Skocz do zawartości

The Legend of Zelda: Breath of the Wild


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Mógłbym wymienić 100 wad tej Zeldy, zanim bym pomyślał o niszczeniu się broni. Jak ktoś tego nie lubi, to trudno, ale w tej grze o to chodzi. To kompletnie podkreśla historię, przekaz, rozgrywkę - to jest gra o operowaniu zbieranymi na bieżąco resztkami walającymi się po zniszczonym świecie i o tym, że nic już nie jest stałe.

 

Gameplayowo, jest to raczej zaleta - gra jest duuużo ciekawsza, bardziej zróżnicowana. Jest wystarczająco wiele open worldów, gdzie przedmioty są "na zawsze" i ewidentnie te gry są przez to nudniejsze, bo zbiera się masę szajsu, którego nie ma po co używać, skoro najlepsza jest jedna. Nie wiem, dla mnie to żadna atrakcja grać w typowego cRPG i być zalewanym setkami przedmiotów, które kompletnie nic nie zmienią w tym jak gram, chyba że naprawdę mi się nudzi i będę to robić dla samej "przyjemności" klikania po menusach. 

 

Dziwi mnie, że ze wszystkich rzeczy ludzie tak często się czepiają akurat tego. Breath of the Wild ma tyle faktycznych wad. A tutaj, nie wiem, może dziwnie grałem, ale nigdy nie odczułem jakiegoś braku broni. Tylko ich nadmiar, bo są wszędzie, a wiele z nich przydaje się w bardzo odmiennych sytuacjach.

 

 

 

W skrócie mówiąc, to nie jest Wiedźmin 3, bo to w ogóle nie miał być Wiedźmin 3. Wiem, że to jest najbardziej klasyczna odpowiedź na wszystko na forumku, ale no kurczę, ta gra musiałaby być od początku zrobiona jako kompletnie inna gra, żeby był w niej sens umieszczać wielkie tętniące życiem i filmowymi scenkami miasta, lub też przedmioty zbierane tylko w celu zbierania, nie używania. Wyobrażając sobie, że Nintendo robi to, co mówią gracze, i robi z tego RDR2, mam lekkie torsje. Może naprawdę wystarczy, że wszystkie inne gry będą tak wyglądać.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Jeśli wydanie tej kasy nie jest dla ciebie takim końcem świata jak dla niektórych (nie dali w Rosji obniżki 90%? Ciężko), to pewnie. To dobre DLC. Masa świetnych rzeczy - jeśli uważasz, że rzeczy w podstawowej Zeldzie są dobre, to te też są dobre, albo i lepsze. Dodaje też wiele do samej podstawowej gry. 

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  • 2 tygodnie później...
6 minut temu, zdrowywariat napisał:

 

O jakim grindzie mówisz? Toż to była sama przyjemność.

Taaa... Skoro tak uważasz

 

Teraz, Masorz napisał:

Zelda i story? No chyba nie bardzo.

W każdej części prawie to samo. Idź zabij Ganona bo porwał królewnę Zeldę.

I mi to pasuje. Najprościej jak się da, tylko problem jest gdy trzeba coś zrobić poważniejszemu przeciwnikowi, a nie ma za dużo serc albo staminy u stóp góry.

Odnośnik do komentarza

"Grind" to słowo oznaczające chodzenie w kółko i powtarzanie tego samego, żeby zakumulować jakieś środki. Gdyby w Zeldzie dostawało się kulki za ponowne przechodzenie tej samej świątyni, słowo "grind" miałoby jakikolwiek sens. Przechodzenie do różnych, nowych, kolejnych lokacji, żeby rozwiązywać różne, nowe, kolejne zagadki, nazywa się... graniem w daną grę, to jest założenie gier przygodowych.

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...