Treść opublikowana przez Amer
-
Tekken 8
Nie sądziłem że kiedykolwiek to powiem, ale... zapowiada się fantastyczna bitka IMO. Pierwszy Tekken od czasu TTT (PS2) na którego autentycznie czekam. Nie do końca podoba mi się system heat, jednak w ostateczności jakoś będę musiał go zdzierżyć. Cała reszta natomiast - bardzo spoko.
- Tekken 8
-
Mortal Kombat
Cały ten tryb to męczące gówno. Do zaorania. Szczególnie gdy mamy w pamięci fantastyczną kryptę z MK11. Serio, niby jest tam teraz fajny strój dla mojego Sub Zero do odblokowania, a ja za cholerę nie jestem się w stanie zmusić by to ruszyć.
- The Day Before
-
Mortal Kombat
IMO 3/4 fabułki jest zajebiste, serio. Jednak końcówka to kompletny zjazd i szorowanie brzuchem po dnie jeśli chodzi o jakość i pomysł na to wszystko.
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Dokładnie. Avatar wygląda, a Robo jest fajną grą.
-
Mortal Kombat
Te klimaty jakoś bardziej mi leżały. Plus ten X-Ray z dziewiątki. Do dziś się wzruszam.
-
Mortal Kombat
A powinna powrócić zdecydowanie. Gość przywołuje szkielety i inne monstra, miota czachami itp. a oni w fatalu robią z niego szklarza. Ja dla mnie lipa.
-
Godzilla
Ja uderzam jutro. Czekałem bardzo i liczę na solidne widowisko.
-
RoboCop: Rogue City
Zdecydowanie tak. Słyszałem głosy ze UE5 to obecne przekleństwo branży (bo wymagania), jednak sam jestem zdecydowanie na tak i wypatruję wszelkich gierek opartych o ten silnik. Przy czym nawet nie o tekstury i efekty tu chodzi co raczej... animacje. Weźmy np. takie LUTO (póki co zapowiedziane chyba tylko na PC) - ograłem demko wielokrotnie i ogólnie jaranko jak cholera. Obczajcie trailer, nawet nie cały a ostatnie kilka sekund (ten "sprint"). Szalenie naturalny i przerażający w sumie. A to gierka robiona przez studio rzędu "5 osób max". Więc faktycznie strach pomyśleć co będą w stanie wyciągnąć z tego większe, utalentowane ekipy. Horrory (które uwielbiam) będą miały na UE5 zdrowe używanie. Choć nie tylko one rzecz jasna. Ot chociażby... Ale żeby nie było że offtop: Robo bardzo spoko gierka, czekam na NG+
-
RoboCop: Rogue City
Gierka momentami pokazuje, że devsi zdecydowanie potrafią w graficzkę (choć ogólnie gra jest bardzo nierówna pod tym względem, wiadomka).
-
Steam Deck
- Witchfire
@Nyu, na którym levelu spauzowałeś ostatecznie? Wkręciłem się okrutnie w ten tytuł, jednak podobnie jak Ty trochę boję się polecieć zbyt wysoko z poziomami. Widziałem dziś wideo jakiegoś typka, lvl 200+ i na zamku kładł wszystko samymi czarami, więc ciut przegięcie jednak. Sam siedzę na 40 obecnie i wcale nie jest lekko (zamek). Da się grać ale nadal czuć w tym wyzwanie. Edit: 70lvl wbity. Pojawia się na nim możliwość noszenia 5-ciu leczących flaszek, więc nie było przebacz.- Zakupy growe!
Jeśli tylko będziesz miał opcje na dorwanie tego sprzętu to nawet nie ma co się zastanawiać. Wygląd niepozorny ale na tym grało się o niebo lepiej niż na reszcie sprzętu. Różnica nie była taka sobie czy ok, tylko wręcz kolosalna, aż zaskoczony byłem pamiętam. Bębny ciche i super czułe - rejestrowały wszystkie uderzenia perfekcyjne. Pamiętam że Jarken też bardzo ją sobie chwalił. Ja byłem sceptyczny początkowo (bo niby czemu miało być diametralnie lepiej), ale faktycznie - niebo, a ziemia. Najlepszy sprzęt z zestawu RB/GH z jakim miałem do czynienia (a sprawdziłem tego całą masę, na wszelkie możliwe platformy).- Zakupy growe!
Nie, to inna była. Najlepszy sprzęt do RB/GH jaki miałem. Miała 3 talerze. Stopa wzmacniana + rejestrowała nawet najlżejsze uderzenia. I cichuteńka jak na te standardy. Przez pewien moment miałem w domu 4 perkusje więc mogłem sobie porównać dokładnie i ta akurat to była zupełnie inna półka. Z tym że, no właśnie - słowo klucz: "była". Pograłem ze 2 lata intensywnie, wyszalałem się i sprzedałem wszystko (po części także za sprawą braku miejsca - mieszkanie było zastawione instrumentami, że przejść się nie dało). A ze gromadziłem sprzęt wyłącznie w perfekcyjnym stanie (wówczas faktycznie na Xa dało się jeszcze taki dostać, jak się poszukało mocniej) to ludzie zabijali się o to na OLX. Serio, była ostra rywalizacja. Ta perka od Jarkena trafiła do człowieka, który po zobaczeniu oferty tak się na nią napalił, że przyjechał odebrać osobiście ze Sląska, wpłacając też kasę z góry byle tylko nie trafiła do nikogo innego. Fajny gość zresztą, wkręcony mocno. Jakoś ze 2 lata po zakupie wysłał mi nawet info SMSem, że jest szalenie zadowolony i nadal nadupia na tej perkusji.- Zakupy growe!
@XM., widzę że dopadła Cię wkrętka na stare masakratory spod znaku GH/RB Sam jakoś ze 3-4 lata temu miałem podobnie i pamiętam, że skupowałem dosłownie wszystko to tylko się dało w tym temacie. A efekt tego był taki: Później wpadła jeszcze genialna perka od użytkownika @jarken, za którą jestem mu dozgonnie wdzięczny. No wiesz, talerze dodatkowe itp. Najlepszy sprzęt ever IMO jeśli chodzi o plastikowe gary. Z gierek też zebrałem wszystko co wyszło, z tym że u mnie były to wer. na Xboxa akurat. Ehhh, piękna sprawa, tak więc zdecydowanie rozumiem i popieram zajawkę. Nie wydadzą wreszcie coś nowego w tym temacie. Taaaa, wiem, pewnie bez szans- Alan Wake II
Chodzi o jeden cały rozdział, który wchodzi tutaj na bogato i lśni nawet na tle pozostałych wspaniałości jakimi upakowana została ta gra. Nie ma opcji żeby to przegapić. Koledzy z forumka prawdopodobnie nie zaprzeczą- Alan Wake II
@Szermac, Ty dopiero zacząłeś gierkę, tak? To prawdziwe dupnięcie szczęki o podłogę dopiero przed Tobą. Oczywiście daj znać gdy już pojawi się ten moment, ten jeden konkretny. Będziesz wiedział, że to ten właściwy gdy już go doświadczysz- RoboCop: Rogue City
No tak, strzelić w dyktę... Dykto, pójdziesz ze mną, żywa lub martwa Ja się skusiłem na giereczkę, tak trochę w ciemno w sumie. Jakimś wielkim fanem Robo nie jestem, film (jedynkę) wspominam dobrze, a że głosy na temat gry są raczej pochlebne (w większości, na steam nawet bardzo), to czemu by nie. W demko nie grałem, bo jakoś kompletnie mi ten wątek umknął w czasie gdy było ono dostępne. Po 2h wrażenia bardzo OK. Fajny filing strzelania, oprawa też spoko (pomijając ryjce w przerywnikach i dialogach). Po AW2 chciałem spróbować czegoś lżejszego i - póki co - nie zawiodłem się. Tym bardziej, że gierkę na PC spokojnie idzie wyrwać za 140zł - w takiej kwocie to jest absolutnie złoty deal. Tak więc podsumowując: mało grałem i mało widziałem, jednak pierwsze wrażenie jest pozytywne. Naprawdę miła odskocznia od otwartych światów (seria FC), żołnierzyków pędzących jak na wrotkach (COD), przesadnej epickości (znów COD). Grając w Robo wskakuje mi vibe Condemned czy The Darkness, które to ogrywałem lata temu na X360 i które do tej pory uwielbiam. Zresztą mam ogromny sentyment do tamtych tytułów (do X360 ogólnie) i tamtych czasów, więc Robo wchodzi tutaj idealnie. Ten staroszkolny sznyt zaliczam mu zdecydowanie na plus. Edit: gierka skończona, 15h na budziku. Ciężko mi jednoznacznie ocenić ten tytuł. Samo strzelanie cymesik, fabuła zjadliwa, a oprawa nie straszy aż tak bardzo (fajne zrobiono np. destrukcję otoczenia), jednak podchodząc do tego tytułu trzeba mieć świadomość, że gra pachnie erą X360/PS3 (dotyczy to także rozgrywki). Dla mnie to taka mieszanka Rainbow Six Vegas (niskie tempo działań), The Darkness (konstrukcja miasta), FEAR (slow-mo i rozpiernicz) i Condemned. Jeśli pamiętacie ślamazarność ww. gier i nie przeraża Was ona w żadnym stopniu to jest spora szansa, że przy Robo będziecie się dobrze bawić. Wyznawców RoboCopa z 1987 zachęcać zdecydowanie nie trzeba, ci odnajdą się tutaj bez problemu (wiedząc jednocześnie czego należy się spodziewać). Reszta natomiast - nie mówię tak, nie mówię nie, musicie zaryzykować po prostu. Jednak najlepiej nie za pełną kwotę (mimo wszystko). Sam skończyłem grę z przyjemnością i chwilowo robię sobie od niej przerwę. Jeśli jednak dodadzą NG+ (nad brakiem której szczerze ubolewam) to z miłą chęcią do niej wrócę.- Mortal Kombat
Te wąsy- Alan Wake II
A widziałeś już jego popis w... To występ który całkowicie można przegapić. Jeśli nie to psychodela dopiero przed Tobą- Alan Wake II
Pokazuje. Kliknij sobie odpowiednią zakładkę w bibliotece.- Alan Wake II
Jak wyżej. Dość często mówi się na temat różnych gierek, że jeśli nie znasz tego lub tamtego, jeśli nie grałeś w to czy tamto, to sporo stracisz. Zazwyczaj jest to gadanie trochę przesadzone IMO. W przypadku AW2 natomiast, zdecydowanie warto znać poprzednie dzieła studia. Tych nawiązań jest tutaj cała masa, a dodatkowo często nie są to pierdoły typu zdjęcia na ścianie, podobnie brzmiącego nazwiska itp, tylko elementy naprawdę znaczące, pojawiające się w grze wielokrotnie. Nie chcę spoilować, jednak serio - wbrew temu co klepią w recenzjach, znajomość poprzednich tworów Remedy jest tutaj szalenie wskazana (bo dodaje naprawdę sporo).- Alan Wake II
To podpowiedź, że w pobliżu masz zagadkę/sekret (opcjonalny, więc możliwy do pominięcia - to taka podpowiedź by trudniej było przegapić).- Alan Wake II
IMO 2h może być ciut mało. Sam spędziłem tyle w pierwszym rozdziale, a ten stanowi bardziej tutorial i wprowadzenie. A już bankowo nie pokazuje fantastycznych pomysłów i mechanik, którymi upakowana została gra. Powiem więcej, początek jest dość ślamazarny. U mnie weszło to idealnie bo mogłem spokojnie złapać klimat i nabrać apetytu na historię, jednak nie zdziwię się jeśli komuś średnio to podejdzie. Plus jeszcze jedna kwestia - z racji możliwości... ... niektóre motywy, w tym także te najlepsze, mogą pojawić się zdecydowanie później. U mnie np. najlepsza misja trafiła się po ponad 20h, bo tak ułożyłem sobie scenariusz, a widziałem dziś, że niektórzy odpalają ja już po dosłownie kilku godzinach (3-5 mniej więcej). @Wredny w punkt. Mechanicznie to troszkę taki TEW2 tylko zrobiony znacznie lepiej i - przede wszystkim - bardziej na serio. - Witchfire