Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

OkÅadka Assassin's Creed: Liberation HD (PC)

 

Plusy:
- kilka nowych, ciekawych mechanik w gameplayu (chociażby zmiana stroju pod konkretną misję)
- po raz pierwszy (lecąc chronologicznie) sterujemy kobietą
- całkiem fajnie wykreowany świat (biorąc pod uwagę, że gra była robiona na Vitę)

 

Minusy:
- słaba fabuła, dodatkowo wiele niedopowiedzeń
- do serii generalnie nie wnosi nic nowego
- grafika (jeśli ktoś jest wrażliwy na tym punkcie to lepiej nie podchodzić, bo - delikatnie mówiąc - odstrasza)

 

Ocena: 6/10 - ograłem, bo chciałem skończyć wszystkie części past-genowe Assassin's Creed, zanim zabiorę się za Unity i kolejne, nowe odsłony. Oczywiście trzeba mieć na uwadze to, że Liberation to biedny krewny pełnoprawnych odsłon. Zrobiony z myślą o Vicie, potem przeniesiony na PC, PS3 i X360 i to ewidentnie czuć. Przygoda krótka (i dobrze), ale niestety bardzo poszatkowana, chaotyczna i miałem wrażenie, że twórcom brakowało w pewnych momentach pomysłu jak wytłumaczyć to co się dzieje. Gameplay nie wnosi niczego nowego (oprócz przebierania - to czasami irytuje, ale generalnie oceniam ten element na plus). Fajnie grało się Avelline. I tyle, typowy średniak, jeśli nie macie w co zagrać to jak najbardziej polecam. 

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Square napisał:

Nie masz 14 dniowego triala? Jest jeszcze jakiś sposób na grę, jak ktoś ma PS+ i twoje konto podepnie u siebie. Nie pamiętam dokładnie szczegółów jak to było, ale raz tak pomogłem @Kazubowi jak nie miał plusa.

Juz wykorzystalem niestety. Niedlugo doladuje portfel na dodatek do Nioh. Byc moze zostanie troche zaskorniakow na miesiac PS+.

Odnośnik do komentarza

Rime

Po naprawdę przyjemnym Abzu przyszła kolej na kolejną , wydawałoby się, miłą i bajkową przygodę. 

KJvjEJB4b5c5rVYioKSD6yvyrSxS3FttLnbE=

 

Jest bajkowo, ale pamiętając, że Tequila Works popełniło Deadlight (które swoją drogą bardzo mi się podobało), należało brać pod uwagę fakt, że pewnie miło nie będzie. 

 


I raczej nie było

d036cde7-935a-4b86-93fd-9ddee9d8f241.PNG
 

 

Nie rozpisując się, fajna przygodówka z ciekawymi zagadkami i chwytającą za serce historią.

Polecam, zwłaszcza że jest w GamePass.

 

 

 

Edytowane przez Andreal
Odnośnik do komentarza

What Remains of Edith Finch - przyjemny tzw. "blantman". Wygląda bardzo ładnie, historyjka przyciąga do ekranu od początku do końca (co następuje szybko, jakoś po 2h). Co tu dużo więcej można powiedzieć o interaktywnej historii. Polecam. Gra numer dwanaście.

 

Watch Dogs 2 - gra numer trzynaście w tym roku. Do serii podchodziłem sceptycznie po słynnych downgoradach i ogólnej szyderce po premierze jedynki. Dwójka zmieniła trochę ton i postanowiłem spróbować, żeby zobaczyć z czym to się je. No i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, przypasowała mi gierka pod wieloma względami. Klimat jest bardzo fajny, fabuła wcale niegłupia, misje po początkowej fazie gry gdzie nic jeszcze nie umiemy (nie cierpię tego w tych wszystkich grach z drzewkami rozwoju) stają się przyjemne ze względu na możliwość podejścia ich z różnych stron. Miasto jest zrobione dobrze, grafika wygląda świetnie, fenomenalnie wręcz (1800p na PS4 Pro w otwartym świecie, wow). Jak na ubigierkę dostałem zdecydowanie więcej niż oczekiwałem i na ten moment jestem bardzo ciekawy jak będzie wyglądała trzecia odsłona.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
Gość suteq

#11 The Room

 

Wydana pierwotnie na smartfony gra logiczna, w której celem gracza jest rozwiązywanie kolejnych zagadek w celu otwarcia przygotowanej przez twórców szkatułki. Droga do celu podzielona jest na kilka etapów i w każdym z nich odblokowujemy inną część całości. Zagadki są zazwyczaj różnorodne aczkolwiek przez całą grę pojawiają się też różne wariacje widzianych już pomysłów co wprowadza lekką monotonię. Większość zagadek polega na dopasowaniu konkretnych elementów do pustych miejsc, przesunięciu czegoś czy zobaczeniu danego fragmentu przez specjalne szkło, które ujawnia nam przeróżne tajemnice chociażby w postaci kodu otwierającego szufladę. Niestety, ale kilka zagadek bywało niejasnych i dopiero po podpowiedziach skojarzyłem rozwiązanie. Miejscami też gra błędnie obierała miejsce, które chciałem powiększyć przez co kamera przesuwała się na drugą stronę pudełka co nie było moim zamiarem. 

 

Ocena: 6/10

 

#12 Resistance: Fall of Man

 

Jeden z pierwszych tytłów startowych na PS3, w który zawsze chciałem zagrać z racji dosyć oryginalnej tematyki. Historia jest interesująca i chętnie się ją śledzi na statycznych planszach w filmikach przerywnikowych oraz przez czytanie przeróżnych notatek znajdowanych w świecie gry. Strzelanie sprawia całkiem niezłą frajdę ale nie jest ono jakoś szczególnie satysfakcjonujące. Pukawek jest sporo, a system apteczek sprawia, że trzeba podchodzić do każdej potyczki taktycznie. Gra jest wymagająca nawet na normalu chociaż często miałem wrażenie, że przeciwnicy wiedzą zbyt dużo i są zdecydowanie zbyt celni. Po 12 latach gra graficznie nie odstrasza, a miejscami nawet potrafi zachwycić pojedynczymi elementami jak roślinność chociaż lokacje same w sobie nie zapadają mocno w pamięć. Zdecydowanie udana pozycja i żałuję, że zagrałem w nią dopiero teraz. 

 

Ocena: 7.5/10

 

#13 Resistance 2

 

Kontynuacja, która mocno rozczarowuje. Przede wszystkim akcja gry dzieje się od razu po jedynce jednak wszystkie najciekawsze wątki zostają zamiecione pod dywan i tak naprawdę dopiero końcówka gry cokolwiek w tej kwestii wyjaśnia. Lokacje są różnorodne aczkolwiek średnio wykonane, a sama gra jest bardziej kolorowa niż jej poprzedniczka i nawet graficznie momentami potrafi się podobać. Wprowadzono noszenie tylko dwóch broni oraz system regeneracji zdrowia, który jednak nie sprawia, że gra staje się prostsza. Wręcz przeciwnie gdyż AI jest w tej odsłonie fatalnie zaimplementowane co nawet na normalu prowadzi do frustracji. Przeciwnicy skupiają się w większości przypadków tylko na graczu i nawet jak wokół są inne jednostki do atakowania to są one kompletnie ignorowane, a wrogowie skupiają swój ogień tylko i wyłącznie na głównym bohaterze co sprawia, że bardzo często widzi się ekran umierania. Dodatkowo sama formuła gry się troszkę zmieniła i jak pierwsza część miała swój unikalny styl, tak druga część przypomina bardziej kolejne Call of Duty niż kolejne Resistance. Nie mogę jednak zapomnieć o strzelaniu, które zostało mocno poprawione i sprawiało mi dużą frajdę, a walki z bossami były pomysłowe i mocno urozmaicały rozgrywkę. Nie nazwałbym go kasztanem jak @XM., ale średniak to max co może z tego być. 

 

Ocena: 5/10

Odnośnik do komentarza

Ori and the Blind Forest: Definitive Edition - bardzo ładna platformówka 2d z miłym dla ucha soundtrackiem oraz prostą fabułą, która wywołuje więcej  imołszyns niż pewna gierka o drabinach i paletach. Dość przy tym wymagająca, zwłaszcza na początku, gdy wachlarz umiejętności jest ograniczony, a margines błędu mniejszy. Metroidvania sprawdza się tu bardzo dobrze, bo inaczej ciężko byłoby grindować punkty na skille i zbierać znajdźki, a  sama gra długością niestety nie grzeszy, nawet przy dodaniu w edycji definitywnej dwóch lokacji. Sterowanie jest generalnie ok, ale znajdą się przypadki niedopracowania. Ostatecznie daję gierce 9/10, a nie jestem amatorem platformówek.

Odnośnik do komentarza
Gość suteq

#14 Donkey Kong Country: Tropical Freeze (Switch)

 

Donkey Kong powraca w formie remastera z WiiU i jest w naprawdę świetnej formie. Co prawda gra nie zauroczyła mnie aż tak jak Country Returns na 3DS gdyż tutaj jest po prostu więcej tego samego, to jednak wciągnęła mnie na sporo godzin, które w większości spędziłem z bananem na twarzy. Gra wygląda bardzo dobrze a 60 fps robi ogromną różnicę w gatunku platformówek. Sterowanie jest bardzo precyzyjne i nigdy nie miałem wrażenia, że jakiś ruch został źle odczytany przez konsolę. Światy jak i same plansze są bardzo różnorodne i nie ma mowy o jakiejkolwiek nudzie. Raz jest to normalna sekcja platformowa, innym razem musimy pędzić na złamanie karku bo coś nas goni, jeszcze innym razem jeździmy wagonikiem (również w 3D!), latamy beczką czy jeździmy na nosorożcu przebijając się przez masę przeszkód. Jeśli chodzi o poziom trudności to jest on zdecydowanie niższy niż się spodziewałem i większość gry przeszedłem z marszu. Może ze 4 plansze sprawiły, że zatrzymałem się gdzieś na dłuższą chwilę, ale poza tym gra była o wiele mniej wymagająca niż jej poprzedniczka. Nie mogę zapomnieć o fantastycznej muzyce, która została dobrana idealnie do każdego poziomu. 

 

Gra ukończona w trybie Classic. 

 

Ocena: 9/10

Edytowane przez suteq
Odnośnik do komentarza

Ostatnio przeszedlem suikodena 2 jak byłem w delegacji. Kurde, tyle się naczytalem ze goty, yaczes chyba wspominał ze najlepszy RPG ever a kurde nie widzę podstaw ku temu, nawet 20 lat temu by mnie mocno nie zrobiło. Miała być trzymająca za jaja fabuła - nie było, rozgrywka łatwa, szlo się jak przecinak przez całą przygodę prócz Luca, prostackie oskryptowane bitwy wojsk, no "jedyneczka" o wiele bardziej mi się podobała. Grało się mimo wszystko bardzo spoko, ale bez zachwytów. Przez całą grę znowu zbiera się pokaźną ekipę ale gra jest tak prosta ze nawet nie było większego sensu bardzo rotowac składem choć gra czesto to na graczu wymusza co mi też średnio pasowało.

 

Siadł tez Vagrant ale nie będę dużo pisał - spoko gra, te 20 lat temu musiała mocno robić (graficznie to jakiś kosmos jak na psx, do tego świetny ostek), podobał mi się system walki, nie podoba za to ciągle łażenie po ciągle tych samych lokacjach i 10 wersji smoka jako boss. Było w sumie nie tak ciężko jak się zapowiadało a nawet jakoś mocno nie bawiłem się w robienie ekwipunku.

 

Takze dwa jrpgi z psxa ktore chcialem zawsze przejsc zaliczone, teraz przyczaje się na FFVI bo jego też od dawna mam ochotę zaliczyc.

 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Detention (PC) - bardzo ciekawy indyczek, ciekawy pod względem klimatu i opowiadanej historii. Jeżeli ktoś lubi mroczne przygodówki to powinien zapoznać się z tym tytułem. Osobiście wyżej stawiam The Cat Lady (swoją drogą gry są bliźniaczo do siebie podobne, ale pod względem technicznym Detention jest zrobione o niebo lepiej), bo jest grą bardziej kompletną i dla mnie ciekawszą, ale jeżeli ktoś ogarnia kulturę Chińską/Tajwańską to pewnie będzie czerpał więcej przyjemności przy ogrywaniu Detention. Gameplayowo to point'n'click 2D, w zasadzie nastawiony tylko na opowiadanie historii, bo zagadki są wyjątkowo proste.  Tak czy siak warto sprawdzić/zagrać.

 

P.S. Są dwa endingi w tej grze - good i bad - polecam zobaczyć oba.

Edytowane przez ireniqs
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Uncharted 4 

 

Co za symulator obrzydliwego wspinania. Ja pier.dolę jakie to było nudne. Przez większość czasu byłem na granicy rzucania padem o ścianę, momentami by odsapnąć kładłem głowę na biurku i zamykałem oczy jak na lekcjach w szkole. Brak mi słów by opisać frustrację jaka towarzyszyła mi przez zdecydowaną większość czasu przy tej grze i naprawdę, piękna grafika, przywiązanie do detali w niczym tu nie pomagały. Ta gra jest pusta. Wspinanie się jest tak kur.wa samograjowe że tego nie da się opisać - w trzech pierwszych częściach również takie było, ale tam wspinanie się nie stanowiło 65% czasu gry. To ciągłe wychylanie gałki i klikanie X na pałę wyciskało ze mnie duszę. Jedyny pozytywny aspekt to skakanie na linie, można było poczuć choć odrobinę swobody. A najśmieszniejsze jest to że nawet ta animacja spadania z przepaści jest tak samo zje.bana jak we wcześniejszych częściach, Drake spada między tekstury albo ginie po upadku z jednego metra, idzie sobie wydrapać oczy.

 

Walka? Poza tym że jest jej zdecydowanie mniej i brak tu epickich walk jak w poprzednikach, to nie zauważyłem wielkich zmian w gunplayu. Stealth? A komu to potrzebne gdy nie niesie ze sobą wymiernych korzyści choćby w postaci oszczędzania ammo? Grałem na hardzie i już wolałem sobie oszczędzić bólu i wszystkich powystrzelać jak kaczki byle zrobić progres i być krok bliżej skończenia tej męki. Kur.wa, skończyłem grę 20 minut temu i już nie pamiętam żadnej ciekawej walki, podczas gdy wiele potyczek z dwójki czy trójki pamiętam do dziś. Ależ to było bezpłciowe.

 

Fabuła nahajpowała mnie na początku ale później się rozmywa na tle tego pustego, pozbawionego duszy gameplayu. Momentami zapominałem co ja w ogóle robię w danej lokacji i jaki jest cel podróży bo były fragmenty gdzie przez dwie-trzy godziny wspinamy się i słuchamy tryhardowych, jak zwykle opartych w 80% na sarkazmie, rozmówek Nate'a z towarzyszami a gra nie raczy nas nawet cutscenką. W pewnym momencie fabuła jednak nabiera tempa, by potem znów zgasić nasz zapał bieganiem za skrzynkami do wskoczenia albo jeżdżeniem autkiem po błocie. Nie wiem nawet czy polubiłem Sama, czytałem sporo jaka to dojrzała część a w sumie nie było tu nic nazbyt dojrzałego. Ot, jest Sam, przez ogromną większość czasu Nate sobie z nim gada w luzacki sposób, "śmiesznymi" one-linerami jak z każdym innym, potem wpadają w kłopoty i mają różne przygody i tyle. Nie zapadnie mi on raczej w pamięci.

 

Zagadki są i to w zasadzie tyle, nie ma sensu poświęcać czasu na ich opisanie, albo ktoś je rozwiąże samemu jak ma ochotę, albo zajrzy na yt. Grafika jest obłędna, przywiązanie do detali kosmiczne a mimo to mam wrażenie jakby to było najpustsze Uncharted. Poza tym pacing jest zbyt powolny, podczas gdy gameplay jest tak samo prosty jak w poprzednikach a fabuła wcale nie jakaś dużo bardziej ambitna.

 

Końcówka mnie trochę rozmiękczyła, bo jak grałem to miałem w głowie plany na dużo większą i bardziej emocjonalną tyradę ale mi nieco przeszło. Nie mogę uwierzyć że ta gra mi tak nie podeszła, a w trzech pierwszych odsłonach mam platyny i grałem w nie z bananem na mordzie. Niezbyt przyjemne pożegnanie z serią Uncharted, ale tak chciało życie :(

 

  • Plusik 6
  • Haha 1
  • WTF 4
Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, c0ŕ napisał:

Co za symulator obrzydliwego wspinania. Ja pier.dolę jakie to było nudne.

 

8 godzin temu, c0ŕ napisał:

Wspinanie się jest tak kur.wa samograjowe że tego nie da się opisać - w trzech pierwszych częściach również takie było, ale tam wspinanie się nie stanowiło 65% czasu gry. To ciągłe wychylanie gałki i klikanie X na pałę wyciskało ze mnie duszę.

 

c0r Ty się za God of War lepiej nie bierz :obama:

 

 

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

U c0ra dostrzegam syndrom przemęczenia formułą Uncharted. Niby wiedział czego się po grze spodziewać, oczekiwania miał niskie, a i tak się zawiódł. Mimo, że nie robimy tam w zasadzie niczego, czego byśmy nie robili we wcześniejszych częściach (zgadzam się, że linka fajna - zaskoczyło mnie, na jak dużą swobodę w operowaniu pozwala). Sam zaliczałem U4 dopiero 2-3 miesiące temu i z ekscytacją bywało różnie, czasem gra dawała mi przyjemność, czasem brnąłem byle dalej, ale widocznie mam większą tolerancję na formułę niż c0r. A może po prostu lepiej dobrałem moment, by się za tę grę zabrać - miałem nastrój i lekki głód na tego typu rozgrywkę. I ogólnie mi się podobało. Widoki, że ekran lizać, sceny akcji (skrypty) niczego sobie, a zakończenie poruszyło jakąś sentymentalną strunę na gitarze moich wspomnień. U4 niczym mnie szczególnie nie zaskoczył, ale rozczarowania też nie czułem. 

Jeżeli dobrze pamiętam, to c0r ostatnio chyba zaliczał TLoU, teraz od razu U4... Chyba za dużo naraz. Zrób sobie przerwę, zagraj w jakiegoś slaszerka, szczelankę, albo platformówkę w ramach detoksu.

Odnośnik do komentarza
19 minut temu, Kmiot napisał:

U c0ra dostrzegam syndrom przemęczenia formułą Uncharted.

 

Tak jest najwyraźniej, już nawet wcześniej o tym pisałem że może z tego "wyrosłem" bo te 5 lat temu waliłem konia grając w dwójkę. Aż kusi kupić trylogię i sprawdzić czy wciąż bym się dobrze bawił.

 

Co do TLOU to chyba zaraz zacznę trzeci raz xD. Naprawdę ultra mi się podobało, dla samej walki, rozwalania głów shotgunem jestem w stanie przecierpieć znowu sekcje chodzone. Totalna odwrotność względem U4. 

 

Cytat

zakończenie poruszyło jakąś sentymentalną strunę na gitarze moich wspomnień.

 

tu się zgodzę, bardzo mi się spodobało

Odnośnik do komentarza

OkÅadka Elex (PC)

 

Plusy:
- klimat
- wykreowany świat - choć różny - wyszedł całkiem fajnie
- mnóstwo zadań, podział na frakcje
- nieliniowość
- różne sposoby buildu postaci i walki
- czuć, że gra robiona pod fanów Gothica
- innowacja w eksploracji, czyli obecność plecaka
 

Minusy:
- tragiczne animacje i oprawa graficzna
- system walki
- błędy techniczne, bugi

- fatalny polski dubbing (tekst nie zgadza się z dźwiękiem, powtórzone kwestie)
- delikatnie rozwleczona fabuła
- nie mam przekonania do głównego bohatera (głównie irytowały mnie retrospekcje w czasie gry)

 

Ocena: 7/10 - z nadziejami i z obawami podchodziłem do tej gry. Jestem fanem Gothica, więc na kolejną grę Piranha Bytes czekałem, ale powiem szczerze, że po pierwszych minutach miałem ochotę jak najszybciej to wyłączyć. Dopiero później, gdy doszedłem bo obozu berserków poczułem klimat dawnego Gothica i już dalej poszło. Gra ma świetny klimat i zadania, ale cierpi przez warstwę techniczną, przez co pewnie większość ludzi ją skreśli. Wielu pewnie wkurzy też to, że przez kilka godzin nie jesteśmy w stanie zabić nawet byle jakiego potwora, bo jesteśmy słabi i musimy uciekać, a potem mocno pracować nad doświadczeniem, które zdobywamy za wykonywanie zadań i zdobywaniem elexu, żeby móc coś sensownego z armoru kupić. Mi się podobało i czekam na kolejną część. 

Edytowane przez lukas_k96
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...