Skocz do zawartości

Amer

Zg(Red.)
  • Postów

    2 357
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Treść opublikowana przez Amer

  1. Amer

    Song of Horror

    Temat jest z tego co pamiętam. Edit: aha... U mnie podobnie było, jakoś po godzinie musiałem robić przerwę. Tak wiec widać że ten typ straszenia Ci siadł, to bardzo dobrze. Od którego rozdziału zacząłeś? Zagadki są trudne IMO ale idzie ogarnąć wszystko bez zaglądania do poradników. Zresztą to celowy zabieg zmuszający gracza do ciągłego biegania po tym przeklętym domu.
  2. Amer

    Song of Horror

    / 10 Jeśli Ci podejdzie to sprawdź też koniecznie Madison.
  3. Amer

    HORROR

    Byłem, widziałem. Jeśli lubisz tego typu straszydła to warto się wybrać. Kilka całkiem mocnych scen plus bardzo dobra strona audio. Takie 7- na 10.
  4. Amer

    MADISON

    Wskoczyła łatka, a wraz z nią możliwość ustawień pracy kamery (w tym także jej kołysania). Tak więc jeden z głównych minusów gry, o których wspominałem jest już nieaktualny. @cotek, giereczka zaliczona?
  5. Amer

    MADISON

    Ciężkie spoilery ale jeśli już ktoś ogrywał (lub wcale nie zamierza) to może rzucić okiem
  6. Amer

    MADISON

    Odfajkowane Całość pękła w jakieś 7-8h, z szukaniem znajdziek, czytaniem notatek i lizaniem ścian. Gierka mocno mnie zaskoczyła - pozytywnie tak naprawdę, choć nadal uważam że do poziomu Visage trochę jednak brakuje. Na plus: - oprawa AV! Grafika jest bardzo dobra, wrzucono sporo zabawy światłem i detali w pomieszczeniach. Animacja też prezentuje wysoki poziom jak na tak skromną produkcję. Strona audio to mistrz, naprawdę. Muzyka jest oszczędna, okrojona do minimum (celowo) ale spełnia swoje zadanie. Za to wszelkie efekty takie jak skrzypienie podłogi, głośne buuum przy wyskakujących maszkarach itp... ojjj, no cacy po prostu i naprawdę można się przestraszyć. - fabuła też na plus. Spodziewałem się kiszki na tej płaszczyźnie, a finalnie wkręciłem się w story dość mocno. Równy poziom od początku do końca, bez słabizn wciskanych do gry na siłę. No i ten finał... - motywy straszące, nie wszystkie oczywiście, jednak w znacznej części zdecydowanie się udały. Bez losowości o której wspominałem wcześniej, niemniej pojawiło się kilka świeżych pomysłów, w dodatku pięknie zrealizowanych (to zasługa chwalonej już strony), więc kilka razy serce zabiło mocniej. - ostatnie 30 minut zabawy (z wyjaśnieniem fabularnym na czele) - REWELACJA, naprawdę. Bałem się że pójdą w jakieś pierdoły typu tajemniczy kult, kosmici czy inne licho, a jednak całość spuentowana została w perfekcyjny sposób. Bez spoilerowania czegokolwiek - finał Madison zdecydowanie dowozi! - zagadki są ciekawe, dobrze przemyślane, względnie trudne (niektóre) ale cały czas mieszczące się w obrębie logiki, więc spokojnie da się je rozgromić bez poradników. Podczas zabawy kilka razy przydała mi się kartka i długopis (zabawa w rozrysowywanie niektórych patentów dzięki czemu jakoś szło to ogarnąć). - zero błędów. Od A do Z grało się płynniutko i gładko. Słyszałem wcześniej o rzekomym wywalaniu gry do pulpitu, uciążliwych bugach itp jednak u mnie (wersja PC) całość śmigała bez zarzutów. - sterowanie i obsługa inwentarza, zastosowanie aparatu, opcjonalne sekrety do odnalezienia. Tutaj ciut nie zagrało: - przesadne kołysanie kamery nawet jeśli nie poruszamy postacią. Z tego co wiem mają to naprawić, jednak na chwilę obecną troszkę to przeszkadza. - dość ograniczone pole działań. Tzn. wydaje mi się, że domek (i tereny z nimi powiązane) z Visage był jednak zdecydowanie większy. Wykonanie super jednak... no właśnie, chciałoby się tego więcej (np. rozbudowanej piwnicy, strychu i... wszystkiego tak naprawdę). - kilka straszaków było wrzuconych zbyt blisko siebie lub dosłownie jeden po drugim. W takich sytuacjach ta "druga fala" nie robiła już najmniejszego wrażenia. Takie rzeczy trzeba umiejętnie dawkować, zaskakiwać w najmniej oczekiwanych sytuacjach i wszystko odpowiednio wyważyć, a nie wciskać nachalnie w pysk. Madiosn? No kurde! Zawsze szanowałem! Wlepiam betonowe 8/10 i jutro przechodzę grę po raz drugi. A na Switcha wpada też wersja w pudełeczku, to obowiązkowo.
  7. Amer

    MADISON

    O, jeszcze jedne plus na szybko widzę: inwentarz i jego obsługa, szczególnie względem Visage właśnie. Niebo a ziemia, na korzyść Madison rzecz jasna. Gram na PC (mysz + klawiatura) i idealnie to rozegrali moim zdaniem. Zgaduję więc że na konsolach też lipy nie będzie.
  8. Amer

    MADISON

    No nie, proszę Cię Visage jest nie do ruszenia po prostu. Nabiłem w tej grze ponad 70 godzin, skatowałem na wszystkie możliwe sposoby i dla mnie to bezsprzecznie najlepszy horror w ujęciu FPP jaki powstał. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka (rozpisywałem się już na ten temat w stosownym wątku), z których numer jeden to oczywiście randomowość występujących w grze straszaków. Nie wiem na ile zagłębiałeś się w temat Visage ale serio, niektóre z elementów straszących były tam szalenie trudne do uzyskanie, unikatowe wręcz. Finalnie na potrzeby filmów (szykowanych totalnie amatorsko, dla funu i z miłości do Visage właśnie) udało mi się zebrać chyba wszystko (z wyjątkiem jednej akcji, której kilkukrotnie doświadczyłem, ale nie została nagrana). To właśnie ta losowość sprawiała, że nawet przechodząc grę po raz piąty, szósty czy dziesiąty ja nadal czułem się niepewnie i wciąż odkrywałem nowe rzeczy. Co do Madison natomiast - odpaliłem na szybko, testowo wręcz, na pół godzinki i... jest OK. Zdecydowanie chcę więcej i nie mogę się doczekać by solidniej do tego przysiąść. Przeszkadza mi jedynie zbyt mocne kołysanie kamery nawet gdy nie poruszamy się bohaterem. Rozumiem, że ma to symulować ruchy głowy jednak spokojnie powinni okroić ten efekt o dobre 50 procent (np. poprzez stosowną opcję w ustawieniach). No ale tak jak wspominałem, jestem dobrej myśli, żeby nie powiedzieć że "jaranko"
  9. Amer

    MADISON

    Również czekam mocno. Visage raczej nie fiknie niemniej i tak liczę na dobrego straszaka. Ogram dopiero jutro wieczorem więc @cotek koniecznie podziel się wrażeniami.
  10. Amer

    The Quarry

    Czyli jest szansa że jeszcze okroisz oczko lub dwa... Bo akurat ending to...
  11. Amer

    The Quarry

    Gierką właśnie pękła co zajęło mi niespełna 10h. Werdykt? Spore rozczarowanie niestety. Ogromna ilość dziur fabularnych, natłok wątków (niektóre rozdziały są nimi przeładowane), nielogiczne zachowania i brak konsekwencji w postępowaniu bohaterów - to wszystko gryzło mnie w oczy okropnie. Nie chcę zagłębiać się w szczegóły żeby przypadkiem nie strzelić tu jakimś spoilerem ale rażących potknięć jest tutaj aż nadto. The Quarry to gra która w założeniach powinna stać fabułą, a w praktyce potyka się na niej co chwilę. Rozczarowałem się, tym bardziej, że w recenzjach/opiniach sporo było zachwytów nad tym aspektem. Kwestia następna to karanie gracza, za błędy których na dobrą sprawę nie popełnił. Tu posłużę się konkretnym przykładem, który powinien pokazać jak mocno spaprano niektóre mechaniki - w tym także tę najważniejszą (wybory i ich konsekwencje): Zaszywam się w domu starając się ukryć przed śmiertelnym zagrożeniem. To jednak odwiedza mnie również tutaj, a gra stawia mnie przed wyborem: UCIEKAJ lub SCHOWAJ SIĘ. Przy czym w żaden sposób nie podpowiada która z dostępnych opcji jest właściwa. Anie wcześnie, ani teraz. Na żadnym etapie gry, zero sugestii, nawet tych najbardziej mglistych. Wybieram - przykładowo - UCIEKAJ, animacja odpala się, a 3 sekundy później moja postać już jest trupem. Finito. Zero możliwości reakcji, zero szans na obronę (QTE lub konieczność podjęcia decyzji dzięki której bohater mógłby się jeszcze wywinąć). Wybrałem źle (jak się okazuje), więc jeden z bohaterów żegna się z życiem. Pytanie tylko dlaczego, skoro (jak wspominałem) wybór ten to zwykły random, obydwie ścieżki wydawały się tak samo dobre (lub tak samo słabe, zależnie od której strony na nie spojrzymy)? Strasznie to wkurzające, tym bardziej, że podobnych sytuacji (randomowych wybór o śmiertelnie poważnych konsekwencjach) jest w grze przynajmniej kilka (sam poległem na 2 właśnie takich sytuacjach). Szybko i bez najmniejszego ostrzeżenia, choć naprawdę starałem się grać szalenie rozważnie, zbierać maksymalnie dużo znajdziek, wszystko czytać, kminić i układać wątki w sensowną całość. Wrzucam jeszcze jeden przykład na to jak durne są tu niektóre rozwiązania: chłopek A podnosi broń. Chłopek B (jego kolega) prosi by to on mógł ją zabrać. Chłopek A mówi "nie ma mowy" na co chłopek B podbiega i stara się odebrać guna siłą. Chłopek A mocuje się z chłopkiem B (obydwaj trzymają za broń), a gra podsyła nam dwa rozwiązania: TRZYMAJ lub PUŚĆ. Myślę sobie "a niech mu tam, oddam mu broń, niech się cieszy" więc wybieram opcję PUŚĆ. Moja postać gwałtownie zwalnia chwyt, więc ciągnący w swoją stronę chłopek B dostaje kolbą w pysk, wkurza się na mnie (co zmienia relacje między tą dwójką), a broń... finalnie i tak zostaje u mnie! Nie wiem czy to ja jestem jakiś dziwny ale "PUŚĆ" w tej konkretnej sytuacji w domyśle oznaczało dla mnie "oddaj broń koledze" (dlatego postawiłem na to właśnie rozwiązanie). Podobnych akcji i nieczytelnych komunikatów jest więcej, przez co non stop czułem że gra oszukuje mnie w perfidny sposób. Od strony technicznej bardzo spoko (z wyjątkiem dalekiego planu, światła przedzierających się przez okna oraz rozprysków wody), tylko co z tego skoro oprawa ma tutaj dla mnie zdecydowanie mniejsze znaczenie. Kolejna sprawa to zakończenie - tzn fatalna jest forma jego podania. W uwielbianym przeze mnie (co celowo podkreślam) Until Dawn mieliśmy fajnie przedstawione zeznania padające z ust ocalonych. Tutaj, no kurde, sami się przekonacie (różnica jest kolosalna, na niekorzyść The Quarry oczywiście). Od pierwszych minut gra straszyła mnie i nastrajała bojowo by bacznie zbierać dowody i dokumentować wydarzenia których jestem świadkiem - brzmiało dość poważnie, więc konsekwentnie się do tego przykładałem, licząc przy tym na jakieś fajne podsumowanie w ramach domknięcia całej historii. A co dostałem realnie? Ehh, szkoda gadać. Z mojej strony 5/10 niestety (szczególnie przy obecnej kwocie jaką trzeba zapłacić za grę). Doceniam kilka naprawdę udanych rozdziałów (czy nawet całych wątków), oprawę (z wymienionymi wyżej wyjątkami) oraz soundtrack, jednak całościowo spodziewałem się czegoś zdecydowanie lepszego.
  12. No wieeeeem Kiedyś wstawię sobie stosowny regalik na to wszystko. Raz że zupełnie inny odbiór, a dwa - dostęp do poszczególnych tytułów, bez porównania.
  13. @Czoperrr, 100 procent sztuk z kolekcji zostawiam w oryginalnej folii. Natomiast interesujące mnie tytuły ogrywam w cyfrze (Switch lub PC). W tym także te, które poznałem dzięki zbieractwu właśnie. @giger_andrus, bez szans by uchwycić wszystko w szafce. Gry są utknięte w dość głębokich półkach, po kilka warstw na każdej. Dziś (na potrzeby zdjęć) musiałem je wybebeszyć totalnie.
  14. Kolekcja budowana od sierpnia 2020. W międzyczasie zrobiłem 2 czystki w wyniku których wyleciały wszelkie Zeldy, Mariany i inne ogólnodostępne tytuły. Obrałem kierunek "indyki, importy, limited i inne dziwadła" i jego się trzymam. Zajawka jest solidna, na dobrą sprawę stale wpada coś nowego, więc za rok-dwa odezwę się z aktualizacją.
  15. Amer

    DarkWood

    Bierz na duży sprzęt, zdecydowanie. Ogrywałem na PC, PS4 i Switchu. Ta ostatnia wer. zdecydowanie odstaje właśnie jeśli o te loadingi chodzi. I w sumie wielka szkoda bo sama gierka jest wyborna i idealnie skrojona pod tryb przenośny (pod względem gameplayu).
  16. Amer

    Dying Light 2

    Materiał ciut długawy ale gość bardzo trafnie punktuje. Pierwszy raz oglądam coś od typka, a zgadzam się w zdecydowanej większości. Warto rzucić okiem przed ewentualnym zakupem (tzn dla ludzi niezdecydowanych).
  17. Amer

    Dying Light 2

    @Donatello1991 W punkt! Miałem identyczne odczucia i zastanawiałem się nawet przez moment czy tylko ja tak to postrzegam (teraz widzę że jest nas 2-ch). Gra od tego momentu staje się udziwniona. Z jednej strony ten rozmach miasta jest OK (w sensie że to coś nowego, a i widoczki też bardzo spoko), jednak z drugiej... moim zdaniem zwyczajnie źle to zaprojektowano. A sama lotnia - no kurde, nie do końca mi tutaj pasuje. Zamiast tego powinni lepiej rozwinąć (i przemyśleć) umiejętności bohatera. Wg mnie są raczej marne (dużo zapychaczy z których praktycznie się nie korzysta) i stoją w ogromnym kontraście względem części pierwszej. Tam było czuć dosłownie każdy świeżo odblokowany skill i od razu wchodził nam on w krew. Nawet powielające się umiejętności... w części pierwszej działały lepiej po prostu (linka, taranowanie wrogów, dupnięcie z lotu powodujące wstrząs). No ale nie, w 2-ce jest lotnia więc szczym ryj. Lotnia która nawet od strony technicznej została lekko skopana (manewrując góra-dół na analogach, często zasłania nam cały widok, np. gdy próbujemy zadrzeć ostro do góry). Z linką jest podobnie. Tzn ta z jedynki była zdecydowanie przesadzona (praktycznie niwelując możliwość upadku czy konieczność wspinaczki), jednak jej nowa wersja to w sumie lipa. Nawet po dopakowaniu na 3 level. Zaczepia się wyłącznie o niektóre powierzchnie i nie jest to zależne od ich faktury czy materiału z którego zostały wykonane (random i widzimisię autorów). O wciągarce nawet nie wspominam. Tak jak pisałem wcześniej - kocham te tytuły (1 i 2) za wykreowany świat, rozwałkę, zbieractwo i klimat, jednak niektóre aspekty części 2-giej naprawdę powinny zostać przemyślane raz jeszcze. Wymęczyłem fabułę do końca i dla mnie dopiero teraz zaczyna się właściwa gra. Sekrety, czyszczenie mapy, walka, levelowanie, sprawdzenie "czy da się tam dostać" itp - to w DL jest najlepsze. Aha, no i kwestia audio - coś co leży mi szczególnie na sercu. Nie chcę się tutaj pastwić czy rozpisywać nawet, więc wspomnę jedynie, że DL>DL2. Zdecydowanie i o dwie długości minimum. Raz to muzyka (ta z 2-ki nie tylko jest dziwna ale też działa dziwnie tak naprawdę, wybiórczo...), a dwa - i to jest nawet ważniejsze - odgłosy miasta. Pamiętacie "darcie ryja" czy tzw. "dobijanie się" z części pierwszej? Harran było praktycznie wyludnione, spowite ogniem i truposzami - wszystko to było nie tylko widać, ale też słychać. Dźwięki otoczenia budowały tutaj wyjątkowy klimat - mieszanka osamotnienia i grozy. Aha, zabrakło też łażenia po żurawiach na naprawdę solidnych wysokościach (na rzecz tej nieszczęsnej lotni jak mniemam). Tak by od patrzenia w dół kręciło się w główce, a wiatr pizgał na boki (w jedynce było tego pełno). Weźmy np misję ze wspinaczką na budynek VNC. No jest wysoko, fakt, tylko dlaczego do jasnej-ciasnej wspinamy się będąc wewnątrz tego budynku?! Szalenie rozczarowujące. Dopiero przed samą metą było trochę skakania na zewnątrz, jednak potencjał tego miejsca został kompletnie zmarnowany.
  18. Amer

    Dying Light 2

    Pamiętam, pamiętam to w sumie Ty namówiłeś mnie by dać szanse jedynce (siadł argument że w temacie zombie tylko pierwsze Dead Rising jest lepsze), za co zresztą jestem wdzięczny, bo aktualnie jest to jedna z moich ulubionych gier ever (choć z natury nie znoszę otwartych światów itp).
  19. Amer

    Dying Light 2

    @XM., a Ty gdzie? Wiesz że DL2 Cię nawołuje, jako fana jedynki oczywiście @Donatello1991, o widzisz, miałem podobne odczucia na tym etapie (lotnia & nowa miejscówka) i w sumie nadal je mam (będąc już po ukończeniu gry). Nie podoba Ci się? A co konkretnie? Póki co jesteś jedyną osobą która rzuciła tutaj taką myśl więc może mógłbyś ją rozwinąć?
  20. Amer

    Dying Light 2

    @Wredny, story jest marne niestety, serio. Praktycznie wszystkie wątki są okropnie rozwleczone i przegadane. Non stop wprowadza się tu jakieś nowe mordy, za którymi ciężko jest nadążyć, a finalnie szybko zaczyna się to mieszać i tracić na znaczeniu. Był sobie chłopek, zjadło go, ale my i tak mamy to gdzieś bo przecież tuż za rogiem czeka 10 kolejnych. Zwyczajna papka upchana długaśnymi dialogami, z których połowa powinna wylądować w koszu. Dodatkowo nie pomaga tu znaczna ilość rażąco nielogicznych zachowań bohaterów. Początkowo starałem się nawet to śledzić jednak obecnie brnę byle do końca - chcę ukończyć story i zacząć swobodnie eksplorować miasto. Jedynka podobał mi się pod tym kątem zdecydowanie bardziej. Mimo to jednak, mimo wszystko i mimo OGROMU wad jakie posiada ta gra... ja się jaram okrutnie! Dość wspomnieć że przez minione 3 dni nabiłem w DL2 ponad 30h, co ostatnio zdarzyło mi się chyba przy... DL1 lub Darkest Dungeon (wieki temu). Dlaczego? Bo wiesz, jeśli przymkniemy oko na okropne story, a najlepiej jeśli kompletnie je przemilczymy, to DL2 dostarcza nam coś takiego...
  21. Amer

    Dying Light 2

    Nie zgłębiałem recek póki co (gierkę biorę tak czy siak i nie chcę sobie psuć zabawy). Czy mówili/pisali coś o muzyce? Pytam ponieważ, no wiecie... OST z DL swego czasu pozamiatał ładnie. Ta tak w ramach przypomnienia.
  22. Amer

    Matrix Quadrilogy

    Bitka w pociągu... Serio, tak paskudnej, wypranej z mocy i chaotycznej sceny walki nie widziałem od... nie pamiętam nawet.
  23. Amer

    Matrix Quadrilogy

    No fajny, fajny, mam jednak trzy ważne pytanie i prosiłbym żebyś przekazał je koledze... 1. Ile dał? 2. A co jak będzie stary i pomarszczony? 3. Bolało?
  24. Amer

    Riders Republic

    IMO świetna gierka, również mocno polecam. A przy okazji, w jaki sposób instantowo zmieniać pojazd? Widziałem że jest to możliwe ale jakoś nie udało mi się doszukać odpowiedniego przycisku na padzie.
  25. IMO do 2-ch, serio. Przy 2-gim podejściu ogląda się go nawet lepiej bo na wierzch wychodzi masa smaczków, których nie dało się zauważyć wcześniej. U mnie przynajmniej tak to wyglądało. Wystarczy obadać całość i od razu po seansie zapodać sobie ponownie pierwsze 10 minut filmu (scena na statku + przywitanie na wyspie). Spojrzenia strażników, nieumiejętność wydobycia pistoletu z kabury i wiele więcej. Ogląda się to zupełnie inaczej dzięki świadomości co, jak i dlaczego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...