Opublikowano 18 kwietnia18 kwi W oczekiwaniu na potężnie slasherowe uderzenie, które nastąpi pod koniec roku odświeżam DMCV i pierwsze Ninja Gaiden. Obie gry to absolutny top swojego gatunku po dziś dzień. Edytowane 18 kwietnia18 kwi przez Josh
Opublikowano 18 kwietnia18 kwi 2 minuty temu, Josh napisał(a):W oczekiwaniu na potężnie slasherowe uderzenie, które nastąpi pod koniec roku odświeżam DMCV i pierwsze Ninja Gaiden. Obie gry to absolutny top swojego gatunku po dziś dzień.Też mam na ten rok zaplanowane ponowne przejście DMC V i Ninja Gaiden 2. Nie ma miękkiej gry.
Opublikowano 18 kwietnia18 kwi Właśnie zacząłem Zelda Wind Waker HD na WiiU i dalej jest to świetny tytuł
Opublikowano 18 kwietnia18 kwi 3 hours ago, Josh said:W oczekiwaniu na potężnie slasherowe uderzenie, które nastąpi pod koniec roku odświeżam DMCV i pierwsze Ninja Gaiden. Obie gry to absolutny top swojego gatunku po dziś dzień.Ja jebie. Ale combo sobie aplikujesz. Tyle oczojebnych fajerwerkow, ze mozna zmeczenie sensoryczne przedawkowac. I nie rob smaku. Backlog czeka. P.S.No i chuj. NG 2 Black wlasnie wjechal w promocji. Dzieki @Josh
Opublikowano 18 kwietnia18 kwi Ghostrunner nagrzał mnie na oczojebne, turbodynamiczne giereczki.. Właśnie wjechało 10 misji Vergilem w trybie Legendary dark knight (areny zalane dziesiątkami wrogów), co za spektakl destrukcji i symfonia strzelających paców
Opublikowano 18 kwietnia18 kwi U mnie The Last of Us Part 2. Można mieć zastrzeżenia (lub więcej) do fabuły, postaci i tak dalej. Ale kurde, gameplayowo i technicznie to jest absolutny majstersztyk. Do tego idealnie wygląda i działa na Decku
Opublikowano 18 kwietnia18 kwi Moja ulubiona czesc Assassin's Creed czyli SyndicatePowrot po latach, powrot do cudownego LondynuEvie jaka usmiechnieta, jak ja gdy ja widze zawsze
Opublikowano 18 kwietnia18 kwi E: dsiii?Zostalem cesarzem Edytowane 19 kwietnia19 kwi przez Ken Adams
Opublikowano sobota o 11:455 dni W sumie właśnie zacząłem to tak średnio tu pasuje bo powróciłem MGR REVENGEANCE po 10 latach. Wtedy grę skończyłem raz i odpuściłem, teraz odpaliłem VR Missions i zeszło mi się z 1,5h żeby w pierwszej misji zrobić złoto ale satysfakcja było spora. Co prawda na tę chwilę nie wyobrażam sobie zrobić wszystkich misji z S na poziomie Revengeance ale zobaczymy jak będzie szło.Jeszcze w międzyczasie gram w Street of Rage 4, które ostatnio przeszedłem ze znajomym w co-op. Gra się dobrze tylko czasem denerwuje ten brak mobilności jak chce się uniknąć jakichś ciosów przeciwników.
Opublikowano sobota o 12:495 dni Godzinę temu, BRY@N napisał(a):Jeszcze w międzyczasie gram w Street of Rage 4, które ostatnio przeszedłem ze znajomym w co-op. Gra się dobrze tylko czasem denerwuje ten brak mobilności jak chce się uniknąć jakichś ciosów przeciwników.Są postaci, które mogą biegać lub robić dasha (Cherry, Adam). Polecam też mocno DLC, bo jest tanie i treściwe, a dorzuca Estela i Shivę jako dwie grywalne postacie i są to kozaki Świetnie się nimi gra.
Opublikowano sobota o 12:525 dni Zacząłem Dave The Diver. Mocno relaksująca rozgrywka, taka akurat na dni kiedy człowiek jest zmęczony fizycznie albo psychicznie. Pływnie bawi mnie dużo bardziej niż prowadzenie restauracji, ale to drugie też już powoli się rozkręca. 5h za mną i chce więcej.
Opublikowano niedziela o 09:254 dni Skończyłem jedne pokemony, lecę z kolejnymi. Podobno nic lepszego nie istnieje, jeśli chodzi o gry o pokemonach, autor pracował nad tym romhackiem 6 lat Już po prologu widać, że fabuła dla trochę starszego gracza. Startowa wioska zasypana śniegiem robi niezłe wrażenie jak na grę z GBA.
Opublikowano wtorek o 08:013 dni Ninja Gaiden 3: Razor's EdgeMożecie mnie ukrzyżować, ale cholernie mi się ta gra podoba i jak na ten moment (jestem po dwóch chapterach) pyka mi się w to tak samo dobrze jak w pierwsze NG. I nie że zapomniałem jak dobre jest NG1, bo wchodzę w Trójeczkę świeżo po jej odświeżeniu. Aż sam się sobie dziwię, że dopiero teraz w to gram, chyba negatywne opinie zbyt mocno na mnie wpłynęły. Dynamika została potężnie podkręcona, czuję się jakby grał w DMC w trybie turbo, sterowanie Ryu jest jeszcze płynniejsze, a poziom trudności został przyjemnie podkręcony (czasem w tani sposób, ale akurat zrezygnowanie z przedmiotów leczących uważam za plus). Do tego ta rzeźnia, bezwzględność Hayabusy czuć w każdym ciosie zwłaszcza jak odpali się ultimate'a i nasz nindżas w trakcie krótkiej animacji dosłownie przerabia wrogów na krwawą papkę, a po starciu można się przewrócić o fragmenty ciał rozczłonkowanych nieszczęśników: głowy i ręce są wszędzie, natomiast całe otoczenie zbryzgane jest juchą. Gruby szajz, który idealnie wpasowuje się w stylistykę brutalnej przeprawy skupionego na swojej misji i tym razem chyba nieco wkurzonego wojownika ninja. Kamera nie zawsze działa idealnie, ale i tak jest dużo lepiej niż w poprzednich częściach, w których to nie przeciwnicy stanowili największe wyzwanie, ale właśnie operator kamery nienadążający za ruchami Ryu. Pięknie wyreżyserowane są cut-scenki i sekwencje QTE, wszystko jest zrobione w taki sposób, żeby jak najlepiej oddać efekciarstwo i power naszego zamaskowanego protagonisty. Czytałem, że w waniliowej wersji NG3 pełno było irytujących, filmowych momentów podczas który bohater powoli człapał przez lokacje: na szczęście tutaj nic takiego nie ma. Z ciekawości sprawdziłem starszą wersję Razor's Edge dostępną w ramach PS Plus i ku mojemu zaskoczeniu w Master Collection wycięli nawet żołdaka błagającego o życie podczas oskryptowanej sekwencji zaraz na początku zabawy (screen u góry). Czyli wychodzi na to, że tym przypadku mamy do czynienia z najlepszą, najbardziej dopakowaną i stawiającą wyłącznie na soczysty gameplay edycją.Problem za to mam z konstrukcją etapów. Jest zbyt liniowo. Pod tym względem wolałem pierwsze Ninja Gaiden, w którym przez większość gry poruszaliśmy się de facto po jednej dużej lokacji gdzie mniejsze miejscówki się ze sobą łączyły - tam eksploracja miała sens i sprawiała więcej frajdy, aż chciało się szukać pochowanych wszędzie złotych skarabeuszy. W RE biega się tylko z punktu a do punktu b, co może i pozytywnie wpływa na dynamikę gry, bo nie ma żadnych przestojów i gubienia się, ale ja lubię kiedy hack'n'slash daje mi chociaż iluzję swobody i pozwala pobiegać w więcej niż jednym kierunku, zawsze jest to jakieś urozmaicenie od krojenia niekończących się fal wrogów (ten sam problem miałem z DMC5). Klimat na ten moment nie istnieje, wolałbym walczyć z demonami i biegać po świątyniach zamiast bujać się po ulicach miasta szlachtując żołnierzy, mam nadzieję że w kolejnych etapach będzie z tym lepiej. No i jeszcze głos Ryu uznaję na minus. Troy Baker to absolutny top jeżeli chodzi o voice-acting, ale to nie znaczy, że trzeba go ładować wszędzie, bo i nie do każdej roli pasuje. Tak jak zupełnie mi nie leżał w roli Jamesa Sunderlanda w Silent Hill 2 (HD Collection), tak i jako Rysio Poyebusa niespecjalnie mnie przekonuje. Ogólnie jest dobrze, znacznie lepiej niż się spodziewałem.
Opublikowano wtorek o 08:073 dni Sam poluję na to NG3 i te wersja Razor's Edge a zwykła 3 to podobno dwie różne gry. Sam kiedyś przez negatywne opinie odpuściłem trzecią część.
Opublikowano wtorek o 08:232 dni Master Collection jest teraz za 90zł na Storze, nic tylko brać i szlifować skilla przed NG4
Opublikowano wtorek o 11:162 dni Zacząłem Darkwatch. Czy skończe? Nie wiem, ale chyba tak bo gra się naprawdę kozacko a dodatkowo z patchem 60fps i 16:9 gierka wygląda mega fajno
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.