Skocz do zawartości

Platinum Club


Square

Rekomendowane odpowiedzi

DMC: Devil May Cry Definitive Edition - 5/10

 

Dosyć czasochłonna platyna jak na liniowy slasher, grę trzeba przejść 3-4 razy (dla Dantego oraz dla Vergila) za każdym razem dla jakiegoś celu- trofea za poziom trudności, ukończenie misji na SSS itd. 100% zajęło mi około 50h. Nie jest łatwo- najwięcej problemów sprawiło mi ukończenie misji na SSS dla Dantego i najwyższego poziomu trudności dla Vergila.

Sam tytuł to esencja genialnego systemu walki i zdecydowanie najwyższa półka slasherów obok Bayonetty, God of War, Castlevanii: LoS. Szkoda że na PS4 nie ma teraz żadnych nowych slasherów, więc pewnie wezmę się jeszcze za DMC4: SE za jakiś czas.

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

Diablo 3: Ultimate Evil Edition 3/10
To już w sumie moja trzecia platyna z Diablo 3 (dwie wcześniejsze na PS3) więc większych problemów nie było, zwłaszcza że kiedyś przypadkiem dołączył mi się do gry jakiś kolo i w ciągu kilkudziesięciu sekund wbił mi 2000 paragonów. Chciałem grać legitnie, ale przed tego typu akcjami bardzo ciężko się obronić, na co narzekam ja i mnóstwo graczy ciorających sieciowo w konsolowego diabełka. Sama platyna nie jest jakoś szczególnie wymagająca poza dwoma trofeami: osiągnięciem 70 poziomu w trybie hardcore (miałem krzyżowca na 67. który zdechł przez moją chęć szybszego wbicia platyny i wybranie wyższego poziomu trudności) oraz zaliczenie 500 zleceń w trybie przygodowym. Ten pucharek jest wyjątkowo upierdliwy głównie z powodu swojej czasochłonności. Jeśli ogarnie się postać pod szybkość poruszania i ustawi ją pod krótki czas odnowy skilli umożliwiających błyskawiczne przemieszczanie, to pojedyncze zlecenie przy odrobinie farta na mapie można robić nawet w kilkadziesiąt sekund. Do tego potrzebny jest jednak odpowiedni sprzęt i ogólne rozeznanie gdzie najczęściej pojawiają się na mapie cele danego zlecenia.
Ogólnie polecam, bo na konsolach nie ma i długo nie będzie lepszego hack'n'slasha. Pamiętajcie tylko o jednym - jeśli gracie po raz pierwszy i nie chcecie sobie psuć zabawy, to unikajcie grania po sieci z randomami. Bawcie się sami lub tylko z zaufanymi znajomymi, którzy nie posiadają modowanego ekwipunku i którzy w ciągu kilku minut nie odbiorą wam przyjemności z gry. Sama gra to mocne 9/10.
 

Edytowane przez columbo
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Mnie z jednej strony denerwowała bezwładność podczas latania i ta kręcąca sie kamera, jakbym siedział na karuzeli, ale tak to chyba miało wyglądać. Poza tym zajechałem prawy analog na Vicie, także kończyłem gre na drugiej xD

Niech dopieszcza sterowanie na PS4 i jest, tra-la-la..

Sterowanie w tej grze to pierwszy problem, drugi to taki że misje poboczne są trochę nudne na dłuższą metę. Ale główna bohaterka, klimat i muzyka wynagradzają wszystko.
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Metal Gear Solid 5 Phantom Pain

 

135 godzin. Najpierw przeszedłem grę sam, nie sprawdzając nawet trofeów. Później zaliczyłem S-ki z czego może 3 misje sprawiły mi większy problem (code talker*, stealth footprints of phantoms** i hellbound). Stealth camo #6 to prawie jak god mode. Zaliczanie z tym zadań pobocznych to jak "granie" w telltale. Do znajdowania zwierzaków łapanych w sidła lepiej nie podchodzić bez poradników. Nawet z filmikami z yt i faqsami polowanie na "uncommon" leopard tortoise zajęło mi półtorej godziny a do schwycenia "ultra rare" kobry czy innej żmii wystarczyła jedna próba. Dla rozpoczynających zabawę z tą grą mam małą radę - FOBa aktywujcie jak już rozbudujecie sobie bazę bo, mimo całej sympatii dla gry, nie pojmuję tego systemu rozgospodarowania surowców offline/online. To jest po prostu głupie.

 

*nokautowały mnie "zombiaki", dopiero później gdzies zobaczyłem, że da się je stunować

**miałem tak dozbrojonych przeciwników, że już podstawowe srodki nasenne nie wystarczyły

 

Dla mnie 4,5/10 platyna dosyć łatwa i wynagradza cierpliwych

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Dragon ball Xenoverse- 6  Czasochłonna  i upierdliwa platyna ( losowe wypadanie  technik) jednak w samą grę gra się całkiem nieźle   gdyby nie skopana walka w ręcz i szalejąca  kamera   byłaby to  najlepsza gra Dragonballowa. Platyna zajęła mi chyba około 80h

Odnośnik do komentarza

Dark Souls II - 7

Poziom trudności platyny wynika z poziomu trudności samej gry. Jest też dosyć czasochłonna - jeśli nie chce się rozgrywać w pvp przeszło 1000 walk, konieczne jest przejście gry 2,5 raza. Pierwsze przejście zajęło mi 85, gdzie lizałem każdą możliwą ścianę, drugie 20 - myślę że zajęłoby połowę mniej, gdyby nie konieczność farmienia w pvp itemu potrzebnego do jednego z pucharków. 

 

Wielkie pier.dol się ślę w stronę Metro: Last Light - moje 4 podejście, połowa gry, randomowe naciśnięcie przycisku i zabicie przeciwnika (brakuje mi pucharu za przejście gry bez zabijania ludzi) - widzę w rogu ikonkę zapisu i mam ochotę wyrzucić konsolę przez okno. Co za (pipi)

 

e:

Borderlands 2 - 5

Edytowane przez Qra
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Castlevania: Lords of Shadow 2: jedna z bardziej niedocenianych gier imo. Naprawde niezly slasher i godny nastepca "jedynki" ze swietnym systemem walki. Fabuła moze i nieco "dęta", ale tak to zwykle bywa z grami, w ktorych chodzi jedynie o napier.dalanie;] Jak ktos nie gral jeszcze, to polecam. Co do platyny, to nie jest przesadnie trudna, ale kilka kleidos challenges na najwyzszym poziomie trudnosci potrafi sprawic problem. Szczegolnie jeden dal mi sie we znaki, mianowicie "the battle of niflhel" - sporo szczescia potrzebne jest, by go ukonczyc (Paladin niechetnie rozbija zbroje zolnierzy, a ci dobrze go blokuja, gdy trzeba mu rozbic garde). Poza tym Chaos i Void power nie odnawiaja sie po nieudanej probie ukonczenia wyzwania, co zbytnio nie pomaga ;] No i ogolna bzdura, moim zdaniem, ze przy przechodzeniu new game+ trzeba od nowa nabijac levele broni - nie jestem wielkim fanem robienia tego samego dwukrotnie (brak mozliwosci przechodzenia gry od razu na najwyzszym poziomie trudnosci rowniez nie przypadl mi do gustu). Ogolny poziom trudnosci: 6.5/10

 

Tekken Revolution (100%) - 1/10 - samo sie robi.

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

1Lb07987.png

 

Need for speed TM 

 

 

 

Moj pierwszy NFS od czasow Carbona. Moim zdaniem remaster udany. Jednakże pare zgrzytów (dość poważnych się pojawiło). Nie będe się tutaj rozwodził  za bardzo daltego przejdźmy do rzeczy.

 

27S8a9812.png  - niezla zabawe - ukonczenie 15 wyzwan codziennych - niektore sa tak głupie, że czasami pukałem się w głowe. Przyklad - zacznij poscig uderzajac w policje 15 razy.....

 

Reszta praktycznie wpada sama. Pare osób do mnie pisało, że trofea im nie wpadaja (podobno częsty glitch). 

Przyznam, że driftowania daje duzo satysfakcji, tym bardziej, ze wazne jest ustawienie odpowiednio suwaczkow od przyczeplnosci auta by dobrze wchodzic bokiem w zakrety. Tak zwane "skandynawskie szarpnięcie"  :banderas:

 

Trudność platyny : 4/10

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Anarchy Reigns

 

W oczekiwaniu na aktualizację tematu nowa platynka. Tym razem kolejna poozycja od Platinum Games. Na pewno nie jest to poziom Vanquisha, misje są krótkie, choć starają się urozmaicać rozgrywkę. Wielka szkoda, że można grać w kampaniach tylko jako dwójka bohaterów. Co prawda od czasu do czasu gra daje możliwość wyboru innych postaci, ale znakomitą większość czasu spędzamy naginając tą samą dwójką jak wpomniałem.

Gra na Hardzie potrafi dopiec, szczególnie niektóre walki z bossami. Grę trzeba też przejść kilka razy, by zaliczyć wszystkie pierdoły potrzebne do skompletowania trofeów. Przyznam, że później gra się tylko dla trofików, absolutnie pomijając nędzną historyjkę.

Zagrać można w wolnym czasie, gra kosztuje parę złotych i w końcu to pozycja od Platinum Games.

Wielki PLUS za brak trofeów online, mimo że gra ma ponoć porządnie rozbudowany ten tryb.

 

Trofea 4,5/10

Edytowane przez Ken Marinaris
  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Fallout 4 2/10.

 

Można sobie ustawić poziom na bardzo łatwy, więc można by trudność ocenić na 1/10, ale już nie będę taki. Jedno głupie trofeum jest gdzie trzeba zrobić 100% zadowolenia osady, są podpowiedzi w necie jak to zrobić, ale i tak sporo czasu zajmuje. I polecam po jakimś czasie zapisywać stan gry przed niektórymi misjami, są trzy różne zakończenia, więc niektóre misje blokują inne, a po co grać od początku skoro to nie jest dobra gra? A i polecam punkty umiejętności pakować w inteligencję i siłę (więcej expa wpada i można więcej śmieci nosić), do tego perki, które pozwalają nosić więcej śmieci (tragarz, albo stalowe plecy, nie pamiętam dokładnie nazwy, ale na ostatnim poziomie można korzystać z szybkiej podróży nawet jak się jest przeładowanym) i hakować trudniejsze terminale (te 50 terminali wpadło mi ledwo ledwo przed osiągnięciem 50lvl). No i są znajdźki, ale wam powiem, że to akurat plus, bo można przegapić całkiem fajne miejscówki, pozdro.

Odnośnik do komentarza

przez ten zje.bany silnik dostawał szału.

Ja też, wielokrotnie, uwierz mi - najgorzej było w ostatnim DLC, które robiłem - Broken Steel. Niby najgorzej miało być w Point Lookout, bo przed tym ostrzegały mnie poradniki, że "nowa mapa, nowe lokacje, jak save większy niż 10MB to częste freezy i zwiechy", ale mimo save 12MB, nic szczególnego się nie działo, oprócz oczywiście spadków animacji, do których w tym tytule zdążyłem się przyzwyczaić.

W Broken Steel też nie było jakiejś tragedii, aż do momentu, jak nie wlazłem na lądowisko na tym mobilnym centrum dowodzenia - w pewnym momencie zaczęło tak klatkować, że przez bite 5 minut nie mogłem wstrzelić się z wciśnięciem START, żeby przywołać menu i załadować wcześniejszy stan gry.

No i ogarniał mnie pusty śmiech, gdy patrzyłem na tą biedną grafikę i przypominałem sobie podobną scenę z Killzone 3 (MAWLR) - tam jakoś wszystko działało płynnie, mimo przepaści graficznej, liczonej w latach świetlnych (tylko nie piszcie mi, że jestem głupi, porównując korytarzowy celowniczek, z "rozbudowanym eRPeGo-sandboxem, bo akurat ta mobilna platforma oferowała podobny poziom "swobody", co flagowy shooter Guerrilla.

W każdym razie przeżyłem i od razu odpaliłem New Vegas - jakoś po tych 136 godzinach ciężko mi było przestawić się na coś zupełnie innego, więc padło na część kolejną - przynajmniej czuję się komfortowo i... jak w domu :)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...