Skocz do zawartości

Platinum Club


Square

Rekomendowane odpowiedzi

JAK AND DAXTER: THE PRECURSOR LEGACY - dość łatwy komplet, bo sama gra nie jest jakoś wymagająca. Do platyny potrzeba pozbierać wszystko co się da, więc kilka znajdziek może stanowić chwilowy problem. Trudnych trofeów brak, bo oprócz kolekcjonowania wystarczy przejść grę. Poziom trudności to takie typowe 4/10.

Jeżeli kiedyś zdecydują się zrobić remake J&D tak jak Ratcheta to z przyjemnością wbiję platynę jeszcze raz. Kto wie, może za jakiś czas odpalę Remaster HD na Chlebaku i skompletuje ponownie.

  • Plusik 5
Odnośnik do komentarza

Przez ostatnie pół roku wpadło kilka platyn, niektóre crapowate ale wrzuce, kolejno od najnowszych:

 

- What Remains of Edith Finch - tu akurat calak 100%, w temacie o grze było w sumie wszystko napisane, trofea proste większość sama wpada, pare znajdek tylko było, trudność 2/10

 

:platinum:The Town of Light - po opisie wydawał się ciekawy thriller symulator chodzenia po psychiatryku, ale gra okazała się strasznym gufnem i nie polecam nikomu, dzbanki same wpadają + kilka znajdek i even t trofków, trudność 3/10

 

:platinum: Gravity Rush Remastered - bardzo fajny tytuł i platyna, oryginalne podejście do grawitacji i ta piekna rysowana oprawa, było troche problemów z wyzwaniami na czas, ale poszło po 20 próbach na paru, trudność 5/10

 

:platinum: Late Shift - interaktywny film, w którym podejmujemy decyzje, fajne jest to że wiekszość decyzji zupełnie zmienia zakończenie gry. A jest chyba z 5 różnych zakończeń, sama gra aktorów na bardzo wysokim poziomie, bardzo fajny tytuł, trudność 2/10

 

:platinum:Tales from the Borderlands - platyna wpada sama, trudność 1/10

 

:platinum:Enigmatis: The Ghosts of Maple Creek - gra typu point and click, mroczna opowieść w małym opuszczonym miasteczku z lekkimi motywami okultyzmu. Masa zagadek i puzzli, do tego fajna historia, można śmiało polecić!  trudność 2/10

 

:platinum: The Bunker - kolejny interaktywny film, tym razem gorzej wykonany, wszystko jest szare i przygnębiające, historia okej ale gra aktorów drewno, mi się nie podobał, trudność 2/10

 

:platinum:Adam's Venture Origins - po gameplayu wyglądało jak ubogi Uncharted, a naprawde nie miałem wtedy w co grać xD  mega crap i waste of time, nenie polecam xD  trudność 2/10

 

:platinum:Yesterday Origins - bardzo fajna przygodówka z zagadkami, dobre dialogi, historia troche cofania się w czasie, fajny tytuł, trudność 3/10

:platinum:Horizon Zero Dawn - dinozaury, trudność 3/10

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Dragon's Crown (PS3)
Moja 14 :platinum:, zrobiona w głównej mierze w obliczu rychłej premiery remastera i faktu, że w wersji na PS3 miałem ok. 90% dzbanków i szkoda było tego nie dobić do pełnego setu. Bardzo przyjemna platynka, problematyczne jest w zasadzie tylko trofeum Gourmand związane z zeżarciem wszystkich potraw dostępnych w grze. 3/10
Sama gra to sztos sztosów i zarazem najpiękniejsza produkcja 2D. Kto nie zagra, ten trąba.

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

Wolfenstein: New Order. Niby fajna, ale po dłuższym czasie po prostu zaczyna już nudzić.

Platyna niezatrudna. Przejście gry na najwyższym poziomie i walka z oststnim bossem może jedynie napsuc krwi. Poza tym cała masa wszelkiej maści pierdół do zbierania i wypełnianie stawianych przez grę wymagań, co owocuje zdobywaniem perków i ulepszaniem naszej postaci a w konsekwencji kolejnymi trofeami.

Cieszę się, że skończyłem. W kolejną część raczej nie zagram, ale może nie ja jestem targetem tej produkcji.

Platyna 4,5/10.

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

Dwie platynki w tym tygodniu:

 

:platinum: i wszystkie DLC 100% (thx to Wredny z co-opa) Rise of the Tomb Raider trudność platyny 4/10, trudności całości 5/10. Aż 125 trofeów do zdobycia. Tylko Driveclub w mojej kolekcji posiadał więcej (128- oczywiście ze wszystkimi DLC). Bardzo długa i "żmudna" droga do platyny (to uczucie, kiedy wydaje ci się że prawie ją masz a tu nagle okazuje się, że musisz każdy level przejść jeszcze raz dla chellengy) nie mówiąc już o calaku. Grałem w sumie chyba ze 100h, po prostu  :obama:

:platinum: Life is Strange trudność 1/10. Grę mam z plusa. Wystarczy przejść i potem zrobić brakujące zdjęcia. Wspaniała historia, Telltale może się schować.

  • Plusik 6
Odnośnik do komentarza

Dwie platynki w tym tygodniu:

 

:platinum: i wszystkie DLC 100% (thx to Wredny z co-opa) Rise of the Tomb Raider trudność platyny 4/10, trudności całości 5/10. Aż 125 trofeów do zdobycia. Tylko Driveclub w mojej kolekcji posiadał więcej (128- oczywiście ze wszystkimi DLC). Bardzo długa i "żmudna" droga do platyny (to uczucie, kiedy wydaje ci się że prawie ją masz a tu nagle okazuje się, że musisz każdy level przejść jeszcze raz dla chellengy) nie mówiąc już o calaku. Grałem w sumie chyba ze 100h, po prostu  :obama:

:platinum: Life is Strange trudność 1/10. Grę mam z plusa. Wystarczy przejść i potem zrobić brakujące zdjęcia. Wspaniała historia, Telltale może się schować.

 

Nie miałeś problemu z trofkiem w grze Rise of the Tomb Raider:

Adventure Besties

Endurance Co-op Challenge: Escape the forest with 5 Medium and Large Artifacts.

 

Ja nie znalazłem chyba 3 średnich i przy ewakuacji nie zaliczyło mi wyzwania. Bylo późno, ledwo dyszeliśmy i kończyły sie zapasy.

Poza tym, krypt nie ma w nieskończoność, a teren jest ogranicony, prawda? Od tamtej pory nie próbowałem ponownie. Może pomógłbyś z tym ?    :whyyy:

Edytowane przez MEVEK
Odnośnik do komentarza

Sorki Mevek, ja już mam dość TR a tym bardziej tego multi, które z Wrednym robiliśmy na kilka podejść. Z tego co pamiętam to cała mapa co-opa generuje się losowo więc krypt można szukać w nieskończoność z tym, że poziom trudności rośnie z biegiem znajdywania artefaktów. Tak jak mówi opis trofeum trzeba znaleźć 5 średnich i 5 dużych artefaktów czyli w sumie 10. Dlatego Ci nie zaliczyło.

Odnośnik do komentarza

Sorki Mevek, ja już mam dość TR a tym bardziej tego multi, które z Wrednym robiliśmy na kilka podejść. Z tego co pamiętam to cała mapa co-opa generuje się losowo więc krypt można szukać w nieskończoność z tym, że poziom trudności rośnie z biegiem znajdywania artefaktów. Tak jak mówi opis trofeum trzeba znaleźć 5 średnich i 5 dużych artefaktów czyli w sumie 10. Dlatego Ci nie zaliczyło.

ile dni Wam to zajęło? Daj jakieś rady, jak przeżyć, powyżej 10 dni, gdzie brakuje jedzenia. 

Odnośnik do komentarza

Jedzenia nie brakuje, tylko trzeba dobrą miejscówkę znaleźć. Są czasem takie obozy w dziurze, niby na zewnątrz, więc dyma wichrem, ale jak jest beczka, to można się ogrzać. Zwierzaki sobie spacerują, więc można ubić kilka na zapas (gra zapamiętuje jakąś określoną liczbę trupów, więc niezbyt dużo), żeby mieć co jeść, gdy faktycznie zajdzie taka potrzeba. No i odpowiednie karty, na pewno te co dają bonus żywności uzyskanej z małych zwierzaków.

Gra potrafi być też strasznie złośliwa i jak będziesz miał przy sobie sporo artefaktów, to przestanie np spawnować zwierzaki - nie zobaczysz w okolicy nawet głupiej wrony. No i pułapki - to już jest straszna chamówa - nigdy nie trać koncentracji przy wychodzeniu z krypty, bo te co niby aktywowałeś na wejściu, często pojawiają się ponownie - taki psikus :)

Odnośnik do komentarza

Yakuza Kiwami

 

Wpadł dzbanuszek. Chciałem wyplatynować japończyka, ale pospiesznie sprzedałem zanim stracił na wartości jak prawdziwy Sonowiec-wyścigowiec. Nadrobiłem przy okazji wydania europejskiego (które zostaje na półeczce) - grania na około 65h, platyna bardzo łatwa, choć krwi napsuła jedna z Climax Battles - ta, w której trzeba z pistoletem odstrzelić pionków z yakuzy nie otrzymując przy tym obrażeń. Wydaje mi się, że Yakuza 1 HD, którą platynowałem wcześniej w tym roku, była bardziej wymagająca, między innymi przez to, że niektóre kluczyki do skrytek można było zebrać tylko raz, plus strasznie trudny był Baseball niezbędny do zrobienia u Haruki rangi AAA. W Kiwami po prostu trzeba było spędzić więcej czasu na grindowaniu rzeczy wszelakich, ale nie był to czas stracony, bawiłem się świetnie, pomimo że to moje czwarte podejście (Yakuza -> Yakuza Kiwami JP - Yakuza HD -> Yakuza Kiwami EU).

 

Poziom trudności 3/10 ze względu na Climax Battles.

  • Plusik 6
Odnośnik do komentarza

A to akurat banalne - w sieci jest masa poradników na ten temat, sam jak uczyłem się grać dobre kilka lat temu, to faktycznie miałem mętlik w głowie (uczyłem się grając 'na żywo' z prawdziwymi ludźmi) - najlepiej chyba wydrukować sobie możliwe układy i zerkać, do czego bardziej opłaca się zbierać.

Na start polecam to:

https://en.wikipedia.org/wiki/Japanese_Mahjong_yaku

 

Sam Mahjong w Kiwami zjadł mi ze dwie godzinki - trzeba jednak trochę szczęścia. Natomiast na naukę shogi się wys.rałem i oszukuję od kiedy pamiętam programikiem na komputerze (shogi dokoro)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Znów zaliczyłem kilka platynek, dlatego warto napisać kilka słów (nie wiem czy się nie powtarzam :P )

 

Project CARS - co prawda został mi jeden pucharek jeszcze do platyny, ale to po prostu kwestia czasu, bo trzeba zrobić 20 społecznych wyzwań, a na tydzień jest raptem jedno... W każdym razie gra strasznie mnie wynudziła. Była to moja pierwsza gra przy której testowałem swoje nowe koło (G29). Pomijam fakt, że jeździło mi się średnio, ustawiłem koło pod siebie, samochody też miały swoje setupy, ale czegoś mi brakowało. Kampania i pucharki z nią związane to sztampa do kwadratu, przejedź to, zdobądź tyle pucharów, itd. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Brak jakiegokolwiek rozwoju samochodu, kupowania nowych, itd. powoduje, że ta gra nie nadaje się do singla. Wiem, że to tytuł robiony pod online, ale po co to chwalenie się tak słabą kampanią? Pucharki online można spokojnie zrobić z drugą osobą, także tu nie ma problemu. Jak ktoś się zastanawia to mimo wszystko odradzam, tona nudnego jeżdżenia i nic poza tym. Sam feeling samochodów ma zaś sporo naleciałości z NFS Shift, co nie powinno dziwić bo to to samo studio.

 

Destiny 2 - o ile pierwsza gra miała mega trudną platynę, tak tutaj mamy mega banalną, a wraz z rozwojem gry będzie jeszcze prostsza. Już teraz ma status "Rare", a czuję, że przejdzie w "Common" bardzo szybko. Proste pucharki, może poza prestiżowym nightfallem, ale jeśli ma się dobrą ekipę, która ogarnia to też nie powinno być problemu. 

Dla każdego fana jest to mega prosta sprawa ta platyna, dla wszystkich innych pucharek można zdobyć w przeciągu tygodnia i to bez jakiegoś większego zaangażowania.

Zobaczymy czy w DLC nie będzie czegoś trudniejszego...

 

Mafia III - nie wiem czy opisywałem tą grę, ale chyba nie. Jest to typ platyny, którego nienawidzę. Gorsze są już chyba tylko debilne pucharki online nastawione na grind.

Chodzi mi tutaj rzecz jasna o fakt, że grę trzeba przejść minimum 2 razy. Rozumiecie? Sandbox na długie godziny, który trzeba przechodzić 2x, żeby zdobyć platynę. Dla mnie to jest jakieś nieporozumienie. Jedno przejście, gdzie nie możesz zabijać informatorów, a drugie gdzie musisz. Także jakby się nie kombinowało, nie da się tego zrobić za jednym podejściem. Dlaczego nie mogli zrobić jak w GTA czy Watch Dogsach? Spokojnie sobie wszystko można odkryć po przejściu gry, bez stresu, że się coś pominie.

Poza tym sama gra mi się podobała, nie wiem czemu tyle hejtu na nią poszło (tzn. wiem, monotonne misje i tu się zgadzam, ale cała reszta była ok). Jak ktoś planuje to niech uzbroi się w cierpliwość, bo nie jest to szybka platynka na raz.

 

Need for Speed - kolejna prosta platyna, bez niczego wymagającego. Był tam chyba jeden pucharek, który można było przez przypadek pominąć, ale nie było to też nic strasznego. Co mnie jednak odrzuciło to to całe "always online", tragedia po prostu. Nie wiem jak w grze typowo singlowej można coś tak debilnego wymyślić. Tylko EA...

O ile sama platyna jest tutaj banalna i nie wymaga więcej od gracza, tak 100% to zupełnie inna sprawa i sam sobie odpuściłem. Dlaczego? Wprowadzili tryb prestiź z tak mocno przesadzonymi czasami i wynikami w drifcie, że to zakrawa o idiotyzm umysłowy. Wzięli czasy chyba z czołówki leaderboardów i dali je do gry normalnym graczom...

Jeszcze jestem w stanie to przeżyć, bo kilka zrobiłem na złoto, ale nie mogłem już przeżyć tego, że 99% wyzwań nie jesteśmy w stanie zrobić przed debilne AI (szczególnie podczas driftów, gdzie AI non-stop w nas wali) i idiotyczne sterowanie. Po prostu wsadzili tak przesadzony tryb do gry, do której się on po prostu nie nadaje...

Nikt tego nie przemyślał, wsadzili to na pałę i wyszły przy tym wszystkie błędy i bolączki tego nędznego tytułu. Jeśli ktoś lubi mieć same 100% na swojej liście to niech się trzyma z daleka od tej gry.

 

Sky Force Anniversary - nie tyle platyna, co po prostu 100%, bo gra jej nie ma. Jednak chciałem napisać, że port gry komórkowej na konsole wypadł naprawdę świetnie. Gra jest kolorowa, płynna, niezbyt trudna i dostarcza sporo funu. Do tego posiada lokalnego coopa, co jeszcze bardziej dodaje jej wigoru. Świetnie się bawiłem robiąc 100% i żałuję, że nie pokusili się o platynkę. Może wydadzą kiedyś wersję Reloaded na konsolę, byłoby spoko. Byle tylko nie dali pucharu za zrobienie wszystkich poziomów na full gwiazdek, bo to by był już czysty sadyzm...

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

RESONANCE OF FATE (#27) - żeby masterować jrpgi trzeba jak wiadomo mieć mnóstwo wolnego czasu. Za szczenięcych lat nie miałem z tym problemu, ale żeby w 2015 wbić swoją pierwszy platynowy dzbanek w "dużych oczach anime na 200 godzin", to musiałem się zwolnić z pracy. Tak też uczyniłem. Powiedziałem szefowi, że jestem zmęczony posadą i że być może wrócę za pół roku, jak już w górnym prawym rogu ekranu tv pojawią się takie kwadratowe obrazki dzięki wciskaniu guzików na padzie. Zrozumiał... Wybór tytułu jak zwykle u mnie nie był przypadkowy. Kręcił mnie klimat, coolerstwo głównego bishonena i fakt, że biło od tej giery starą dobrą japońską szkołą w stylu ff8, bez raka trawiącego gatunek, za jaki uważam neptunie, agresty i inne 12latki  w stanikach uważane dzisiaj za sól japońskich rpgów.Ta gierka miała mieć chłodny japoński feeling (bardziej charakterystyczny dla slasherów), który niegdyś uwielbiałem we wschodnich produkcjach. I ma ten feeling. Już intro przekonało mnie, że ten kawałek kodu to moje klimaty. Ekstra system walki, fajny custom broni, realia postapo, wymagający poziom trudności, muza, niezła acz nie do końca skumana przeze mnie fabuła i trochę ubogie w detale miejscówki to przepis na mocne 9/10.

 

Dzbany można podzielić na trzy rodzaje: związane z systemem walki, zaliczanie kolejnych rozdziałów fabularnych oraz oraz oczywiście grind. Grind leveli, grind walk na arenie, grind kasy wydawanej na na czaderskie ubrania dla biszonenów itp. Prócz tego kilka dotyczy dość wymagających misji pobocznych oraz to czego obawiałem się najbardziej - powtórnego zaliczenie gry. Nie znoszę tego w rpgach. Po jednej sesji, gdzie i tak zawsze robię prawie wszystko miałbym jeszcze raz powtarzać imprezę? Na szczęście przejście na szybkiego zajęło mi jedynie dziesięć godzin, więc moje obawy okazały się przedwczesne. Największa trudność to skumanie dość skomplikowanego, wymagającego (przez co satysfakcjonującego) systemu walki oraz solidna (ale nie przesadzona) porcja grindu no i może dodatkowy dungeon, który potrafi dać w kość z racji tego, że bez najmocniejszych pukawek wiele tam nie ugrasz. Bajer polega na tym, ze te gnaty możesz zdobyć jedynie...w tym właśnie dungeonie. Więc trzeba wbiec na fartucha, zgarnąć spluwy, s(pipi)ić z lochu, zapodać custom i dopiero wrócić, żeby ubić co bardziej namolnych tłuków. W ramach nie interesującej nikogo ciekawostki dodam, że gra rzekomo posiada 11 poziomów trudności - stara japońska szkoła hardkoru - fajna sprawa. Trudność? Pewnie zawyżam ze względu na grind, ale niech będzie 6/10.

Edytowane przez ciwa22
  • Plusik 9
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Until Dawn -  po prostu łatwa platyna. Wystarczy przejść gre 2 razy: z dobrym i następnie złym zakończeniem, przy okazji dobrego zbierając znajdzki. Drugie podejście jest znacznie ułatwione,  ponieważ zaczynamy od 6 chaptera. Nic trudnego. Platyna +2/10. Sama gra to takie 6+/10. Najbardziej irytowało mnie sterowanie i określone czynności, ktore z góry mamy przypisane. Taka przygoda na szynach. Mimika twarz tez mogłaby byc ładniejsza, zwłaszcza, ze akcja miejsca to głównie zamknięte, ciasne pomieszczenia. Nie mniej jednak, nie umiałem odejść od gry na dłuższą chwile. Ciekawość wygrywała z każdym kolejnym etapem. Na + ciekawe postacie, wybory moralne, fabula z małym twistem, muzyka. 

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

23275658_1689286097788421_67706035582446

 

Crash Bandicoot 2 N > Sane Trylogy - platynka to 6/10, bo nic nie ma tutaj nic hardcorowego. Wystarczy poświecić po 10 min na level i wpada zloto, bez trzymanki. Ostatnie levele mogą byc bardziej wymagając, ale nie znacząco. Sama giera to wciąż +9/10 i bardzo udany remake imo. 

Edytowane przez MEVEK
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Wejdź w odpowiedni temat na PSN Profiles - https://forum.psnprofiles.com/topic/9286-what-is-so-hard-about-this-game/

Coś tam jest z brakiem co-opa i niedoyebaniem AI. Dwie misje są nie do przejścia solo i wszyscy na świecie mają 38 trofeów, na 41 możliwych (gdzie jedno to oczywiście platyna). Największe koksy ninjagaidenowskie wymiękają.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...