Opublikowano 12 maja 20186 l W sumie to i tak dobrze sie trzyma jak na prosa. Przeciez te jego stawy i organizm w czasach mlodosci dostawaly nielicho po piz.dzie
Opublikowano 12 maja 20186 l Ja dzisiaj pierwszy bieg,bardziej jajcarski ale dobry by zobaczyć jak mi się biega.W tym samym miejscu co zerwałem więzadło -The color run
Opublikowano 12 maja 20186 l Udało się pyknac dyszkę w 55 minut co jest slabowitym wynikiem ale jestem z niego bardzo dumny dumny, bo udało mi się pobiec w bardzo równym tempie i w sumie nawet jakoś bardzo nie poczułem dystansu.
Opublikowano 12 maja 20186 l Postanowiłem ruszyć trochę zwłoki, coś takiego jak kondycja to u mnie nie istnieje + 20 lat jarania fajek daje znać Ogólnie myślałem że będzie gorzej, obym nie zrezygnował po kilku dniach <trzyma kciuki>
Opublikowano 13 maja 20186 l U mnie miało być lekko w tym uv run a walczyłem o życie bo biegłem trasą na ktorej 9 miechów temu zerwałem więzadło i to po ciemku w 30 min zrobiłem 3,3 km.Śmieszne było że uczestnicy podchodzili pod strome góry a ja wbiegałem bo tylko wtedy ciało dociążało nogę,za to z gorki oni zbiegali a ja asekuracyjnie hamowałem.
Opublikowano 13 maja 20186 l drugi raz z rzędu. Powinna być oddzielna klasyfikacja. Wiadomo, że też ma przeje,bane, a zwłaszcza pod górkę. Jednak z górki może się rozpędzić i odpoczywać. Chociaż musi to być mocny gość, bo nic nie słychać żeby inny jeżdżący na wózku był wysoko w klasyfikacji. Edytowane 13 maja 20186 l przez D.B. Cooper
Opublikowano 13 maja 20186 l hui mnie to, jest na kółkach. Zreszta widać, że od reszty lepszy był o az 13km. machnie rękami i jedzie, ja przestane machć nogiami i stanę. Not cool.
Opublikowano 13 maja 20186 l Ja chyba w taka pogode zrezygnuje z biegania pod tętno i przeskoczę na tabelki Danielsa.
Opublikowano 14 maja 20186 l W sobotę z rana poszedłem, po piątkowych paru piwach , pobiegać w lesie z zamiarem spalenia tego co wchłonąłem dzień wcześniej. I jakoś tak dobrze mi się biegało, że wybiegałem półmaraton Na początku nie wiedziałem jak będzie, ale jak złapałem rytm, to nie chciało się kończyć. Pierwszy raz, od nie pamiętam kiedy, pobiegałem bez muzyki, ale w takich warunkach żal było wrzucać coś na uszy. Oczywiście kryzysy były, szczególnie jak wybiegłem na słońce i musiałem tak zrobić z 5 km, ale mnie wtedy wyssało. Nareszcie poczułem na następny dzień porządne zakwasy, moje zwyczajowe 8-10 km przestało mnie ostatnio męczyć. Piękne uczucie biec sobie dwie godziny bez przerwy, wokół tylko przyroda, nawet jakaś sarenka śmignęła przez ścieżkę. Pytanko do osób biegających takie dystanse. Macie problem z odciskami robiącymi się od przodu na palcach u stóp? Bo mi się zrobiły po dwa na każdej stopie. Nie wiem czy to wina dystansu, złego sznurowania czy jednak źle dobranych butów, Asicsy Gel Puls 9, większe o jeden rozmiar niż normalnie używam do chodzenia.
Opublikowano 14 maja 20186 l W sobotę zrobiłem 60 km i potem poszedłem pobiegać. Jak zacząłem biec to wrażenie jakby coś nogi do ziemi przyciągało, no nie dało się unieść. Wrażenie jakby się ledwo człapało po zaginaniu na szosie, ale finalnie wyszedł trening 60 km biegu w 2:30 z postojami i 10 km biegu na 0:48. Takie łączone treningi dają dużo frajdy i satysfakcji, polecam. Edytowane 14 maja 20186 l przez krupek
Opublikowano 14 maja 20186 l Co do odciskow to mam czesto. W pierwszych butach byla wina skarpet w drugich wkladki do butow.
Opublikowano 14 maja 20186 l a jednak to nie był maraton Z przykrością jednak informuję, że niestety błąd ludzki na pierwszym kilometrze spowodował, że uczestnicy biegów na najdłuższych dystansach tj. 6 Maratonu Lubelskiego i 3 Biegu Koziołka nie przebiegli atestowanych tras. Zawodnicy pokonali dystanse o ok. 400 metrów krótsze niż zakładane. W związku z tą pomyłką wyniki osiągnięte w niedzielę nie mogą być zaliczane jako oficjalne rekordy życiowe. Jeszcze raz bardzo przepraszam za zaistniałą sytuację. Praca i wysiłek wielu osób: zarówno biegaczy, jak i organizatorów niestety zostały umniejszone o rezultaty, ale mam nadzieją, że nie o atmosferę i nawiązane przyjaźnie. W zamian za zaistniałą sytuację uczestnikom ww. biegów gwarantujemy w następnym roku zniżkę za udział w kolejnym 7 Maratonie Lubelskim lub 4 Biegu Koziołka. brawo lublin
Opublikowano 14 maja 20186 l Strefy tętna określają intensywność treningu w oparciu o tętno. Wydolność anaerobowa to tzw. beztlenowa. Zaybiście ciężka do osiągnięcia i to dopiero po wcześniejszym solidnym rozgrzaniu organizmu. W tej strefie książkowo da się znajdować max 2min, w praktyce kilkanaście może kilkadziesiąt sekund. Np. mocne interwały 200 metrowe, ostatnia prosta przed metą. VO2max to osiągnięcie/przekroczenie twojego tętna maksymalnego. Jeszcze gorzej do niego dojść niż ta wcześniejsza strefa Samo wyznaczenie VO2 max jest nie lada wyzwaniem i rzetelnie można je wyznaczyć najlepiej pod okiem specjalisty w konkretnych warunkach. Patrząc na wyniki to masz w apce podany zły VO2max (pewnie ok. 160-165, a w rzeczywistości masz ze 190) albo pasek źle mierzy tętno. Ogólnie to dziwne to nazewnictwo masz. Brakuje klasyku jak próg aerobowy (threshold) i próg mleczanowy. Wychodzi na to, że próg mleczanowy to u Ciebie nazwane "umiarkowne", a kto biegał w tej strefie to wie, że z umiarkowaniem nie ma to nic wspólnego
Opublikowano 14 maja 20186 l Apka to mi fit + opaska mi band 1s Wiem że wyniki z niej to tak pi razy oko, pytałem bardziej z ciekawości
Opublikowano 15 maja 20186 l 19 godzin temu, maciekww28 napisał: Apka to mi fit + opaska mi band 1s Wiem że wyniki z niej to tak pi razy oko, pytałem bardziej z ciekawości https://bieganie.pl/?cat=15&id=132&show=1 Tutaj masz w skrocie. Ogolnie te zakresy to po prostu wyznacznik jak twoj organizm pracuje w danej chwili. Czy beztlenowo , czy tlenowo, czy jeszcze w strefie radzenia sobie z kwasem mlekowy czy juz nie. A vo2 max to nie to co pisze carles tylko pulap tlenowy, czyli ogolny wskaznik wytrenowania organizmu, okresla maksymalna ilosc poboru tlenu organizmu. Nie wiem dlaczego masz to w zakresach ogolnie jakies z doopy te zakresy w tej apce. Maksymalne tetno to jest HRmax
Opublikowano 21 maja 20186 l Cos dziwnego mam. W zasadzie mogę normalnie biegać i chodzić, no moze lekko boli udo ostatnio tez, ale jak uklękne na prawe kolano to mam taki nerwoból w tym miejscu. I to juz z dwa tygodnie i nie przechodzi. Co to?
Opublikowano 21 maja 20186 l Coś tam się pospinało może. Używasz rollera? Pouciskać solidnie też to miejsce można.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.