oFi

Leć z fabułą, bo później masz lepsze ficzery niż jakiś tam motor żeby się przemieszczać w górach chociażby, gdzie motor nie ma racji bytu. Dodatkowe zadanka można dobierać razem z głównym więc to jest akurat na plus (po prostu bierzesz więcej paczek w to samo miejsce). Pierwsz 8 czapterów jest mocarna - spokojne 8/10. A końcówka pozostaje do twojej interpretacji @balon

No 7/10 czyli taka jaka jest rzeczywistość Ale jak widze, że ta gra jest nominowana do goty roku , to chyba komuś coś się pomyliło, albo hajp udzielił się za mocno

jakie argumenty? narazie tylko czytam, że Hideo zrobił świetnie wykreowany świat etc. Możliwe, ale

A i czytałem prawie wszystkie maile do tego, żeby nie było nieścisłości, że NIE ZROZUMIAŁEM FABUŁY WIELKIEGO KODŻAMBO

W doope sobie wsadź ten minusik jak kupujesz takie bzdury fabularne jakie wystąpiły w tej grze pod sam koniec. Jedynie wątek Maddsa i Sama w miarę trzymał się ku.py.

No właśnie te momenty były chyba najlepsze w całej grze. Jakby dżambo bardziej rozwinął akurat ten motyw to gra by wiele zyskała na odbiorze. A tak :

niespójne jest to, że latanie na beach wojny można z paczkami, a już z fragile miedzy bazami juz nie

Grozisz mi? Zderzenie z rzeczywistością widzę boli Rozi.

I teraz porównaj to do walk z bossami z mgsów

To może zbiórka na kickstarterze? Tylko, żeby się nie skończyło jak ze Star Citizenem

na początku było nawet cudownie. A później jak się dowiedziałem, że bede kurierem przez 90% tej gry to niestety ale duży zawód. Pierwsze spotkanie w klimatach wojennych dał powiew swieżości. Niestety na krótko

wygląda trochę jakby ekipa z TMNT to robiła

A Hideo Kojimba game Dobrze, że ślubu nie miałem na końcu z małpą.

Dla mnie gameplay był ciekawy, ale po endingu stał się męczący. Misje pobocznę są tragicznie nude, no nie chce mi się. Ten pusty świat mnie jednak odrzuca. Horizon miał satysfakcjonującą walkę, a tutaj chodzonko i omijanie BTSów

co to znaczy koksy w grze? Ogarnijcie spoty, poznajcie mapę i będziecie walić z noobów. Próg wejścia w nową grę to co najmniej miesiąc grania, żeby w ogóle ogarniać co się dzieje. Tak jak @Hendrix napisał -> lepiej grać z lepszymi to szybciej nauczycie się fajnych miejscówek i poruszania się po mapie (gdzie można biegać, gdzie przykampić, jak zaczynać rozgrywkę etc) A jak kończycie z płaczem po pierwszym meczu, to polecam odpuścić.

kurcze, wtedy nawet mógłbym ich na stealthu podejść

Bardzo chciałem zrobić platynkę, ale ten gameplay mnie odstrasza. Muzyka mi nie podeszła (tylko ta z trailerków), widoczki już mnie zaczynały męczyć niestety i brak tyrolek w strategicznych miejsach również mi doskwierał. Do tego budowanie tej autostrady pewnie zajęło by mi wieki, bo trzeba by było troche pojeżdzić do mulowych osad by surowce zdobyc. Ciekawe doświadczenie, ale po Kojimie niestety spodziewałem się czegoś więcej.

Ori najbardziej przystępne ze znanym już słoganem "easy to play, hard to master" Dead cells niestety jest strasznie randomową grą z powodu braku dostania dopakowanej broni na samym początku, a loot jest na tyle randomowy, że nie wiadomo czy Ci wypadnie coś dobrego w kolejnych etapach, a ostatni boss bije mocno. I tak właśnie się zaczyna po parenaście razy od samego początku by wstrzelić się w dobre brońki po drodzę (lub wierzyczki).

Wymagający to ten najwyższy? Słyszałem od develeporów feedback, że najlepiej zaczać na normalu, żeby się nie popłakać od poziomu trudności

Sam się nie zastanawiałem czy nie wrócić do Pana Pająka, bo z tego co czytałem to dlcki w miarę trzymają poziom.

Koniecznie napisz jak Ci sie podobal final serialu zwanego hideo stranding, bo mnie nie porwał, a nawet troche zażenował

ten god chyba w każdej waszej topce jest, a ja nie grałem. Czas chyba nadrobić te zaległości skoro uważacie, że to gra żyćka. Ojej zapomniałem o kochanej personce 5 w mojej topce

SOTC to była gra żyćka, ale sprzedażowo nie wiem jak wypadła. A the last piesek był bardzo fajny, korytarzykowy experience i końcówka była na prawdę mocna