Skocz do zawartości

Sonisphere Festiwal


YETI

Rekomendowane odpowiedzi

Adam z behemotha jak zwykle sie wyglupial na scenie, ale wczuwe ma niezla, ogolnie na minus bo nie bylo Decade of Therion.

Antrax, nawet spoko mimo ze nie znam ich nic a nic to bylo fajnie.

Megadeath, o (pipi)a ale porazka. To samo co wyzej kolega, zero kontaktu tylko napierdalali kawalki, zagrali chyba wiecej piosenek niz metallica w ciagu dwoch godzin. Ruda pizda mysli ze jest bogiem. Koncowka mnie rozwalila : To gitarzysta, to basista, to perkusista, a ja sie nie przedstawiam bo mnie wszyscy znaja. XDDDDD

Slayer, (pipi)a moc. Bylem na plycie po lewej stronie od sceny zaraz przy GC to myslalem ze umre tam, tak szatany pogowały:( Wy(pipi)ane naglosnienie i klasa sama w sobie.

Metallica zagrali co sie spodziewalem, fajosko.

Na koniec organizacja sie z(pipi)ala, bo zamkneli pol miasta i trzeba bylo p(pipi)c autobusem ktory jechal niewiadomo skad do niewiadomo gdzie. Brudasy to biedaki, wiec taxi latwo bylo zlapac i pare minut pozniej bylem przy aucie. 4h jazdy do wrocka i o 5 juz spałem. Z(pipi)any jestem konretnie. Przez slonce napierdalajace przez caly dzien + prosto w morde na Megadeath spalilo mi twarz i rece, i boli mnie gardlo i pluca od darcia sie.

Ogolnie wypas, schudlem 4 kg w jeden wieczor.

Odnośnik do komentarza

Sonisphere było srogie. Behemoth jako tako, Anthrax o dziwo roz(pipi)ił i aż szkoda, że grał na początku i tak krótko. Megadeth - za cicho, za dużo z Rust in Peace, Rudy nie potrafi spiewać i brak mu charyzmy (zero kontaktu z publiką). Na Slayera czekali panowie o łysych łach i łapach drwali. NAPIERDALANINA, MOSHING I SZALEŃSTWO - to opisuje wystep Szatanów. Metallica grała najgłośniej, w sumie fajny zestaw - The Four Horsemen zagrali !!! Niestety, po One wymiękłem i na bok poszedłem usiąść, co zakończyło się przemarźnięciem. W wyniku festiwalu jestem mocno głuchy na lewe ucho, słyszę pisk, stop mam obite i obolałe, cały jestem poobijany, głos mi siada. Do tego ledwo piszę w łóżku na laptoku. DOOOBRAAA IMPREZAAAAAA ;) (What is it ? CAUGHT IN A MOSH !!!)

 

PS. Pisane tuż po powrocie na laptoku w łóżku, ale nie wysłałem, bo żem usnął.

Edytowane przez Keymaker
Odnośnik do komentarza

Nagłośnienie pierwszych trzech kapel było słabe. Nie chodzi o głośność samą w sobie, ale o fakt, że czasem wokal to był jakiś bełkot, a riffy się zlewały. Slayer i Meta dały konkretnie. Szczególnie podobał mi się Kerry i s-ka. Fajnie mieli Ci pod sceną, ci za barierką mniej. Po pierwsze kilka razy przechył publiki groził stratowaniem się. Pijane to wszystko i poje.buta.ne było więc lekko na wsteczny dałem. Koncert miał kilka niemuzycznych smaczków, które zapodałem na wcześniejszej stronie. Generalnie nóg prawie nie mam, spałem troszkę w busie i po powrocie do domu miałem tyle czasu co by zjeść, przysznicnąć się i zapindalać do pracy :thumbsup:.

 

Koncert udany.

Odnośnik do komentarza

Było spoko, ale bez rewelacji. Najbardziej liczylem na slayera no i dali rade, ale mogło byc lepiej. Metalllice widziałem drugi raz i co by o nich nie mowić to na żywo są super, chociaż jak grali to byłem juz mocno napruty więc doznania były zwiększone

 

aaa no i scena pod słońce -______- zaje.bisty pomysł, gratulacje dla organizatorów, i jeszcze za nie działające telebimy na większości mety, eh żenua

 

w ogole to liczyłem, ze moze nie wiem kerry wyjdzie zagra jakiś kawałek z metą albo obrażony rudy wpadnie z płaczem na scene i rozwali koncert czy coś,a tu nic

 

 

 

największy plus imprezy dziewczyna co rozlewała piwo po prawej stronie, jeju taka śliczna i miła była <3<3<3 co chwile chodziłem po piwo co by sobie z nia pogadać, przez co sie upiłem fest, ale moj cudny urok osobisty podziałał bo nalała mi 3 piwa za friko

Odnośnik do komentarza

Przed Metką był taki tłok przy barierkach (płyta), że co chwilę kilkunastu ludzi się wywalało. Jeden koleś przypłacił to twarzą rozjebaną glanem - czoło, nos i broda. Samo dotarcie i powrót były genialne. Najpierw pociąg z Katowic, gdzie po starcie było tylko mnogie "ksssz" z kapsli. Jechaliśmy w wagonie z m.in. jakimiś 2 koksami i paroma studentami, jeden tak się spił że usiadł koło nich, zaczął ich tulić i chwalić jacy są ładnie przypakowani. Jeden kibel na cały pociąg, co skutkowało kolejką przez cały wagon i szczaniem po 3 osoby na raz. Potem bus z dworca pełen brudasów, koleś zwany Rychu, z gołą klatą i papieroskiem, jakiś gość z kuflem piwa (nikt nie wie skąd go wziął), który próbowano wcisnąć szoferowi. Powrót najbardziej genialny - busy były zorganizowane zajebiście, ale oczywiście PKP dało dupy i pociągi po 0:40 były dopiero od 5 :/. Stanie w kolejce godzine, bo czynne dwie kasy, potem kilkaset osób śpiących na dworcu w randomowych miejscach. I jakiś miejscowy chodzący z kogutem, mówiący że nie może znaleźć jego dzioba (wtf). Z powrotem był taki tłok, że trzeba było stać całą drogę, wszyscy śmierdzący i zaspani.

Behemoth za(pipi)isty, tylko tak jak pisali wyżej zjebane nagłośnienie aż do Slayera. W Anthrax nie było słychać gitar, ale za to dostali ogromne brawa, większe IMO niż Megadeth czy Slayer. W Megadeth Dave się nie przebijał no i zero interakcji z publiką ( http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Megadeth - polecam zobaczyć btw, cała prawda :D). Kiedy Nergal zaczął śpiewać Demigod, "Nie ma Boga!" jakiś brud w tłumie "jest tylko Doda!". Ogólnie pozytywnie, w pizdu ludzi, szczególnie na Metallice.

 

Nie rozumiem tylko czemu Hetfield zadedykował wszystkim zespołom "Sad But True", a nie "Four Horsemen", czyżby chodziło o to że smutno mu, że to oni są gwiazdami wieczoru :P ? Nothing niepotrzebnie, plus za Hit the Lights. ładnie się jebli z rytmem w Creeping Death i THE RIPPER w... solówce Nothinga.

 

Acha, po cichu liczyłem na to że zagrają coś razem, na ten przykład Dave z Metallicą. Ale nie było niespodzianki :<

Edytowane przez Fab3r
Odnośnik do komentarza

Megadeth - za dużo z Rust in Peace

Does not compute.

Rudy napier.dalał fajnie, ale do ściany w głębi sceny, że nawet kamery miały problem do wyłowić, no i ten jego głos... Zwłaszcza w porównaniu do świetnego Belladonny przed nim.

 

Frajer, kto nie był na GC, bo miejsca było od chu.ja i bez ścisku tysięcy brudasów z tyłu można było stać na luzie przy barierce. Zresztą co tam stanie przy barierce, Slayera, Anthrax i Megadeth można było obejrzeć na siedząco 5 metrów od sceny.

Edytowane przez Hela
Odnośnik do komentarza

Na Behemocie jeszcze dojeżdżałem, zamiast Anthraxu piłem piwo pod Carrefourem, więc zacząłem od słabego Megadeth. Potem już sam miód.

Slayer :thumbsup: Szkoda tylko, że tak krótko :/

Meta to Meta. Jak zawsze wysoki poziom i duże przedstawienie (ogień, fajerwerki, wybuchy, je.butny telebim).

 

Najlepszy był operator telebimów - gdy któryś gitarzysta zaczynał solówę, to ten momentalnie przełączał akurat na tego drugiego, który tylko sobie riffa plumkał. Na szczęście w GC można było wszystko zobaczyć jak na dłoni. A plebs się ściskał za barierkami :P

Liczba ToiToi to jakiś żart, jak na 80 tys. ludzi. Na szczęście kolejka do Carlsberga była również tak duża, że nie udało mi się niczym napełnić pęcherza i spokojnie można się było odlać w domu. Przy okazji nie wydałem 6 zł na chrzczone piwo 0,4 litra :>

Dojazd lajtowy autem, rozpłaszczenie się w użyczonym przez szefa na jedną noc mieszkaniu na Służewie, potem metro i bus na Bemowo. Z powrotem kilkadziesiąt minut spacerku na Wawrzyszew i znowu metrem do chałupy, 7 h snu, godzina w korku i w domu :]

 

Do mieszkańców Wawy - metro to Wy macie fajne, ale to co się dzieje w ruchu ulicznym przechodzi ludzkie pojęcie. Chyba bym się zaje.bał tępym narzędziem, jakbym miał kilka godzin spędzać codziennie w korkach. Do tego ten wszechobecny lans (byłem coś zjeść w Złotych Tarasach) i ogólnie poczucie "jestem z Warszawy - to brzmi dumnie".

A najgorszy ten tłok... tam nie ma gdzie ch.uja wcisnąć na ulicy, nie mówiąc o spokojnym przejściu chodnikiem nie potrącając nikogo.

 

No i jedząc Whoopera, siadł za mną Andrzej Sołtysik z TVN:cool:

Odnośnik do komentarza

Koncert życia jak dla mnie. Każdy sie zaprezentował zaj.ebiście.

Najbardziej jarałem sie Megadeth'em, ale w mojej prywatnej opinii najlepszy koncert dał Anthrax, najlepiej się przy nim bawiłem. Slejer rozkur.wił tradycyjnie, tylko troche mało Reign in Blood było, no i Meta klasa sama w sobie, tylko Lars pod koniec strasznie pi.erdolił ;<.

 

btw. mam foto z Belladonną i jego autograf, keke.

Edytowane przez Pelipe
Odnośnik do komentarza

Dojazd do Warszawy pociągiem, który wyglądał niemal jak te w Indiach, brakowało tylko pasażerów na dachu. Z Bełchatowa do Warszawy daleko nie jest, wiec dałem rade. Później to samo w samym tramwaju, godzinka jazdy z centrum i jestem na lotniku. Pełno ludzi, sporo koników (bilety po 120zł). Na samym terenie festiwalu mieli fajne ceny. Napoje jeszcze w normie (wszystko po 6zł), ale np. taki szaszłyk plus chleb i musztarda mógł wynieść nawet 40zł! (zależy jak doradny okaz mięcha). Ogólnie przepiłem i przejadłem sporo kasy, ale tez sporo wypociłem, bo straciłem niemal 3kg.

 

Co do zespołów, najgorzej wypad Megadeth, a informacje o Rudym, że to kawał (pipi)a raczej nie są wyssane z palca. Zaskoczył mnie Anthrax, który miał świetny kontakt z publicznością i ogólnie ludzie fajnie się bawili. Behemot także na plus. Slayer zagrał świetnie, tylko brakowało mi Postmortenl i Black Magic. Szczególnie liczyłem na ten drugi kawałek. Na RiB mega korba i mayhem. Metallica na swoim standardowym poziomie. W GC podczas pierwszych 4 kawałków jeden wielki młyn (nie jeden zaliczył KO, szkoda tylko tych dziewczyn). Kawałki z DM wyszły za(pipi)iście, szkoda tylko, że zagrali Cyjanek, który jest do dupy, ale ANL i TWJYL - miazga. Na koniec dobry motyw z ogłoszeniem dotyczącym transportu w czasie gdy Meta jeszcze była na scenie (James ftw).

 

Powrót na Grochów zajął mi blisko 2 godziny. Każda MZK napakowana do granic możliwości plus korki o 1:00 (w W-wie to norma? :ninja: ).

 

Nie mogłem znaleźć strefy XBOX, bo chciałem pokazać jak się gra w GH:M na expert+ ;). Ogólnie nie mogę poruszać szyją, lewe kolano nadal mnie napierdala, a ból pleców powoli przechodzi. Podsumowując, było za(pipi)iście

 

PS. Dziś w radiu podali, że było ponad 100 tys. Fajnie, że na festiwal, gdzie grana jest muzyka, której w ogóle nie można spotkać w tv lub radiu, przychodzi tyle ludzi. Fakt, że 3/4 przyszło dla Mety, ale mimo wszystko.

 

Fotki

06jun1610_pic34.jpg

http://www.overkill.pl/news/goto.php?id=2157

Odnośnik do komentarza

 

 

w ogole to liczyłem, ze moze nie wiem kerry wyjdzie zagra jakiś kawałek z metą albo obrażony rudy wpadnie z płaczem na scene i rozwali koncert czy coś,a tu nic

 

też miałem takie nadzieję, w końcu pierwszy tego typu koncert w historii, mówi się trudno.

 

PS. Motyw Jamesa z kostką zarządził. Big 4.

PS2. Miałem myśli, ze ten helikopter z redbulla się roztrzaska o scenę lub wpadnie w publiczność i dopiero byłaby tragedia... festiwal odwołany.

PS3. Jeden z komentarzy - "Wstyd mi za tych, którzy krzyczeli do dody 'doda pokaż cycki'. przecież ona to słyszała".

:lol:

 

 

 

setlisty THE BIG FOUR:

ANTHRAX:

01. Caught In A Mosh

02. Got The Time

03. Indians

04. Anti-Social

05. Madhouse

06. Only

07. N.F.L.

08. I Am The Law

 

MEGADETH:

01. Holy Wars

02. Hangar 18

03. Take No Prisoners

04. Five Magics

05. Poison Was The Cure

06. Lucretia

07. Tornado of Souls

08. Dawn Patrol

09. Rust In Peace...Polaris

10. Headcrusher

11. Sweating Bullets

12. Symphony of Destruction

13. Peace Sells

 

SLAYER:

01. World Painted Blood

02. Jihad

03. War Ensemble

04. Hate Worldwide

05. Dead Skin Mask

06. Angel Of Death

07. Beauty Through Order

08. Dis(pipi)le

09. Mandatory Suicide

10. Chemical Warfare

11. South Of Heaven

12. Raining Blood

 

METALLICA:

01. Creeping Death

02. For Whom The Bell Tolls

03. Fuel

04. The Four Horsemen

05. Fade To Black

06. That Was Just Your Life

07. Cyanide

08. Sad But True

09. Welcome Home (Sanitarium)

10. All Nightmare Long

11. One

12. Master Of Puppets

13. Blackened

14. Nothing Else Matters

15. Enter Sandman

16. Stone Cold Crazy

17. Hit The Lights

18. Seek and Destroy

Edytowane przez YETI
Odnośnik do komentarza

 

 

PS. Dziś w radiu podali, że było ponad 100 tys. Fajnie, że na festiwal, gdzie grana jest muzyka, której w ogóle nie można spotkać w tv lub radiu, przychodzi tyle ludzi. Fakt, że 3/4 przyszło dla Mety, ale mimo wszystko.

 

 

 

ty chyba radia maryja tylko słuchasz.

Odnośnik do komentarza

MEGADETH:

01. Holy Wars

02. Hangar 18

03. Take No Prisoners

04. Five Magics

05. Poison Was The Cure

06. Lucretia

07. Tornado of Souls

08. Dawn Patrol

09. Rust In Peace...Polaris

10. Headcrusher

11. Sweating Bullets

12. Symphony of Destruction

13. Peace Sells

Dawn Patrol nie było.

Edytowane przez Martinezzz
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...