Skocz do zawartości

Sylvan Wielki

Użytkownicy
  • Postów

    2 203
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Treść opublikowana przez Sylvan Wielki

  1. Przecież nie tak dawno plus oferował je, oraz Wilka (polecam) po ok pięćdziesiąt zł za sezon....
  2. Sylvan Wielki

    Metro: Redux

    Ja kosztowałem grę za pierwszym razem na PC. Wyglądała niesamowicie, dość napisać, że robiła nie mniejsze wrażenie niż Kryzys Trzeci. Konsole otrzymały znacznie zubożoną wersję, choć trzeba uczciwie przyznać, że i tak można było nacieszyć oczy. W przypadku Last Light, zmiany są raczej kosmetyczne. Głównie położono nacisk na oświetlenie, które nie tylko buduje gęsty klimat, ale także prezentuje się zjawiskowo. Należy również pamiętać, o combo fHD+60k/s, które jest przecież rzadkością, a które nadaje grze uroku. Tym bardziej, że tekstury, jak i ilość detali robią wrażenie. Przy 2088 przebudowano znacznie więcej i trzyma ona poziom zbliżony do kontynuacji. Cieszą takie usprawnienia jak ręce, które obracają dany obiekt (uprzednio podchodziliśmy do zaworu, wciskaliśmy przycisk, a on sam się obracał). Nawet się nie zastanawiaj. W dobie robienia z graczy w bambuko, otrzymujesz dwie znakomite, dopracowane i śliczne wizualnie gry za niewielkie pieniądze.
  3. Sylvan Wielki

    Total War: Attila

    Gra jest bliźniaczo zbliżona do Rome II, niemniej planowanie i walki toczy się sympatycznie. Niektóre usprawnienia można zaliczyć na plus. Grę kupiłem na premierę i tak, miała kilka błędów, ale to już niestety standard na tej generacji. Obecnie nie dostrzegam większych problemów.
  4. Sylvan Wielki

    Indyki na vite

    Ja się bardzo dobrze, ba, wręcz kapitalnie bawię z indykami na Vitę - Don't Starve, HotLine Miami, Rogue Legacy, zapewniły mi masę frajdy, jak kiedyś Plants vs Zombie. Szkoda tylko tej niespożytkowanej mocy obliczeniowej sprzętu.
  5. Sylvan Wielki

    The Order:1886

    A to, że to tytuł na sprzęt Sony nie ma żadnego znaczenia. Natomiast fakt, że "branża" coś oceniła....Jakoś wątpię, że każdy uważa SuperMarioGalaxy za najlepszą grę na świecie, a także, że każdy zagrywa się w Halo ponieważ branża oceniła tak, a nie inaczej. Branża oceniła DriveClub na 7.5/10, a gracze do dziś się nim zachwycają. The Order to nie gra wyścigowa/mordobicie, gdzie po ukończeniu trybu głównego, włączyć co rusz możesz grę i świetnie się bawić. Jeżeli uważasz uparcie, że najlepsze są gry, w których zawsze coś można robić, wykup abonament WoW, czy innego LoL'a. Jeśli obejrzysz konkretny film, przeczytasz znakomita książkę, znasz zarys fabuły, zakończenie, to nie każdy widzi powód by im znowu czas poświęcać. Rzecz jasna, jeśli ktoś lubi sobie przechodzić MGS naście razy świetnie się przy tym bawiąc, bądź inny stwierdzi, że to krap, ok, ich czas, ich opinie, do których mają prawo. I to wcale nie jest tak, że ktoś kupił grę, nie podoba się mu, to musi ja na silę bronic, ponieważ swoje pieniądze nań wydał.
  6. Sylvan Wielki

    The Order:1886

    Bez przesady. Oglądałem wściekłą recenzję Angry Joe - 4/10. No w porządku. W listopadzie wzbogaciłem kolekcję o GTAV, FC4, Unity, Dragon Age. Później doszedł jeszcze Mordor i Wilk pośród Nas. Mamy marzec. Inkwizycja w powijakach. W Unity będzie trzeba raz jeszcze przygodę rozpocząć, inaczej zaraz pozapominam co się czym robiło. Takie gry są potrzebne. Gry/interaktywne filmy, jak kto woli. Kilka dni, zaliczone. Filmowość, klimat - to motor napędowy tej pozycji. Ostatnio czytałem recenzję Michała Walkiewicza na FilmWeb. Ocenił The Order na 8/10, i zaraz się zaczęło : "no tak, bo to film, wiec wysoka ocena", "ty ^%$# sprzedałeś się, pewnie gra za darmo c'nie i zaraz reklamy na stronie, przypadek oO", "jak temu g**nu można dać taką ocenę, nie grałem, ale piec godzi z czego 4 wstawki" i moja ulubiona "red. coś brał, ewidentnie, wszyscy jadą po grze, skoro dał 8, to coś na rzeczy". Niektórzy mają ważniejsze obowiązki niż granie po 4x w tę sama grę, szczególnie, że rynek oferuje inne ciekawe pozycje. A jak kogoś nie bawił Order, to niech napisze "meh, 4/10, już sprzedałem" i tyle, a nie na siłę dyskredytuje opinię innych.
  7. Sylvan Wielki

    The Order:1886

    Niesprawiedliwie oceniana pozycja. Każdy ma odmienny gust, ale nie każdy to pojmuje, a jak już, to często nie akceptuje. Cyfrowa rozrywka w postaci gier, to nie Sasza Grej czy inna Nyomi Marcela, że zawsze, wszędzie i to każdy będzie zadowolony. Nawet takie tuzy gatunku jak Bioszok tudzież Dead Space, przy których raczej zastawia się grający czy bardziej zasługuje na 9/10, czy na 10/10 znajda swoich malkontentów. Nie za dużo, ale zawsze, wszak niejeden odgórnie zanegował wartość takich wspaniałych gier jak Bayo, bądź Demon's Souls, ponieważ coś mu się tam nie spodobało - a to poziom trudności, a to design. Rzecz jasna zdarzają się pozycje z gatunku "albo pokochasz, albo znienawidzisz", jak uwielbiana przeze mnie Asura, gdzie jedni się nią autentycznie zachwycają, inni psioczą, że to interaktywne anime dla fanów Dragon Ball, nie warte więcej jak wydania nań Kazimierza. Jest jeszcze jedna grupa - dręczyciele, którzy lubią celowo znacznie zaniżyc ocenę, a to 0/10 dla Księcia 4ever z racji "bo tak", albo 1/10 dla Uszatego, ponieważ ktoś bawił się (bardzo)dobrze naście godzin, ale rzadki błąd uniemożliwił mu ukończenie gry. Brak możliwości zobaczenia napisów końcowych równoznaczne jest z obnizeniem oceny końcowej o jakieś siedem oczek.... Jak już wspomniałem, każdy ma inny gust, ale to co się dzieje przy ocenach produkcji Ready at Dawn (nie tak rzadkie znowu 4/10, czy parę ocen na poziomie 2/10), to namacalna wręcz kpina, ale po kolei. Jak film redenowany - dokładnie. Napisanie, że The Order 1886, to najpiękniejsza gra na PS4 jest prawdą po części, gdyż potraktować można to stwierdzenie jako subtelna, niepotrzebną ujmę. Prawdziwsze jest "to najpiękniejsza obecnie gra". Tak się składa, że o moim PC nie sposób napisać "przeciętny". Samo połączenie kart w SLI za sześc tys. jak i procesor kosztowniejszy niż samo PS4 plasują go na złotym piedestale master race wraz z 0.4% posiadaczami podobnych (wg statystyk). Zatem jeżeli jakiś blacharz będzie psioczył na The Order, że jego sprzęt to by go pociągnął w 4k 60k/s combo z hiper ustawieniami i "kropkowaniem", to nie ma co go słuchać. Raz - nie przeszło by na 99.6% (według statystyk), dwa - nie ma co i tak takiemu tłumaczyć. Pozycja ekipy z Irvine wyznacza nowe standardy. To nawet nie krok naprzód w materii jakości szaty graficznej, ale wręcz wyraźny skok, można by rzec. Taki poziom zaserwowało graczom Gears of War oraz God of War III na poprzedniej generacji, a jeszcze wcześnie niesławny The Bouncer z PS Dwa. Ta gra wygląda wręcz jak redenowany film. Jak ktoś pamięta przeogromne wrażenie jakie wywoływało płynne przejście z filmiku do właściwej gry w FF VII, to tutaj tez to odnajdzie. Często dochodzi do gracza, że ten przestój wizualnego majstersztyku w jakim uczestniczył oglądając scenę przerywnikową, oznacza, że właśnie przejął kontrolę nad postacią i może kontynuować rozgrywkę. Coś niesamowitego. Animacja postaci, jej szczegółowe przeniesienie na ekran, wszelakie efekty, tekstury. Mam w swojej kolekcji kupiona w ubiegłym roku, bardzo dobrze prezentującą się grę Lords of The Fallen. Wykonanie twarzy tam, a tu, to wręcz różnica generacji sprzętu. Z całym szacunkiem dla niezwykle udanej gry polaków. Wizualnie (twarze) po przygodzie sir Galahada, ciężko będzie przebić się przez nadchodzący tryb przygodowy w nowym MK. Chciałbym zaznaczyć jeszcze jedo będąc przy oprawie graficznej. Unity i Ryse na konsolach, choć w zaledwie 900p i trzydziestu klatkach (nawet niekoniecznie stabilnych), prezentują się znakomicie dając posmak nowej generacji, ale to na mocarnym PC rozwijają niesłychanie skrzydła zasługując w pełni na 10/10 za grafikę. Bajka. Prześliczna bajka dodam, ale nawet przy ustawieniach o jakich konsole mogą pomarzyć, ten wizualny kwiat pierwszej kategorii usycha nieco przy przygodach Rycerzy Okrągłego Stołu. Filtry, czary, pasy, szmery bajery. Nieistotne. Taka jest prawda. Zupełnie inna liga. Nankatsu pasy - czarno-czarne. W kwestii pasów nie ma co wylewać e-żalu. Albo się je akceptuje, albo nie. Ja grałem w The Order nocą i zlewały się one tak, że nie sposób niemal było ich dostrzec nawet jakby się chciało. Raz włączyłem grę w południe, kompletnie nie przeszkadzają w rozrywce. Grający najzwyczajniej w świecie o nich zapomina po czasie, zupełnie jak w Suikoden II na Vicie, tyle, że w tym wypadku mamy przed sobą słusznych rozmiarów ekran. A, że pole widzenia jest ograniczone podczas rozgrywki....Podobne zarzuty padały przy Evil Within. Spróbujcie schować się w rzeczywistości za murkiem, gwarantuję, iż pole widzenia jeszcze w mniejszym stopniu ukaże oponenta xD O udźwiękowieniu słów kilka. Gracze od lat walczyli o polonizacje, a gdy już je otrzymuje, nagle okazuje się, że każdy jest graczem bilingwalnym lv native speaker. Czasami spolszczenie jest przeciętne (pierwszy inFamous), czasami znakomite (Wrota Baldura), ale przy 1886 nie ma co narzekać i robić z siebie srogiego krytyka. Jest dobrze. Jeśli chodzi o męskie postaci, wręcz znakomicie (mają swój niepowtarzalny charakter). Gorzej sprawa wygląda z kobietami. Całość przywołuje niespecjalne spolszczenie Tomb Raider. Niektórzy przeciwnicy tez wypowiadają swoje kwestie jakby nie mogli. Jednakże sferę audio należy i tak pochwalić, ponieważ pojawiające się utwory nadają grze klimatu. Intrygujące, budzące zaniepokojenie. Poziom trzymają także wszelakie odgłosy wystrzałów. Długość się nie liczy Z zegarkiem w ręku, jak słynny aforyzm głosi, a dokładniej z stoperem nieopodal fotela. 07godz. 44min. Tyle zajęło mi przejście gry. Nie ginąłem często, zatem jak powtórzyłem 16 min. rozrywki, to maksimum. Miałem mierzyć jeszcze czas wszelakich scen, ale to niepoważne, dodatkowo rozbijałoby klimat, zresztą wszytko się tu płynnie zaciera. Niemal dwie dekady temu gracze płacili podobną kwotę za Fighting Force sterczące na 44min i żalu nie było. Co ciekawe, niemal każdy marudzi na czas rozrywki, ale patrząc na osiągnięcia raptem 1/4 graczy ukończyła grę. Osoby takie jak ja, które nie sprzedają gier, jeszcze mogłyby się zastanowic, ale reszta....Kupić na premierę, zaliczyć w kilka dni i z mała stratą można odsprzedać. Ośmiogodzinny The Order wyjdzie ich jakieś 40zł. Ale lepiej narzekać. Kobiety takich graczy zapewne słyszą tylko : "nie, do kina cię nie zaproszę, po co ponad stówkę tracić, jak można zassać (....) o restauracjach przez czas trwania związku zapomnij....140zł za pół godziny czekania i kilka minut jedzenia....pffff". No i wygląda na to, że mało który gracz kupuje filmy na blu ray....ponad sto zł za nowość, film na raz, nie więcej jak 96min + opcjonalne dodatki. Dramat. Nie ma co innym do portfela zaglądać. Ja ostatnio pogrywam w Inkwizycję. Mam już ponad siedem godzin na liczniku, czyli czas potrzebny na ukończenie The Order. Podobno przede mną, z dziesięć razy tyle. Na razie widziałem może 4 filmiki. Reszta to tak zajmujące zadania jak zbieranie mięsa, dostarczanie zagubionych listów et cetera. Intensywność póki co na zerowym poziomie. Siedem godzin. Będąc przy Dragon Age, warto uwypuklić hipokryzję graczy. Jak kilka godzin w Orderze, to cena powinna być dwukrotnie niższa, a najlepiej oscylować w granicy gorącej liczby 69zł powinna. Natomiast jakoś nikt nie wysyła tłitów do ekipy z Bio, by cenę DA zwiększono ośmiokrotnie, ponieważ oferuje kilkadziesiąt godzin więcej zabawy niż inne pozycje, na dodatek ma tryb wieloosobowy, który jest zapchajdziura w wielu grach, wielu narzeka, ale jak w TO go brak, to "meh, nie ma multi". Ale nie ma co, wszak.... Warto nabyć, warto przeżyć. Kupiłem The Order 1886, który absolutnie urzeka grafika, sfera audio również. To klimatyczna pozycja, która ujmuje. Interaktywny film po prostu. Ludzie zachwycają się samograjami od Telltale Games, lata temu wychwalali Heavy Rain, a przy The Order święte oburzenie panuje. No dobrze, niech panuje. Nie każdemu taki szkielet gry się spodoba, ale tez nie musi. Warto jednak dać szansę i zagłębić się w historię absolutnie fantastycznego Garysona. Historia ta nie jest wybitnie porywająca, niemniej jednakowoż potrafi zaciekawić i pomimo przewidywalności zaskakuje. Wiele pozycji takiej nie ma i się świetnie gracze przy nich bawią, zatem nie widzę powodów by mieszać z błotem historię Rycerzy Okrągłego Stołu. A klimat i filmowość wylewająca się z ekranu daje frajdę, niczym nieskrępowaną. To, że ktoś narzeka, że to tu nie udostępniono opcji biegu (zapominając, że tak jest w większości tytułów), bądź tam wykrycie równoznaczne jest z zgonem....Binarne dramaty ludzi bez większych problemów. Potencjał w marce jest ogromny, a ewentualny sukces kontynuacji nie musi być równoznaczny z znacznym odcinaniem się od źródła i tworzeniem na siłę kolejnej typowej strzelaniny. 10/10 - grafika; 9/10 - audio; 9/10 - grywalność; 9/10 - ocena końcowa.
  8. Patrząc na swoją kolekcję, nie napisałbym, że nie ma w co grać. Jak ktoś teraz kupi PS4, raz, że będzie miał przynajmniej naście świetnych tytułów za niewielkie pieniądze, dwa - potencjalne hity za rogiem. Jasne, można poczekać kolejne miesiące, kupka wstydu nigdy nie zostanie naruszona w pełni wówczas. Niemal z każdego gatunku coś ciekawego się znajdzie. Szkoda tylko, że pozycje jak Cyvilizacja i inne Starcrafty na konsole nie ukazują się.
  9. Ostateczna zbroja jest świetna (połowa schematów do odnalezienia w NG+ jest, opcjonalnie kompas może pomóc). Heh, no i powinno być jakieś trofeum za maksymalny poziom wszystkiego. Jeszcze kilka(naście) wypadów za bramę i będzie maks.
  10. Sylvan Wielki

    Metro: Redux

    Skuszę się na ten dodatek za jakiś czas, jak już ogram zaległości/nowe pozycje. Co do Metro, tak jak już wspomniałem, jak dla mnie wzór jeśli chodzi o reedycje. Stosunek jakość (to nie tylko trawnik w trzy de, a i nie ma mowy o niestabilnych zaledwie trzydziestu k/s) do ceny (wychodzi ok 69zł za grę), to coś co inni powinni naśladować. Dodatkowo same gry są warte uwagi, szczególnie rewelacyjne Last Light.
  11. Sylvan Wielki

    Batony

    Ja polecam te: Konkret, choć niestety swoje kosztują (za oba zapłaciłem dwadzieścia trzy zł). Zdecydowanie lepsze są: Ale pal sześć nafaszerowane białkiem batony, zamówiłem dziś sobie cały karton:
  12. Sylvan Wielki

    Pizza

    Moja ulubiona to capriciosa. Klasyk.
  13. Sylvan Wielki

    Fast food

    Ten MakRojal combo cebula i bekon na obrazku miał jakby tak więcej cebulki (o bekonie nie wspominam nawet).
  14. Sylvan Wielki

    Zakupy growe!

    Miodowy Dżek podrożał ostatnio niemal 40zł, wzrost cen dopadł także segment filmów na blu ray. Już nie 96zł, ale ponad dwieście zł. Dodatkowo jakąś słodka grę dla Lubej, ponieważ ostatnio na telefonie grywa w tego typu rzeczy, więc powinno się jej spodobać.
  15. Piękny balet mithrilowego ostrza. Z tą produkcją miałem podobnie, jak z Bayo. Z początku nie widziałem jakoś specjalnie powodu by mieć ją na półce, ale jak już zagrałem, nie sposób było się nią nie zachwycać. Grafika jest świetna. Animacja robi niemałe wrażenie, podobnie jak wykonanie przeciwników oraz wszelakie efekty typu promienie słoneczne, deszcz (nie to co ta binarna kpina, a nie opady atmosferyczne w Shadow Fall). To kolejna pozycja, która prezentuje godnie nową generację. Audio także trzyma poziom. Muzyka jest przyjemna dla ucha, podobnie jak psioczenie orków. System nemezis jest innowacyjny, ciekawy, ale dla niedzielnego gracza niezauważalny. Nie doszukiwałbym się także w nim znamion przełomu i rewolucji, ale należy pamiętać, że i tak nadaje grze wyrazistego charakteru. Gra jest przy tym długa i miodna. Nispecjalnie nawet przeszkadza powtarzalność misji dodatkowych (monotonią raczej nie wieje). Osobiście bawiłem się przy niej znakomicie grubo ponad dwadzieścia godzin. System walki to esencja frajdy, a animacje mordu orków można oglądać niemal bez końca, a jak już się to robi, to rozmarzony gracz zachodzący oponenta cichaczem od tyłu, przygotowując się cierpliwie na krwawe wykończenie, marzy tylko, aby wskrzeszono kultowe Tenchu. Zdecydowanie jedno z najmilszych zaskoczeń ubiegłego roku, a przy tym jedna z najlepszych gier na bieżącą generację. 9/10 - grafika; 8/10 - audio; 9/10 - grywalność; 9/10 - ocena końcowa;
  16. Sylvan Wielki

    The Order:1886

    https://www.youtube.com/watch?v=FV-u5tvQC34#t=93 Może wydawać się zabawne. Co do osławionej już "pierwszej recenzji na świecie", to dobrze, że istnieje możliwość wyboru trudności w grze. Nie każdy ma czas, cierpliwość, by męczyć się z danym wyzwaniem. Są też osoby, które to lubią i dla nich, a sprawdzanie swoich umiejętności w zero-jedynkowym boju to chleb powszedni. Od recenzenta oczekuje się więcej niż przejścia gry+wydania opinii = $ na konto. Tak to można na forumku (bez trzeciej opcji, a czasami nawet bez pierwszej). Ja już nawet abstrahuję od faktu, jak bardzo rzutuje na odbiór gry i na nią samą, róznica pomiędzy poziomem najniższym, a najwyższym - dwa pierwsze przykłady z brzegu: Resogun, Dead Space. W tym pierwszym na "easy" większości zagrań bossów nie uświadczymy, a przeciwnicy robia raczej za tło. Przygód Izaka nawet przypominać nie trzeba - od klimatycznego Rambo do esencji survival horrorów. Jedno jest pewne, o The Order jeszcze długo będziemy czytać.
  17. Tryb fotograficzny mogą wrzucać do każdej gry tego formatu. Ależ miło się gra, a jak pięknie ten balet mordu wygląda....
  18. NG+ daje sporo satysfakcji i zaskakuje w segmencie tałatajstwa do ubicia niemal jak fenomenalna Castlevania: Symfonia Nocy. Mocarne wersje przeciwników z pierwszego podejścia dorabiają bowiem tutaj jako zwykłe mięso armatnie, zatem nawet na poziomie 140 ciężko jest w pierwszej miejscówce. To właśnie w Nowej Grze + można odnaleźć drugą połowę mocarnych schematów. Komplet dzienników odnalazłem za pierwszym podejście, run także mam większość. Hokage w wersji Tyrion Lannister - nie do powstrzymania.
  19. Sylvan Wielki

    Dark Souls

    Sposób na Mario - skocz mu na czerep i straci 40% życia. Następnie zrób tak, jak suteq poradził - dosłownie.
  20. Sylvan Wielki

    Demon's Souls

    Jakby Ją tak odświeżyli, by prezentowała się jak Deep Down bądź Bloodborne, brałbym z miejsca.
  21. Tak, można wręcz powiedzieć, że bohater doszedł (słowo - klucz) do niezłych stosunków z naszą rodaczką. Poznanie wręcz dogłębne.
  22. Sylvan Wielki

    Zakupy growe!

    Dwie zaległości z ubiegłego roku. Lepiej się to prezentuje, choć czasami kontynuacje są oddzielone od siebie o dobre 140cm.
  23. Nie zazdroszczę. Moją wersję natomiast dopadła przypadłość wspomnianej zębatki, co rusz pojawiającej się w rogu ekranu. Jaka bzdura, przecież to niemal połowę mapy zasłania.
  24. Nie należy zaraz wyciągać (bądź niekoniecznie) kart płatniczych, jak tylko dana gra otrzymuje taką, a nie inną ocenę. Wiadomo, każdy ma odmienny gust, a recenzent przedstawia swoją subiektywną opinię. Całość rozbija się raczej o fakt, że ocenia jest błyskawicznym streszczeniem tekstu autora, a to, że nie zawsze odzwierciedla jakość produktu, można przedstawiać na olbrzymiej liczbie przykładów - vide średnia jakiegokolwiek wydanego ostatnio CoD i pierwszego Bioszoka w stosunku do ilości sprzedanych egzemplarzy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...