2 godziny temu, Rtooj napisał(a):

Ale co dostarcza? Baza wojskowa kompletnie nieprzygotowana na atak kilku stworów? Z namiotami dla dzieciaków obok głównego placu :D?

Doprecyzuję, że chodzi mi o Willa, który choć przez chwilę przestał być popierdółką i dostał swoje pięć minut.

A z tym co piszesz w zupełności się zgadzam. Mają chłopy bazę po drugiej stronie, wiedzą z czym się mierzą, ale jak co do czego, to służą za mięso armatnie.

Ten 5 sezon to takie słabe "meh", że się w pale nie mieści. Scenariusz na jeden odcinek rozciagniety na trzy, w wiekszosci nic ciekawego. Na szczęście jest dużo gejowizny dla tęczowych.

Jak pierwsze 4 odcinki jeszcze mi się podobały chociaż w 4 już troszkę coś mi zaczynało się psuć tak kolejne 3 zostawiły mnie z dosyć obojętną miną. Niestety ale problemem sezonu jest to że jest tam masa niepotrzebnego materiału co wprowadza dłużyzny a nie pomaga temu niestety scenariusz z głupotami i naginaniem logiki. Los postaci zaczyna mi być zwyczajnie obojętny a chyba nie tak powinno być.

A scena

coming outa Willa to XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD musiałem kurwa przeskipować bo nie zniosłem tej żenady, to było tak kurwa głupie, niepotrzebne i cringe'owe że no nie dałem rady

Troszkę się cieszę że koniec za kilka dni szczerze mówiąc. Będzie można zamknąć ten rozdział raz na zawsze. W kwestii horrorowatości IT: Welcome to Derry robi to znacznie lepiej.

Ja sie wzialem za ogladanie od poczatku, pierwzszy sezon wjechał gładko, a drugi męczę ze dwa tygodnie, jakoś lepiej to zapamiętałem.

Jak suteq...o ile pierwsze 4 odcinki mi się ogólnie podobały to te 3 nowe są fatalne. Jak myślałem, że serial finałem się obroni to teraz mam poważne obawy.

Serio jest jeszcze gorzej niż te pierwsze cztery odcinki?

Napisałbym, że szykuje się bardziej rozczarowujący finał niż ten z Gry o tron, ale tutaj raczej nikt nie miał zbyt wysokich oczekiwań.

No 5 odcinek spędziłem z telefonem w ręku. Mam nadzieję, że jak wrócę wieczorem z pracy to małżonka już spać będzie i nie bede musial 6 oglądać tylko sobie pogram.

Jak dalej gorzej to aż strach. A ta Hawke to już sie ohydna robi.

Skonczy sie to tylko z sentymentu na siłe.

no ja to jednym okiem oglądam przy graniu jest c0rwa dramat i sie zastanawiam czy w każdym sezonie było tak źle z grą aktorską czy po prostu dopiero teraz na to zacząłem zwracać uwage po wszystko inne też ssie pałe

To samo chciałem napisać co suteq; małe wyznanie Willa to jedna z bardziej spierdolonych rzeczy jakie widziałem w tv. nawet jak na standardy netflixa to poziom gówna wylał ponad skalę. tym bardziej mam fajne porównanie bo przedwczoraj skończyłem Welcome Derry, gdzie serial to sztosik, gdzie każdy młody grał świetnie i każdemu się kibicowało. Wisienką był Pennywise no a w Stranger Things mamy pierdolniętą Winone

szkoda, bo raczej cały serial zapamiętam przez 5 sezon

Oprocz gejów to to co ta Karen odwala w jednym z tych ostatnich odcinków to niezły kabaret. Oczywiście starego nie ma, kupa śmiechu jaki bezużyteczny chlop!

Az czuć rękę głupich bab-scenarzystek wszędzie.

Willy po tym wyznaniu będzie teraz odczuwał niebezpieczeństwo nie poprzez smyranie po karku, a pieczenie odbytu. To powinno im dać przewagę w ostatecznej walce. Przecież Netflix nie wrzuciłby tej sceny bez powodu.

Jak oglądam te sceny gdzie sobie siedzą w grupce te wszystkie wyroby aktorskopodobne i jest obmyślany plan działania jak pokonać Vecnę, to niemalże czuję ciarki żenady przechodzące mnie po plecach i jestem pewny, że każdy kto uczestniczył w produkcji tego sezonu czuł dokładnie to samo. Aktorstwo szoruje po dnie, dialogi słyszałem lepsze w niemieckich pornosach, napięcia nie ma tu żadnego. Niesamowite jaki downgrade może zaliczyć serial. Nie wiem czy sobie nie dam siana i po prostu poczekam za ostatnim odcinkiem, żeby obejrzeć finałową walkę i to będzie na tyle.

Jeszcze nałożyli na wszystkich tragiczny plot armor.

Vecna w finałowym sezonie niczym Nocny król wcale nie pokazuje mocy.

Linda Hamilton niepotrzebna.

Wątek miłosny 11 z Mikiem zawsze był żałosny i najgorzej poprowadzony w serialu, w tym sezonie już całkowicie jest beznadziejny.

Upside-down sprowadzone z miejsca gdzie każda scena przyprawiała o ciary do praktycznie Howkins w nocy z popiolem lecącym z nieba.

Demopsy sprowadzone do debilnych stworzonek, a scena w pralni to już szczyt

Plan na pokonanie Vecny debilny.

Brak pomysłu na 11 w tym sezonie.

8 gra żenująco.

Zostało 120 min serialu i finalna batalia z milionem postaci jakie wprowadzili przez te wszystkie sezony do serialu. A jeszcze pewnie trzeba będzie wrzucić jakieś wyjaśnienie czemu Henry zrobił się zły i epilog przydługi by pokazać jak się ułożą losy wszystkich więc czasu na konkretne pierdolnięcie praktycznie nie ma.

dolicz jeszcze, że w finale będzie trzeba pokazać z 2-3 coming outy bo bez tego, co to będzie za finał

Liczę na coming out Dustina i Steve'a, wręcz będę zszokowany jeżeli cwele z Netflixa tego nie wykorzystają.