaje mi się też namieszali , KNOWING) czyli, że co właściwie? właściwie to tak trochę śmiejję się z tych dywagacji na temat czasu bo wielcy fizycy jeszcze tego nie rozkminili a myślicie, że w filmie zrobia to tak, żeby nie było wątpliwości? zresztą, nieważne :* Wystarczy troche logiki, a nie wielkiej fizyki;*
Opublikowano 31 lipca 200915 l ja przez tą gmatwaninę czasową, doszedłem do jednej tezy, może mylnej. Skoro na początku filmu pojawia się john connor, znaczy to, że w żadnym z przedziałów czasowych skynet nie zabije jego ojca, bo jeżeli by tak było, to by johna nie było od początku T4. więc główne założenie fabuły strzela sobie w kolano, bo wiadomo jak się skończyło, jeszcze przed tym jak się zaczęło. Sam film, efektowny, ogląda się go bez zmęczenia, miał nawet zalążek potencjału na fajną fabułę z tym pół człowiekiem pół maszyną, jako dwie główne role, on i connor, ale to musiałby trwać ze 30 minut dłużej i dać ludziom poznać tę drugą postać. Jako samą arene zmagań z maszynami przy oglądaniu starych T1, T2, można powiedzieć, że tak sobie to wyobrażałem, więc to jest ok. Zakończenie jak z tanich komedii romantycznych. Film na 5/10 Powinni się uczyć prowadzenia narracji, fabuły i zakończeń od azjatów. Edytowane 31 lipca 200915 l przez przema
Opublikowano 31 lipca 200915 l Tak sobie pomyslalem. Skoro skynet wyslal w przeslosc terminatora, zeby zabil Connora, to nie moze co chwile tak wysylac, az im sie uda ?
Opublikowano 31 lipca 200915 l Tak sobie pomyslalem. Skoro skynet wyslal w przeslosc terminatora, zeby zabil Connora, to nie moze co chwile tak wysylac, az im sie uda ? albo chociaż ze dwudziestu z jakimś statkiem kosmicznym :D
Opublikowano 31 lipca 200915 l Też tak kminiłem, jednak wg. wersji z T1 wehikuł czasu został zniszczony zaraz po wysłaniu Kyle'a (za Terminatorem). Jednak dwójka, nie mówiąc o trójce, burzą tę teorię. Przez pryzmat T2 i T3 wychodzi na to, że Skynet w przyszłości mógłby wysłać Terminatora chociażby do tego samego dnia, co w T1, i tak w kółko, aż się uda. Teoretycznie, sekundę po wysłaniu maszyny w przeszłość w świecie przyszłości byłyby widoczne efekty jej działań : czyli przykładowo zniknięcie Connora. Teoretycznie Connor nie zdążyłby nawet wysłać Kyle'a, bo już by nie żył. Za dużo tu rozkminek w sumie, żeby to na poważnie brać.
Opublikowano 31 lipca 200915 l W serialu jest najprawdopodobniej podjęta próba wytłumaczenia tego wieloma równoległymi wersjami przyszłości (Derek i Jesse najpewniej pochodzili z zupełnie innej wersji przyszłości, a podróż w czasie w ostatnim odcinku w ogóle przenosi Connora do czasu, w którym nie istniał, właśnie z powodu przeniesienia się ). Tutaj bodajże podobna teoria: Natomiast jest też teoria o zapętlonej linii czasowej, tj. że coś jest i tak z góry już ustalone i dzieje się od zawsze.
Opublikowano 7 sierpnia 200915 l Ściągnąłem T4 w całkiem przyzwoitej jakości i obejrzałem drugi raz, tym razem w domowym zaciszu, a nie w sali kinowej i...naprawdę ubolewam nad tym, że ten film jest pełen tak wielu niespójności i niepotrzebnych, przekombinowanych patentów rodem z Transformersów (np. wielki mech, którego działko na ramieniu przypomina to z Predatora i wiele, wiele innych, których nie che mi się wymieniać...), które niestety niszczą ten film.Jak można było zmarnować taki potencjał do tego poparty sporym budżetem???...smutno mi... :cierpienie:
Opublikowano 8 sierpnia 200915 l Ściągnąłem T4 w całkiem przyzwoitej jakości i obejrzałem drugi raz, tym razem w domowym zaciszu, a nie w sali kinowej i...naprawdę ubolewam nad tym, że ten film jest pełen tak wielu niespójności i niepotrzebnych, przekombinowanych patentów rodem z Transformersów (np. wielki mech, którego działko na ramieniu przypomina to z Predatora i wiele, wiele innych, których nie che mi się wymieniać...), które niestety niszczą ten film.Jak można było zmarnować taki potencjał do tego poparty sporym budżetem???...smutno mi... :cierpienie: Widzieli, że te osrane transofrmersy odniosły sukces finansowy więc zrobili sobie nowe tranformersy czerpiąc ze świata terminatora. Tylko dziwię się Bale'owi, że zagrał w takiej szmirze.
Opublikowano 9 sierpnia 200915 l Ja się tam nie dziwię, bo przecież na papierze to mogło zgoła inne się wydawać, a Bale przecież miał zagrać w nowym Terminatorze i to z zaje'bistym budżetem. Nie widzę powodu do zdziwienia.
Opublikowano 13 sierpnia 200915 l Ja się tam nie dziwię, bo przecież na papierze to mogło zgoła inne się wydawać, a Bale przecież miał zagrać w nowym Terminatorze i to z zaje'bistym budżetem. Nie widzę powodu do zdziwienia. Wręcz przeciwnie, wg tego artykułu http://chud.com/articles/articles/19577/1/...N/Page1.html?62 Bale miał spory wpływ na to jak wygląda finalna wersja filmu (czyli słabo), artykuł jest dosyć długi ale naprawdę warto go przeczytać.
Opublikowano 13 sierpnia 200915 l Ponoć z premierą dvd będzie nam dane obejrzeć 40 min niewykorzystanych scen (które nadadzą większej spójności scenariuszowi) oraz całkowicie nowe zakończenie. http://wiadomosci.fdb.pl/8538-mcg-o-terminator-ocalenie
Opublikowano 13 sierpnia 200915 l W pierwszej czesci, Connor z przyszlosci wyslal w przeszlosc, czyli czas rozgrywania akcji pierwszego filmu, swojego ziomala Kyle'a Reesa, ktory puknal Sare i stworzyl tym samym goscia (connor), ktory wyslal go w przeszlosc. Jezli zyjaca w spokoju Sarah spotyka goscia z przyszlosci i dowiaduje sie o calym bajzlu z terminatorami ,to znaczy, ze w osobnej lini czasowej cale to wysylanie w przeszlosc, terminatory mialy jzu miejsce -> czyli w ich odrebnej lini czasowej tez kiedys tam dawno temu zyla sarah i nagle u niej pojawil sie gosciu, ktory ja puknal i dalej wiemy o co chodzi. Jakby to rozrysowac na osi czasu, i za kazdym razem dorysowujac kolejna, osobna linie czasowa to widac, ze wszystko ciagle sie powtarza i generalnie cofamy sie po tej lini za kazdym razem, aby potwierdzic punkt, w ktorym Reese przybywa z przyszlosci. Ja sie pytam: jak to sie ku rwa wszystko zaczelo. Pomijam scenariusz, ze w lini czasowej, byla Sara, puknal ja listonosz lub inny hydraulik, urodzila Connora, gowniarz dorastal, w tym czasie powstalo i rozwinelo sie Cyberdyne, pentagon opracowal Skynet, Sarah zmarla na raka, Connor zszedl do piwnicy, Skynet sie zbuntowal, odpalil glowice, nagle zaglada polowy ludzkosci, Connor wychodzi z piwnicy z butelka wina i nagle staje sie jednym z ocalalych i awansuje na przywodce ruchu oporu, bardzo sie martwi terazniejszym zyciem, walczy z maszynami i w pewnym momencie mowi basta, wysyla swojego ziomka od lojenia w karty w przeszlosc aby wszystko to powstrzymal no ale jak wyszlo tak juz wszyscy wiemy z filmow. Pomijajac taki wlasnie scenariusz. Taka rozkminka taka. Jakies pomysly ? Edytowane 13 sierpnia 200915 l przez Yacek
Opublikowano 14 sierpnia 200915 l W pierwszej czesci, Connor z przyszlosci wyslal w przeszlosc, czyli czas rozgrywania akcji pierwszego filmu, swojego ziomala Kyle'a Reesa, ktory puknal Sare i stworzyl tym samym goscia (connor), ktory wyslal go w przeszlosc. Jezli zyjaca w spokoju Sarah spotyka goscia z przyszlosci i dowiaduje sie o calym bajzlu z terminatorami ,to znaczy, ze w osobnej lini czasowej cale to wysylanie w przeszlosc, terminatory mialy jzu miejsce -> czyli w ich odrebnej lini czasowej tez kiedys tam dawno temu zyla sarah i nagle u niej pojawil sie gosciu, ktory ja puknal i dalej wiemy o co chodzi. Jakby to rozrysowac na osi czasu, i za kazdym razem dorysowujac kolejna, osobna linie czasowa to widac, ze wszystko ciagle sie powtarza i generalnie cofamy sie po tej lini za kazdym razem, aby potwierdzic punkt, w ktorym Reese przybywa z przyszlosci. Ja sie pytam: jak to sie ku rwa wszystko zaczelo. Pomijam scenariusz, ze w lini czasowej, byla Sara, puknal ja listonosz lub inny hydraulik, urodzila Connora, gowniarz dorastal, w tym czasie powstalo i rozwinelo sie Cyberdyne, pentagon opracowal Skynet, Sarah zmarla na raka, Connor zszedl do piwnicy, Skynet sie zbuntowal, odpalil glowice, nagle zaglada polowy ludzkosci, Connor wychodzi z piwnicy z butelka wina i nagle staje sie jednym z ocalalych i awansuje na przywodce ruchu oporu, bardzo sie martwi terazniejszym zyciem, walczy z maszynami i w pewnym momencie mowi basta, wysyla swojego ziomka od lojenia w karty w przeszlosc aby wszystko to powstrzymal no ale jak wyszlo tak juz wszyscy wiemy z filmow. Pomijajac taki wlasnie scenariusz. Taka rozkminka taka. Jakies pomysly ? Teoretycznie ten scenariusz pre-alternatywny jest wyjściem, jeśli chciałoby się zachować stałą linię czasową. Jest jednak prawdopodobieństwo, że linia czasowa w filmie jest pętlą, i zdarzenia nie mają początku, tylko trwają od zawsze. To jest SC-FI
Opublikowano 14 sierpnia 200915 l zdarzenia nie mają początku, tylko trwają od zawsze. O to to to. Connor nigdy nie zapobiegnie powstaniu Skynetu choćby nie wiadomo ilu ludzi wysłał w przeszłość. ale jak wiemy wysłał tylko jednego człowieka. W linii czasowej, którą utworzyły T1, T2 i T3 wszystko zawsze tak wyglądało, wszystkie wydarzenia rozgrywały się za każdym razem tak samo.
Opublikowano 15 sierpnia 200915 l Nie zawiodłem się. Już pierwszy filmowy utwór przywrócił mi niezapomniane wspomnienia z poprzednich odsłon, na szczególne owacje zasługują świetnie zrealizowane efekty specjalne, za które jak zawsze w każdej odsłonie sagi odpowiedzialny był Stan Winston (jednak zmarł tuż przed premierą). Christian Bale zagrał tutaj prawie tak samo dobrze, jak w "Mrocznym Rycerzu", doskonale oddał tak podkreślaną w poprzednich odsłonach postać charyzmatycznego przywódcy ruchu oporu. Ucieszyło mnie także zawarcie przez twórców rozmaitych drobiazgów stanowiących małe odwołania do starszych filmów, zwłaszcza radio i Guns n'Roses (radio identyczne co w "dwójce). Postać Marcus'a Wright'a początkowo średnio mi pasowała, lecz w późniejszej części filmu wreszcie zrozumiałem o co dokładnie chodziło z podtytułem "Ocalenie". No i pojawił się ktoś bardzo dobrze znany, choć nie był to on osobiście, to i tak świetnie go odwzorowano z "jedynki". Ogólnie ujęcia kamer, gra aktorska, sceny rozmaitych walk i przede wszystkim wygląd Terminatorów (już wyobrażam sobie tę jakość na BD) czynią tę część znacznie lepszą niż "Bunt Maszyn".9/10.
Opublikowano 15 sierpnia 200915 l Ponoć z premierą dvd będzie nam dane obejrzeć 40 min niewykorzystanych scen (które nadadzą większej spójności scenariuszowi) oraz całkowicie nowe zakończenie. http://wiadomosci.fdb.pl/8538-mcg-o-terminator-ocalenie Lol, ten artykul jest w maju, dodatkowo przed premiera filmu, zapowiadaja wersje unrated, 40min dluzsza, wiec po woj dali wersje ucieta i krotsza do kin? Chyba by tatus z synkiem sie wybral na nie sam tatus. Kiedy planowana premiera DVD?
Opublikowano 15 listopada 200915 l Dlaczego Terminator nie ma sensu, a ludzie próbują mu ten sens nadać?
Opublikowano 5 grudnia 200915 l Oglądał ktoś może już tą profanację serii na dvd?Warto obejrzeć to szumnie zapowiadane directors cut?
Opublikowano 6 grudnia 200915 l Nie rozumiem jednego,dlaczego interesuje Cię coś co uważasz za profanacje serii ? Nie lepiej poszukać czegoś co Cię naprawde interesuje ?
Opublikowano 6 grudnia 200915 l Nie rozumiem jednego,dlaczego interesuje Cię coś co uważasz za profanacje serii ? Nie lepiej poszukać czegoś co Cię naprawde interesuje ? No ale dlaczego miałbym nie zobaczyc rozszeżonej wersji tego ''wspaniałego'' obrazu w świecie Terminatora, z chęcią zobaczyłbym co twócy dodali w wersji reżyserskiej, może tym razem jakieś żabo-terminatory, lub coś w tym stylu .Poza tym zapytałem tylko jak wygląda wersja reżyserska, słyszałem o ''iluś tam'' więcej minutach względem wersji kinowej, więc jeśli chociaż w jakims stopniu directors cut ratowałoby tą klapę to sprawdziłbym.Dlatego zapytałem - czy warto ją obejrzeć?Nie rozumiem więc napinki z Twojej strony koleżko...
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.