ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda stronę główną forum
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Premier League
Porto jest gotowe wyłożyć 35 mln euro za co? Za transfer Kiwiora do Porto??? Ten klub chyba najwięcej co wyłożył za transfer zawodnika w takim wieku to było 11 mln euro (Adrian Lopez). Ja wiem, że polski duet w obronie brzmi jak świetna marka, ale coś ciężko uwierzyć... Właśnie kupili dwóch stoperów, którzy należą do najwyższych "dorosłych" transferów w historii klubu - Nahuena Pereza i Bednarka. Jakoś dziwne by było, jakby jeden z nich od razu poszedł na ławę. A może chcą oprzeć swój renesans na trzech stoperach... W sumie Porto tego lata sporo kupuje... Duże kluby właśnie mają ten problem zazwyczaj, że naściągają zawodników, ale wtedy zostają inni niechciani, a bycie niechcianym mocno zabija rynek. Po przyjściu Artety, Arsenal oddawał piłkarzy za półdarmo albo i zgadzał się na zapłatę i rozwiązanie kontraktu, byle sczyścić listę płac i tego uniknąć. Teraz sytuacja wydaje się powoli robić podobna. Kiwior powinien na papierze brzmieć niby świetnie - gdy dostał szansę, naprawdę przyzwoicie poradził sobie w topowym klubie Anglii i Europy. To powinno brzmieć jak świetna zachęta do kupna dla prawie każdego klubu. Ale... jak CHCESZ coś sprzedać to jakoś zawsze ceny są znacznie niższe, niż gdy nie chcesz. Może zostanie na ławce i będzie CZASEM grał. Ale bez kontuzji Gabriela, może to być doprawdy rzadko, stoperzy mogą grać sporo. To mocno uderzy w jego karierę, w porównaniu z powyższym opisem, że koleś jest w stanie grać w Arsenalu... No jest, ale podstawa to będzie zawsze Gabriel i Saliba, często uważani za dwóch najlepszych stoperów Anglii albo i świata. A na zastępstwo Arsenal ma paru innych poza Kiwiorem. Man United ma już ustabilizowany klub kokosa, ale nic się nie dzieje. Antony, Sancho, Garnacho i Malacia są z tego co rozumiem nadal poza ekipą. Okienko się kończy, a tu żadnych wieści. Man United może się ich w końcu pozbędzie, ale zysku finansowego z tego nie przewiduję.
-
Hollow Knight Silksong
Nie miałem na myśli absolutyzować, głównie tylko zwróciłem uwagę, że na różnych platformach były i różne ceny stałe, i różne stopnie promocji, tak samo z różnymi walutami było dość nierówno. Pewnie mają jakąś firmę która im robi opłaty indywidualnie czy coś.
-
The Rogue Prince of Persia
Znaczy, to była spodziewana niespodzianka, bo ogłosili w czerwcu, że wersja 1.0 wyjdzie w sierpniu. Raczej spodziewano się, że tylko na PC, skoro nie dano wtedy dokładnego info. Ubisoft znowu jakoś nie wyrabia z promowaniem swojej gry. Wpadli na ciekawy pomysł z przekazaniem tego Evil Empire, gra wyszła bardzo dobrze i to było wiadomo od początku early accessu, gra ma znaną markę, no i jest swego rodzaju następcą wielkiego hitu - Dead Cells poszło w wielu milionach. Tymczasem o grze jest znowu bardzo cicho i jakoś nie widzę podjary w necie.
-
Premier League
No zrobili bardzo duży skład, ale po sukcesach jak 2. miejsce w lidze i półfinał LM, nadal się pytam, czy wyjdzie z tego jedna jedenastka, która będzie w stanie zrobić coś więcej przeciwko Manchesterowi niż się bronić. Chciało by się widzieć krok naprzód przy tylu nowych piłkarzach, ale oczywiście w piłce każdy oponent idzie naprzód... Madueke dziś zagrał no i wyglądało to trochę jak pisałem, ot solidny zawodnik, oczywiście sezon jest długi i zobaczymy, czy nie wyjdzie na wielce wartościowego, podobnie jak Eze. Do tego do bram pukają młodzi. Dzisiaj Dowman stał się drugim najmłodszym zawodnikiem w historii PL chyba, za Nwanerim (który teraz, zdaje się, jest widziany jako pomocnik). Jest też 18-letni Lewis-Skelly. Wszyscy mogą grać. Zrobiła się im bardzo długa ławka, nawet tak renomowany piłkarz jak Merino właściwie nie gra. Jak nie oddadzą tak z 5 piłkarzy nagle, to będzie dziwnie. Wśród nich byłby zapewne Kiwior, który rozbudził nadzieje patriotyczne końcówką sezonu, ale chyba znowu jest poza rotacją. Martinelli, Zinczenko, Reiss Nelson, może i Ben White, to piłkarze z wysokimi pensjami i pewnymi nadziejami, którzy nie wiem czy będą grać w tym szerokim składzie...
-
Premier League
Ok, trzy minuty po tym jak to napisałem Gyokeres strzelił dobrego gola Leeds, ma świetną cieszynkę, Arsenal wygrywa wysoko, liga jest jego.
-
Premier League
Tottenham wygrał pierwszy mecz z poważnym przeciwnikiem od, hm... od listopada 2024, kiedy to też grali na Etihad i wygrali 4-0. Naprawdę nie było w tym dzisiaj fuksa, bo Man City nie było w stanie przycisnąć i faktycznie poatakować bramki konkretami. Ponadto nikt by się nie zdziwił, gdyby Trafford wyleciał z czerwoną wcześnie, co pewnie nie pomogłoby im hehe. Arsenal kontroluje Leeds, ale kurde, ten Gyokeres jest daremny. No jak Haaland, jak nie strzela właśnie gola to czasem się zastanawiasz, po co jest na boisku. Oczywiście w necie fani liczenia goli już znaleźli dobry powód: otóż Arsenal jest po prostu tak nieprzyzwyczajony do gry z dobrym napastnikiem, że nie umie mu podać. Argument ten zyskał trochę popularności, ale raczej wśród tych, którzy nie widzą, co robi Gyokeres, gdy tę piłkę dostanie. Mało imponujące początki.
-
Hollow Knight Silksong
W sumie precedensu nie ma. Chyba nigdy gra zrobiona przez 3 typów nie miała takiego hype'u. Było może Spelunky 2, ale to nie do końca to samo, koleś dobrał kilka osób by wersja HD i potem dwójka wyglądały ładnie. Tak jak pisałem w temacie, zazwyczaj fenomeny indie tej skali nigdy nie dostają żadnego następcy hehe. Shovel Knight miał inną strukturę, płatne DLC, potem cena oryginału spadła jako "Shovel of Hope" a domyślna edycja Treasure była już z wieloma dodatkami, więc normalne, że droższa - trudno porównać. Hades 2 jest chyba najbliżej, no ale duże studio robiło - ale na pewno nie szukuje się ogromny skok ceny, raczej z 25 na 30 euro, co nie jest jakimś windowaniem ceny z racji na sukces gry. Jednak jakoś nie czuję na razie, by im zależało na wysokiej cenie. Może licząc samą inflację i to że jednak ceny są ponad 60 poza Switchem, to nastawiam się na okolice stówy. No ale fakt, to tylko ich decyzja i nikt tego nie wie. Przypomnijmy, że DLC z Hornet było celem na Kickstarterze, tak więc ci, co wspierali grę na Kickstarterze (było to 2158 osób, nie wiem ile z nich teraz nadal żyje), dostaną Silksong za darmo. Reszta niby nie ma na co narzekać, bo i tak nie oni płacili za te cele, ale, no, jest to technicznie rozbudowane DLC hehe.
-
Hollow Knight Silksong
Teraz zamiast "kiedy info o Silksong" będzie codziennie jebanie "kiedy info o fizycznej edycji Silksong" hehe. Pierwszy HK z tego co rouzmiem miał i ma różne ceny na każdej platformie w Polsce, na Steamie klasyczna cena to 68 zł, na Switchu 54 zł, na PS4 - 65 zł, a na Xboksie 70 zł. Aczkolwiek na Steamie była promka 60%, a na Switchu 50%, więc najniższa możliwa cena ever była na PC. Tak więc chyba jest jakieś dostosowywanie opłat regionalnie dość mocno, może w zależności od tego ile dokładnie są opłaty bankowe itp., bo np. w strefie Euro zwyczajowo gra miała 15 euro albo nieco mniej i tyle - taniej jest na PS4, bo 14,50 euro, a na PC 14,80 euro. Większości wydawców się nie chce bawić w takie pierdoły raczej, że na innej platformie będzie 20 centów taniej... Na pewno jednak cena była zawsze mocnym powodem fenomenu gry i wątpię, by się to zmieniło znacząco, skoro Gibson "nigdy nie myśli o pieniądzach". Fani raczej też, przecież teraz Silksong by zeszedł w milionach nawet jakby kosztował tyle co Indiana Jones... Nastawiam się raczej na jakieś 80, typowa inflacja itp...
-
Mastodon
Z racji wszystkiego czytam ostatnio sporo o Mastodonie i widzę postępujący kryzys przez lata, analiza rozpadu kapeli, po części znana bardziej zaangażowanym fanom. Część dziennikarzy przyznaje rzeczy, których nie chciała mówić za życia. Np. redaktor "Metal Hammera" napisał dziś, że już w 2019 r. przeprowadził wywiad z Hindsem, który był tak wypełniony krytyką kapeli i animozją, że postanowił go nie publikować, a zamiast tego pogadać z liderami kapeli, by sami jakoś porozmawiali z Hindsem. Kerrang wspomina negatywną wypowiedź z 2021 r. o... jeżdżeniu w Atlancie: "Atlanta to totalna nora. Nie chcę tu mieszkać. Ale muszę, bo próby mam tutaj. Wprowadziły się tu firmy robiące filmy, z nimi masa ludzi, wszędzie jest tłok na ulicach. To ciężkie dla lokalsów, którzy tu mieszkali od dawna. Dalej można jeździć motocyklem, ale to wyrok śmierci...". Smutny koniec historii, w której zawsze było sporo mroku. Hinds napisał najbardziej SWÓJ album Mastodona, Crack the Skye, gdy leżał z urazem mózgu po bójce i upadku na asfalt (która według mediów miała być z basistą SOAD-u, ale chyba tak naprawdę była z raperem o imieniu Rev. William Burke). Jako że leżał, uszkodzony na zawsze, to wysyłał swoje piosenki kompanom, którzy ogrywali je bez niego, co sprawiło, że był głównym autorem albumu i słychać to w riffach. Gdy następny raz Hinds miał sporo swoich pomysłów, powstał chyba pewien konflikt. Mroczne kawałki Hindsa o rozstaniu nie pasowały do energetycznego, przebojowego charakteru reszty. Przez jakiś czas kapela miała uczynić "Once More Round the Sun" albumem o dwóch płytach, "mrocznej" i "jasnej", ale zrobiono inaczej - Once More... wyszło jako przebojowy energetyczny rock, a kawałki mocno "Hindsowe" skończyły jako mniejsza EP-ka pt. "Cold Dark Place". Dzisiaj wydaje się, że już to zwiastowało rosnący rozłam w kapeli. Jednak oglądając singiel promujący "Cold Dark Place", widać wiele radości i zabawy w każdym członku... Ech, ciężko mi się dziś ogląda ten refren. Hinds śpiewa na tej EP-ce wyjątkowo smutno. A może tak po prostu brzmi, bo jest (jak na Mastodona!) mało efektów nałożonych na jego ton. Oczywiście tekst "Toe to Toes" ogólnie pasuje do konceptu jaki przyjęli na album "Emperor of Sand", ale dzisiaj inaczej się tego słucha, tekst wydaje się pełen depresji człowieka, który doszedł do ściany i ma wiele do powiedzenia. I played the fool I played the sinner I played the part of me that no one wanted to see
-
Bundesliga
Rusza właśnie Bundesliga i w sumie Bayern pewnie nikogo nie wzruszy. Media mówią, że niezdobycie Wirtza wprowadziło chaos w Bawarii. Pozbyto się kilku piłkarzy, ale niekoniecznie nadrobiono. Musiala ma poważną kontuzję i kto wie, co będzie dalej, zresztą podobnie Alphonso Davies. W rezultacie, jedenastka Bayernu nie wygląda na ten moment na wzmocnioną, wręcz przeciwnie. A jednak - Michael Olise, Harry Kane i Luis Diaz to piłkarze, o których reszta Niemiec może tylko pomarzyć. Bayern będzie zawsze mocnym faworytem i trochę szkoda. Nikt inny nie wydaje się nawet w stanie udawać, że porywalizuje. BVB straciło Gittensa i zakupiło Jobe'a Bellinghama, co jest co najwyżej wymianą na równi. Jobe wypadł dobrze na KMŚ, ale bądźmy szczerzy - jedynym piłkarzem BVB, który wyglądał DOBRZE, na poziomie ambicji fanów BVB, był po raz kolejny Serhou Guirassy. Ależ to był transfer. Francuz jest po prostu za dobry na ten klub obecnie, szczerze mówiąc. Parę lat mniej na karku i by już poszedł do większego klubu. Gdyby nie on - nie wiem, gdzie byłby Dortmund czasami. Ale znów - kto niby może powalczyć z BVB o drugie? Leverkusen - wiadomo, stracili trenera, Wirtza, Xhakę, Taha, Frimponga... sporo piłkarzy. Trudno marzyć, że wrócą na szczyt. U nich również nie widać efektu sprzedaży i LM, nowi zatrudnieni piłkarze są jak na razie dość średniej jakości. Taki Poku, który ma zastąpić Frimponga - ot, solidniak w Eredivisie, potencjał ma, ale żaden top talent. Szereg klubów jak zwykle może "zaskakująco" włączyć się do walki - znów Eintracht, Fryburg, Lipsk, Stuttgart, wiadomo. Będzie ciekawie, ale raczej nie w sensie walki o tytuł... A to, że nie mogą się ustabilizować konkretne europejskie ekipy w Bundeslidze, to dla mnie rozczarowanie. Obecnie Serie A przeżywa pewien renesans i Bundesliga zdaje się opadać coraz wyraźniej na 4. miejsce wśród lig Europy. Kluby mające dobry moment - jak Leverkusen - nie idą za ciosem, nie wydają się inwestować. Nie wiem, co jest.
-
Europa League
Ale jak to dostała u siebie 1:2 z Pafos. To Pafos sobie myśli, że można tak sobie wygrywać meczów i wchodzić do LM, a nie kombinować jak pospadać do najłatwiejszej ligi i tam ciułać sprytnie punkty, aż się awansuje 15 miejsc wyżej od ligi która cię leje i tak się wchodzi do LM?
- Xbox Game Pass - gry w abonamencie
-
Hollow Knight Silksong
Końcówka roku zapowiada się pojebanie dla fanów ciekawych gierek. Silksong. Metroid Prime 4 (skoro mówimy o cudach...). Hades 2. Trails początek. Hotel Barcelona. Shinobi. Demonschool. Absolum. Mina the Hollower. Morsels. Lumines Arise (zakładam, że ogłoszą datę...). Keeper. Ball X Pit. Towa. Ninja Gaiden 4. No I'm Not Human. Silly Polly Beast. Mixtape. Pewnie wiele innych, których nie pamiętam, i z 1-2 zajebistych gier z early accessu może wyjść w pełni jesienią też. Oj może być ciężko wybierać.
-
The Legend of Heroes Trails of Cold Steel
Ogłoszono wersję Switch 2 dla gry. Nie ma więcej szczegółów. Wygląda na to, że nie będzie w pudełku. Tylko cyfrowo. Upgrade wersji gdy mamy wersję S1 kosztuje 1 dolara. Pozostałe wersje, już za miesiąc premiera.
-
YS VIII: Lacrimosa of Dana i ogólnie o serii
Po dłuższym czasie, ogłoszono ostateczną wersję Ys X (Proud Nordics, Switch 2, po angielsku). "Początek 2026". Nadal nie ma wieści, czy wersja Proud wyjdzie na konsole Playstation. Trudno mi znaleźć jakiekolwiek opinie z Japonii, jak wiele zmienia ta wersja tak naprawdę.
-
Hollow Knight Silksong
Czyli podsumowując artykuł. nie było żadnego piekła developerskiego. "Dobrze sie bawiliśmy. Cała ta rzecz to jest dla nas wehikuł kreatywności. To miłe uczucie robić fajne rzeczy, tyle" "nigdy nie było kryzysu. Robiliśmy postępy. Po prostu jesteśmy małą ekipą, a gra zajmują czas. Nie było żadnego specjalnego momentu" "nie mieliśmy też problemów z koroną, która ominęła Adelajdę. Dziwnie było wiedzieć, że reszta świata przeżywa taką dramę, a my sobie chodzimy do kawiarni i jemy brunch" starali się zrobić mniejszą wersję HK. Stąd system questów, który miał dodać zawartości bez powiększania lokacji, zachęcając do łażenia tam i z powrotem mimo mniejszego świata. Nie wyszło. "Chyba byliśmy wtedy świadomi, że to skończy jako następna ogromna rzecz. Tak już pracujemy, no i teraz ten świat ma podobny, jeśli nie większy, rozmiar jak pierwsza gra. PONADTO teraz istniał ten system questów. I to że teraz jest kilka osad, w których postacie ci dają questy. Nagle, siedem lat później..." "jakoś tak wyszło, że mamy świetny system robienia gier, efekty są widoczne bardzo szybko. Masz jakiś pomysł - i zaraz stoi ci przed oczami. A to skłania do fantazji, bo ktoś wspomniał o jakiejś dziwnej postaci i to był zabawny pomysł, zaśmiałeś się słysząc jej opis, więc zaczynasz iść w tę stronę..." "musiałem przestać rysować rzeczy. Bo wszystko, co narysowałem, musiało trafić do gry" "bardzo nam się podobało robienie gry. Zamiast starać się to kończyć, to pewnie woleliśmy przedłużać, bo to był taki fajny proces" "przestaliśmy się odzywać publicznie, bo to by tylko wkurzało graczy jeszcze bardziej. Serio nie mieliśmy nic specjalnego do powiedzenia poza "nadal pracujemy nad grą"" "2022? Naprawdę wierzyłem wtedy, że gra wyjdzie w ciągu roku" "gra musi mieć określony poziom. To, jak wszystko współgra, niewidoczna praca, która potem daje efekt. To działa mnożąco na resztę gry. Kiedy dodawaliśmy nowe rzeczy, łączenie ich z całą resztą zajmowało coraz więcej czasu. (...) Uznaliśmy: skoro robimy grę już i tak cztery lata, to czemu nie zrobić jej porządnie?" na początku 2025, uznali, że koniec jest blisko, i zaczęli organizować jesienną premierę. "Kształt gry był ustalony od dawna. Ostatni rok czy dwa to było tylko dopracowywanie detali - jakieś małe wydarzenia, szlifowanie, powiązywanie wszystkiego ze wszystkim" w momencie ogłoszenia Silksonga, gra nie miała nawet 3 mln sprzedanych sztuk. Przez ten czas nabiła kolejne 12 milionów. "Na pewno mieliśmy z tym szczęście. Nie myślę nigdy o pieniądzach"
-
Mastodon
Okropne. Jak pojawiła mi się ta wiadomość na ich fejsie, to było takie uczucie surrealizmu. Jako że ta kapela zawsze wydaje się tak obracać wokół śmierci (w Katowicach był i hołd dla Ozzy'ego, i krótki dla matki Branna przy "Motherload")... ile można? Jak widać niby był to czysty przypadek - to samochód rąbnął w niego. Ale co za tragedia. Akurat jak napisałem, że może u siebie w swoich stronach odpocznie i będzie szczęśliwy Co tu dodać, można tylko jak wtedy gdy odszedł z kapeli puszczać sobie i płakać do "Jaguar Goda", "Huntera", wielu highlightów z Crack the Skye, "Chimes at Midnight"...
-
Premier League
Mówi się o kwocie transferowej 80 mln euro, co mnie nieco zrzuciło z krzesła. Ja wiem, lokalny chłopak z Londynu, zna ligę... Koleś ma 27 lat i jest po prostu spoko, nie wiem, czy ktoś liczy, że on jakoś będzie błyszczał w Arsenalu. Za Olise'a dostali bodaj opłatę 50 mln euro, a był dużo lepszy i dużo młodszy. Ponadto nagłówki są takie, że Spurs wobec rozczarowania mają podobną kwotę zaoferować za Savinho. Kolesia, który ma bodaj 21 lat i już dawno temu wymiatał w czołowym klubie La Liga, a potem regularnie grał w Man City. A Man City może chcieć za podobną dość kwotę zrobić transfer Rodrygo lol. Nie wiem, może nie doceniam Ezego. Ogólnie nie lubię tej krytyki Artety "bo nie wygrał mistrza" jakby to było takie łatwe przy tej konkurencji, ale przy takich inwestycjach, i tak nędznym stylu gry jak w pierwszym meczu, no to trochę się samemu chce powiedzieć, że mogliby chociaz wygrać mistrza hehe.
-
Indiana Jones and the Great Circle
No ale to napisałem... Ja też to zrobiłem. Tylko mi się nie otworzyła. Nie oczekiwałem, że taka rzecz może wymagać precyzji, i jakoś uznałem, że nie otwierają się od walnięcia. Często leżą jakoś na ziemi i nie chce się walnąć od razu, a reszta gry jest tak oczywista, że nadal uważam, że mało to pasuje do reszty gry, tyle.
-
The Rogue Prince of Persia
A to spoko lol. Dla fanów indyków, zaczyna się niesamowicie zatłoczona końcówka roku. A tu taki prinsik wjeżdża w wolny czas bez zapowiedzi i to jeszcze na subskrypcjach, żeby nie trzeba było płacić. No ciekawe, czy im to wyjdzie na zdrowie. Media jak rozumiem wiedziały, bo wjechały też recenzje dzisiaj. Bardzo dobre, choć czuć, że liczono na jeszcze więcej. Cień Dead Cells nadal wisi w większości tekstów, mimo że wiadomo niby że to nie są ci TWÓRCY twórcy Dead Cells. Tylko wersja Switch "później w tym roku", trochę dziwne. Może chcieli uniknąć jęczenia online na brak optymalizacji Switch 2 i postanowili obie wersje puścić razem, bo niby mają być obie. Meh.
-
Premier League
Nabytki nabytkami, Arsenal zaczyna znowu sezon od Rayi (i braku karnego) ratującego wynik przy nędznej grze lol. Cunha, Mbeumo niby znacznie żywsi niż typowy Manchester, ale też średnio, że mimo gonienia wyniku przez prawie cały mecz nikt nadal nic nie strzelił. Przypomnijmy, że obaj mieli wyjątkowo dobry sezon - wpadało im niemal wszystko. To może znaczyć, że wskoczyli na nowy poziom, ale może też po prostu mieli taki sezon fuksa, że wpadało im wszystko z magicznych pozycji... Zobaczymy. Przyznano nagrody PFA. Bez zaskoczeń graczem roku został Salah, który jako pierwszy w historii otrzymał tę nagrodę trzykrotnie. Isak był nieobecny na gali, tylko pomstował na Newcastle na swoim Insta w tymczasie, na co klub ogłosił, że po takiej niewdzięczności to na pewno mu nie pozwoli odejść. Drama trwa nadal, pogłębiona. Isak podobno sprzedał mieszkanie w Newcastle i nie zamierza nigdy tam wracać. Jedenastka na nagrodach mnie nie zszokowała, może poza mimo wszystko Kerkezem. Był on czasem wymieniany wśród najlepszych lewych obrońców, ale mimo wszystko gdzie Gvardiol, gdzie Robinson, gdzie prawi jak Trent czy Munioz... Kerkez jest dobry jak na swój wiek, ale serio uważam, że na razie to nie jest chyba nawet solidniejszy od swojego następcy, a co dopiero Jedenastka Sezonu. Inne pominięte madafaki to np. stoperzy Milenković i Murillo czy Huijsen, Caicedo, Enzo Fernandez, Bruno Fernandes, Youri Tielemans, skrzydłowy Cunha i ew. Mbeumo, choć głównie grał na prawej.
-
Hollow Knight Silksong
Edit, możliwe że mieli na myśli, że tylko ten materiał dla Bloomberga odpowie na pytania "co się działo przez te 7 lat", a samo wideo od nich może być krótkim wideo ogłaszającym grę. Demko nie zaskakuje zawartością. W sumie te same dwa miejsca co 6 lat temu. Pierwsza wygląda jak początek gry, z cytatem i "scenką". Druga jest przez obsługę polecana "dla tych znających HK, bo jest bardziej wymagające". Warto jednak zwrócić uwagę, o ile lepiej teraz wyglądają. Dojebali detali, oświetlenia, świetna animacja. (Gra obsługuje 120, ale nie jest jasne, w jakich okolicznościach, jest to osobny tryb, który pewnie poświęca rozdzielczość). Rozgrywkę trudno komentować, bo dużo znowu będzie zależeć od ekwipunku i ulepszeń. Wydaje się, że leczenie nie jest już tak szybkie jak 6 lat temu (nadal leczy dużo), ale wygląda na to że nadal można leczyć się w powietrzu. Może są to jakieś charmy do założenia, by ludzie mniej ginęli w krótkim demku. No cóż, będzie data i gramy. Jak pisałem stronę temu - pececik Rog Ally ma datę 16 października, a niby zapowiadano, że Silksong będzie "na premierę" (ale, again, Team Cherry zaprzeczył). Ponadto wystawa w Australii za miesiąc ma raczej zawierać pełną wersję gry, więc być może twórcy woleliby wydać Silksonga przed nią.
-
Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2
Mocno mieszane są te opinie. Całkiem pozytywne na IGN, stronie Epic, PSU, wspomniany wcześniej przeze mnie PC Gamer w marcu, Loot Level Chill, Android Police, Game Grin... nie mówię "zachwyty", ale pozytywne. Negatywnie Eurogamer, Polygon (nie jestem pewien czy te pisały to na podstawie Gamescomu, czy krótszego demka wysłanego do nich dzień wcześniej). Tym opisem "CD-Action" się specjalnie nie przejmuję, jest płytko napisany, koleś wydaje się żyć w świecie świetności tego pisma porównując grę do pozycji albo mało związanych gatunkowo albo pecetowych hitów sprzed 20 lat, a konkretne opisy zawartości nie uzasadniają AŻ TAKIEJ dramy o bycie "najgorszą grą roku". W sensie no, rozumiem że można być tymi rzeczami rozczarowanym, ale większość opisywanych przez niego rzeczy świadczy raczej o skali gry i gatunku, niż o tym, że wszystko jest AŻ TAK beznadziejne. Ciekawe jest np. to, że wiele relacji wspomina o sporym znaczeniu wyborów dialogowych. Z kolei według tego tekstu CDA, wydaje się, że kompletnie takiego aspektu nie ma. Hm, zobaczymy jak jest naprawdę po premierze.
-
Cult of the Lamb
Zapowiadane "coś więcej" to, jak się okazuje, "ogromne płatne rozszerzenie". Będzie one usytuowane przede wszystkim jako coś do ogrania po przejściu prawie całej główne gry. Brak większych wieści co do tego, czy dość liczne problemy na różnych platformach zostaną naprawione hehe.
-
Where Winds Meet
W sensie czego oczekujesz lol. Jak masz strzelanki zachodnie to nie widzisz zawsze że są pistolety, karabiny, krótko ostrzyżone umięśnione typy, piach, hełmy, zielone uniformy itd.? Dla Chińczyka pewnie tak samo nudne. Albo "o ja nie mogę, zachodni RPG! Rycerz w zbroi sieka mieczem, a mag w powiewającym płaszczu wali kule ognia, wszystko przeciwko szkieletom i smokom, pierwszy raz to widzę!". Nie wiem no, nie widzę w tym nic nowego. Gry zawsze miał swoje mody, że wiele gier ma podobną estetykę. Obojętnie z jakiego kraju. Jednak dla Chińczyka pewnie są zauważalne różnice, oni ogarniają te dynastie tak jak my ogarniamy wojny światowe. Taki małpiszon dzieje się w świecie legendy, w sumie trudno mi powiedzieć, ale może VII wiek? Winds Meet dzieje się jakoś w X wieku. Phantom Blade Zero dzieje się jakoś chyba w XVII wieku (Wuchang chyba też). Jednak tysiąc lat różnicy... Wiele innych rzeczy też się w nich różni, co jest znaczące dla twórców (jak czytam w wywiadach), choć może gracz zachodni tego nie czai - na przykład filozofie gry oparte są na zupełnie innych religiach, także innych kulturach i językach. Sporo gier też jest fantastycznych, czy to jakieś fantasy RPG (Honor of Kings, Arknights) czy szczelanka sci-fi (Hawks Ops, FragPunk). Wsparcie rządu na pewno coś znaczy, choć nie widziałem, by ktoś to dokładnie zmierzył i ocenił, czy to jest wpływ, czy tylko reakcja. Jednak na pewno podejście rządu do Wukonga było znaczące - zazwyczaj rząd w Chinach traktował gierki jako szkodliwą rozrywkę, a tutaj nagle zaczęli wspierać i trąbić, że to promocja chińskiej kultury i wielkie dobro, co pewnie pomogło pobić rekordy sprzedaży. To jednak coś znaczy. Sam spotkałem Chińczyków mieszkających od dawna w Europie, którzy nadal na przerwie w pracy odpalają automatycznie CCTV, więc chyba już to, że nagle CCTV bardzo chwali gierkę, musiało być sporą promocją. Także "Rénmín Rìbào", największa gazeta, pochwala takie gry, mówiąc, że jak gry promują chińską kulturę, to są dobre. Taki niby mały fragment nieźle podsumowuje podejście mediów rządowych do gier: "Jako developer gier, musisz używać gier do promowania kultury kraju, a nie używać kultury kraju do promowania gier. Po pierwsze gry muszą spełnić swoje zadanie, a dopiero wtedy mogą z poczuciem dużej odpowiedzialności wychodzić poza ramy kultury. Sukces Black Myth: Wukong jest oparty na tym fundamencie". Czyli gra jest dobra, bo po pierwsze służyli ojczyźnie hehe. “悟空”为啥所向披靡 Ale myślę że głównie działa to samo co zawsze - jak ktoś inwestuje setki milionów, to chce zrobić coś popularnego, bezpiecznego. Ci ludzie w Chinach w większości robią swoje pierwsze gry konsolowe, nie chcą sobie mnożyć wyzwań naraz.