Mustang

Obejrzyj sobie modele aut w tym trailerze V. To są modele aut na current geny, z czasem pewnie je podciągną na jakiś remasterach i innych. To GTA, nie będziemy oczekiwać aut jak z Forzy.

No bardziej awaria osprzętu przycisku do wybierania biegów niż skrzyni. Ale tak, po uniemożliwiającej jazdę awarii alternatora, teraz to szukanie przyczyny błędu, w pół roku dwuletni samochód trzy razy był naprawiany w serwisie. Nie do końca tego się spodziewam jeżdżąc służbówką z salonu. Chociaż przebieg 70k, więc już nowy też nie jest, do 60k robiłem tylko planowe przeglądy co 30k i tyle.

W Mercu są w opcji webasto czy coś w tym stylu. Btw Golf wrócił w piątek z serwisu po wymianie większej części wybieraka biegów. Zrobiłem sporo kilometrów i kilka przejazdów w ostatni zimny weekend i wszystko wydaje się być w porządku.

I to działa bez włączania silnika? W Golfie appki czasem tylko używam do sprawdzania poziomu paliwa.

Garaż to gamechanger, wspaniale nie szukać miejsca, a wyjeżdżając nie skrobać szyb zimą albo nie wietrzyć wnętrza latem. Chociaż w elektryku można podgrzać lub schłodzić sobie autko zawczasu, więc duża zaleta dla parkujących pod chmurką.

Ale w takiej formie większość tutaj ogrywała V 10 lat temu, ja na 360.

Natomiast warto przypomnieć sobie trailer V, żeby docenić postęp w grafice

Tak jak z jednej strony to wygląda oczywiście świetnie, tak z drugiej po 12! latach z GTA V, dostajemy grę z podobnymi modelami postaci, podobnym klimatem i w tej samej epoce (no dobra, w innej dekadzie, ale generalnie nie ma to dużego wpływu na styl albo gameplay). Osobiście większy hajp bym miał na jakiś wehikuł czasu albo zupełnie inną lokację.

To prawda, samochód jest elektryczny, minimalistyczny z małą ilością elementów i skrajnie ustandaryzowany. Teoretycznie warunki do bardzo niskiej awaryjności. Słyszałem, że Tesle oblewają przez układ hamulcowy. Kierowcy, co oczywiste i zrozumiałe, używają prawie tylko układu odzyskiwania energii do hamowania, co finalnie nie służy hamulcom, kiedy zaczyna testować i sprawdzać je diagnosta.

Ale produkcja przystosowanych silników nie jest problemem. To chyba bardziej problem jajka i kury, bez przystosowanych silników nikt nie kupi paliwa, a nikt nie sprzeda paliwa bez bazy klientów. Szczególnie w erze przestawiania się na elektryki. Rozwiązanie jest bardzo popularne np. w Brazylii, a w Europie nie wiem czy poza Francją można zalać E85 albo kupić takie auto z salonu. Dla zainteresowanych tematem, do poczytania z translatorem (lub bez?): https://www.largus.fr/actualite-automobile/ethanol-tout-savoir-sur-le-carburant-e85-prix-modeles-boitiers-10745391.html

Ja widzę parę zalet, przede wszystkim brak dodatkowej instalacji, zbiornika, przełącznika, czasem przestarzałych zakazów wjazdu na parking. Do tego można lać i mieszać paliwa do woli, komputer sam to ogarnia.

Jeszcze ciekawiej by było z wprowadzeniem E85. We Francji jest całkiem popularne, spalanie rośnie o 20%, cena za litr jest o blisko połowę niższa, władze lokalne dofinansowują przeróbki konieczne do jeżdżenia na tym, a Ford sprzedaje nowe auta dostosowane fabrycznie.

Inny tip to wywietrzyć porządnie sypialnię i utrzymywać do zasypiania oraz na noc 18 stopni. Czasem problem może wynikać ze zbytniego ciepła i zaduchu.

Nie spodziewaj się zmian cen. Leję do Golfa od początku E10 i nie sprawia problemów. Kiedyś porównywałem z 98 E5 i nie odczułem żadnej różnicy. Nie wiem czy w starszym aucie mogłoby być inaczej.

Dolej zimowego albo nawet koncentratu zimowego.

Throttle House też ogólnie chwalili miękkie hybrydy. To idealne uzupełnienie doładowania w silnikach spalinowych na niskich obrotach. Wpływają pozytywnie na kulturę pracy silnika, dynamikę jazdy, pozwalają sprawniej ruszyć oraz zmniejszają spalanie. Ich działanie jest odczuwalne zarówno przy spokojnej, jak i dynamicznej jeździe. Generalnie same zalety, poza potencjalnie awaryjnością układu.

Wolę manualne fotele od uchwytu na telefon, żeby tylko mieć inną nawigację niż tę od Tesli. W ogóle dla mnie sterowanie elektryczne foteli jest tylko istotne, jeśli samochodem jeździ regularnie przynajmniej dwóch kierowców różnego wzrostu. I wówczas to mega przydatne rozwiązanie. Ale jeśli autem przez 99% czasu jeździ jedna osoba, to fotel ustawia się raz i tyle.

Tak naprawdę najwięcej zależy od samego mechanika, jego doświadczenia, motywacji, czasu i podejścia. Największe zaufanie miałbym do mniejszych warsztatów specjalizujących się w pewnym typie aut, z szefem z pasją do motoryzacji większą od pasji do pieniędzy i zespołem mechaników lubiących swoją pracę.

Ja dostałem od ASO przy opadach śniegu zastępcze Polo na letnich oponach. Zapytałem typa, czy samochód ma zimówki, typ popatrzył i potwierdził, nie chciało mi się schylać i mu uwierzyłem. W jednym miejscu było błoto pośniegowe i samochód ślizgał się przy hamowaniu na dwukrotnie dłuższym odcinku niż się spodziewałem. Trochę się zdziwiłem, że tak źle dopasowałem prędkość do warunków, bo samochód zachował się zupełnie nie tak jak podświadomie z całym doświadczeniem z jazdy na zimówkach zakładałem, potem patrzę na parkingu, no tak Aha, Golf w serwisie, wymiana samego przycisku do przełączania biegów nie wystarczyła i nadal wyskakuje błąd. Teraz wymienią też część poniżej.

Znowu latam zastępczymi autami, tym razem Polo 1.0 TSI z DSG i T-Roc 2.0 TDI też DSG. I ponownie zauważam, jak przyjemnie jeździ się z miękką hybrydą, której tutaj w obu przypadkach brak. Czy 1.0 TSI, czy w mniejszym stopniu, ale również 2.0 TDI, DSG trzyma na bardzo niskich obrotach, na których po prostu brakuje momentu i samochód w trybie D zamula przed kickdownem. Tymczasem w eTSI nawet przy 1500 obrotów i mniej wystarczy leciutko wcisnąć gaz i samochód się przyjemnie rozpędza, jest ten elektryczny boost. Do tego nie ma wrażenia wibracji czy trzymania auta na za niskich obrotach, a w tym dieslu takie jednak trochę mam. Tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, żeby kolejne auto też było w jakimś stopniu zelektryfikowane.

Ja takie coś na szybko znalazłem. W tym teście można zauważyć, że testowane wielosezonowe miały profil bardziej śniegowy lub bardziej deszczowy, podczas gdy zimówki radziły sobie dobrze w obu przypadkach. Z drugiej strony, na suchym wypadły lepiej niż zimówki. Może te pięcioletnie w aucie brata były już po prostu bardziej zużyte, albo brat zjeżdżał ciut szybciej, albo elektronika działała inaczej. Do tego te Michelin akurat dokładnie w tym teście wypadły rzeczywiście nieco słabiej na śniegu. IMO dużo też zależy od stylu jazdy. Inne potrzeby ma kierowca jeżdżący po mieście albo przepisowym tempem lokalnymi szosami, inne ktoś jeżdżący regularnie po górach albo robiący setki kilometrów autostradami niezależnie od pogody i głównie na lewym pasie.

Nawet fajne te pomarańczowe fotele. Poprzednie C3 też mogło mieć taką szybę.

Moja lodówka Beko działa bezproblemowo od 6 lat.

Jedna fajna konsekwencja naprawy jest taka, że przejechałem się w międzyczasie jakimś poleasingowym, ale już nowym modelem 2008. Po pierwsze wiem teraz, że ta mała kierownica w nowych Peugeotach jest generalnie ok, chociaż nie wiem też po co, po drugie jednak mam znowu przyjemność z jazdy swoim samochodem i doceniam go bardziej.

Ale problem jest chyba tylko z przełącznikiem do wybierania przełożenia lub czymś tam sterującym, na pewno nie z samą skrzynią. Do tego jak dotąd jedynym objawem był pojawiający się czasem błąd oraz kontrolka, samochód jeździł normalnie. Poważniejsza była ta awaria alternatora kilka postów wyżej. Sucha DSG btw.