Skocz do zawartości

Final Fantasy IX


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Fajnie, nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć w nowoczesnej grafice tego cymbała Tidusa i jedną z najlepszych cut-scenek w historii gier wideo

 

 

Współczuję aktorom głosowym, którzy brali w tym udział :reggie:

 

 

Natomiast najbardziej chciałbym remake VIII. Chyba najmroczniejsza i najbardziej "realistyczna" odsłona z tych psx'owych, bez jakichś chibi-ludków biegających po mapie, dziwolągów w drużynie i przebierania się za dziewczyny. 

 

Odnośnik do komentarza

A ja uwielbiam FF X. Mój pierwszy prawdziwy fajnal (technicznie to X-2 ale jak można się domyślić nic nie rozumiałem :dafuq:) jebać hejterów :gigabeta: śmiech Tidusa i Yuny był jak śpiew kanarka. 

Remake P3 i FFX moich ulubionych jrpg z ps2 co za czasy :obama:

FB_IMG_1686355509678.jpg

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Daffy napisał:

FFX przecież jest super, ostatni świetny final 

Eeeee... Crisis Core? FF Type-0? FFXIV? 

 

FFX i dla mnie było pierwszym Fajnalem, w którego zagrałem. Ba, to było pierwsze RPG jakie w ogóle skończyłem i mam w opór sentymentu do tej gry. Natomiast w życiu, nawet przez grube klapki nostalgii i sentymentu bym nie powiedział, że to ostatni dobry Final, bo do dzisiaj wychodzą świetne gry z tej serii. Ok, fabuła, klimat i przygoda były jedne z najlepszych jakie oferowało FF, ale podchodząc tak na trzeźwo: gameplay był średni, w porywach najwyżej dobry. Tragiczna eksploracja, bo i eksplorować za bardzo nie było czego (większość lokacji to proste ścieżki na miarę "rynien" z FFXIII), filmików więcej niż w MGS2 i prostackie walki, które pozwalały każdego bossa kasować overdrive'ami summonów, ale nawet bez tego gra była diabelnie prosta (dopiero endgame'owy kontent pozwalał się solidnie pobawić). Wydany nieco później FFX-2 z klasycznym ATB, masą klas postaci, wyższym poziomem trudności i większą dawką swobody, oferował lepsze wrażenia. Dla mnie niesłusznie gnojona i bardzo niesprawiedliwie potraktowana gra. O FFXII ze swoimi gigantycznymi lokacjami, cholernie trudnymi bossami (mowa o oryginalnej wersji, nie o Zodiac Age) i długim czasem rozgrywki nie wspomnę, bo czysto pod kątem rozgrywki ta część zwyczajnie deklasowała dziesiątkę. W FFXIV pewnie mało kto z forum grał, ale kto się jednak skusił i dobrnął aż do ostatniego dodatku, to też pewnie jest zdania że pod wieloma względami stanowi jedną z najlepszych odsłon serii. 

 

Nie chcę zostać źle zrozumiany: FFX jest spoko, cieszę się że szykuje się remake (o ile ploty się potwierdzą) i na pewno chętnie w niego zagram. Natomiast przypisuje się tej grze zdecydowanie więcej niż na to zasługuje.

 

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Do mnie xii to MMO offline, fabuła rzęs pierwsze 20h jest fajna, potem wszystko siada w tej kwestii.

 

X ma wady, liniowość lokacji i świata to ból największy (choć xiii zdeklasowała w tych aspektach) ale sama fabuła, bohaterowie, klimat podróży jest prześwietny

 

Części online nie brałem pod uwagę

 

Jak już tak marzymy to ja bym chętnie chciał remake ff8 z wyyebaniem całego systemu podpinania sztuk czarów pod statystyki i wogole czarów na sztuki. Dramatycznie to rozyebalo cały balans gameplayu. A cała reszta była totalnie świetna 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Nie można też zapomnieć o tragicznych minigierkach (łapanie motyli, unikanie błyskawic - kto to wymyślił...) które trzeba było masterować żeby dopakować ostatnie bronie. No i przesadzone liczniki damage'u/HP, zaczyna się grę z 500 HP kończy z 20 000 jeśli nie więcej. Dla mnie FFX jest tylko dobry, na pewno lepszy od XII które było po prostu nudne i FFVIII która ma najbardziej śmieciowaty gameplay ze wszystkich jRPGów w jakie grałem. Nic tam nie było przemyślane, Junction System, Limit Breaki, Summony, sposób zdobywania kasy, głupie skalowanie przeciwników, przesadzone nagrody za Triple Triad, dosłownie wszystko jest do wywalenia ale oprawa w szczególności wstawki FMV robiły robotę i ludzie zapamiętali tego gameplayowego śmiecia dobrze, nie pamiętając że większa część rozgrywki była tragiczna.

Odnośnik do komentarza

XII nawet polubiłem po tym ostatnim remasterze (duża w tym zasługa przyśpieszenia czasu i zmian w systemie jobów). Grałem na premierę wersji Pal i też nie byłem wtedy zachwycony płytkością postaci oraz gameplayem. Co by jednak nie mówić FFy zawsze miały świetną muzę - nawet XIII, czy XV.

Odnośnik do komentarza

Josh cię zaraz zje xD.
Ale po części masz rację.
Ale intro to było 11/10 fabuła całkiem dobra, rozkminy Rinoa/Ultimecia itd
Wg mnie jest duży potencjał ze względu na to że walka by była właśnie inna i przy dzisiejszej grafie, te gardeny itd .
No to mogło by mieć ogromny rozmach.
Tylko że SE nie robi już tak dużych epickich gier, za długi czas produkcji za dużo kasy trzeba by wpompować.

Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Cytat

Nie można też zapomnieć o tragicznych minigierkach (łapanie motyli, unikanie błyskawic - kto to wymyślił...) które trzeba było masterować żeby dopakować ostatnie bronie. No i przesadzone liczniki damage'u/HP, zaczyna się grę z 500 HP kończy z 20 000 jeśli nie więcej. Dla mnie FFX jest tylko dobry, na pewno lepszy od XII które było po prostu nudne i FFVIII która ma najbardziej śmieciowaty gameplay ze wszystkich jRPGów w jakie grałem. Nic tam nie było przemyślane, Junction System, Limit Breaki, Summony, sposób zdobywania kasy, głupie skalowanie przeciwników, przesadzone nagrody za Triple Triad, dosłownie wszystko jest do wywalenia ale oprawa w szczególności wstawki FMV robiły robotę i ludzie zapamiętali tego gameplayowego śmiecia dobrze, nie pamiętając że większa część rozgrywki była tragiczna.

Nie da się ukryć, że jest w tym sporo racji. Skalowanie przeciwników do naszego poziomu oraz konieczność wysysania magii to mega głupie pomysły, które mocno psuły zabawę, a nawet potrafiły totalnie zburzyć balans gry (bo wystarczyło na wczesnym etapie gry wyssać jakieś mocne czary - np. od bossa - założyć je Squallowi, tym samym dramatycznie zwiększając damage lub HP i przez grę szło się jak przecinak). Właśnie dlatego tym bardziej grze przydałby się remake, który by to wszystko poprawił wrzucając rozgrywkę na nowy poziom. Story, postacie i przedstawiony świat mogą zostać bez zmian, bo są bardzo dobre. 

 

12 minut temu, Daffy napisał:

Do mnie xii to MMO offline, fabuła rzęs pierwsze 20h jest fajna, potem wszystko siada w tej kwestii.

 

Chyba do końca życia nie zrozumiem dlaczego tak wielu graczy narzeka na naleciałości MMO w FFXII, podczas gdy takie Xenoblade, które jest pod tym względem jeszcze gorsze (o WIELE zbyt duże lokacje, mega gąbczaści przeciwnicy i podział na multiplayerowe klasy postaci), to już jest chwalone na każdym kroku :reggie: W sensie nie, że Ciebie się o to czepiam, ale tak ogólnie mnie to zastanawia. 

  • This 1
Odnośnik do komentarza

Nawet nie wiecie, jak bardzo się powstrzymuję, żeby nie napisać nic na temat FFX... :notlikethis:

 

Normalnie jakaś trauma, ta gra. :D

 

Spoiler

Choć VIII jednak moim zdaniem dużo gorsza. ;)

 

Ale FFXII dobrze wspominam, jakkolwiek by nie był klasyfikowany. GRAŁO się w to dobrze, pomimo pewnych mankamentów wersji oryginalnej, nie Zodiacowej. I tu również nie rozumiem porównań do MMO w dzisiejszych czasach, kiedy wspomniany wyżej Xenoblade jest dosłownie kilkukrotnie gorszy w tej kwestii, włącznie z zabieraniem czasu na totalne pierdoły i micromanagement.

 

Wracając do wcześniejszej dyskusji, FFX faktycznie ma dużo większe szanse na prawdziwy remake, bo Remastery z nazwy już mamy. Ale IX nadal jestem zdania, że dostaniemy to samo, co zrobili z VIII, czyli pozmieniane modele w w nieco lepszej jakości, na tle minimalnie, jak nie w ogóle poprawionych teł.

Odnośnik do komentarza
41 minut temu, Josh napisał:

Chyba do końca życia nie zrozumiem dlaczego tak wielu graczy narzeka na naleciałości MMO w FFXII, podczas gdy takie Xenoblade, które jest pod tym względem jeszcze gorsze (o WIELE zbyt duże lokacje, mega gąbczaści przeciwnicy i podział na multiplayerowe klasy postaci), to już jest chwalone na każdym kroku :reggie: W sensie nie, że Ciebie się o to czepiam, ale tak ogólnie mnie to zastanawia. 

 

Zastanawia cię coś co sam sobie wymyślasz. Obie gry zarówno mają wielu fanów, jak i ludzi jęczących że MMO offline. Nawet na forumie dostałeś przykład po kilku minutach mdr.

 

W przypadku Final Fantasy może to być w pewnym sensie bardziej zauważalne, bo po poprzednich słynnych częściach ludzie czują potrzebę zwrócić uwagę że ten Fajnal taki inny jest, a Xenoblade w pewnym sensie też jest następcą czegoś ale nikogo to nie obchodzi. Ale, kurde, mogę tylko marzyć o świecie, gdzie mędrcy internetu nie jęczą że Xenoblade to przecież MMO offline mdr.

 

 

 

Odnośnik do komentarza

No nie wiem, zdecydowanie częściej widzę narzekanie na MMOerpegowość FFXII niż Xenoblade, które notabene w ogóle zgarnia więcej poklasku niż na to zasługuje i ma jakąś dziwną taryfę ulgową u graczy i to nie tylko na tym forumku. Ale racja, pewnie mam jakieś urojenia albo może jestem zbyt przeczulony. 

 

Cytat

W przypadku Final Fantasy może to być w pewnym sensie bardziej zauważalne, bo po poprzednich słynnych częściach ludzie czują potrzebę zwrócić uwagę że ten Fajnal taki inny jest, a Xenoblade w pewnym sensie też jest następcą czegoś ale nikogo to nie obchodzi. 

To może mieć sens, bo raczej mało kto grał w Xenogears czy Xenosagę, a jak grał to pewnie nawet nie pamięta o czym one były i co się w nich robiło. Xenoblade w pewnym sensie zaczynało z czystą kartą. Fajnale tak dobrze nie mają, zawsze mierząc się z porównaniami do innych odsłon, mimo że przecież nie stanowią ich bezpośrednich kontynuacji. 

 

Cytat

 Ale, kurde, mogę tylko marzyć o świecie, gdzie mędrcy internetu nie jęczą że Xenoblade to przecież MMO offline mdr.

Póki deweloper sam nie zdecyduje czy chce robić MMO czy jednak standardowego, singlowego erpega, to będziesz musiał marzyć. Skończyłem wszystkie Xeno (2 i 3 trochę w bólach) i dla mnie to właśnie tak wygląda, że nie potrafią się zdecydować o co im chodzi. Nie mam nic przeciwko dużym lokacjom w grach, ale w Xenoblade to jest jakieś przegięcie, zwłaszcza że na tych wielkich połaciach terenu i tak nie ma nic ciekawego do roboty, a tłuczenie najzwyklejszych mobków z ogromną ilością HP to bardziej katorga niż przyjemność. Wszystko jest rozwleczone i przydługawe do granic możliwości. Jak już idą w tym kierunku to niech dadzą multi chociaż na 2/3 graczy i wtedy to będzie mieć jakiś sens, lepiej się nudzić w kilka osób niż samemu.  

Edytowane przez Josh
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Dla mnie wlasnie ta wielkość w Xeno jest super, chociaż 2jeczka trochę mnie wkurzała, najlepiej to jest zrobione w Future Reedemed, bo tam jest jedną wielką lokacja, ale wypełniona po brzegi super aktywnościami. 

 

Co do FF IX - nie rozumiem fenomenu tej części. Przeszedłem ją dopiero w tamtym roku i dla mnie to najgorszy Final w jaki grałem razem z X-2, a gralem we wszystkie od VI do XV bez VIII i XIII. Gra też fatalnie się zestarzała, w FF VI, mimo, że ze SNES grało mi się 100x lepiej, a gralem też w 2022 w tę grę. 

 

FF XII za to mi się bardzo podobało i jest w moim top3 finali i top100 gier, gdzie IX czy X (mimo, że lepsza niż IX) wjazdu nie mają do top 200 xD. 

 

Rimejki IX i X - niepotrzebne, skonczyć sagę VII i iść dalej imo. 

  • beka z typa 1
Odnośnik do komentarza

Nie porównywalbym 9 i 10 bo 10 dostała piekny remaster i nadal wygląda świetnie.
Natomiast 9 to 25 letnia gra.
Dla mnie 9 to top 3 FF wszystko mi tam zagrało od systemu walki przez piekny basniowy świat a na postaciach i humorze kończąc.
Do tego świetne mini gierki i masa kontentu.
Co ci się w 9 nie podobało.

Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

@Joshtak, systemy walk w ffxii i xenobladach to takie mmo offline. Tylko te drugie poniekąd zaczęły z czystą karta z tym, ten pierwszy obalił tą częścią filar turowy serii. Do mnie ale największa wada xii jest fabula...która znika po 20h gdzie w Xenoblade w każdej części jest motorem napędowym do wręcz ostatniej cutsceny

 

Zresztą xii to temat rzeka, ta gra nie jest tym czym miała być, wielka szkoda że nie zrealizowali pierwotnej wizji

Edytowane przez Daffy
Odnośnik do komentarza
59 minut temu, Schranz1985 napisał:

Nie porównywalbym 9 i 10 bo 10 dostała piekny remaster i nadal wygląda świetnie.
Natomiast 9 to 25 letnia gra.
Dla mnie 9 to top 3 FF wszystko mi tam zagrało od systemu walki przez piekny basniowy świat a na postaciach i humorze kończąc.
Do tego świetne mini gierki i masa kontentu.
Co ci się w 9 nie podobało.

Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka
 

Gameplay xD. Turowość w najgorszym, archaicznym wydaniu, gdzie FF VI miał to zrobione 100x lepiej. 

Sama oprawa, unikalność uniwersum pewnie swego czasu robiła inną robotę, ale mechaniki to przecież był krok wstecz w stosunku do Snesowym części. 

  • beka z typa 1
Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Daffy napisał:

@Joshtak, systemy walk w ffxii i xenobladach to takie mmo offline. Tylko te drugie poniekąd znaczyły z czystą karta z tym, ten pierwszy obalił ta częścią filar turowy serii. Do mnie ale największa wada xii jest fsbula...która znika po 20h gdzie w Xenoblade w każdej części jest motorem napędowym do wręcz ostatniej cutsceny

Prawda, fabularnie 12stka jest do dupy. Był potencjał na coś dobrego, ale czytałem że szefowie SE naciskali, żeby głównym bohaterem zrobić Vaana (pierwotnie miał nim być Basch), a samo story mocno uprościć, żeby niektórzy gracze się nie pogubili w wydarzeniach. Ponoć reżyser gry zaprzeczył tym pogłoskom, no ale... kurde, to naprawdę czuć podczas grania, bo poza świeceniem gołą klatą cholera wie co tu robi ta blond-ciota, zupełnie jakby została doklejona jakoś w połowie prac nad grą. 

Odnośnik do komentarza

No masa osób tak jęczy od 15 lat na te gry, stwierdziłem tylko fakt że nie jest to tak oryginalna opinia jak sobie opowiadasz. Chciało by się... Ale te same zdania widzę cały czas tyle lat, w tematach o, nie wiem, Final Fantasy IX.

 

 

Co Minagawa powiedział konkretnie:

- że Bash był pierwszą napisaną postacią i jakby centralną (dokładnie padają słowa: "właściwie bohaterem historii"), a ostatnimi Vaan i Penelo

- że Vagrant z dorosłym i "silnym" bohaterem był porażką, więc "wybraliśmy nastolatka, by zobaczyć, czy to uczyni grę popularniejszą" (btw Clive w FF XVI to pierwszy bohater w serii który ma więcej niż 21 lat mdr)

- z drugiej strony, np. styl wykonania gry nie miał być początkowo tak bliski Vagranta, miał być bardziej anime i duże głowy, ale wyszło jak wyszło 

- tłumaczenia że "szefowie SE naciskali" były zawsze błędne, wręcz przeciwnie, w tym samym wywiadzie padają słowa "to zawsze reżyser ze scenarzystą decyduje o tematach nowego Final Fantasy. Nie ma ciśnienia ze strony Square-Enix, żeby mówili "ten ma być bardziej polityczny, bardziej wesoły", to decyzja tylko reżysera by wybrać kierunek, jaki nada grze.

- nie wydają się ogólnie tym zbytnio zakłopotani, ogólnie długi czas powstawania gry był zawsze wiązany ze sprawami technicznymi, trudnością tworzenia dużo bardziej otwartego i bardziej 3D świata, dużo luźniejszej rozgrywki "rodem z MMO" itd.
 

Final Fantasy Ring - Actualité RPG, News Square Enix, tout sur Final Fantasy et Kingdom Hearts (archive.org)

 

 

Matsuno zaprzeczył, że Basch miał być głównym bohaterem (pośrednio chyba też temu, że "szefowie SE naciskali" czy że został za to wywalony).

 

Czy jest to nieco w konflikcie ze sobą, te dwie wypowiedzi? Może tak, trudno powiedzieć, gry robione zespołowo zazwyczaj przechodzą wiele zmian, zależy na jakim etapie. FF7 początkowo było opowieścią detektywistyczną umiejscowioną w Nowym Jorku 1999 i rozważano że większość postaci zginie, a nie tylko jedna. Tidus początkowo był hydraulikiem naprawiającym rury (ok, nadal lepsze niż blitzball).

Niewykluczone że tak było i Matsuno kłamie, ale nie ma większych powodów by w to wierzyć.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Mam nadzieję że wyeliminują loading przed walka do zera, to chyba jedna z niewielu denerwujących rzeczy w oryginale.
No i też Kuja to nie był jakiś wybitny badass.
Pamiętam że na psx można było wyeliminować walki do 0 otwierając klapę psx.
I też dzieki temu jak się doszło szybko do 3 cd to można było zdobyć excalibura dla Steinera.
Ach ile ta 9 ma minigierek i sekretów!
Ciekawe jakie będą trofiki.
Jakie by nie były platyna jest u mnie kwestią honoru!
Mogli by też coś zamieszać minimalnie ze story żeby graczy zaskoczyć.
Np Beatrix w teamie do końca itp.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...