Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Gears of War 4 - no dobra gierka, zwłaszcza druga połowa gry. Strzelanie super jak zawsze, ale nowi protagonisci juz nie, nowi przeciwnicy tez nie zachwycają, z jedną fajna walka z bossem, klimat jedynki, lokacje kopiuj wklej GeoW 2, do tego hoiowa fabula. Wszystko prócz gameplayu takie 6/10, ale najważniejsza rzecz nadal robi i przeszedłem grę praktycznie w dwa dni.

 

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

jeżeli gameplay jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne też jest na właściwym miejscu ;)

 

chociaż nie rozumiem tego zarzutu o lokacjach, ja osobiście tego nie odczułem. Powiem więcej z każdą kolejną godziną podobały mi się coraz bardziej i bardzo ciesze się że po jakiś dziwnych eksperymentach czwórka wróciła do kwintesencji serii. 

Odnośnik do komentarza

Miesiac wolnego to napier.dalam w gry

 

The Swapper - bardzo fajna gierka na 2h o typku w skafandrze z prostymi zagadkami logicznymi i genialnym ost.

 

 

Halo 5 - to jest moje piąte Halo i na pewno ostatnie. Te uniwersum jest totalnie nie dla mnie, męczarnia gameplayowa, skakanie po roznych bohaterach, nawet swietnego soundtracku do ktorego przyzwyczaila seria nie uswiadczylem. Zaorać.

 

Lego CIty Undercover - kolejny gniot, serio liczylem na gta w swiecie lego z fajnymi questami a nie grindowanie klockow zeby zbudowac statek i moc popchnac fable dalej. DO tego na Wii U to było chyba 20 klatek max, dawno w tak niezoptmalizowany tytuł nie grałem.

 

MGS GZ - no fajna skradanka, jakas tam podwalina fabularna bo TPP, a że V cały czas na półce wiec chyba pora ruszyc. 

 

zaczalem jeszcze ostatnio SW TFU ale to juz chyba nie przejdzie przejsc bo po 3 misjach nie moge sie zmusic by grac w to. 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, XM. napisał:

Szczerze mowiac to juz co raz rzadziej, kiedys to byl mus ze jak zaczalem to konczylem, ale juz widze na przykladzie TFU, Halo i Undercover ze to bylo chyba ostatnie takie zmuszanie sie, TFU juz tez raczej nie odpale.

No te obie gry z serii Force Unleashed strasznie sie zestarzaly, odpaliłem to jakiś czas temu z golda i po jednej misji poleciało z dysku. Szkoda życia i czasu na takie marniaki. 

Odnośnik do komentarza

Skończyliśmy ze znajomymi Hidden Agenda. Co tu dużo mówić, bawiliśmy się okej, ale jednak czuć że to ot dwugodzinny kryminalik typowo na imprezy, więc o żadnej głębi w tym tytule nie było tu mowy. Postacie to wklejki bo nie ma czasu na ich zarysowanie, fabuła schematyczna by nie trzeba było za dużo nad nią myśleć, ale nie zmienia to faktu że gra ma swoje momenty, jakoś od połowy już śledzi się z ciekawością a patent z tymi ukrytymi motywami daje trochę funu. Wyborów było sporo więc jak ktoś lubi tego typu gry to się nie zawiedzie.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

God of War

 

Najpierw byłem, jak chyba większość, sceptyczny, potem uległem chwilowemu hype'owi przez oceny, recki i posty na forum, a zanim gierkę kupiłem i do mnie dotarła, podjarka opadła, zaczęły przebijać się coraz częstsze słowa krytyki i koniec końców podszedłem do tematu stosunkowo chłodno. W skrócie : bawiłem się przednio, choć zdecydowanie gra jest zbyt rozbudowana, słowo rozwleczona byłoby trochę krzywdzące, bo nie nudziłem się w ogóle. Licząc na oko faktycznie zmieściłem się w tych 40-45h, a zostało mi całe

 

Niflheim, kilka Walkirii

i parę pierdółek. Zadania poboczne są długie, ale warto się za nie brać (szczególnie te od krasnoludów), zresztą ja po prostu nie potrafię ich olewać. Cierpi na tym niestety płynność historii, bo w prawdziwym świecie minęły ze trzy tygodnie odkąd zacząłem zabawę, a po każdym większym wydarzeniu fabularnym parę dobrych godzin spędza się poza głównym wątkiem, co rozmywa całość. Ogólnie jakbym miał komuś sugerować, jak grać, to powiedziałbym : rób fabułę i najważniejsze zadania poboczne, szperanie po wyspach i plażach zostaw na później. Tym bardziej, że dopiero mając zestaw umiejętności i "gadżetów" odkryjemy wszystko, co trzeba.

 

Właśnie-nie jestem fanem formuły metroidvanii, chociażby dlatego, że, przykładowo, po ~10h od zobaczenia zamkniętych drzwi wchodzę w posiadanie sprzętu, który je otwiera i mam teraz sobie przypominać, gdzie one były. Efekt jest taki, że pod koniec latałem z umiarkowaną przyjemnością po lokacjach, w których już byłem, licząc (zazwyczaj słusznie), że gdzieś tu pewnie leży jakaś zarośnięta gałęziami skrzynia. Zresztą, wracanie po 2-3 razy w te same, tylko stopniowo coraz bardziej odkryte miejsca, samo w sobie można by uznać za wadę. Tyle dobrze, że zagadki są intuicyjne i rozkminianie/szukanie drogi do celu sprawia frajdę.

 

Grałem na hardzie, z momentami zwątpienia, tym bardziej, że niektóre zagrywki przeciwników są zwyczajnie tanie. Niestety, rzeczy, które na normalu by po mnie spłynęły, na trudniejszym poziomie okazują się problematyczne. Podtrzymuję, że kamera jest za blisko (starcia z V skutecznie obnażają jej niedostatki), sterowanie po 40h potrafi mi się jeszcze poplątać, niektóre rozwiązania mi nie siadły (przede wszystkim ciosy pod R1 i R2). Część ataków Kratosa jest jakaś  ślamazarna, zbiera się do nich i w międzyczasie dostaje po mordzie, ale o takich gameplay'owych kwestiach napiszę jeszcze w wątku dedykowanym. W skrócie o systemie walki : po słabych pierwszych godzinach robi się bardzo satysfakcjonujący, ale efektywna gra opiera się i tak na kilku sprawdzonych zagraniach (i dystansie). Brak skoku nie okazał się problemem, gorzej z zamulastymi, skryptowanymi sekcjami wspinania, schodzenia itd., irytujące. 


Oprawa graficzna ma momenty powodujące opad szczęki, ale też potrafi zahaczyć o poprzednią generację (gram na Slimie). Niedobre wrażenie robi mgła, szaro-bure rejony Midgardu, z drugiej strony kolorowe Alfheim też mnie nie przekonało. Klasycznie : robotę robi śnieg i lokacje z jego obecnością, poza tym efekty świetlne i modele postaci są miodzio. Jak dla mnie za dużo minusów, żeby z całym przekonaniem powiedzieć, że to najlepiej wyglądający tytuł na PS4. Muzyka ma piękne, epickie momenty, ale jest ich za mało, a w czasie spokojnej eksploracji wręcz jej brakuje, tutaj krok do tyłu w stosunku do trylogii. 

 

Historyjka prosta i zawierająca słabe zagrywki ala "księżniczka jest w innym zamku", ale same relacje między bohaterami, dialogi i poznawanie całości wypadają świetnie i wciągają (choć samo lo.re jakoś mnie niezbyt zainteresowało). Generalnie: bardzo dobra gra, mocno oderwana od poprzedniczek, co było potrzebne, choć nie ze wszystkimi pomysłami na zmiany się zgadzam. To w sumie zupełnie inny tytuł. Wolałbym bardziej skondensowaną formułę, no ale z dwojga złego lepsze to niż sandbox lol. Daję 8+/10. 

  • Plusik 3
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
49 minut temu, kotlet_schabowy napisał:

sterowanie po 40h potrafi mi się jeszcze poplątać

Serio? Lekki i mocny cios, jeden przycisk do Boya + blok i ataki runiczne. Przecież w tym nie ma nic skomplikowanego.

 

51 minut temu, kotlet_schabowy napisał:

niektóre rozwiązania mi nie siadły (przede wszystkim ciosy pod R1 i R2)

W opcjach możesz zmienić na klasyczny układ, kwadrat/trójkąt.

Odnośnik do komentarza

KOTOR - no mistrz, obok wiesława i TW101 najlepsza gra w jaka gralem w tym roku. Baaaardzo podobał mi się gameplay, fabuła, swiaty które zwiedzamy, mnóstwo Jedi i SIthów, do tego zaje.biscie mnie urzekło to, że w tej grze jest ciężko być dobrą postacią - w wiekszosci dialogi az sie prosza o wybranie neutralnej lub gorszej wersji, do tego rozwiazania dla dobrej strony mocy sa czesto trudniejsze do wykonania, wiecej kombinowania oraz maksowanie skilla gadki. Mega plus za to, a nie jak w ME czy innych grach wiekszosci tego typu że gorny tekst dobrze, zly na dole i wybieraj sobie co chcesz nawet z 1 pkt. Do tego mnostwo skilli i jak to w starszych grach bywało nie mozna byc mistrzem wszystkego na jednej postaci tylko z gory trzeba sobie zalozyc kim chcemy byc. Poboczne misje rownież bardzo mi siadły, uwielbiiam czytac te dialogi. Gram sobie powoli drugiego rana już złą postacią i podoba mi się jeszcze bardziej, neisamowite ze tyle czasu zwlekałem z tym tytułem, "dwójeczka" siądzie niesamowicie.

 

State of Decay (xone) - z jedenj strony swietna gra, z drugiej najwiekszy crap z jakim miałem do czynienia. Ilosc naprawde spier.dolonych rzeczy powinna trafic na 100 innych pozycji a tutaj skendensowało się to w jednej grze. No, ale gameplay najwaznieszy i gralo sie przednio - mimo tego ze miał byc mega survival a wcale go nie było to i tak jest powazniej i bardziej ostroznie niz w rszcie gier tego typu. Podobala mi sie ta rozbudowa bazy, troszczenie o surowce i ocalalych oraz przeczesywanie pobliskich domostw w celu znalezenia surowców. Jeszcze jeden domek i cyk torba do bagażnika. Muzyczka leciałą rzadko, ale budowałą umiejetnie klimat. Co mi sie nie podobalo juz prócz tych miliardów glitchy i zyebaństw - tragiczne misje - nie wiem co bylo fetch questem a co glownym bo wszystko bylo tragiczne. Co mnie w sumie najbardziej rozyebalo to to że mimo tego ze nie ma wskaznika paliwa w autach to i tak za kazdym razem postac gasi auto i musi je odpalac po kazdym wejsciu. Ło kórva, powinno byc jak w ktoryms GTA ze przytrzymanie przy wyjsciu to gaszenie a tapniecie to tylko wyjscie, ile razy mnie to w(pipi)ialo i jeszcze w SOD2 bym to wytlumaczyl ze spalanie jest wieksze a tu hói xd

Całą gra mocno mi sie podobala prócz koncowki gdzie ostatnia baza jest H Ó I O W A i jak zobaczylem layout i nie moglem go dobrzez agospodarowac a w poprzedniej juz wsyzsstko ladnie podomykane, wszystko na maxa to mnie kórv strzelił i końcowke tylko machnalem misje juz bez duzej zabawy bazą. NAstepne przejscie na pewno lepiej bym ogarnal w tym magazynie na ciagniki siodłowe. Do tego momentu jak przeszedlem do innej bazy dodatkowo z 18 ocalalych zrobilo sie 14 i nawet nie wiem jak, kiedy - tu jeden zachorowal, tu drugiemu trzeba strzelic w leb lub wy(pipi)ac, tu poszedlem babka na pewniaka a z domu wybiegła horda niczym Days Gone xd Dobiło mnie to.

Zobaczylem SOD2 w gamepassie i o panie króluuuu złoty jakie przejscie w stabilna rozgrywke (to chyba po patchach) i grafike wreszcie a nie The Bouncer i 25 klatek. Bedzie grane za jakiś czas. Bardzo dobra seria sie tworzy i worek pieniedzy od Pana Spencera moze ladnie zamieszac.

 

E: jeszcze jedna rzecz mi sie przypomniała - ze musiałem jechac na około farmy bo głupiego płotka nie da sie rozwalic autem...

Edytowane przez XM.
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Square napisał:

Serio? Lekki i mocny cios, jeden przycisk do Boya + blok i ataki runiczne. Przecież w tym nie ma nic skomplikowanego.

 

Zabrzmiało noobowsko, ale w ferworze walki akcje typu szybki rzut toporem, przywołanie, atak runiczny, blok, wszystko w zakresie 2-3 sekund sprawiają, że można się walnąć. 

 

1 godzinę temu, Square napisał:

W opcjach możesz zmienić na klasyczny układ, kwadrat/trójkąt.


Kurde nie zwróciłem na to uwagi, a na pewno na początku obczajałem opcje. Dzięki za info, pobawię się w ten sposób. 

Odnośnik do komentarza

Halo Wars 2 - no nie wiem co tak slabo... dzisiaj zaczalem i dzisiaj skonczylem, gra wydaje sie mniej zroznicowana od jedynki, na pewno jest krotsza i sama fabula wydaje sie byc ucieta w polowie, dodatkowo gra byla mega banalna na normalu, tylko raz musialem powtarzac misje bo mi cos nie pyklo.

 

Sam gameplay i bardzo intuicyjne sterowanie sa mega, ale cala reszta to jednak lekki zawod.

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Farmer napisał:

Zawsze chciałem ograć KOTORa chociażby ze względu na tematykę (kto by nie chciał pomachać jarzeniówką). Ale jak dobrze pamiętam tytuł był priorytetem na X-ie i PieCach, no i to rpg, a tych do czasu ogrania Wieśka nie trawiłem. Teraz to bym się skusił na solidny remaster czy coś.

no jest przecież wersja na Xboxa One w 1080p na S-ce i 4K na KOXie :xboss:

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Bansai napisał:

Halo Wars 2 - no nie wiem co tak slabo... dzisiaj zaczalem i dzisiaj skonczylem, gra wydaje sie mniej zroznicowana od jedynki, na pewno jest krotsza i sama fabula wydaje sie byc ucieta w polowie, dodatkowo gra byla mega banalna na normalu, tylko raz musialem powtarzac misje bo mi cos nie pyklo.

 

Sam gameplay i bardzo intuicyjne sterowanie sa mega, ale cala reszta to jednak lekki zawod.

 

Ile razy trzeba powtarzać, że normal w jakimkolwiek Halo, to poziom dla casuali? Ta gra ma 4 poziomy trudności A nie 3 więc normalne, że pierwsze dwa są banalne. IMHO sam sobie zabawę popsułeś bo na heroicu jest fajny challenge (poza jedną misją, która jest ostro przegięta).

Edytowane przez Pacquiao
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Pacquiao napisał:

 

Ile razy trzeba powtarzać, że normal w jakimkolwiek Halo, to poziom dla casuali? Ta gra ma 4 poziomy trudności A nie 3 więc normalne, że pierwsze dwa są banalne. IMHO sam sobie zabawę popsułeś bo na heroicu jest fajny challenge (poza jedną misją, która jest ostro przegięta).

 

Normal to ma byc normal a nie super braindead easy, a tlumaczenie ze "kazdy powinien wiedziec ze w halo normal to causal" jest troche z dupy dla kogos kto nie krwawi na zielono, taki wolfenstein tez ma 4 czy 5 poziomow trudnosci i NORMAL oferuje spoko wyzwanie.

 

Zastanawialem sie nad rozpoczeciem od nowa ale jednak to story jest zbyt czerstwe i niedokonczone zeby sie w to pakowac po raz drugi, gra juz poleciala z dysku, dziekuje gamepassa, czulbym sie wyrukany gdybym za to zaplacil.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...