Mustang

Przy 55k zaczęło okazjonalnie śmierdzieć z klimy. Myślę, podjadę, może wymienią mi filtr kabinowy od ręki. Nie, proszę się umówić, zostawić samochód na cały dzień, sprawdzimy. Dobra, to już poczekałem do przeglądu. Za rzadko to jest, wolałbym co 20-25. Nawet w służbówce, gdzie teoretycznie im rzadziej poświęcam czas na serwis, tym lepiej.

Nope, wymiana oleju co 30k albo wg wskazań komputera. Dziwnie mi tak rzadko wymieniać, ale i tak nie planuję odkupywać tego auta, więc robię jak mówią. Oleju nie bierze, AdBlue nie ma, leję 40-45 litrów diesla co 700-800 kilometrów (co oznacza średnie realne spalanie poniżej 6 litrów) i tyle.

Wobec ostatniej dyskusji, nadszedł chyba dobry moment na wpis o moim służbowym A3 1.6 TDI z 2017 po 2 latach użytkowania i 64 tysiącach przebiegu. Więc tak, mechaniczne pomimo regularnego kręcenia silnika i przestrzegania absurdalnie długich okresów międzyprzeglądowych (co 30k) nic się nie wydarzyło, 0 problemów. Manualna skrzynia biegów chodzi precyzyjnie. Samochód nadal też prowadzi się świetnie, okazując limity stabilności dopiero na łukach autostrady przy prędkościach od około 170-180. Wnętrze wygląda jak nowe. Porównując przednie fotele można dostrzec minimalne ślady zużycia na boku fotela kierowcy, ale trzeba naprawdę się przyjrzeć. Absolutnie zero zużycia przycisków czy nawet przetarć na kierownicy. Do tego design dalej mi się podoba, a jakość np. wykończonych metalem przełączników klimatyzacji nadal sprawia przyjemne wrażenie. Wobec tak dobrego wyniku, piętą achillesową okazał się wysuwany ekran. Gadżet, na początku wydawał się całkiem cool, po roku zaczął wydawać czasem trzaski w pozycji wysuniętej, kłócące się z idealnym brakiem stuków z innych miejsc. Odgłosy nie pojawiają się zawsze, przez co nie udało mi się oczywiście zademonstrować ich w ASO (gdzie są średnio zachwyceni perspektywą wymiany całego mechanizmu), ale na tyle często, żeby nie dało się o nich zupełnie zapomnieć. Trochę upierdliwe, zważywszy, że premium miało chyba coś oznaczać. Aha, podobno były też przypadki kompletnego blokowania się ekranu - to będzie pewnie typowy problematyczny element A3 tej generacji. Jakby ktoś kupował używkę - sprawdźcie pod kątem stuków i pracy mechanizmu przy wysuwaniu. Poza tym okazjonalne bugi Android Auto i twardy, trzeszczący pod naciskiem tunel środkowy (też trochę słabo jak na premium), ale to pierdoły bez znaczenia. Podsumowując jestem zadowolony z samochodu, niemniej pojedyncze detale kłócą się trochę z wizerunkiem premium. Audi wycofało się już z wysuwanych ekranów, więc coś jednak było na rzeczy. Zamawiając dzisiaj brałbym też światła LED lub Matrix LED. Podstawowe ksenony wydają się być tylko przeciętne na światłach mijania i łączone są z mało premium wyglądającymi tylnymi lampami na żarówkach; LED poprawia tutaj jednak stylizację i zapewne komfort jazdy w nocy. BTW nie jest to jakaś wybitna cebula Audi, bo BMW 1 i Mercedes A nadal mogą mieć standardowe halogeny, a Audi w A3 i A4 jednak już zrezygnowało z takiego skąpstwa.

No można, tylko nie każdego to jara. Mam diesla 116 koni. Czy chciałbym mieć więcej? Tak, do zabawy. Czy potrzebuję więcej do normalnej jazdy? Nie. To też jakieś dziwne podejście, a czemu miałby nie jeździć? Poza tym sprawdziłem ogłoszenia i te A3 o których wspominasz w większości nie mają obecnych w tej Fieście aktywnego tempomatu, kamery cofania czy Android Auto.

Okładki. Specjalna to ta z napisem Standard, normalna to edycja Emirates

Całe szczęście, że pierwszy tak zrobiłeś... Na małe rysy albo odpryski warto kupić zaprawkę u producenta. Grupa VW ma takie w stylu lakieru do paznokci, już nim odpryski od kamieni korygowałem.

Nie praktykowałem, ale trochę kojarzy mi się z emerytem zakrywającym Zaporożca pod blokiem. Mnie by się nie chciało tego zakładać, tym bardziej, że i tak nie będę ze sobą woził. Ewentualnie tylko opcja ochrony przed gradobiciem do mnie przemawia. *Im bardziej będziesz chronił i się cackał, tym bardziej będą boleć nieuchronne niestety uszkodzenia. Parkuj daleko od innych w miarę możliwości, zostawiaj odstęp za autem z przodu przy ryzyku kamieni na drodze, uważaj na krawężniki przy manewrach (lepiej stanąć dalej i poprawić, niż uszkodzić felgę), utrzymuj we względnej czystości i tyle.

Do tego jeszcze inna sytuacja byłaby w przypadku gołej Fiesty i lepiej wyposażonego kompaktu, ale tutaj jest poniekąd odwrotnie, jest tyle opcji (które u Forda są sporo tańsze niż w premium), że nie tak łatwo byłby wszystko znaleźć w sprawdzonej używce za podobną cenę.

Coś takiego znalazłem: Nie chce mi się latać po necie i potwierdzać, ale sprawdziłem jeszcze Francję i rzeczywiście blisko 20% oblewa (oczywiści przeprowadza się tam wszystkie kontrole, w tym czystości spalin). To oznacza, że nikt w Europie nie dba o samochody tak dobrze jak Polacy

Nie dla faceta? Jeszcze w przypadku MiTo mógłbym zrozumieć, ale Giulietta?

Jak nowa. Tak przy okazji, to mogliby już pokazać nowy model Giulietty, bo fajne te Alfy, a ostatnio zrobili tylko lift i mocniejsze benzyny wycięli.

Gratki i szerokiej drogi. @up Z tym adaptacyjnym tempomatem jest jeden problem. Zwykle kosztuje tyle samo w obu przypadkach, podczas gdy zależnie od połączenia z manualem lub automatem oferuje różne funkcjonalności. Z automatem to mega przydatna rzecz w zasadzie w każdych warunkach, z manualem skorzysta się tylko przy stabilnej prędkości w trasie, przy średnim natężeniu ruchu (przy małym natężeniu nic nie wnosi ponad zwykły tempomat, przy dużym trzeba uważać na obroty).

Podobna jak łączenie niektórych silników tylko z automatem. W Polo np. jest odwrotnie, 150 koni i aktualnie GTI tylko z DSG.

Ale w sumie racja, im bogatszy jesteś, tym mniej opłaca się posiadać rzeczy.

Złote czasy VW, Golf IV też im wyszedł wybornie. B5 23 lata od premiery i wygląda normalnie, a wyszedł ledwie 24 lata po pierwszym Passacie z epoki kamienia łupanego. W ogóle się powtarzam, ale zawsze jestem zadziwiony postępem w motoryzacji z lat 90. Taki Golf: https://en.wikipedia.org/wiki/Volkswagen_Golf Trochę naciągam daty, ale wyobraźcie sobie przesiadkę z dwójki z 1990 do czwórki z 1997. Teraz porównajcie z przesiadką z piątki do siódemki...

Wszędzie takich najwięcej jeździ, bo ludzie boją się problemów przy odsprzedaży albo firmy kupują. U mnie też jest polityka firmy, kolega chciał pomarańczowe 116d, to dostał stanowczą odmowę i poprzestał na ciemnoniebieskim. Mnie się marzy zielony albo ciemny fiolet, mało jest takich i tak dostępnych.

108 teraz albo 107 kiedyś. Z tymże Up/Citigo/Mii zawsze lepiej wypadały w testach.

Po mieście? W tym budżecie mała benzyna i co się trafi w dobrym stanie. https://www.otomoto.pl/oferta/opel-corsa-oryg-przebieg-102-000-km-klima-1-0-benz-top-stan-gwarancja-ID6BzFH4.html#ce1376207c https://www.otomoto.pl/oferta/citroen-c2-ID6C5DfA.html#5b681fcf76 https://www.otomoto.pl/oferta/nissan-note-1-4-benzyna-88km-klimatronik-aluminiowe-felgi-zadbany-egzemplarz-ID6BEqeu.html#5b681fcf76 Edit: nie widzę w Szczecinie, ale z konkretnych modeli sam mogę polecić po własnych doświadczeniach Grande Punto 1.2 albo 1.4.

Nie kojarzę, bo też ergonomia tego rozwiązania wydaje się być dyskusyjna.

Dobra cena, z drugiej strony w USA Hellcat też kosztuje podobnie. Ale podstawowa Corvette może się nadawać na daily, z kolei Hellcat podobno nie ma za bardzo sensu na publicznych drogach. Natomiast szczerze to design C7 podobał mi się bardziej. C7 ma styl Corvette, C8 to taki typowy supercar ad 2019.

Inny świat niż aktualny Yaris, skądinąd bardzo przestarzały już.

Nawa Corolla wygląda świetnie i bardzo nowocześnie, szczególnie na większych felgach i z białym wnętrzem w stylu Tesli. Do tego dołożyli mocniejszy wariant hybrydowy dający frajdę z jazdy, no i wywalili Toyota clock Absolutnie nie dziwię się sukcesowi. Jeszcze tylko muszą ogarnąć ten system infotainment i dołożyć AA/carplay, co podobno już nadchodzi.

Zawsze będzie nowszy model. Pociesz się, że kupowanie nowego modelu na samym początku produkcji, to zawsze dodatkowe ryzyko, a i zwykle rabaty są mniejsze niż później.

Zdefiniuj sobie wymagania, bo jak można równocześnie rozważać Mondeo i Picanto.

Akumulator na 40 godzin to dobry wynik, ale wolałbym jakby jednak dało się go ładować po wyjęciu z pada. Niestety recenzenci zwykle opisywali sloty AA aktualnego pada jako wadę, a wielu userów nie ogarniało, że nie muszą wcale jechać na jednorazowych bateriach. Pamiętam granie na PS4 i podłączanie ich do ładowania zawsze po graniu było upierdliwe, chociaż nie aż tak jak granie na kablu przy najdłuższych sesjach.