
Treść opublikowana przez Wredny
-
Fallout 3
u55r dobrze prawi - sam zaliczyłem F3 w wersji GOTY na PS3 i nie ma chyba gry, która by cięła bardziej. Tu nie chodzi o "50h" na liczniku, tylko o rozmiar save - powyżej 10MB zaczyna się slideshow, a później jest tylko gorzej, z dropami zahaczającymi o zwiechę konsoli (serio, przez minutę czy dwie obraz nie rusza się wcale).
-
Rise of the Tomb Raider
Wszystkie te co-opowe dodatki to osobna postać z własnymi drzewkami rozwoju. Ale możesz trochę pograć sam, zwłaszcza w Endurance, żeby uzbierać jakieś fajne karty, które później możesz użyć do boostowania postaci.
-
Rise of the Tomb Raider
Skoro "zrobiliśmy" to raczej nie będę, ale dzięki za próbę wrobienia mnie :) Z tego co się orientuję to niejaki Dzwienkoswit chce się bawić w te pucharki, więc możecie sobie pomóc nawzajem: http://www.ps3trophyclub.pl/showthread.php?10069-Ustawka-Oficjalny-temat&p=61332#post61332
-
Jaką grę wybrać?
Myślę że Titanfall 2 powinien przypaść Ci do gustu.
-
The Evil Within 2
Hmmm... nie wiem po co, bo pamiętam, że akurat pierwsze TEW było dość wymagające na tym defaultowym poziomie trudności. Zero prowadzenia za rączkę i chyba 90 zgonów za pierwszym przejściem. Że nie wspomnę o AKUMU - tutaj niech się wyżywają, a normalne przejście niech zostawią po staremu.
-
Dragon's Dogma
Odbiłem się od niej chyba 4 razy, a mimo to zawsze mnie do niej ciągnie i sam nie wiem, czemu cyklicznie porzucam i nie wracam przez długi czas...
-
Dishonored 2
O kurna Olek... Trzeba chyba w końcu zaopatrzyć się w Dishonored 2. W sumie nie wiem, dlaczego odpuściłem kontynuację, skoro "jedynka" była jedną z moich ulubionych gier siódmej generacji. Jakoś tak mi hype opadł i gra mi zobojętniała. Po splatynowaniu PREY chyba jednak głód świetnych produkcji od Arkane Studios powrócił :)
- Dishonored 2
-
Elite: Dangerous
Dołączyłem do Twojej prywatnej grupy. Co dalej? :)
-
Elite: Dangerous
Gram w Open Play i wywalanie się zdarza, ale to na pewno nie ten poziom częstotliwości, co wyżej wymienione. Rzekłbym, że problem jest marginalny - występuje, ale bardzo rzadko.
-
Elite: Dangerous
I wbijać level? Masakra... Może dadzą jakieś podwójne XP kiedyś.
-
Elite: Dangerous
Kurde, czy to multi jeszcze żyje? Wczoraj w nocy udało mi się załapać na jakiś TDM, ale musiałem iść spać, dziś pół godziny wiszę w lobby i ni chooya. Ktoś się orientuje, w jakich porach jest tam najbardziej ludno? Bo zostało mi 8 wygranych w TDM, no i ten nieszczęsny level (dopiero 26.). Szkoda, że wcześniej do tego nie przysiadłem, Bansai miał wyczucie, żeby to zaliczyć jak najszybciej.
- Prey
-
Uncharted: The Lost Legacy
Ale coś w tym jest... Grając w U4, po kilku godzinach na tej zielonej wyspie miałem dwa uczucia z przeciwległych krańców skali - z jednej strony obawiałem się, że to już koniec tej wspaniałej przygody, a z drugiej odczuwałem zawód, gdy po wspięciu się na kolejne ogrodzenie/przeszkodę terenową, Nate odkrył kolejną miejscówkę, w której musieliśmy spędzić kilkadziesiąt minut. Całe szczęście genialny epilog wynagrodził mi wszystko i sprawił, że gra zostawiła po sobie jak najbardziej pozytywne wrażenie. Jeśli chodzi o The Lost Legacy to obawiam się powtórki z U3 - prawdziwy trzon zespołu znów robi The Last Of Us (tym razem PART II), a praktykanci, sprzątaczki i woźny odpowiadają za tę odsłonę - na pewno będzie efekciarsko, ale czy fabularnie będzie się trzymało kupy i miało jakikolwiek sens? Zobaczymy...
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
Elite: Dangerous
Ja teraz jestem wieczorami gdzieś max do północy, piszcie śmiało, zawsze mogę zmienić grę, żeby na tę chwilę wbić się do czteropaka :)
-
Elite: Dangerous
Trofki online to chyba najmniejszy pikuś tam. Co tam jest oprócz 50 rangi i tych 10 wygranych w trzech trybach (i 25 wygranych ogólnie)? Chyba nic więcej? Dla mnie to "singlowe" trofki i grind do nich jest przerażający :) No i Bansai... platynka platynką, ale 100% jeszcze nie masz
-
Elite: Dangerous
Kurde, Panowie - pamiętajcie o mnie, jak będziecie składać winga pod trofkę No i gratki Bansai - szacun za taką platynkę. Ja na razie pyknę calaka w innym kosmicznym szpilu (PREY) - tam też się lata w przestrzeni (czasami), ale jak dorosnę to też chcę być taki jak Ty i kiedyś może wbiję w ELITE :)
-
Nioh
Czezare - jeśli nie to PW do mnie Chętnie wymienię moją polską premierówkę na Twoje wydanie (jeśli oczywiście jest w dobrym stanie). Bo ja mam gdzieś polskie napisy, a wkoorvia mnie to, co Sony robi z okładkami naszych wersji :)
- Fallout 3
-
Crash Bandicoot N. Sane Trilogy
Z tym że to wcale nie pobiera niczego. Na PS4 mieliło, mieliło i nic, podobnie z linka do PS Store na kompie. Kiedy odpaliłem grę, wyskoczyło mi info, że nowy level jest już dostępny, więc przypuszczam, że ten plik został przemycony w jakiejś aktualizacji i go jedynie aktywowaliśmy z poziomu PS Store.
-
Prey
Nie grałem w SS i pewnie nigdy nie zagram, no chyba że plotki o remake'u okażą się prawdą - w każdym razie do grania tylko konsole, a laptop do forumka :) Z tych trzech osób to jedna - Caroyn Wheeler, jest niby "Off Station", druga to właśnie ten Kirk "ChooyWieGdzie" (niby Life Support), a trzecia to niejaki Cory Richard z Psychotonics. W sumie na koniec, oprócz tych trzech, nie znalazłem jeszcze tylko dwóch innych, bo też ich nie szukałem, postanowiłem lecieć z wątkiem głównym. W każdym razie wiele z nich znalazłem zwyczajnie eksplorując każdy zakamarek stacji (oraz jej zewnętrza), więc naprawdę niewielu zostało mi do znalezienia za pomocą komputerów - takie "znajdźki" to ja rozumiem, bo nie dość, że część z nich miała swoje fajne historie, to jeszcze zawsze coś ciekawego w ekwipunku. Dla mnie to była zabawa sama w sobie :)
-
Prey
Właśnie skończyłem swoje pierwsze przejście - poziom trudności Normal, czas prawie 54h (co się dziwić, jak w demku spędziłem 8h:)), ukończone 58 objectives (z tych odnalezionych olałem mapę skarbów, a poszukiwania Kirka Remmera chyba się zglitchowały, bo rzadko używałem Recyclera, więc raczej nie utylizowałem chłopaka), używałem tylko modów ludzkich, przeczytałem "wszystkie" maile, odsłuchałem "wszystkie" nagrania i znalazłem "wszystkich" załogantów (w sumie trofeum wpadło mi, jak jeszcze około 15 zostało, z czego troje nie do znalezienia, więc fajnie, że jest spory margines błędu). Do tego nie zabijałem ludzików i starałem się pomagać potrzebującym, więc powiedzmy, że widziałem "dobre zakończenie". Lubię ten typ gier i taki typowo "bethesdowy" sposób opowiadania historii, niczym w Skyrim, Fallout czy Dishonored. Do tego gierka bardzo oparta na eksploracji i powracaniu w minięte wcześniej miejsca z nowymi umiejętnościami - uwielbiam. Taki miks Dishonored, Deus Ex i Bioshock, doprawiony szczyptą Half-Life i Portala - świetny zestaw, posiadający jednak własną, fajną tożsamość. No i Gloo Cannon - udało im się wykreować kultową pukawkę, nie ma dwóch zdań - ilość zastosowań i to, że dzięki tej zabawce często dostaniemy się w jakieś miejsca dużo wcześniej, niż ustawa przewiduje... Miodzio. W kwestii technicznej... Grałem na PS4Plebs, animacja płynna, wszystko elegancko połatane, więc w temacie oprawy jedynie parę razy doczytywanie tekstur zawiodło (pod koniec gry). Dźwięk świetny, muzyka cudowna, klimat wyborny... Żeby nie było zbyt różowo - LOADINGi - to jest jakiś koszmar, dotkliwy zwłaszcza w końcówce gry, gdy przebiegamy przez lokacje, żeby coś szybko załatwić. I to jest loading PODWÓJNY, bo najpierw mamy ekran ładowania, który później znika, następnie gra próbuje nas oszukać, że już po wszystkim, ale wciąż musimy czekać na pojawienie się symbolu przycisku, którym będziemy mogli wznowić rozgrywkę. W każdym razie jeden z lepszych tytułów, w jakie ostatnio grałem i kolejny mocny szpil w tym obfitym w takowe roku. Chyba pokuszę się o platynę, bo w sumie chętnie zobaczę złe zakończenie, ale muszę chwilę odpocząć. Biorąc pod uwagę wszystko, co powyżej napisałem, bardzo mocne 8/10 się należy.
-
Elite: Dangerous
Spokojnie, też tak miałem, zresztą opisywałem to parę stron temu: Musisz po prostu przeprosić się z Sidewinderem, nawet go trochę podrasować i machnąć nim parę intratnych kursów - za jego pomocą uzbierasz na upgrade Cobry.
-
Wolfenstein 2: New Colossus
A dla mnie bardzo potrzebne, dzięki temu gra nie była tylko durnym korytarzowym celowniczkiem na szynach, jak Killzone 3 np, ale była satysfakcjonująca na wielu płaszczyznach, także tej "eksploracyjnej" i "kombinowanej" - takie FPSy właśnie uwielbiam, w nich czuję że gram, a nie jestem tylko palcem na cynglu.