Skocz do zawartości

Red Dead Redemption PS3


Rekomendowane odpowiedzi

 

Pewnie to dlatego, ze najpierw przeszedles multiplayer.

 

 

:yao:

 

 

racja. zmuszanie się do spędzenia kilkudziesięciu godz. w mp, przed ograniem 20-godzinnego singla, którego teren poznało się już wzdłuż i wszerz i robiło to samo wcale nie wpłynęło na większe obrzydzenie.  :dafuq:

A ty dalej bronisz swojej inwalidzkiej tezy, ze zobaczenie miejscowek w multi mialo kolosalny wplyw na odbior gry w singlu. Zabawne tez, ze wszystkie twoje argumenty kreca sie tylko wokol designu i klimatu a nie fabuly czy konstrukcji misji. Tym samym sam sie orasz i przyznajesz, ze te drugie w tej grze sa slabe :yao: Takze obalam twoja ch.ujowa teze o tym ze zagranie w multi powoduje odruchy wymiotne na mialkosc i powtarzalnosc misji z singla. Bo miejscowkami i wizualiami tak jak w multi zachwycalem sie i pozniej w singlu. Kumasz chuopcze taknieco?

Odnośnik do komentarza
Gość mate5

 

Uwolniłem właśnie Reyesa z jego egzekucji

 

 

DŁUGO JESZCZE

 

Daj sobie spokój, nie masz tak jak ja z Dark Souls 2, że ukończyłem tylko dlatego że wydałem 200zł na niego. Poza tym skoro to co już przeszedłeś cię nie jarało to już raczej nie ma nadziei. :(

Odnośnik do komentarza

A ty dalej bronisz swojej inwalidzkiej tezy, ze zobaczenie miejscowek w multi mialo kolosalny wplyw na odbior gry w singlu. Zabawne tez, ze wszystkie twoje argumenty kreca sie tylko wokol designu i klimatu a nie fabuly czy konstrukcji misji. Tym samym sam sie orasz i przyznajesz, ze te drugie w tej grze sa slabe :yao: Takze obalam twoja ch.ujowa teze o tym ze zagranie w multi powoduje odruchy wymiotne na mialkosc i powtarzalnosc misji z singla. Bo miejscowkami i wizualiami tak jak w multi zachwycalem sie i pozniej w singlu. Kumasz chuopcze taknieco?

 

Nie. Bronie jedynej słusznej tezy, że nawet jeśli by ci się nie spodobał, to nie poczułbyś takiego zmęczenia materiałem. :pope:

Jeśli nie przekonałeś się do misji w postaci chwytania na lasso dzikich mustangów, odbijania trzymanych na muszce zakładników, używania gatling guna, czy potyczek w górach z byłymi kompanami Marstona i zabaw z red dead eye, to nie widzę dla tego sensu. Podobnie jak zachwalania kreacji aktorskich i dialogów Tych postaci:

 

300px-Rdr_dutch_van_der_linde.jpg

 

rdr-06-major-characters.jpg

screensaver.jpg

 

Wykastrowałeś sobie resztki funu, idącego ze spokojnego odkrywania konno nowych lokacji, bez obawy zayebania przez jakiegoś gimbusa drącego się headseta. Pierwszego kontaktu z odkrywaniem Meksykiem, wraz z towarzyszącą mu nutą. Powaleniem na glebę, po zabiciu jednym uderzeniem łapy twojego wierzchowca, przez niedźwiedzia grizzli, podczas pierwszej podróży przez górską ścieżkę. Występującymi zdarzeniami losowymi podczas pierwszego kontaktu z prerią, w postaci ratowania cywili od zagryzienia przez wilki, lub powieszenia przez bandytów, ich zasadzek, łapania na lasso dzikich mustangów, questów w rodzaju tego z rozw. zagadkowych zniknięć ludzi, więc nie wiesz co straciłeś.

I nie wmówisz mi że ja tu nie mam racji.  :problem:

Edytowane przez nobodylikeyou
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

 

 

Uwolniłem właśnie Reyesa z jego egzekucji

 

 

DŁUGO JESZCZE

 

Daj sobie spokój, nie masz tak jak ja z Dark Souls 2, że ukończyłem tylko dlatego że wydałem 200zł na niego. Poza tym skoro to co już przeszedłeś cię nie jarało to już raczej nie ma nadziei. :(

 

Tak troszkie beka z rejwena.

Odnośnik do komentarza

eee co?

no ja mówię o zdarzeniu losowym podczas pierwszego przemierzania górskiej ścieżki. moment w którym wypadł mi na zakręcie i jednym yebnięciem łapą zabił konia zapamiętam na długo. 

podobnie GOTY akcja była z zabiciem szarżującego miśka przy użyciu red dead eye i wylądowaniem jego martwego cielska centymetry od butów Marsona, by w ostatniej sekundzie zauważyć i zabić jego szarżujacego ziomka.

emotki towarzyszące temu wydarzeniu:  :obama::banderas::shotgun:  

Odnośnik do komentarza

dziękuję @mateuszupięć  :sleep:

 

po rdr konkretnie mi brakowało bardziej gęstych lasów w okolicach LS. polowania na dziki i jelenie Trevorem już tak nie robiło. ponoć W3 ma tak pięknie odpicowane zagęszczenie zieleni, ale nie pali mi się do rock solid 20 fps, albo kupna pc z nasa 

Odnośnik do komentarza

Tak troszkie beka z rejwena.

Polecam oddalenie się w trybie przyspieszonym z tego tematu. Przechodzę sobie gierkę i mogę sobie o niej myśleć co chce i nic Ci do tego przyjacielu. [szalom]

@nobodylikeyou

Nie pali Ci się do rock solid 20fps? Przecież grałeś w RDR na PS3 i jeszcze zachwalasz, więc to nie może być dla Ciebie problemem.

Odnośnik do komentarza
Gość suteq

Ja tam nigdzie nie widziałem spadków fps oprócz jednego miejsca jak wyjeżdżaliśmy z Armadillo to czułem, że był drop, a tak to w ogóle. Zarówno na X360 jak i PS3. Czy jestem poje.bany? 

Odnośnik do komentarza

raven ale weź już przestań pieprzyć. widziałeś framerate na video DF. 30 fps przez 90% czasu podczas jazdy prerią i pływające 22-30 podczas większych pifpaf, które zazwyczaj i tak się nie odczuwa, bo trwa ułamki sekund. jedyne momenty gdzie mnie raziło to szybka konna przejażdzka, mały targ w Meksyku i przemierzanie gęstych, zaśnieżonych lasów w górach (na framerate których narzekał nawet bluber ogrywający ją na 360-tce).

 

mówi ci to osoba której framerate DkS1 odrzucił od wersji konsolowej. 

 

w sumie trochę cię rozumiem, bo wiem jak sam reagowałem nawet na rock solid 30 fps, po ograniu multi remastera TLOU w 60 fps. naprawdę polecam zagryzać sobie przeskok z 60 fps do 30, jakimś indykiem bez grafiki or something. :<

 

edit: 

szybka konna przejażdżka przez miasteczka*

Edytowane przez nobodylikeyou
Odnośnik do komentarza
Gość mate5

Ja tam nigdzie nie widziałem spadków fps oprócz jednego miejsca jak wyjeżdżaliśmy z Armadillo to czułem, że był drop, a tak to w ogóle. Zarówno na X360 jak i PS3. Czy jestem poje.bany? 

 

Kwestia przyzwyczajenia. Jak gram dłuższy czas w pecetowe gierki, to jest szok jak uruchomię Dark Souls na ps3 z 20fps, ale po godzinie się mózg przyzwyczaja i można normalnie grać.

Odnośnik do komentarza

raven ale weź już przestań pieprzyć. widziałeś framerate na video DF. 30 fps przez 90% czasu podczas jazdy prerią i pływające 22-30 podczas większych pifpaf, które zazwyczaj i tak się nie odczuwa, bo trwa ułamki sekund. jedyne momenty gdzie mnie raziło to szybka konna przejażdzka, mały targ w Meksyku i przemierzanie gęstych, zaśnieżonych lasów w górach (na framerate których narzekał nawet bluber ogrywający ją na 360-tce).

Ale co Ty mi tu z DF wyjeżdżasz, goowno mnie obchodzi ta stronka, wiem jak to u mnie działa. Tragedia, więcej czasu to się tnie niż działa płynnie. Cutscenki, szybkie ruchy kamerą, szybka jazda na koniu, miasta, wszystko tak chrupie, że ledwo da się to wytrzymać. Dosłownie widać jak na dłoni momenty, kiedy gra osiąga stałe 30fps, bo nagle robi się nadspodziewanie płynnie na moment. Do tego w cholerę jest bugów, obiekty mrugają, przenikają, nie ładują się animacje, a idź w pyry. Gdyby to nie była gra od R*, to byłaby ostro zjechana za technikalia pewnie. Choć z drugiej strony to konsole, w B:I też nikt nie widział dropów.

 

Aha, no i na dokładkę, jak to multiplatforma na PS3, działa w subHD xD.

Odnośnik do komentarza

Raven jak ogrywałem RDR parę miesięcy po premierze to miałem bardzo podobne odczucia, skończyłem tylko wątek główny na szybko i tyle. Coś mnie tknęło jednak bodajże rok temu żeby spróbować przejść ponownie i gra spodobała mi się dużo bardziej, choć nadal uważam że GTA>RDR.

 

Na sequela czekam, ale przede wszystkim z uwagi, że to będzie pierwsza gra Rockstara na obecne konsole. Mam nadzieję, że doczekamy się sporego powiewu świeżości, bo ta mechanika pojedź - zabij 100 wrogów - wróć pomimo świetnie napisanych dialogów w trakcie tychże misji potrafi być już męcząca. W GTA V widać, że próbowali coś tam z tym zdziałać, dając 3 bohaterów czy nawet te napady, ale ostatecznie zmiany były raczej kosmetyczne a nie rewolucyjne.

Edytowane przez Kre3k
Odnośnik do komentarza

...wiem jak to u mnie działa. Tragedia, więcej czasu to się tnie niż działa płynnie. Cutscenki, szybkie ruchy kamerą, szybka jazda na koniu, miasta, wszystko tak chrupie, że ledwo da się to wytrzymać. Dosłownie widać jak na dłoni momenty, kiedy gra osiąga stałe 30fps, bo nagle robi się nadspodziewanie płynnie na moment. Do tego w cholerę jest bugów, obiekty mrugają, przenikają, nie ładują się animacje, a idź w pyry. Gdyby to nie była gra od R*, to byłaby ostro zjechana za technikalia pewnie. Choć z drugiej strony to konsole, w B:I też nikt nie widział dropów.

 

nie ładują ci się animacje? serio? nie miałem takich przygód z tą grą, a przynajmniej nie pamiętam niczego takiego. jesteś pewny że to również nie wina konsoli? mój znajomy która miał 40gb ma tam niezły syf z TLOU, czy cut scenkami w U3, podczas gdy u mnie wszystko chodziło tiptop. 

dziwne kruku że ja zauważałem spadki tylko w powyższych przypadkach. Suteq także nie narzekał, a przecież grywa też na kompie.

 

mówię o naprawdę zauważalnych momentach, bo rock solid 30 nie znajdziesz w sandboxie R* nawet 360-tce. btw B:I miał lepszy framerate na ps3, ale odbijał to screen tearingiem. analogicznie jest z RDR na xboxie. 

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...