Treść opublikowana przez Czokosz
-
CRONOS: The New Dawn
Na pc od początku dobrze się celowało i póżniej nie było czuć większej różnicy, więc może to kwestia gry na padzie i tam faktycznie ma to jakieś przełożenie. Tak, normalnie się sumuje, bo sam tak wbiłem jeden pucharek za esencje pięciu poległych podróżników. Jednego mi brakowało i go odnalazłem na NG+ bez odhaczania wszystkich pozostałych. Na steam przy trofce był licznik, że mam 4/5 odnalezionych, więc gra zapisuje postęp z poprzednich przejść. Widzieliście tą skórkę po przejściu NG+ ? możesz ktoś pominął, więc zostawiam, bo nie każdego interesuje taka kosmetyka, a warto obczaić, bo ma zajebisty design. chimera
-
CRONOS: The New Dawn
W kombinezonie najważniejszy ekwipunek, potem hp. Co do broni to wszystko w siłę ognia i pojemność magazynku (im więcej w magazynku, tym mniej po kieszeniach) resztę można póżniej opcjonalnie dobić do platynki. Ogólnie stabilność broni, szybkość przeładowywania i prędkość ładowania silniejszego pocisku nie mają większego wpływu i są to jakieś marginalne wartości.
-
Silent Hill f
-
CRONOS: The New Dawn
@kiseki to poniżej to efekt paru notatek, które robiłem jakoś na drugim podejściu, żeby sobie uporządkować historię i chronologię niektórych wydarzeń. Większość to jednak lużne przemyślenia, nad którymi dumałem po sesjach z Cronosem. parę lużnych spostrzeżeń 1. W grze nie pojawia się żadna oficjalna informacja, który mamy rok. Można jedynie domniemywać, że minęło minimum kilkanaście-kilkadziesiąt lat na podstawie tego, że Kolektyw ma sieć posterunków rozsianych w różnych miejscach, które były zakładane przez naszych poległych poprzedników. Wydaje mi się, że stworzenie takie infrastruktury dla przyszłych podróżników, żeby mieli bazę wypadową do kolejnych wojaży, to mógł być czasochłonny proces, ale to też ciężko oszacować, bo nigdzie nie padają konkretne liczby. 2. Edward podczas pierwszego spotkania z naszą podróżniczką mówi do niej coś w stylu " rządowi cie przysłali ? to jakiś rodzaj eksperymentu ?". Po tym zacząłem kminić, że to może rząd jest odpowiedzialny za całą tą epidemie przez jakieś biologiczne eksperymenty i stworzenie tej technologii, która może już nie uratuje ludzi przed skutkami zarazy, ale jest w stanie zachować ludzką świadomość w powłoce androida, to ich dzieło. Z tym, że póżniej pojawia się wątek tego, że nasz poprzednik został schwytany przez wojskowych i to od tego czasu nastała Zmiana. To trochę zmienia optykę i sugeruje, że to nie rząd komunistyczny stworzył Podróżników (nadal mógł powstać na Ziemi w wyniku działań obcego rządu) a postanowił jednego z nich schwytać w celu wykorzystania jego technologii i wiedzy w celu zdobycia przewagi militarnej. Zresztą Weronika (jako spotykana przez nas pani lekarz) wspomina o tym, że wojskowi próbowali pozyskać taką wiedzę. Także tu nie mam pewności co do pochodzenia Kolektywu i jego technologii. Możliwe, że powstała na Ziemi i była czymś w rodzaju wyścigu zbrojeń podczas okresu zimnej wojny. Możliwe też, że Kolektyw to przedstawiciele obcej rasy, która miała swoje plany dotyczące Ziemi. Cztery możliwe scenariusze: - Kolektyw jako przedstawiciele obcej rasy postanowili celowo doprowadzić do epidemii na Ziemi. Być może pozyskują świadomość obcych gatunków do tylko im wiadomych celów. - Kolektyw to obca rasa, która nie miała złych zamiarów względem ludzkości (w przeciwieństwie do naszych) i być może schwytany przez wojsko Podróżnik nie był wcale nastawiony wrogo. Rząd mógł poprzez torturowanie go dotrzeć do wiedzy o podróżach w czasie i poprzez nieudane eksperymenty z obcą technologią odjebać coś grubego kalibru. - Kolektyw to organizacja wojskowa stworzona przez ludzi i wykorzystywana do zdobycia przewagi nad resztą świata. Być może nie powstała we wschodniej Europie, więc nasi chwytając podróżnika chcieli się dowiedzieć możliwie jak najwięcej o technologii, którą dysponuje inne państwo/czy może zbiór państw działających w komitywie przeciwko sowietom. Te wszystkie eksperymenty prowadzące do wygrania wojny mogły w końcu wymknąć się spod kontroli i doprowadzić do epidemii. Jednym z nich mogła być próba przeniesienia świadomości ludzkiej do maszyny w celu stworzenia silniejszego typu żołnierza (jakim jest nasz Podróżnik) mogły to być również eksperymenty genetyczne, próba stworzenia broni biologicznej. W tym przypadku takie próby mogły być podejmowane przez jedną i drugą stronę konfliktu. -Kolektyw to jakaś tajna organizacja terrorystyczno-naukowa, która albo chciała zniszczyć ludzkość i zdobyć władzę nad jej świadomością, albo chciała zrobić coś mniejszego kalibru, ale wszystko wymknęło się spod kontroli i efekt był znacznie większy niż się tego spodziewali przez co teraz kontynuują ten projekt i ratują kogo się da, żeby ludzkość przetrwała w jakiejkolwiek formie. 3. Podczas gry mogliśmy pozyskiwać trzy esencje, czyli wspomnienia, osobowość i umiejętności trzech różnych ludzi. Wygląda to tak jakby Podróżnik był pojemnikiem służącym do konserwacji tego co pozostało z wymarłego gatunku. W jakim celu i po co ? tu można też jedynie mnożyć kolejne teorie. Możliwe, że dla ludzkości była to ostatnia deska ratunku w wyniku panującej epidemii i poprzez posiadaną technologię przenieśli swoją świadomość do maszyn. Możliwe też, że to obca rasa, która pozyskuje świadomość innych istot dla Kolektywu. Jeżeli to obca rasa, to są dla mnie dwa możliwe warianty: -Sami byli kiedyś rasą biologiczną, ale w wyniku być może podobnych zdarzeń albo po prostu w wyniku postępu technologicznego stopniowo stali się rasą androidów. W takim wypadku muszą być chyba jakąś wiekową rasą, bo posiadają zaawansowaną wiedzę dotyczącą podróży w czasie. -Być może Kolektyw to nadal coś w rodzaju biologicznej rasy, która stworzyła androidy w postaci Podróżników w celu eksploracji kosmosu i odkrywania obcych planet/ras. Są tylko robotami badającymi obce terytoria i pozyskującymi świadomość obcych istot w celu poszerzania wiedzy na temat wszechświata. W takim wypadku sam Kolektyw działa na odległość i wysyła kolejnych Podróżników ze swojej planety na konkretne misje w jednej z tych kapsuł, w których zaczynaliśmy grę. 4. Nie, ale jego postać moim zdaniem najbardziej gmatwa całą historię i utrudnia odpowiedzenie na pytanie o pochodzenie Kolektywu. Z jednej strony przejawia bardzo ludzkie zachowania i nie działa czysto automatycznie, bo potrafi kwestionować intencje swoich zwierzchników i żywi jakieś uczucia do Weroniki. Z drugiej strony w jednym dialogu mówi o ludziach jako o obcej rasie, której dotyczą zasady nie dotyczące jego gatunku, takie jak np. krótki czas życia, posiadanie emocji, fascynacja sztuką itd. Wiadomo o nim na pewno tylko tyle, że jest wysoko w hierarchii Kolektywu, bo otwiera wyrwy czasowe, przez które możemy podróżować w czasie. Nawet Weronika mówi o nim jako o kimś niezwykle ważnym w organizacji. 5 punkt pomijam, bo @messer33 już odpowiedział na to pytanie.
-
Silent Hill f
Ja to bym chciał jeszcze wiedzieć, czy na końcu będzie trzeba zdobyć jakąś kasetę i zapoznać się z jej zawartością.
-
Silent Hill f
Mi już urlop przepadł na Cronosa od mistrzów z Krakowa, więc w Silenta trzeba będzie łupać po robocie i w weekendy : (
-
Boomer Horror - hidden gemy & niszowe horrory
Demo już jest do pobrania na steam, jakby ktoś sam chciał sprawdzić. Ciekawy jest ten patent związany z tym, że krew bohatera jest jednocześnie amunicją, więc przy każdym przeładowaniu tracimy hp. Dodatkowo na plus to, że mają się pojawić bardziej skomplikowane zagadki, klimatycznie też wydaje się spoko. Jedynie strzelanie to straszna słabizna, więc jak ktoś szuka czegoś, co wybija się chociaż lekko ponad poziom drewna, to lepiej odpuścić ten tytuł.
-
Silent Hill f
Jedyna, słuszna, rzetelna opinia to będzie od gruchy z ppe.
-
CRONOS: The New Dawn
Tak samo jak ta z SH, więc tradycja podtrzymana. Niech już lepiej Bloobery nie robią w żadnej następnej grze postaci o tym imieniu. Jakby Bloobery były producentem pasztetu to nazwa handlowa brzmiałaby "Angela". Swoją drogą jeszcze Marianka z Medium wyszła dobrze Blooberkom.
-
CRONOS: The New Dawn
Przecież Wera to całkiem atrakcyjna babeczka. Może nie jakiś chodzący ideał prosto z wybiegu mody, ale załóżmy @Josh że trafiłbyś kobietę o takim wyglądzie na randce w ciemno. Uciekłbyś ? bo ja bym został i jeszcze jej pogratulował występu w grze Potężnych Blooberów.
-
CRONOS: The New Dawn
Wychodzi na to, że chłopaki z Bloobera powinni któregoś pięknego dnia wstać w końcu od tych komputerów (no ale nie za długo, bo nie będziemy wiecznie czekać na takie sztosy jak Cronos) przejść się wieczorkiem do klubu ze striptizem i zobaczyć na własne oczy jak powinny wyglądać kobiety w grze wideo xD
-
CRONOS: The New Dawn
Nadrabiaj koniecznie, bo może walking sim, ale za to fabuła świetna i mroczny, podwodny świat do zwiedzania. Jak lubisz Alien Isolation, to pod koniec roku ma wyjść Routine. Taki horrorek na stacji księżycowej, gdzie pod kątem rozgrywki ma być podobne doświadczenie.
-
Silent Hill f
Ciekawe jaka broń będzie do odblokowania na NG. W SH2 od Blooberków dali piłę, to tu może dorzucą jakiś greatsword.
-
Silent Hill f
Tym nowym Silentem po części odkupią winy. Jest japońska wiocha, japońscy bohaterowie, nawet jest combat inspirowany japońską grą Dark Souls. Dla zachodu są Silenty, a dla swoich jest pachinko.
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Ciekawe co im tam się stało z tym licznikiem czasu spędzonego w grze. Skończyłem Doom The Dark Ages w jakieś 30 parę godzin, a na liczniku były 72 godziny. Najlepsze jest to, że ten czas ciągle się nalicza dodatkowo po tym jak już grę odinstalowałem. Wczoraj było 50 godz, dzisiaj 72, a gry już nie ma na dysku xD To samo z zainstalowanym i odpalonym wczoraj remasterem Obliviona. Pograłem może ze dwie godziny wczoraj i 2–3 godziny dziś, a na liczniku 26. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy wcześniej raportowali takie problemy ale ja sam osobiście nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Zresztą czytałem o błędnie naliczonych kilku dodatkowych godzinach, a nie kilkunastu czy kilkudziesięciu. Jeśli sam miałem wcześniej jakieś problemy z tym, to musiały to być jakieś niezauważalne błędne pomiary, które nie różniły się mocno od realnego czasu. Po ostatniej aktualizacji zaczęło się tak rypać wszystko. Wiadomo, że nie jest to jakaś super istotna rzecz (trofea i inne funkcje działają normalnie), ale ciekawe co oni tam odjebali znowu.
-
CRONOS: The New Dawn
Gdyby Bloobery mieli 160 mln dolarów budżetu, jak ekipa złotoustego Glena (chłop coś tam gadał o jakości AAAA przed premierą, a skromna ekipa z Krakowa zrobiła lepszą grę za ułamek tej kwoty) to 5 września świętowalibyśmy narodziny króla sci-fi, który strącił Dead Space z tronu i zajął jego miejsce po wsze czasy. Swoją drogą gram teraz w Dead Space Remake, bo chce dobić platynę robiąc ten tryb Impossible i w Cronosa grało mi się równie zajebiście. DS jeszcze nie przebity, ale moim zdaniem Bloobery zrobili grę na tym samym wysokim poziomie. No ale i tak Bloobery dopiero rozbieg wzięli, więc Cronos to ledwie początek, a nie szczyt ich możliwości. Coś skapnie z SH1, coś tam unia dorzuci w dotacjach, coś tam się wyciągnie od inwestorów, coś tam do skarbca dorzuci długotrwała sprzedaż Cronoska i następna gra od mistrzów z Krakowa będzie naprawdę Potężna.
-
Właśnie zacząłem...
Pierwsze zetknięcie z Oblivionem od mistrzów optymalizacji z Bethesdy. Jak tam się nazywała ta kraina? Stutteriel ? No ale sam klimat i eksploracja cieszą od początku. Na takie sesje przegryzane z innym tytułem będzie jak znalazł.
-
CRONOS: The New Dawn
Oni po prostu podtrzymali tradycję braku zagadek w horrorze sci-fi. Tak samo nie było ich w Dead Space, Callisto czy w Alien Isolation. Może w jakichś indykach typu Singalis były (swoją drogą trzeba będzie nadrobić) ale w grach z większym budżetem przeważnie olewali temat. W sumie Cronos mógłby się wyróżnić dodatkowo na tle konkurencji, bo zagadki dobrze by pasowały do tej klasycznej formuły rozgrywki. Tylko wydaje mi się, że oni podeszli do tego tak, że fani Dead Space i podobnych klimatów uznaliby to za jakiś błąd w sztuce i niepotrzebne spowolnianie gracza. Z tym, że taki DS jest mocniej nastawiony na akcję, a Cronos bardziej czerpie z RE1/RE2 i zostawia więcej przestrzeni na spokojną eksplorację, więc jakaś dobrze zaprojektowana łamigłówka co jakiś czas byłaby spoko. Ja mam większy zgrzyt z fabułą, bo podoba mi się sam koncept i osadzenie fabuły w okresie PRL-u. Były fajne pomysły, ale wygląda to tak, jakby oni mieli tam problem z wykreowaniem ciekawych postaci pobocznych i lepszym nakreśleniem ich historii, co przekłada się na lepsze zrozumienie całego uniwersum. Robił to ten sam team od Medium i tam był podobny problem z odpowiednim poprowadzeniem głównego wątku i napisaniem postaci, które jakkolwiek zapadałyby w pamięć. Tu jest o tyle progres, że główna bohaterka (wiem, że sporo osób ma co do niej obiekcje, ale mi pasuje jej kreacja) i Opiekun to postacie, które zapamiętam. Marianne z Medium pamiętam tylko z wyglądu, bo o reszcie zapomniałem w niedługim czasie po ukończeniu gry. O pobocznych postaciach z poprzedniej gry Blooberów nawet nie wspominam, bo pamiętam ich tak dobrze, jak sprzedawcę z kiosku na wakacjach nad morzem we wczesnych 2000, od którego kupiłem komiks Gigant i loda na patyku. Po prostu jest tak, że reszta zespołu zrobiła spory progres od czasu Medium, a ci dalej popełniają te same błędy. Nawet te dialogi momentami są strasznie męczące, jak rozmowa z Gabrielem. Chłop coś pieprzy od rzeczy przez kilka dobrych minut i to ma być atrakcyjne dla gracza? Nawet taki Eddie z SH, pomimo tego że ewidentnie ma coś pod deklem, potrafi pokazać swoje różne oblicza. Raz mu współczujesz, by przy następnym spotkaniu odczuwać niepokój związany z jego zachowaniem. Dialogi z nim są o tyle dobrze skonstruowane, że jak się odzywa, to jednocześnie nie męczy buły kilkuminutowym gadaniem o bzdurach, z których nic nie wynika. Ten sam problem mam z grami od Remedy. W AW2 Alan, Saga i może jeszcze Casey/Max Payne byli spoko, a reszty już nie pamiętam. Co rusz, jak się kogoś tam spotkało, to gadał jak potłuczony. Nawet jak się próbowałem mocniej skupić, to momentami gówno z tego rozumiałem. Rozumiem, że tam jest taka konwencja, ale najwidoczniej ja nie jestem jej adresatem. Niech się Bloober/Remedy uczą od SH tego, że można wrzucić wątki ludzi odklejonych od rzeczywistości, ale zagrać nimi we właściwym czasie i z umiarem, a nie bombardować gracza co chwilę jakąś gadką przypominającą rozmowę dwóch gości po psychodelikach. Nadal, jak na standardy branży, Cronos nie wypada źle, ma swoje momenty fabularne i broni się klimatem, ale jeśli oni chcą w przyszłości zrobić coś, co ich wyniesie wyżej, to w ekipie od scenariusza muszą zajść jakieś roszady.
-
CRONOS: The New Dawn
Po opactwie są jeszcze znajdżki do zebrania, więc nie wszystko stracone. Całości raczej nie zbierzesz, ale poszczególne pucharki możesz mieć odhaczone. @MEVEK wygląda to tak, że: Jeśli nie masz po szpitalu esencji Edwarda, Artura i Dawida to już koniec i musisz zacząć od nowa. Esencji raz usuniętej nie da się póżniej odzyskać.
-
CRONOS: The New Dawn
Ekspedycja 33 mogła wyjść w przyszłym roku, to by Bloobery drugi rok z rzędu zgarnęli forumowe GOTY : ( No ale i tak coś czuje podskórnie, że mistrzowie z Krakowa jeszcze nieraz wygrają ten konkurs. Za dwa lata SH1 wygrywa, a za 3-4 Cronos 2 zapewnia Blooberkom zwycięstwo i ostateczny status potężnego studia, którego już nikt nie zakwestionuje.
-
CRONOS: The New Dawn
Odpaliłem sobie przed chwilą Dead Space Remake na hard i jednak DS jest trudniejszy od Cronosa. Niby jest więcej metod spowolniania wrogów poprzez dekapitacje kończyn i używanie stazy, ale mimo wszystko pomieszczenia są bardziej klaustrofobiczne (Cronos daje jednak nieco więcej przestrzeni niż DS) przeciwnicy są szybsi i w moment mogą znależć się blisko. W Cronosie większy speed u przeciwników nie zagrałby tak dobrze, bo dochodzą ładowane pociski i gra przez to byłaby strasznie frustrująca i sprowadzająca się do pojedynczych strzałów. Głupi jest za to zarzut w kierunku Cronosa o gąbczastość przeciwników, gdy w takim DS muszę władować w pierwsze napotkane nekromorfy kilka wiązek laserowych. Tak samo zarzut, że walka wręcz gówno daje można zastosować do DS, bo pierwszego napotkanego przeciwnika najpierw pozbawiłem kończyny, a potem próbowałem dobić go stompem. Musiałem gnoja kilka razy butować na ziemi zanim wyzionął ducha. Zresztą w Cronosie melee możne być dużym atutem, ale trzeba zdobyć pewną rzecz na póżniejszym etapie gry. Sam uważam, że pod względem projektu lokacji i miejsca akcji Cronos wygrywa z DS. Kocham Ishimure, ale po jakimś czasie oglądanie tych samych korytarzy zaczyna męczyć. Osadzenie akcji na ziemi w grze Blooberków było strzałem w 10, bo większa różnorodność lokacji lepiej się sprawdza na dłuższą metę. Dobrym przykładem też jest Control od Remedy, ogólnie fajna gierka, ale łażenie przez kilkadziesiąt godzin i oglądanie biurowych korytarzy... pierdolca szło dostać. Za to Gameplay jest lepszy w DS, ale Blooberki odrobiły zadanie domowe i Cronos pod tym względem nie ma się czego wstydzić. Moim zdaniem, przy wyższych budżetach na następne produkcje i zebranym doświadczeniu przy Cronosie oraz SH, to tylko kwestia czasu, aż Bloobery wysmażą grę, która stanie się klasykiem w dniu premiery. Bloobery potrzebowali takiego Cronosa, żeby nabrać wiary w siebie i dostać odezw od graczy, że też potrafią zaprojektować ciekawy system walki. O recenzentach i ich zarzutach nie wspominam, bo małpie by się dało pada i lepiej by sobie poradziła od większości z nich.
-
CRONOS: The New Dawn
Cronos jest tak zajebisty, że przeszedłem go trzy razy i mam ochotę na kolejne podejście. Na razie odpuszczam, bo mam inne gry do nadrobienia, ale jakoś listopad/grudzień wracam do Cronoska. Akurat na Nexusie wyszedł mod dodający poziomy trudności. Dodali easy, jest bazowy normal/hard i hardcore. Ten ostatni trzeba będzie przetestować, bo hard już dwukrotnie zaliczony, a chciałoby się jeszcze większego wyzwania.
-
Wiedźmin - NETFLIX
Oni już to robią chyba tylko po to, żeby wkurwić ludzi.
-
CRONOS: The New Dawn
Tylko to co ci brakuje. Normalnie wbiłem pucharki za brakujący komiks i travellog na NG+ bez zbierania całości.
-
CRONOS: The New Dawn
Progres jest, bo nareszcie pojawiła się jakaś ciekawa historia z wątkami, które można byłoby rozwinąć w kontynuacji. Z postaci pobocznych to chyba jedynie Opiekun wypada dobrze, ale on ma o tyle łatwiej, że dostaje więcej czasu ekranowego niż reszta. Mogliby położyć większy nacisk na historie postaci drugoplanowych, ale wydaje mi się, że to był celowy zabieg i kto inny oraz co innego miało być na pierwszym planie. No ale fakt jest taki, że za dużo tu jakichś ekscentrycznych zachowań, krzyków, za dużo emocji w niektórych scenach. Na to wszystko też jest miejsce, bo to świat po epidemii, ludzie są przestraszeni. Z tym, że dobrze, jakby scenarzyści z Bloobera zrozumieli, że nie każda scena musi tak wyglądać, żeby pewne emocje mogły odpowiednio wybrzmieć. Mimo wszystko do samego końca byłem ciekawy, jak się dalej potoczy ta historia, podczas gdy przy ich poprzednich grach jakoś w połowie traciłem zainteresowanie. Także i tu jest jakaś poprawa, ale najważniejsze i tak jest to, że Blooberki w końcu odkryli gameplay. Jak macie wolną godzinkę z hakiem i chcecie po ukończeniu gry lepiej zrozumieć to uniwersum, to polecam materiał na kanale Gaming Harry o Cronosie. Poza SH to pierwsze TLoU mi jedynie przyszło na myśl.