Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. Obiektywnie gra jest ceniona i bardzo popularna. Tylko tutaj pytanie, czy konkretnie ludzie wiedzą nie tylko: Hogwart to ceniona gra. Tylko czy wiedzą, że jest na Switcha 2 w sklepie. I że kupili już konsolę Switch 2 i nie mają dziś w co grać zarazem. I że bardzo chcą Hogwarta, a zarazem jeszcze w niego nie grali lol. Żeby to ktoś kupił day one, to musiałoby to wszystko razem się stać - niezależnie, co akurat myślą o gamecarcie lol. Akurat Hogwart to nie jest nowa gra w świecie Switcha - wersja na S1, choć niby słabsza, była nadal popularna. Nawet w "słabej" wersji, na pewno był to jeden z hiciorów roku na Switcha Jeden. Więc teraz pytanie, ilu klientów ma nagle akurat teraz chcieć tę grę pudełkowo na S2. Ja, będąc wydawcą, bym serio swojej gry nie wydawał na start - nie wiem, czy wydawcy wiedzieli nawet z wyprzedzeniem, że Switch 2 będzie oferował kompatybilność wsteczną na poziomie, który zaangażuje wielu zapalonych graczy, i zniechęci ich do kupowania nowych gier tym bardziej, bo wszystkie nerdy siedzą i odpalają stare gry lol. Ale to detal przy premierach Nintendo. Mario Kart to dosłownie hicior generacji lol, niezły moment, by w tym samym dniu coś wydawać. A zaraz Donkey Kong i też nie będzie zmiłuj. Pokaz Bananzy na YouTube'ie ma po jednym dniu więcej wyświetleń, niż całe PlayStation State of Play po dwóch tygodniach. Sprawdziłem, bo były wtedy newsy, że to był najliczniej oglądany State of Play w historii. Ale ta gra ma to coś - to najprzyjemniejsza w sterowaniu gra akcji, jakiej zaznacie, a i zawartość pociąga. Punished Venom Naked Ape rozpierdoli grową konkurencję.
  2. Klienci fizyków - owszem. To mówią czyste liczby. Są. (Powodów do tego jest wiele - wygoda, przyjemność, chęć podarowania czegoś, chęć odsprzedania, sieci handlowe wszechobecne w USA i Japonii, działanie Amazona itd.). Natomiast ci mityczni ludzie, dla których priorytetem przy kupowaniu gier jest to, żeby nadal działały na każdej nowej konsoli za 300 lat, kiedy zamkną serwery - nie, to jest zdecydowanie mniejszość. To też jest oczywisty fakt, czyste liczby. Już nieraz podawałem te czyste fakty, nie ma tu co gdybać tak naprawdę. Dwie różne rzeczy. Ja tam bym chciał, żeby WIĘKSZOŚĆ ludzi kupująca hiciory miała jako priorytet to, żeby w nie grać za 30 czy 50 lat lol - mógłbym wtedy sprzedać moje zalegające hiciory z PS3 za więcej niż 5 zł z wysyłką. No ale niestety to absurd i nikt ich nie chce. Tacy kolekcjonerzy to oczywista mniejszość, acz faktycznie niesamowicie głośna online, jak widzimy i tutaj. Natomiast większość ludzi kupuje hitowe gry w sklepie z myślą o najbliższej przyszłości, a większość kupionych gier ląduje nie na ołtarzu kolekcji, nie na Allegro - tylko na śmietniku. A z faktów w tym akurat przypadku: Na Switchu 1, który nie miał tych obrzydliwych, zmieniających kompletnie rynek gamecartów - też była dominacja gier 1st party w sprzedaży. Nawet większa, niż opisana tutaj. Na 20 najlepiej sprzedających się fizyków na Switchu Jeden - 20 to były gry Nintendo. Na 100 - okej, może ze 30 gier 3rd party się znalazło, bo ile to Nintendo mogło wydać. Hmmm, no ale granda, szok, teraz z gamecartami jest zupełnie inaczej. Nie było żadnej konsoli, że przeciętny klient w pierwszym tygodniu kupował 18 gier. Na ich świętych pecetach też jak ktoś kupi nowy model, to też średnio nie kupuje sto nowych gier pudełkowych pierwszego dnia. Niby oczywiste. Wydawało by się. No ale udawajmy, że jest tu z czym rozmawiać. Otóż na przykład w 2024 roku, przed wydaniem tych zmieniających wszystko gamecartów, sprzedało się w Europie 56 mln gier fizycznych, za GSD. Wszystkich. Na wszystko. Przez cały rok. 56 mln. Czyli średnio konsolarz europejski kupuje, pi razy oko, jedną grę pudełkową rocznie. Taka jest faktyczna liczba. No i wtedy pojawił się obrzydliwy Switch 2 - pierwsza w historii konsola, na którą ludzie nie kupili pierwszego dnia po dziesięć gier; udowadniając, że ludzie gadający tutaj ciągle o tej wielkiej porażce nie są odklejeni.
  3. Zdziwiony nie jestem, patrząc na choćby foruma i wszędzie indziej. Bardzo mało się mówi o tych wszystkich grach. Mario Kart pożarł uwagę wszystkich, praktycznie każdy posiadacz Switcha 2 w niego gra, trudno się wybić w takim szerokim gronie peletonu. Nie było szans, że każdy się rzuci na 5 innych gier pierwszego tygodnia. To się nie dzieje na żadnej konsoli. Konsola i Mario Kart pożerają uwagę świata, mało kto mówi o innych grach. Kurde, nawet Deltarune - ja akurat śledzę stronki gdzie powinno być sporo o tej kultowej grze, i też nowa konsola przyćmiła tę grę, o której prawie nie widziałem nigdzie postów. Nawet dziś, po 2 tygodniach, gra ma tylko kilka recenzji na Metacriticu, to jest pojebane. Co dopiero inne, które też nie miały praktycznie żadnej promocji, że w ogóle są, takie gry zazwyczaj mają całą parę promocyjną na dzień premiery na pierwszej platformie, potem szybko znika. Twórcy Cyberpunka ewidentnie się postarali, i tak, promowali grę też tym że zmieścili wszystko na karcie, ale na pewno nie to jedno zadziałało. Co tu mówić, Cyberpunk ma masę fanów, gra podobno jest pokazem mocy konsoli, widziałem zawsze masę zainteresowania tym, że będzie na Switcha 2. Nie widziałem nigdy, by ktoś jede pisał, że gra w Split Fiction czy Hogwarta.
  4. Nie kupuj, to chyba prosta porada. Ciekawe może te dwie startowe gierki, ale nie mogę powiedzieć, że z milionów gier, które wyszły, masz akurat te mieć specjalnie. Jest masa prawdziwych arcydzieł z historii świata w które nie grałeś. Część z nich tania, część droga.
  5. ogqozo odpowiedział(a) na XM. temat w Switch 2
    Chyba 394 misje, 200 znaków zapytania (tutaj wiadomo, 5 na każdej trasie) i 150 piczy. Już jest oczywiście pełna mapka na Gamer Guides, ta stronka to jest cheating hehe. Mapa ogólnie mogłaby trochę pomagać imo, wolałbym żeby działała jak choćby w Zeldzie, nie powiem.
  6. ogqozo odpowiedział(a) na XM. temat w Switch 2
    "Trend" też, jak czyta człowiek a nie AI, to wiadomo, że znaczy co innego w obu akapitach. Jedno w jednej grupie, gdzie już jest - opisane, a drugie w odniesieniu do tego, co miał na myśli przedmówca, czyli trendu na rynku "hardkorowych gejmerów". Na tym drugim to niezbyt ugryzło. A już 8 lat minęło od Breath of the Wild czy przejęcia świata przez Minecraft. Trendy na przykładzie Zeldy i Baldura 3 to też ciekawa sprawa. Niby dwie niesamowicie popularne gry - hegemony popularności, u krytyków, sprzedażowo, żywotne na lata, wszystko... raczej jasne top 2 ostatniej dekady na świecie. Pewnie wszyscy będą teraz robić breath-like'i i baldurtrzy-like'i, co nie? Ale... będzie je ciężko naśladować. Bo tam tyle rzeczy pykło naraz. I wymagały one niesamowitej pracy. Dekady doświadczenia w dopracowywaniu konkretnych rozwiązań, potężna marka, potężny budżet, możliwość czekania latami (Baldur sprzedał miliony w early access za pełną cenę, Nintendo to Nintendo), lata pracy setek osób. Za to niektóre rzeczy jest nieco łatwiej naśladować. Soulsy można naśladować, ot robisz takie samo sterowanie i pętlę rozgrywki i masz soulsy, lepsze lub gorsze. Metroidówkę jest łatwiej naśladować, masz pewien wzór zasad jak robić mapy, rozkładasz kolejne znajdźki: podwójny skok do odkrycia, dash będący unikiem, siekanie mieczem, wchodzenie po ścianach lub rush w górę/bok, i tak dalej. Ale teraz AI będzie też pisać gry, może ktoś powie "zrób mi grę jak Baldur 3" i to pyknie?
  7. ogqozo odpowiedział(a) na XM. temat w Switch 2
    No technicznie upraszczam, bo myślący człowiek rozumie więcej niż AI, i każdy wie, że choć technicznie "to pokolenie" grało w Sims, to oczywiście nie ta demografia - typowy gejmer hardkorowy nie jarał się Simsami. Właśnie Simsy to była gra dla innych osób, niepędzących za emocjami gejmingu, podobnie jak dziś Minecrafty itd. Zresztą podawanie gry sprzed 25 lat ogólnie nie ma sensu w tym argumencie. Tak samo jak mówię "gracze plejstejszyn chcą X", no to tak, fakt, wiadomo - znajdziesz wyjątki, NIE KAŻDY Z NICH. Wiadomo, że nie chodzi o to, że dosłownie każdy jeden z nich. Tylko ogół. Mocny ogół. Ogólnie AI zrozumiało poszczególne zdania całkiem nieźle, ale nie to, po co właściwie są one używane, ciekawe. Na pewno ktoś już się teraz uczy na takich podstawach, jak pisać de facto dyrdymały, które AI poda ludziom jako samą prawdę na zielono. Ja sam zresztą nie jestem wielkim fanem Minecraftów, tutaj Skynet kłamie. Bardzo lubię włączyć grę typu Expedition 33, że wszystko idzie dobrze, prosto, zawsze wiesz co robić, wszystko jest jasne, wykonujesz dokładnie polecenia i leci do przodu cały czas akcja. Powtarzanie, mielizna, brak jasneg celu mnie coraz bardziej nudzą z wiekiem. Gierki bez nabijania punkcików, tabelek do wypełnienia - zazwyczaj je wyłączam szybko. Masę gier ocenianych wysoko wyłączyłem szybko, bo kurde... nudy jak nie mam jasnej misji, brak cierpliwości i umiejętności cieszenia się chwilą. Tutaj też ciekawe połączenie Donkey Konga, bo to nie będzie sztuka dla sztuki - dodali przecież rozwijanie skillów, wyposażenie, to spory krok w serii. Krok, który uderza w platformówkową czystość Nintendo, i zbliża grę do asasynowego standardu. Jest też sporo opisanych małych misji ze znacznikiem na mapie, lista znajdziek w menu. To wszystko mnie kręci, choć z drugiej strony, spłaszcza rozgrywkę - sam nie wiem, co lepsze, ale ta konstrukcja nie bez powodu jest dzisiaj wszędzie, dopamina wciąga jak diabli.
  8. ogqozo odpowiedział(a) na malin1976 temat w Kącik Sportowy
    Z cyklu "jak zawsze on": Nico Williams, według Romano, dogadał się z Barceloną. Nie wiem, który to już raz Nico Williams się z kimś dogadał. Koleś gra tyle lat, że aż zapomniałem, że ma nadal 22 lata. Błyszczy w kadrze i Europa League, ale w lidze mocno w kratkę. Sam nie wiem, czy to nie będzie jeden z tych transferów, że po latach wszyscy mówią "oczywiście, że Barca zmarnowała masę kasy"... O ile tym razem faktycznie go sfinalizują. Jak zawsze z piłkarzami Bilbao - kupujący chce zapłacić w ratach, a Bilbao mówi: "nie, możesz wpłacić klauzulę i tyle, my nikogo nie sprzedajemy". Nie wiem, który raz słyszę te same "negocjacje" z Bilbao, które nigdzie nie zmierzają. Ale klauzula to podobno tylko 60 mln euro, jak chcą to zapłacą.
  9. ogqozo odpowiedział(a) na YETI temat w PS5
    Bardzo pociągający to był balans, bo zależało od podejścia gracza. Budowanie dróg było jednak dość czasochłonne i monotonne, nie ma co. Może na premierę było inaczej. Jak włączyłem online, gra stała się zupełnie inna. Teraz gram i cóż - może coś inaczej jest na serwerach, bo muszę sam dokładać większość materiałów na drogi lol. Zawsze dużo dokladałem, może tylko tak to zapamiętałem, że coś było, teraz na pewno większość dróg robię sam, a to że pośrodku pola stoi generator czy skrytyka, to mnie tak bardzo nie obchodzi, róbcie mi drogi ludzie lol. Nie wszystko robię sam (SAM, czaicie grę słów, Kojima to geniusz), ale dodanie tych dziesiątek starannie wybranych kontraktów w wersji Director's Cut nie zmieniło praktycznie nic, na moje oko. Kilka lat temu było chyba lepiej, o ile pamiętam. Ale i tak jest dość fajnie online, jest trochę mostów, drabin itp. Pierwszy raz jak włączyłem grę, grałem offline, bo myślałem że online to jakieś tam nawalanie jak w soulsach, to gra była zupełnie inna, szło duuużo wolniej. Choć fakt, robienie tego samemu miało swoje własne zalety i własną przyjemność. Tylko że schodziło na wszystko dużo czasu, bo jak zabierasz ze sobą ekwipunek na wszelkie okoliczności, to zostaje ci mało miejsca na robienie zamówień. Sam (SAM) wybierasz, na co postawić w jakim stopniu - możesz dowalić mocne obciążenie, i w zamian uważniej chodzić, bardziej się włączyć aktywnie samemu w dostarczenie tego. Bardzo kompleksowy balans tego wszystkiego. Gra jednak chyba zawsze skłania do chodzenia piechotą - przez brak infrastruktury, nowe misje w nowe miejsca, coraz bardziej wymagającą rzeźbę terenu, tricky miejsca do sięgnięcia (typu: widzisz wąwóz i zgadnij gdzie masz wejść, tak, właśnie w najmniej wygodne miejsce), ograniczenia baterii, ładunek pojazdów, zniszczenia, nastawienie na wynik misji, pogodę, ataki duchów i uzależnionych, i tak dalej. Na drugim końcu są zadania dla robota, czyli nic nie robisz hehe, wciskasz "X" i leci... tylko że nagrody prawie żadne, nie dostaniesz scenki, gwiazdki, a expa co kot napłakał. Zazwyczaj taki "symulator operacji logistycznej" miałem tylko do starych miejsc, misji do nabijania gwiazdek itp., ale główne misje i wiele najbardziej opłacalnych zadań trzeba było często robić na piechotę. Niemniej gra jest naprawdę mistrzowsko zrobiona w swoim sednie, możliwości "silnika" są ogromne, no i gra uzależnia w zrobienie jeszcze jednego zadania, ciągle przy tym komentują w emailach to, w jakiej sytuacji jest właśnie gracz. Wibracje na Dual Sense dają często wrażenie, że gra została wręcz jakby zrobiona z myślą o PS5, choćby te reakcje spustów gdy podtrzymujemy ładunek itp.
  10. ogqozo odpowiedział(a) na XM. temat w Switch 2
    Zniszczalność się nie opłaca po prostu. Zrobienie tego porządnie wymaga ogromnie dużo zasobów, a rynek casualowy starych graczy AAA po prostu głównie patrzy na to, jak realistycznie, detalistycznie i poważnie wygląda gra na obrazkach, to jest główny wyznacznik poziomu gry. Wyobraźmy sobie taką samą grę jak Clair Obscur, tylko bez realistycznej grafiki: no hiciora ze średnią ocen 10/10 i miliardami sprzedaży by nie było lol. Byłby niszowy hicior mający może 80 postów na forumie, z czego połowę moich. Po prostu w tej demografii nie ma innego hitu, niż realistycznie wyglądający hit, jak najbardziej jak życie. Gra wyglądająca jak God of War zawsze będzie domyślnie "lepsza" niż gra z bogatszymi interakcjami, ale takim poziomem grafiki statycznej, by dało się zrobić taką fizykę, animacje, kolizje itd., jakich to wymaga. God of War czy Uncharted nawet nie ma specjalnie skoku który nie działa komicznie lol, ale to są najlepsze gry dla tej publiki. Są zrobione pod ten efekt, jaki ma być. Zresztą to widać na forumie, gdzie ludzie cały czas wrzucają statyczne screeny z gier i to ma być cały argument, a ignorują wszystko inne, np. że w jednej grze idziesz de facto korytarzami ubranymi w widoczki, a w drugiej latasz po świecie z dynamicznie pojawiącą się masą obiektów, wspinasz się i latasz po wszystkim, masz cały głęboki system itd. Zero znaczenia, jak gra ma kamień z teksturą niskiej jakości, to jest chujowa. Ostatnio była gra Eternal Strands - bardzo ciekawa fizyka, sporo niszczalnego otoczenia, sporo zabawy fizyką. Po walce ze smokiem, patrzysz dokoła i WIDZISZ miejsce, w którym ktoś właśnie walczył ze smokiem lol, wszystko jest rozjebane realistycznie. Tego grze nie można odmówić. Założyłem temat o tym ciekawym tytule i bodaj 0 postów o grze, 0 zainteresowania, a jest na Game Passie. To chyba mówi wiele. Takie gry nie mają uwagi na tym rynku. Trzeba robić gry, że jak najlepiej wyglądają na obrazku, ciul że nawet jednego liścia nie zetniesz mieczem, liść ma wyglądać realistycznie. Natomiast to nieprawda, że TRENDU nie ma, bo trend jest, tylko wśród gier dla młodszego pokolenia. Minecraft, Roblox, Fortnite, sporo gier które dominują rynek nastawionych jest na fizyczną wolność, a "grafika" nie jest w ogóle żadna. Powiedz fanatykom Minecrafta - które ma wiele więcej aktywnych użytkowników, niż PS5 i PS4 razem wzięte - że przecież to nie jest grafika i powinni grać w szczury i Stellar Blade'a, nie obejdzie ich to. Nintendo jako chyba jedyne stara się połączyć te dwa pokolenia, czy to w Zeldzie, czy teraz w Donkey Kongu. Grafa W MIARĘ dopasiona ale bez porównania do hiciorów dla starców, jednocześnie też idą w interaktywność i wolność. Ale czy będzie trend? Wymienione Eternal Strands ewidentnie starało się pójść za wzorem Zeldy. Tylko że zamiast hitu, mieli kompletny flop... Ja ogólnie mocno śledzę, które gry co czerpią z Breath of the Wild, i choć mi się to zazwyczaj bardzo podoba, to te gry wtapiają na rynku.
  11. Ma być co 4 lata, analogicznie do Mundialu, choć zobaczymy - na razie jest sporo jęczenia, że to wykończy piłkarzy, którzy tracą jeszcze jedno lato, a zawsze jak jest turniej to wielu piłkarzy mówi, że był turniej w lecie i się nie mogli przygotować i cały sezon w dupę. Biedny Lewandowski nawet jednego meczu nie mógł w czerwcu zagrać, a ci cały miesiąc regeneracji tracą. Uroki bycia w obecnym USA poznał wczoraj Juventus, który grał mecz w Waszyngtonie. Piłkarzom nagle zorganizowano wypad do prezydenta Trumpa i nie było to opcjonalne, macie iść. Trump spytał "czy kobiety mogą grać w waszej ekipie?", na co piłkarze bali się odpowiedzieć i stali zakłopotani. Potem już, jak to Trump, napierdalał swoje opowieści o Iranie, o Izraelu, o tym jak trzeba powstrzymać nikczemnego gubernatora Kalifornii, o wojnie secesyjnej (oczywiście w całej opowieści chodziło o to, że gdyby on tam był, to by było znacznie lepiej dla wszystkich i wojna by się skończyła w dwa dni bez ofiar). Dziennikarzom najwidoczniej też nikt nie powiedział, że to ma być spotkanie o piłce nożnej, a nie o Iranie. A piłkarze z Tudorem stali i starali się to przetrwać bez ryzyka wyniesienia do pierdla przez ludzi w kominiarkach. Wesoły kraj, Mundial to będzie ciekawe przeżycie dla niektórych.
  12. Ciekawy przypadek gry "Misc: A Tiny Tale". Pachnącej zresztą dość nintendowsko, bo mocno przypomina kultowe Chibi Robo, z dawnych czasów, gdy Nintendo próbowało wydawać nowe gry z nowymi postaciami. Premiera za miesiąc, choć gra na razie na żaden hicior się nie zapowiada. Otóż twórcy mówią wprost: że zanim ogłoszono nowego Switcha, "MIELI TEORIĘ, że sprzęt ten może będzie odtwarzał gry ze Switcha 1 mocniej, zwłaszcza w przypadku gier, które nie będą ustalały limitu renderowania". Dlatego też developer "celowo uczynił rozdzielczość dynamiczną, by mogła się skalować do tego hipotetycznego nowego sprzętu", nie limitując też klatkażu, by dać możliwość 60 fps, które na S1 raczej nie były osiągalne. Efekty mogli zobaczyć dopiero przed premierą, gdy od jakiegoś większego developera pożyczyli Switcha 2. I faktycznie - gra mająca rozdziałkę 480 i "w miarę stabilne" 30 klatek na Switchu Jeden, nagle przeskoczyła w 1080 i 60 klatek na dwójce. Ponadto loadingi stały się znacznie szybsze, praktycznie zniknąć miało doczytywanie tekstur na widoku, sterowanie bardziej responsywne, i ogólnie wszystko ma chodzić gładziej i lepiej i jak złoto. Oczywiście twórcy zaznaczają, że są bardzo dumni z tego, co ostatecznie wyoptymalizowali również w wersji na S1, bla bla, ale nie ma co, ich opis w tym wideo mocno zachęca, by jednak sięgnąć po wersję S2, znacznie lepszą i właściwą i perfekcyjną. Skoro nawet nie mając konsoli w ręku, developer zaczął tak celowo zrobić, to pewnie może to być częstym zabiegiem przez jakiś czas, biorąc pod uwagę popularność starego Switcha... Gra może być oficjalnie tylko na S1 bez żadnych dodatków, a jednak i tak być robiona z myślą o lepszej wersji S2.
  13. Ten upadek Private Division nieźle położył kilka topowych projektów. Mija już pół roku, od kiedy 2K powiedziało, że gry Rollcośtam wrócą do sklepów, i nadal żadnych dalszych wieści na ten temat.
  14. Wydaje mi się, że różnica w tym przypadku to po prostu bezpieczeństwo człowieka, po to to jest. Nic nowego, to samo było ze Switchem OLED, wieloma telefonami. W instrukcji chyba zawsze jest napisane, żeby tego nie tykać, ale kto czyta instrukcje. Ja nie. Zdjąć to będzie raczej ciężko, jest przyklejone. Nie odejdzie od pociągnięcia, jak zewnętrzne folie, które chyba mają jakiś tam klej na krańcach, ale poza tym trzymają się na statykę, tak mi się wydaje.
  15. No i zobaczyliśmy chyba najciekawsze, czyli jak wypada dziś Arab na tle Europy. Real - już z Trentem czy Huijsenem - kontra Al Hilal, już pod wodzą Inzaghiego, z paroma znanymi z Europy nazwiskami, opłacanymi niesamowitymi pensjami. ...Źle nie było. Real atakował nieco więcej, bohaterem meczu pewnie marokański bramkarz Bounou, ale nie było jakiejś wielkiej różnicy klas na pewno. Można nawet uznać, że długimi momentami Arabowie byli lepsi. Jasne, Real wypadł cienko, Trent gra jak ktoś kto miał 0 treningów z ekipą. Ale Arabowie potrafią popykać ładne akcje, mają jakość z tyłu. Dzisiaj wiele osób to mówi. I myślę, że to był właśnie powód, dla którego DAZN/Arabowie wyłożyli miliard dolców na transmisję tego turnieju.
  16. ogqozo odpowiedział(a) na Cris temat w Kącik Sportowy
    O dziwo, o mało którym piłkarzu tyle osób mi zagranicą mówiło, co o "Polish Messim" lol. Ten przydomek był niesamowity. Każdy pamiętał na zagajkę, że był jakiś "Polish Messi". Tyle że w wieku 22 lat, Messi odbierał wszystkie nagrody piłkarza roku na świecie będąc królem strzelców Ligi Mistrzów, za to Mateusz Musiałowski tak sobie dryblował i dryblował i teraz siedzi na ławie w Omonii Nikozja, rzadko z niej wstaje. W tym momencie jest poniżej dowolnego młodzieżowca, który gra coś w polskiej lidze. Przyborek, Ziółkowski, Gurgul, Rózga, Pienko, Orlikowski, Sarapata, Szala, itd, itd, wszyscy więcej rokują od niego, bo jednak coś rokują. No i jest Bright Ede, OBIEKT ZAINTERESOWANIA CHELSEA (a kto nie jest hehe). Dopiero się kapnąłem teraz, że to Polak. Ale musiał sporo już przejść w wieku 18 lat - zamiast coś mieć w rodzimej Warszawie, to pojechał do akademii Zagłębia Lubin, a teraz gra z kolei w Motorze Lublin. Technicznie można też liczyć Odeyele, który wychował się w Anglii, ale nawet coś tam mówi po polsku lekko, i chyba jest w top 5 talentów Polski w tym momencie. Na tyle, że Legia żałuje, że ma klauzulę transferu na 6 mln euro (ale tutaj mamy porównanie - w Portugalii w tym wieku jest Joao Neves, za którego PSG nie 6, a 60 milionów, a fani Benfiki byli słusznie kompletnie wściekli, że tak mało). Oczywiście nie włączam bramkarzy, bo tutaj z Abramowiczem i Trelowskim wydaje się, że Polska będzie miała nadal solidną reprezentację. 4 lata był Musiałowski w Liverpoolu, trudno powiedzieć, że nie miał szansy na poziomie. Wyrosnął na 175 cm, nie jakoś najmniej na ofensywnego dryblera, ale ludzie mówią, że już na poziomie U-21 odbił się od fizycznego aspektu gry.
  17. ogqozo odpowiedział(a) na Cris temat w Kącik Sportowy
    Kozubal jest w miarę niski, ale coś nie gra w piłkę jak Quenda lol. Kurde aż musiałem sprawdzić w necie, jakie są talenty w Polsce, bo serio nie wiem (a coś tam piłkę śledzę). Jest Kozubal - 20 lat i za nim pierwszy sezon na poziomie Ekstraklasy, na razie nowy Pele to nie jest (wcześniej był wypożyczyny do drugiej ligi, bo się nie łapał). Drugi jest Urbański - 20 lat i ledwo się załapał na grę w najsłabszej ekipie Serie A, zbierając kiepskie noty. Kozłowski, 21 lat i coś tam gra w Turcji. To są największe talenty kraju obecnie! Nie wiem no, wiadomo że da się lepiej lub gorzej, bo coś tam europejskiego tworzą w Lechu, jest też Pogoń, jest Zagłębie. No ale jak ci najlepsi nadal nie podbijają nawet ligi polskiej, gdzie Piłkarzem Roku jest ciągle albo Grosicki albo jakieś anonimy śródziemnomorskie, to co tu dodać. Quenda ledwo skończył 18 lat, a wyróżnia się w Sportingu, czołowym klubie swojej ligi. Też zostawił na ławce Brazylijczyków, Duńczyków, Hiszpanów (poziomu La Liga/obrzeże kadry narodowej), Mozambiczyków itd. w tym klubie.
  18. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Xbox Series X|S
    Against the Storm wyjebana gra, tylko raczej nie chce mi się w to grać na padzie. Volcano Princess - ciekawa niespodzianka kuratorstwa, bardzo mało popularna gra, a całkiem fajna, jest to trochę japońskie visual novel, trochę symulator życia. Kilka godzin na przejście, ale 50 zakończeń i znaczące wybory, a przy tym całkiem wciągające. Chyba najlepsza realizacja hasła I Am the Dad w grach. Naprawdę zignorowana gra kiedy wyszła na PC. Wildfrost super dla fanów gatunku, chociaż ledwo co wyszedł Monster Train 2, więc nawet na gamepassie ci są chyba zajęci lol.
  19. ogqozo odpowiedział(a) na YETI temat w PS5
    No tutaj widać, jakie to jest względne, jak on na video mówi, że "zajęło 10 lat, by doceniono Metal Gear" lol. Jak dla mnie, to Metal Gear był popularny na premierę. Gra była w topce sprzedaży w USA i Japonii. Sam Kojima powiedział, że tylko w USA zeszedł milion sztuk na NES-a, w Japonii też długo była w top 10 sprzedaży, trudno mówić o niszowym arcydziele awangardowej niezrozumianej sztuki. Nie czuję, by pozycja tej gry jakoś wzrosła po 10 latach, poza tym, że geniusz MGS-a zwrócił na nią uwagę i do dzisiaj to przyciąga do niej, ma kolejne wydania, bo nazywa się Metal Gear. MGS zaś od premiery był zalany komplementami, i otworzył Kojimie całą karierę na tę skalę. Zresztą chyba akurat na tym forum każdy chyba właśnie dlatego jest, że doświadczył na żywo hype'u na MGS-a, nie po 10 latach. I robiliśmy to jako małe dzieci, które raczej egzaminu na krytyka artystycznego by nie zdały lol.
  20. Ugh, na Switchu są tysiące ciekawych gier, bez żadnych specyficznych warunków to trudno coś polecić poza tym, żeby lecieć po tych najlepiej ocenianych. Nie mam teraz Cult of the Lamb na Switchu 1, tam po jakimś czasie się zaczynały problemy z działaniem, jak się robiło więcej postaci w bazie, nie wiem, czy jest lepiej na S2. Bugi w tej wersji też były srogie, ale trochę naprawili. Ta gra może dostać niedługo ogłoszonego następcę, bo twórcy niedawno stwierdzili, że "nie będzie już żadnych update'ów do Cult of the Lamb, będzie coś lepszego".
  21. ogqozo odpowiedział(a) na YETI temat w PS5
    Pisałem cytaty z relacji, Kojima dobrze zna angielski (co chyba widać w jego scenariuszu lol), to jest właśnie to, co chciał powiedzieć i mówi to często. Dość go rozumiem osobiście lol. Ale też - ja mam zerowy budżet, jak coś robię, a on ma setki pracowników i ktoś mu to funduje, więc jestem pewien, że nieco poetycko przesadza, jak mówi, że musi sprawić, żeby większość playtestów miała negatywną opinię. Wielki szacun, bo jakkolwiek super mi się grało np. w Expedition 33 czy Astro Bota i "obiektywnie" to w sumie są gry lepsze od takiego Death Stranding, to jest też taki aspekt, że w branży wystarczy po prostu "wszystko zrobić perfekcyjnie" i zbierasz dychy i tyle, a bardziej charakterne pomysły, które mają coś przekazać i zadać pytania, są mniej celebrowane. Może tak już jest, ale rozumiem chyba Kojimę, chce coś wnieść do świata, czego bez niego by nie było.
  22. ogqozo odpowiedział(a) na YETI temat w PS5
    Tylko w director's cut można nawiązać strand contract ze znajomymi, jednak trudno ściśle określić, co to daje. Rzeczy, budowle itp. od osób z kontraktem mają pojawiać się "częściej", ale trudno dokładnie okreslic, ile tego doświadczysz przy typowym graniu w tym dziwnym systemie pseudodzielenia jaki kieruje tą grą.
  23. Ale to ty dzwonisz, ja napisałem co o tym myślę z grania jakby ktoś był ciekaw i tyle. Nie urządzam od miesięcy płaczu o to że coś sobie istnieje, dokładnie ty to robisz i nagle jeszcze jeczysz na coś o 180 stopni odwrotnego lol. Kompletnie nikt nie pisał tutaj że cokolwiek trzeba kupować lol. Jak sobie kompletnie wymyślicie coś co kompletnie się nie dzieje, to jasne, nieco to wam ułatwia "dyskusję"
  24. Ale to ewidentnie nie jest "benchmark" albo "demo" albo "instrukcja" lol, to nie jest kwestia opinii, to po prostu bzdury. Najlepsze co mogę wymyślić to że to nudna gra, i krótka, co nie byłoby pierwszym przypadkiem w historii, jeśli ktoś tak uwaza. Ktos jest w stanie podać jakis inny niż wymyślony z dupy, obiektywnie bzdurny powód, o co ma cieczkę z istnieniem tej gry? Niezbyt nadążam. Skurwysyństwo xD Jak wy dajecie radę przeżyć dzień bez zmiany pieluch w prawdziwym życiu, jak wami tak pulta że jakaś gra gdzieś sobie istnieje i kompletnie nikt nikomu nie każe nic z nią robić ale waszym zdaniem włożona przy jej tworzeniu praca nie jest warta kasy i to jest ten szczyt skurwysyństwa. To musi być żart.
  25. Dość sporo gier "niekompatybilnych" wydaje się mieć tylko jeden zauważalny problem: crashuja się na starcie lol, JEŚLI włączony jest internet, zaś jeśli włączymy tryb samolotowy i gra nie sprawdza konta po sieci, to nie ma crasha i gra dalej śmiga. W tym na przykład Tony Hawk. Rozumiem, czemu Nintendo tego nie sprzedaje jako działające. Niemniej patch brzmi jak dość prosta sprawa, albo Nintendo samo jakoś to zrobi, ale mogą się z tym nie spieszyć, to tylko trochę starszych gier innego wydawcy.