Skocz do zawartości

Najprostsze komplety - lista


Zeratul

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...

Jak można pisać, że Triine, GoW czy Assassin's są łatwymi platynkami? Nie są trudne ale 'łatwość' HM, Terminatora czy Burnouta jest raczej inna niż gier wymienionych na początku? Niedługo dla podbicia własnego ego będziecie pisać, że Sigma 2 jest easy tylko czasochłonna. Kupi taki Kowalski_PL Sigme dla szybkiej platynki i dostanie karpika na twarzy. 

Odnośnik do komentarza

Nigdzie nie napisałem, że stopień trudności platyny w gow jest taki sam jak w Trine, czy AS2. Trine to hardkor w porównaniu z GOW. GOW 1 i 2 (właśnie zrobiłem dwójkę), to na razie najprostsze platyny jakie zrobiłem - zwykłe jaja. No może w dwójce trochę honor ratuje 6 i 7 challenge, ale nie zmienia to faktu, że brak trofeum za hard w obydwóch przypadkach, to po prostu żart. Na szczęście GOW2 jakością gameplayu wynagradza wszelkie braki, to wciąż świetna gra, która momentami urywa banie :)

Odnośnik do komentarza

Czy ja gdziekolwiek napisałem, że czelendże są trudne? Pisząc, że trochę honor ratuje challenge 6 i 7 w gow2 miałem namyśli, że to najtrudniejsza rzecz do zrobienia z całego gow collection, a że robi się je najwyżej 30 minut, to świadczy to tylko i wyłącznie o poziomie trudności tych platyn ;]

Edytowane przez mashter
Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Jeśli szukacie banalnej platyny, to polecam The Sly Trilogy.

 

Pierwsza część zajęła mi ~7h (z pozostałymi dwiema, z tego co się orientuję, jest podobnie).

 

Warto zaznaczyć, że nie musimy się zeszmacić jak w przypadku Hanki czy innego Terminatora - gra nie jest crapiszonem a przednią platformówką :thumbsup:

Edytowane przez stoodio
Odnośnik do komentarza

W tego typu produkcjach to już standard powoli. Ale żeby aż tak szybko....

 

Jeśli szukacie banalnej platyny, to polecam The Sly Trilogy.

 

Pierwsza część zajęła mi ~7h (z pozostałymi dwiema, z tego co się orientuję, jest podobnie).

 

Warto zaznaczyć, że nie musimy się zeszmacić jak w przypadku Hanki czy innego Terminatora - gra nie jest crapiszonem a przednią platformówką :thumbsup:

O, wypraszam sobie. Salvation nie jest taki zły, jak powszechnie się sądzi - by było zabawniej, gro osób nań psioczy, a nierzadko mało kto z owego grona grał.

Jasne, do znakomitości także mu daleko, niemniej osobiście grało mi się w niego znacznie lepiej niż w takie End World.

Odnośnik do komentarza

W tego typu produkcjach to już standard powoli. Ale żeby aż tak szybko....

 

Jeśli szukacie banalnej platyny, to polecam The Sly Trilogy.

 

Pierwsza część zajęła mi ~7h (z pozostałymi dwiema, z tego co się orientuję, jest podobnie).

 

Warto zaznaczyć, że nie musimy się zeszmacić jak w przypadku Hanki czy innego Terminatora - gra nie jest crapiszonem a przednią platformówką :thumbsup:

O, wypraszam sobie. Salvation nie jest taki zły, jak powszechnie się sądzi - by było zabawniej, gro osób nań psioczy, a nierzadko mało kto z owego grona grał.

Jasne, do znakomitości także mu daleko, niemniej osobiście grało mi się w niego znacznie lepiej niż w takie End World.

Odpowiedz sobie (uczciwie) na jedno kluczowe pytanie:

Jaki Ci przyświecał cel, kiedy sięgałeś po Terminatora?

Reszta niech pozostanie milczeniem...

 

Nie dajmy się zwariować i nie dzielmy crap'ów na mniej crapiaste i bardziej crapiaste - crap jest crap'em i basta.

Terminator Salvation, to jedna z tych gier, w które asekuracyjnie zagrałem na innym koncie. Wystarczyło mi parę chwil by stwierdzić, że nie będę w to grał, nie ważne jak łatwo zdobyć platynę. Po 100% Mainichi Issho, obiecałem sobie, że już nigdy nie będę na siłę kompletował pucharków (domena Pucharowych Dziwek). Zszedłem z tej ścieżki i nie mam zamiaru wracać - gram dla frajdy a platynkę wbijam jedynie w tych grach, które w mojej ocenie zasługują na poświęcenie im stosownej ilości czasu.

 

Co do tematu, platyna w Dante's Inferno - "banau" :thumbsup:

Odnośnik do komentarza

Nie można (tz można, ale to mało profesjonalne) oceniać czegoś czego się nie doświadczyło, z czym się nie obcowało. Co byś pomyślał o osobie, która pisze post "GoW III ssie/jest najlepszą grą, nie grałem, ale tak sądzę". Stąd nie wypada psioczyć na Salvation tylko dla samego psioczenia, albo, że gra ma łatwe 100% i tylko przez to ktoś ją kupuje - ale jak ktoś lubi tracić pieniądze i czas na coś do czego obrzydzenie czuje to tylko "pogratulować" takiej osobie.

 

Gdybyś jednak oczekiwał bardziej rozbudowanej odpowiedzi z większą ilością szczegółów:

Ano taki, że nie kieruję się przy zakupie nowej gry ocenami innych. Czy to "hamburger", czy tez rodzimy "piśmiak". Oni mają swoje zdanie, gracze mają swoje. Gdyby odgórnie gusta były narzucone - w co wybada grać, a co crapem jest - to dla każdy gracz gloryfikowałby serię Halo, każdy musiałby uznać wyższość FM3 nad GT5, "Okaryna czasu" byłaby ulubiona pozycja każdego, a Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty, byłby uważany powszechnie (przez każdego) za najlepszego "Metala" w historii.

Czy tak jest, no nie bardzo. Dodam, że bardzo dobrze bawiłem się przy h'n's "Loki" (PC). Sama gra ma średnia rzędu 44%. Ale już przykładowo w CD A dostała bardzo wysoką notę. Mnie to nie interesuje. Ja wydałem nań swoje pieniądze, ja poświęciłem jej swój czas i ja ocenę wystawiłem.

 

Terminatora lubię (seria filmów). Okładkę ma kapitalną (tak, wiem, po okładce się nie ocenia), więc nie czekałem (bo i po co) na jakieś tam oceny obcych osób tylko grę kupiłem. Chyba nie sądzisz, że gdyby gra była dzbanów pozbawiona, jej sprzedaż wyniosła by 4 sztuki na cały glob. Albo, że dałem za nią dwieście złotych niemal by sobie poziom podbić (gier nie sprzedaję, dalej mam ja na półce). Dodam, że bawiłem się lepiej niż przy Darksiders, a na mojej wersji przygód Wojny widnieje 10/10. No cóż. Ja rozumiem, że komuś mogła się aż tak podobać, mnie na tyle nie zachwyciła. Ba, w ogóle mnie nie zachwyciła (ale kamerę, jak i outro ma świetne).

 

Tylko zobacz ilu ludzi uwielbia Kz2, a jaka ocenę Edge wystawiło. Dodam, że mam platynę w Dark Void i dodam przy tym, że sama w sobie jest (bardzo) dobrą grą, grą, która niestety jest niedoceniana. Nawet mechanika jest bliźniacza co w Uncharted 2. Wystarczy na sam początek zobaczyć dżungla, ostrzeliwanie za węgła, podobny bohater, białogłowa u boku. Dodać kilka klas lepszą oprawę (a podobno ta się nie liczy dla graczy) lepszy marketing i zapewne oceny byłyby wyższe. I jeszcze jedno. Gro osób w ogóle nie grało w TS, a wielce się wypowiada jaka to słaba gra. Niby skąd to wiedzą, z ocen, opinii znajomych.... To byłoby śmieszne gdyby jakieś pismo stwierdziło "napój D/książka Z/film X/danie Y są kiepskie". Parę osób z otoczenia stwierdziło to samo i potencjalny odbiorca pomyślał sobie "no cóż, ja nie miałem przyjemności z nimi obcować, ale przecież oni muszą mieć rację, przecież to crap".

 

Jakoś szczególnie nie jestem nastawiony na zbieractwo - mania mnie nie dopadła, poza tym nie mam zamiaru wykonywać czegoś wielokrotnie tylko po to by coś tam zdobyć. Oczywiście są wyjątki od reguły. Przykładowo Dead Space. Gra świetna, poziom "niemożliwy" to wyzwanie, stąd 100% wpadło niejako samo przez się. Poziom mam całkiem wysoki (lv 16), ale to głównie dlatego, iż moja kolekcja gier na PS3 jest nader pokaźna - 104 pudełkowe tytuły, 40 z PSS. Platyn mam tylko/aż dwadzieścia, a chcąc nie chcąc poziom musiał być wywindowany, bowiem zaliczenie tych wszystkich pozycji rodziło kolejne skoki pomiędzy poszczególnymi poziomami. Nie jestem trophy whore (nie gram w gry, które mi się nie podobają), ani też trophy hunter - mam gro gier, w których procent progresu wynosi kilka(naście) % raptem. Najzwyczajniej w świecie kolejne zdobycze stanowią naturalną kolej rzeczy (wiele osiągnięć podczas gry musi wpaść). Zaraz dojdzie do tego, że 100% w Uncharted 3 jest w porządku, ponieważ będzie to zapewne gra z wyższej półki, a Toy Story 3 z racji łatwej platyny i niższego poziomu jakościowego grać nie wypada.

 

 

Dodam, iż poważnie zastanawiam się nad X Blades. I tak mam już ogromną ilość gier na PS3. Większe, mniejsze hity, a zanim wyjdą kolejne (DS2/Kz3, etc.) nieco minie. Niby też ludzie drwią, że "whorotwata" pozycja. Patrząc na zwiastuny -

- widzę jednak całkiem efektowną grę akcji. Może być ciekawie.

 

Tak Square, HP jest relatywnie łatwy - nieco problemu mogą tylko zlote medale przysporzyć, ale nie oszukujmy się, ich poziom to nie GT5 więc kilkanaście godzin i 100% powinno wpaść.

Edytowane przez Sylvan Wielki
Odnośnik do komentarza

Jeśli szukacie banalnej platyny, to polecam The Sly Trilogy.

Pierwsza część zajęła mi ~7h (z pozostałymi dwiema, z tego co się orientuję, jest podobnie).

 

Warto zaznaczyć, że nie musimy się zeszmacić jak w przypadku Hanki czy innego Terminatora - gra nie jest crapiszonem a przednią platformówką :thumbsup:

 

Stety lub jak kto woli niestety z następnymi częściami nie jest podobnie (tzn na pewno nie jest tak z dwójką).

 

Obecnie gram w SLY 2 mam na oko połowę gry (gram na 100%) i mam na liczniku 14 h (trofea 40%). Wynik niesamowity jak na platformówkę, teraz już nie robi się takich gier...

Edytowane przez balon1984
Odnośnik do komentarza

Oto moja lista:

 

Prince of Persia - Trofea za przejście gry poniżej 12 godzin i nie pozwoleniu zginąć Elice wiecej niż 100 razy wpadły po pierwszym przejściu, a się nawet nie starałem odrobinę, nie ma żadnych trudnych trofeów.

 

Alone in the Dark - żadnego trudnego trofeum, jedyne nad którym się namęczyłem to to w którym trzeba było stworzyć wszystkie możliwe do stworzenia rzeczy, tylko przez to że musiałem sie najeździć w poszukiwaniu butelek i innych pierdół

 

Avatar: The Game - Jedynie trofea Online mogą sprawić problem, ale wystarczy znaleźć kogoś kto pomoże ci w zdobyciu ich, a na trofeum, polegające na stoczeniu 150 meczy online też jest łatwy sposób i można to zrobić samodzielnie ;)

 

Battlefield 1943 (PS Store) - Gra jest świetna, wystarczy grać, grać, grać, wszystko samo wpadnie, nawet nie zauważysz kiedy stoczysz 100 meczy ;)

 

Dante's Inferno - Brak trudnych trofeów, platyne zdobyłem w ciągu 24 godzin, trzeb atylko na internecie znaleźć lokacje wszystkich monet i artefaktów, bo kilka jest na prawde dobrze ukrytych.

God Of War Collection - W pierwszej części trudnym trofeum jest to za przejście Challenge of the Gods, w dwójce nie stwierdzam trudnych trofeów

 

Harry Potter and the Half blood Prince - Nic trudnego, ale zbieranie tych małych tarcz było strasznie irytujące

 

Ratchet and Clank: Crack in Time - Osobiście nie miałem najmniejszych problemów z tą grą jej trofeami, ale syszałem że dużo ludzi ma problem z zdobyciem 10 000 punktów w mini gierce My Blaster Runs Hot.

 

Uncharted 1 i 2 - 2 była łatwiejsza, z wielką przyjemnością zdobyłem tam platynę, w jedynce przez 2 chaptery myślałem że zjem telewizor z nerwów ale jak to mówią, próbuj aż ci się uda.

Edytowane przez _One_
Odnośnik do komentarza

Chciałem jeszcze przypomnieć, że w Tomb Raider Underworld platyna jest banalna do zrobienia. Troszkę męki przy szukaniu tych kryształków, a reszta wchodzi jak nóż w masło. Od razu na hardzie grać.

W sumie Worms 2: Armageddon to samo, tylko trza mieć kumpla online do małej pomocy (chociaz te trofea z osłem armageddonem i inne najtrudniejsze pierwszego dnia fuksem wpadły :D).

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...