ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda stronę główną forum
Treść opublikowana przez ogqozo
-
TRANSFERY
Nie wiem, kto tego Nicolasa Jacksona wymyślił. Poszedł do klubu, który ma lepszych napastników niż Chelsea lol. Ma trójkę bardzo dobrych i bardzo drogich, może są to trzej najlepsi gracze i Bayernu i całej ligi. Tymczasem w Chelsea na szpicy Liam Delap i Tyrique George.
-
Hollow Knight Silksong
Silksong mocno uderzył w branżę indie. Kto może, przekłada datę premiery, by zejść z drogi. Rozwala mnie jednak poetycki język, którym często to opisują wydawcy hehe. Niektórzy starali się nawet zrobić coś viralnego i wypromować na skojarzeniu. Demonschool: "każdy punkt w 2025 byłby ciężki pod względem warunków rynkowych do wydania gry. Ale żart stał się okrutniejszy, gdy dowiedzieliśmy się, że Silksong wyjdzie tylko dzień po naszej premierze. Dostrzegalność Demonschool to dla nas priorytet. Dlatego wierzymy, że nie byłoby fair wobec gry, by wypływać na nieznane wody, gdy już teraz widzimy, że mają one kolor czerwieni" CloverPit: "musimy trochę opóźnić CloverPit (Silksong lol)" Stomp and the Sword of Miracles: "czujemy się jak mała krewetka, która stara się nie zostać pożarta przez wielkiego niebieskiego wieloryba" Faeland: "dużo pracowaliśmy nad tą grą i chcemy by otrzymała uwagę, na którą zasługuje" Aeterna Lucis: "rywalizacja z fenomenem tej skali byłaby nie fair nie tylko dla naszego zespołu, ale też was, graczy, którzy chcecie doświadczyć tej przygody w najlepszych możliwych warunkach (...) Nie musimy życzyć Team Cherry szczęścia - wiemy, że Silksong będzie sukcesem i arcydziełem. Zamiast przeciwności, czujemy wdzięczność - dzięki nim, metroidvania ma się lepiej niż kiedykolwiek, i, szczerze mówiąc, byli jedną z głównych inspiracji dla Aeterna Noctis i całej sagi (...)" Little Witch in the Woods: "wydanie gry tego dnia nie tylko przybiłoby nasz zespół, ale też byłoby rozczarowaniem dla graczy" Baby Steps:
-
TRANSFERY
No nic nie zrobił, ale jakoś nie byłem zdziwiony. Pewnie sam się zdziwił, że to Galata dostawało najbardziej hitowych piłkarzy, chociaż Fenerbahce jak na Turcję też nie mogło narzekać (np. Milan Szkriniar, Jhon Duran, Edson Alvarez czy Talisca). Tymczasem Jakub Kiwior. Według Romano, Porto zapłaci za sam transfer 17 mln euro, ale wraz z wszystkimi dodatkami, kwota może przebić 25 mln . No kurna. Mówimy o jednym z najwyższych transferów w historii klubu. Jak na kolesia już w dorosłym wieku, który raczej świata nie podbije, kwota ogromna. Porto chyba ma dość trzeciego miejsca. Chelsea nie ogarniam, za dużo tego robią. Wzięli Garnacho i nie wiem, co z nim zrobią. Ale podobno dalej próbują ściągnąć WIĘCEJ ofensywnych pomocników, jak młodego Facundo Buonanotte, który nieźle się pokazał ostatnio w Leicester.
-
Metal Gear Solid Δ: Snake Eater
Dwie z najsłynniejszych gier ever (na pewno dwie najsłynniejsze w historii Konami na ten moment) i automat do nostalgii dla pokolenia zachodnich czterdziestolatków, które teraz ma masę kasy. Jedna ma średnią ocen 85 a druga 86, tak że
-
Metal Gear Solid Δ: Snake Eater
W tej "branży" każdy chciałby, żeby wszystko się zesrało. Ludzie specjalnie wchodzą specjalnie na stronki o wyraźnej nazwie "Switch" żeby tylko napisać jak bardzo nienawidzą Switch, i podobnie jest z każdą dużą grą i konsolą i ze wszystkim, z jakiegoś powodu. Taka subkultura. Tacy ludzie mają taką rozrywkę. I dlatego można odnieść takie wrażenie, ale chyba tak jest z każdą grą (może poza Silksongiem i GTA, z jakiegoś powodu). Osobiście jestem raczej fanem MGS-a, ale jakoś nie czuję potrzeby powtarzać, no i w sumie tyle myślę na ten temat - kto zechce ten to kupi, kto nie to może kiedyś na przecenie, jego sprawa, nikt nie zmusza... wpadłem zobaczyć jak ogólnie wypadł remake i będę żył dalej. Ktoś dał 9/10 to widocznie się świetnie bawił i MGS-a 3 nigdy mu mało, dobrze wiedzieć. Większość osób na świecie pewnie ma właśnie takie podejście, jak ja. Tylko ich nie słychać. Remake'i najbardziej kultowych gier w historii to jednak wyjątkowy produkt i uważam, że to niemalże musiało się udać Konami. Taka sama co do piksela gra, która nie ma tytułu, który dla całego pokolenia jest synonimem zajebistości, miałaby inne oczekiwania, ale i mniej zainteresowania, i pewnie musiałaby mieć dużo mniejszy budżet. Takie ruchy jak SH2 i MGS3 uważam za dość oczywiste (jeszcze ostatnio był świetny Gradius Origins itd.), mimo wszystko kluczowe atuty tych gier już były na miejscu, natomiast co do nowego Silenta to chyba trudniejsza sprawa i ciekaw jestem, jak wyjdzie - Short Message, że tak powiem, ludzi nie powalił.
-
Europa Conference League
Ogólnie potęga polskiej ligi jest niezamierzona, bo tylko 7 krajów zachowało na tym etapie komplet swoich ekip w rozgrywkach (topowe 6 i Polska). No i nie ma co - to już nie są randomy i anonimy, ale każda ekipa stoczy niejeden mecz z naprawdę solidną ekipą. Te 24 mecze rozegrane w ciągu najbliższych 3 miesięcy to będzie przegląd, jak wypadają polskie kluby na tle porównywalnych rywali w Europie, jakiego chyba jeszcze nie było w historii. Będą i rywale doświadczeni, i debiutanci, a nawet Hamrun, który w ogóle jest pierwszą ekipą z Malty w fazie grupowej czegokolwiek. Finansowo może trochę niedosyt, że nie trafili na Crystal Palace ani Fiorentinę, ale Polska wypełniająca tabelę to będzie wyjątkowe doświadczenie, a poza tym nikt chyba nie wie, kto na jakim miejscu skończy. W końcu i w polskiej lidze ile razy patrzę na tabelę, to jestem zaskoczony.
-
TRANSFERY
Na bardziej casualowych mediach futbolowych nadal nie da się napisać, że jego pobyt w Romie nie był wielkim sukcesem lol. Ile razy wspomnę, że wygranie EL nie jest tak naprawdę jakimś epokowym sukcesem dla klubu który miał budżet na top 3 ligi, więc jakby zwyczajowo w ogóle w EL nie grał, to zbiera się taki tłum komentarzy hejtu lol. Ta religia "TROFEÓW" jest przedziwna, kiedyś nie pamiętam by coś takiego było. A rozbawiło mnie to, bo sam Mourinho po porażce miał powiedzieć (nie wiem nawet, czy sarkastycznie, widziałem tylko zapis): "w LM pewnie byśmy zagrali 8 meczów, a w EL możemy zajść daleko". No bo on sam na pewno w to wierzy, że wzniósł Romę na wyżyny niespotykane w historii klubu, przecież osiągnął EUROPEJSKIE TROFEA, cały czas to mówi nadal w wywiadach. Ale masa ludzi w anglojęzycznym necie bierze to serio, że w sumie faktycznie lepiej. Dziwne że jeszcze nie dodają o punkcikach do rankingu. Ogólnie chyba poleciał za krytykowanie wiecznie że klub nie ma ambicji, nie ściąga mu piłkarzy, nie chce widocznie walczyć o LM (szacowany budżet płacowy Fenerbahce: 121 mln euro. Benfiki: 37 mln euro). Miało być nie wiadomo co, a wyszło - jak strzelałem gdy to ogłoszono - bardzo drogie, acz mało wnoszące wydarzonko gdzieś tam w Turcji. Ale kto z nas nie zatrudnił portugalskiego trenera Z NAZWISKIEM licząc na to, że jego zachodnie know-how wybije się w tym słabszym kraju, by tylko zobaczyć, że piłka to piłka i trener rzadko coś widocznie zmienia.
-
TRANSFERY
Xavi "tylko do Chelsea" Simons przeszedł testy medyczne w... Tottenhamie. Niezły zwrot akcji. Epopeja trwa - 22-letni supertalent będzie już w piątym dużym klubie w swojej karierze. Może w Tottenhamie znajdzie szczęście. Dobry jest Nowym napastnikiem Newcastle ma być... Nick Woltemade. Sporo mediów w Niemczech mówi, że dogadane, klub potwierdził, że zawodnik dostał pozwolenie na finalizację. Stuttgart miałby otrzymać 85 mln euro za gwiazdę zeszłego sezonu. To przybliżyłoby Isaka do Liverpoolu. Man United w końcu sprzedaje. I to nie jakoś tanio! Napoli ma dać 45 mln za transfer Hojlunda (czy raczej ma być taka opcja wykupu z wypożyczenia, podobno aktywowana jeśli Napoli wejdzie do LM). Dla Man United to jak prezent. Podobną kwotę ma dać Chelsea za Garnacho (z którym chuj wie co teraz zrobi, ile oni mają piłkarzy na tę pozycję, trzynastu?). Prawdopodobnie Betis też spróbuje pozyskać Antony'ego.
- Nowości RPG
-
Champions League
No i Kazachstan przyjmie u siebie chyba Real Madryt, więc nieźle. W tym roku jest trochę więcej Wschodu - Kazachstan, Azerbejdżan, Cypr, potężnie inwestujące Galata. No i powiedzmy Olympiakos i Sparta Praga. Jeśli dobrze liczę, tylko 16 krajów ma swojego reprezentanta w LM. Nie jest tak łatwo wejść. Dobry przykład to para Fenerbahce-Benfica, czyli dwa bogate kluby. A wcześniej Turcy musieli pokonać Feyenoord. Poza pierwszymi 5 ligami, to lejek jest dość ostry. Jednak myślę, że może to być raczej dobre dla uczestników, bo, bądźmy szczerzy, kluby marzą o LM konkretnie po to żeby mieć mecze z Realem, Manchesterem, Juventusem, albo chociaż z Newcastle, te zawody nie robią kasy na meczach typu Brugia-Sparta ani Kazachstan-Norwegia. Często wydaje się, że mocniejsze ekipy - na pewno bogatsze - walczą w Premier League, niż w LM. Brak wielu dużych ekip tylko wzmocniłby to wrażenie. Dlatego dla tych, co się zakwalifikowali, pewnie lepiej, że jest 6 znanych marek z Anglii w tym roku. Szczerze mówiąc, gdybym był prezesem LM i był odpowiedzialny za wyniki, to cisnąłbym jeszcze więcej ekip z Anglii. Po prostu więcej ludzi w każdym kraju obejdzie mecz z Manchesterem United, nawet cienkim, niż z takim Bilbao, Villarrealem, Eintrachtem. Nic fajnego, ale tak bym czuł się zobowiązany zrobić, bo tak lud by wolał. I w sumie tyle, taka Villa czy Brighton nie są aż tak konieczne lol, ale te 6 klubów, bądźmy szczerzy, zbiera więcej uwagi na świecie niż prawie cała LM. A po budżetach patrząc, to niedługo będzie tak, że dosłownie CAŁA Premier League będzie w gronie 36 najbogatszych klubów Europy. W sumie to już teraz jest tego bardzo blisko. Kiedyś kluby będą marzyć nie o LM, tylko by jakimś cudem wejść do Anglii hehe.
-
Champions League
Bo oni lubią ten "klimat", głównie chyba podatki. "Dobre miejsce dla biznesu". Ale Dubow powiedział też, że w Cyprze lepiej grają w piłkę niż w Polsce i widzi tam potencjał. Zawsze jakiś tam inwestor wierzy, że kraje spoza Europy Zachodniej mają wielki potencjał i tam jest przyszłość futbolu. Chociaż akurat teraz w ostatnich latach, mistrzowie Cypru odpadali w Europie dość łatwo (nawet z Rakowem), i może ta obniżka formy ułatwiła Pafosowi wejście na szczyt.
-
Champions League
Nie wiem, co Transfermarkt może sensownego powiedzieć. Pafos na pewno dostał spore finansowanie, wszystko niemal zrobiono od podstaw. Także transferowo, Pafos kilkukrotnie wyłożył ponad milion euro na transfer. Większość ich jedenastki grała w reprezentacjach swojego kraju, przynajmniej młodzieżowych. Klub na pewno ma budżet porównywalny do polskiej czołówki. Jeden z dwóch głównych inwestorów, Łomakin, jest kumplem rosyjskich oligarchów. Główna twarz projektu, Roman Dubow, od ok. 30 lat mieszka w UK i jest obywatelem brytyjskim i on z kolei jest raczej transparentny i wiadomo co robi i dużo o tym opowiada w wywiadach. Dubow z Łomakinem inwestuje w wiele klubów i chce stworzyć sieć nieco podobną do tych jak Red Bull, City group, Pozzo. Będą kooperować na Cyprze, w Litwie, Rosji, Chinach, Senegalu, Brazylii... Oczywiście od 2022 na temat Rosji ucichli. Wcześniej Dubow mówił, że chce uczynić futbol w krajach post-ZSRR bardziej profesjonalnym, zarządzanym jak biznes a nie dotowanym przez publiczne środki w 80%, przechodząc na utrzymywanie się z popularności, widzów i mediów jak na Zachodzie. Nie pierwszy inwestor futbolowy, co ma wielkie plany rewolucji światowej. Na razie jednak Pafos ściąga doświadczonych solidniaków, w sumie podobnie jak polskie kluby - są tam gracze z Bałkanów, może jakiejś Szwecji, może Portugalczyk czy Holender któremu nie wyszło. Trener to też Hiszpan któremu nie wyszło, głównie był asystentem, sam trenował Saragossę, ale przegrywał i poleciał po kilku miesiącach.
-
Premier League
Ferguson wygrywał długo. Ostatnie mistrzostwo w 2013 to były już czasy pełnej międzynarodowości futbolu. Klub prawie nie miał wychowanków (głównie Evans w jedenastce). Trzeba było tak jak wszyscy ściągać gwiazdy, na co Man United zawsze miał i nadal ma mamonę (Mbeumo i Cunha to dosłownie jedni z najlepszych piłkarzy zeszłego sezonu). I nadal jednak Ferguson sobie z tym poradził. Van Persie ukradziony Arsenalowi i uratował klub. Evra z Monaco pięknie rozwinął karierę. Carrick - Ferguson uwierzył, że on zastąpi Roya Keana, zdobył go, i faktycznie przez bardzo wiele lat całkiem udanie to robił. De Gea - topowy talent, miał początkowo głośne wtopy, ale wyrósł na idola. Ferdinand - wielki transfer ale nie zawiódł, przez ponad dekadę był synonimem dobrego stopera. Vidić - jakiś randomowy Serb ze Spartaka Moskwa, a dzisiaj nieraz nazywany najlepszym stoperem w historii PL (pewnie przesadnie, ale chuj). Rafael, Valencia - jakieś takie chuje muje niby, a potrafiły nieraz dzielnie napierdalać prawą flanką. Tymczasem teraz piłkarze przychodzą też z wielką renomą, ale wszyscy co do jednego niemal grają w Manchesterze gorzej.
-
Premier League
No powoli już nadchodzi rok Amorima i nie da się nie powiedzieć, że poziom w lidze jednak mocno jebnął. Większa różnica między Amorimem a resztą, niż między resztą a Fergusonem, pod względem punktowania. Dzisiejszy mecz jakoś nie zmienia wiele mojej opinii szczerze mówiąc, okazje mieli, powinno im coś wpaść. Szeszko i może Cunha powinni coś strzelić. Jest to oczywiście oczekiwane przy takim rywalu, ale tak samo jak dobra gra w Europa League czy wygrane czasem inne pucharki niedawno, ma to drugorzędne znaczenie dla szans klubu wobec tego jak na stałe wygląda ekipa regularnie w lidze. Problem w lidze jest bardziej donośny, Man United od ponad roku nie pokonało prawie NIKOGO silnego. Tylko to 2-1 z Man City, no ale Man City było wtedy w trakcie najgorszej serii w historii. No i 2-0 z Aston Villą na koniec sezonu, to był dobry mecz i nie wiem, jak to się stało, ale Diabły ich zdominowały (może Emery chciał przegrać, żeby ciułać punkciki w swojej ulubionej Europa League? Tak czy siak, wyniku może i tak by nie było gdyby nie czerwona kartka Martineza). Poza tymi dwoma meczami przez ponad rok, ich nieliczne wygrane to głównie lanie Southampton, Leicester itp., i kilka wymęczonych zwycięstw ze średniakami, jak np. otwierające zeszły sezon 1-0 z Fulham, gdy Zirkzee strzelił w końcówce, albo 2-1 z Brentford. Niby za Amorima jest sraka z wynikami, ale koniec ten Haga tak naprawdę nie był koniecznie lepszy, ot, może lepiej wyglądać w tabeli bo rok temu mieli na starcie sezonu Southampton i Leicester, dwie spośród naprawdę najsłabszych ekip ligi. Jestem optymistą, że z Burnley mogą wpaść punkty, nawet trzy.
-
Champions League
No ja od lat z tego nie mogę. Już trzeci klub cypryjski wchodzi do LM, bo kilka razy grał APOEL i raz Anorthosis. W czasie gdy w tym stuleciu Polska nadal może się pochwalić jednym występem. Kurna Cypr. No i Kazachstan, praktycznie najsłabsza w piłkę nacja w UEFA. Pod nimi w rankingu są już tylko małe kraiki. W tym 2016, wystarczyło klepnąć 1-0 Trenczyn. I potem Dundalk. Tyle trzeba było zrobić by być w tej Lidze Mistrzów. To jest jednak dla mnie imponujące w mediach, gadać o punkcikach a nie widzieć kwestii że no jakby może byłoby fajnie, gdyby kluby tak ogólnie zaczęły grać na tyle dobrze w piłkę, by częściej niż raz na 30 lat być w stanie przeskoczyć tę poprzeczkę. Bo nie jest to jakaś wyżyłowana poprzeczka, czasy że w eliminacjach się grało z Realem i Barceloną dawno minęły.
-
eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
Fani farmerowania nadal mają sporo do roboty na Switchu. Discounty to ciekawa gierka nieco w stylu Stardew Valley. Symulacja sklepu - bierzemy rzeczy, roznosimy, ustawiamy w sklepie, stoimy na kasie, rozwijamy deale handlowe itp. Wciągająca rzecz, ale na szczęście nie tej skali co SV, bo się przejdzie po ok. 20 godzinach. Gra jest też dość sarkastyczna, nie ukrywając, że nasza działalność jako tytana biznesu może nie ma samych zalet dla świata, co czyni scenariusz wyjątkowo trzeźwym jak na gierki, zachowując zabawny ton. Jest demko. Story of Seasons: Grand Bazaar też zbiera dobre opinie, o dziwo. Gra podobno jest bardzo dopracowana jak i wnosi nowe pomysły do gatunku. Jest to też wielka opowieść, z którą można spędzić spokojnie 100 godzin. Ktokolwiek chciałby zaznać tej serii będącej kontynuacją Harvest Moona, to może być najlepsza okazja. Gra ma wersję Switch 2. Shantae Advance: Risky Revolution to w sumie jasny tytuł. Seria "powraca" do czasów GBA, i daje nam niewydaną przygodę z tamtych czasów. Niby świetna okazja, by spędzić więcej czasu z jedną z najlepszych gier z GBA, ale też mimo pewnych dodatków widać, że te 20 lat minęło. Przy cenie 100 zł, nie wiem, ile osób się skusi, choć dla fanów retro gierka fajna. TMNT Tactical Takedown zebrało średnie recenzje. Znany z wielu gierek Strange Scaffold (z czego moja ulubiona to chyba El Paso Elsewhere) miał trochę ciekawych pomysłów na połączenie taktyki i akcji, ale większość opinii narzeka na płytkość gry i nie tak wiele atrakcji. Mimo wszystko na przecenach może to być ciekawa rzecz dla fanów. Póki co 70 zł. Herdling, promowany na Direkcie, też zebrał mieszane opinie, głównie typu 7 i 8. Wszyscy mówią, że gra ma świetną atmosferę bycia pasterzem, natomiast samo granie może nie by aż tak ciekawe. Gra też może przyciąć na Switchu, a jest bodaj na Game Passie. Droga nie jest i naprawdę ładna audiowizualnie.
-
Wsteczna kompatybilność ze Switch 1
Jest możliwy do uruchomienia, Switch 2 chyba z tego co wiem nie blokuje żadnej gry. Jeśli go kupisz na Switchu 1, to możesz uruchomić (można to zrobić z PC czy telefonu na tym samym koncie). Niemniej z racji na pojawiające się wtedy bugi, gra jest oznaczona jako niekompatybilna i niedostępna do zakupu na Switchu 2. Osobiście grałem w niego na S2 dużo i szczerze mówiąc grało mi się ogólnie lepiej, bo gra działała szybciej, natomiast oczywiście bugi są oficjalnie okropne. Na czele z tym, że często nie widać pocisków przeciwników w sekcjach bullet hell, co sprawia, że osoba nieznająca w ogóle gry może mieć spore problemy z jej przejściem. No i gra lubi często się zawiesić i tyle, wracaj od save'a. Patrząc na liczbę gier, które chodzą poprawnie, wydaje się, że taka poprawka powinna wyjść w przyszłości, ale też może skoro ta akurat gra sprawia tyle problemów, to jakiś powód jest, bo na pewno nie była ostatnia w kolejce... Ciężka sprawa. Fajna byłaby w ogóle wersja S2, bo Automata ma gotowe dane wyższej jakości z dużych sprzętów i byłaby piękna technicznie na Switchu 2, no ale to raczej musiałby zrobić sam wydawca, a wiadomo jak technicznie jest traktowana ta seria od zawsze, więc na to chętni mogą się nigdy nie doczekać.
-
SHINOBI: Art of Vengeance
Czyli ten import z Japonii, co sprzedaje Ultima, to jest najlepsza metoda, by kupić faktycznie pudełko które można odsprzedać potem, na Switcha? I jak oni piszą, że to wyślą 5 września, to można się spodziewać realnie, że to zrobią wtedy? To jest coś, co idzie dość rzetelnie?
-
Premier League
No taki w miarę niezły debiut wonderkida co nie, walnąć taką brameczkę w ciągu 5 minut od rozpoczęcia gry w profesjonalnym futbolu. (No dobra, od rozpoczęcia gry w Premier League, technicznie to zagrał już jeden mecz w pucharze Anglii przeciwko Accrington Stanley). Fani Liverpoolu (i w sumie wszyscy w Anglii) całe lato jarali się jego występami w sparingach, hype na jego talent był od lat, ale tego to chyba nikt by nie wymarzył. Mimo sporych zakupów (i trwającej dramy o Isaka), dziwnie wygląda ten Liverpool. Kerkez jest młody, ale nie przekonuje mnie na razie na poziom Liverpoolu. Problem też z prawą obroną. Wirtz trochę dziwna pozycja - on zawsze grał w ataku jednak, był wręcz najbardziej ofensywnym zawodnikiem Leverkusen, a na pewno zawsze w atakującym tercecie, raczej kończył akcje niż operował cały czas piłką z pomocy. Tutaj zaś Liverpool wystawia już bez niego 3 napastników, brakuje im raczej solidnej pomocy za nimi. W sumie chyba to samo pisałem po poprzednim meczu. Jeśli Gakpo i Ekitike będą tak wymiatać dalej, to w sumie Wirtz na ławę.
-
France : Ligue 1
Lyon żyje i wygrywa, ale chyba najciekawsza ekipa we Francji to Strasbourg, który bije rekordy zbierania składu, rozwijając współpracę z Chelsea pod wspólnym właścicielstem, ale i podobne podejście do nieskończonego komasowania talentów. Strasbourg może wystawiać jedenastki, w których ŚREDNIA wieku to 20 lat z ułamkiem. Poza starym bramkarzem, nie wystawili jeszcze żadnego zawodnika urodzonego po 2002 roku. Mimo to grają niesamowicie solidnie i wygrali oba mecze. I to pod wodzą trenera-Anglika... Nigdy nie myślałem, że zobaczę ekipę łączącą te cechy. Nie wiadomo, gdzie Oyedele znajdzie się w tej układance. Na razie reprezentant Polski nie gra, a nawet nie łapie się na ławę. Obecnie pierwszy skład Strasbourga liczy 34 zawodników, ale próbują jeszcze kupować... Ciekawe, co z tego wyjdzie na dłuższą metę. EDIT: przed 2002 rokiem, nie po, ofkoz.
-
The Legend of Heroes Trails of Cold Steel
Niby tak, ale jedynka to też w sumie tylko lekki wstęp do całej sagi i sama w sobie bez następców nie oddaje jeszcze największych osiągnięć serii. W końcu ile można opowiedzieć w ciągu 100 godzin gry której połowa to scenki?
-
Premier League
Nie wiem, czy ciężko. W necie dzisiaj wiele osób to jakoś tak liczy że to jak gra piłkarz = ile goli (i ew. asyst) ma i to jest cały futbol. No i oni już dodawali Man United 50 goli w tym sezonie, no bo jak kupili Mbeumo, Cunhę i Szeszkę... Moje wrażenie było takie, że ten klub nawet z zabójczą skutecznością gra jak ekipa góra środka tabeli, po prostu nie dominuje meczów ani nie ma tendencji do stwarzaniach GROŹNYCH okazji. Można to porównać z Arsenalem, który nadal operuje na niższym budżecie, ale tam beka jest z drugiego miejsca, nie szesnastego. Albo zobaczyć w Realu, jak Xabi Alonso od razu wprowadził imponującą dyscyplinę i stara się maskymalizować specyfikę każdego piłkarza. No ale z newsów Arsenalu. Ornstein donosi, że Arsenal... próbuje zorganizować transfer Piera Hincapiego. No chyba mnie żartujesz, musi mówić Kiwior, czytając to. Jeszcze jeden lewonożny stoper. Nie wiem, czemu tak pożądany piłkarz jak Hincapie chce iść na ławę, ale wedlug mediów bardzo bardzo chce do Arsenalu, więc temat jest.
-
Premier League
No na razie jest to co pisałem o Man United hehe. Mówiłem, że Man United jakby liczyć oficjalnie strzały na bramkę to coś niby ma, ale praktycznie nikt w lidze nie robi tak niewielu PATELNI, żeby po prostu dać gałę pod bramką, wjechać do końca, mieć okazje że musisz strzelić, choćby ze stałych fragmentów. I na razie, mimo dodania nowego tercetu w ataku, jest tak samo. Niby strzały są, ale z daleka, mało groźne. Ekipa nie zagraża. Ktoś tam wyliczył, że w tabeli "big chances created", klub ma na razie... jedną. (Zakładam, że chodzi o lagę Bayindira do Cunii na początku meczu z Fulham). To tylko dwa mecze, no ale niejeden piłkarz już naliczył więce takich okazji indywidualnie (rzut oka na tabelkę pokazuje, że taki Haaland zmarnował już trzy "big chances", a i tak ma na koncie 2 gole). W tabelce "chances created", Bruno Fernandes jest znowu w czołówce, jasne... Ale jak widać, te szanse nigdy nie są "big". No ale teraz grają z Burnley, a w środę z jakimiś amatorami w pucharku, to będzie okazja polepszyć statystyki.
-
Death Stranding 2 On The Beach
Ja wiem czy wszędzie można ciężarówką... chciałbym to zobaczyć. Jak dla mnie to nie ma łatwej metody, by wchodzenie po stromym ośnieżonym wzgórzu było przyjemnością - ciężarówka w określonym miejscu się zatnie i zacznie się mordęga, nawet trumna potrafi wkurzyć jak jest zbyt stromo, bo stajesz żeby się rozejrzeć pół sekundy i już zjeżdża na maksa. Może jak się pomyśli o mniej stromej trasie nieco naokoło, to faktycznie da się wszędzie wjechać, może za mało próbowałem. Jest też kwestia tego, że często nie chciało mi się chodzić do miejsca, gdzie ciężarówkę można wybrać. No i nie umiem jej obsługiwać, w sensie zbierania pakunku. To, jak ten element działa, dobrze pokazuje, jaki niepotrzebny mozół jest w Death Stranding. Jeśli nie mamy "łapaczki", to musimy cały czas wysiadać, brać przedmiot, potem pewnie zarządzać ekwipunkiem w menu bo plecak ma limity. "Łapaczka" niby jest super, odpowiada na to wszystko... ale szukając zbytniego ułatwienia i bezskillowości gry, Kojima uczynił ją ZBYT automatyczną - teraz z kolei mam męki, by łapaczka nie łapała wszystkiego po kolei, w tym głównie śmiecia, którego nie potrzebuję. Bo wtedy co jakiś czas muszę wysiąść, zarządzać w menu, oglądać te wszystkie animacje, pozbywać się tego... Wygoda piechoty jest niezrównana, a i floating carrier nie zaszkodzi, bo RELATYWNIE łatwo po użyciu go po prostu włożyć na plecy i tyle, a potem znowu wyjąć jak masz więcej do ładowania, jest trochę zbytecznego trzymania kwadratu, ale wygoda piechoty sprawia, że zipline'y mają swój urok. A robienie paraboli sprawia, że można ojebać każdą górę z łatwością, i już nigdy nie martwiąc się o uszkodzenie ładunku albo strome zbocze... o ile raz udało się je założyć. Pasują tylko w paru miejscach, ale to chyba zamierzone, bo limit "sieci chiralnej" i tak nie pozwalałby ich nawalać wszędzie randomowo.
-
Death Stranding 2 On The Beach
Hmm, jak myślę o jakimś "krytykowaniu tyrolek" w sieci, to przychodzi mi do głowy tylko narzekanie, że "podkręcenie" chyba nie działa online. W sensie możesz sobie podkręcać trasę (i warto pamiętać, bo gra akurat o tym nie robi pięciominutowego wykładu... albo przespałem go). Tyle że jak pojawią ci się tyrolki innych graczy, to ten aspekt się nie przenosi, będą zawsze tylko proste linie, więc w efekcie po pewnym czasie masz po prostu nasrane randomowych tyrolek, które często niezbyt ułatwiają cokolwiek, po prostu są wszędzie bez ładu i składu. Czasem widać po ich położeniu, że pewnie u oryginalnego gracza były zagięte i fajnie by transportowały na trudny punkt, ale dla ciebie są bezużyteczne, bo nic się nie da z nimi połączyć, i stoją trochę tak: Ustawianie samemu tyrolek to nadal chyba najbliższe, co jest do "wyzwania" w tej grze, jeśli chcemy idealnie zoptymalizować trasy miesząc się w limice sieci. Jak w jedynce, wydaje mi się, że sprzęt ten jest niezastąpiony, jeśli chcemy regularnie powracać do miejsc będących na stromym zboczu, które potrafią zająć dosłownie godziny do przejebania na nogach (i okazjonalnie megawkurw, jeśli spadniemy i się nam rozwali sprzęt do zamówienia, a ostatni save pół godziny temu). Jednak rzeźba terenu z reguły nie pozwala na proste ustawianie tyrolek "z dołu na szczyt", co jest pewną fascynującą łamigłówką. W sumie pewnie zaiste są mniej kluczowe niż w jedynce, jako że zazwyczaj świat jest bardziej otwarty. Ale myślę, że to nadal szybka, łatwa i bezbolesna metoda przenoszenia dość sporego ładunku jaki ma na sobie Sam i floating carrier. Swoją drogą. Czy ktoś w necie opisał, co dokładnie daje "Boomberang mastery"? Tak szukałem po Googlu i nie widzę śladów, by ktoś zmierzył, co daje ten ukryty postęp że zwiększa mi się level "boomerang mastery".