A coś jest nie tak w ograniu TotK za, nie wiem, rok czy dwa? No chyba skoro gość nie wie czy się brać to za bardzo nagrzany nie jest? BotW warto ograć w pierwszej kolejności nie dla smaczków, fabuły czy innych takich. Warto, bo to absolutnie fantastyczna gra i pomijanie jej jest idiotyzmem jak się jest graczem

No tutaj na forum jest jakaś pojebana kultura grania w gry na wyścigi więc jest jak jest

Bzdura, już się nie raz łapałem na tym graniu chronologicznym w grę na milion godzin, później totalnie nie masz ochoty na kolejną część. Poczekaj na recenzje i graj od razu w TOTK a do BOTW najwyżej wrócisz. Chyba, że chcesz sobie zrobić długą przerwę to wtedy możesz chronologicznie. Zazwyczaj te osławione wyłapywanie drobnych smaczków w grach czy jakiś odniesień fabularnych nie jest warte tych zainwestowanych setek godzin. A argumenty, że już nie wrócisz do czegoś gorszego dla mnie niosą odwrotną prawdę - po co grac w gorszą wersję czegoś podobnego? Życie jest za krótkie. Jak komuś coś wyjątkowo podejdzie to i tak wróci do poprzednika z przyjemnością.

Jestem takiego samego zdania.

Mi przychodzi w piątek, ale nie wiem kiedy uruchomie, bo rankedy w mw2 wessało. 

Jedyny plus grania w gry na premiere to dzielenie się wrażeniami z ludźmi na forum i spuszczanie się nad wszystkim nawet jeśli na to nie zasługuje xD lubie ten KLIMACIOR

5 minut temu, Pupcio napisał:

Jedyny plus grania w gry na premiere to dzielenie się wrażeniami z ludźmi na forum i spuszczanie się nad wszystkim nawet jeśli na to nie zasługuje xD lubie ten KLIMACIOR

W punkt aż się uśmiałem 

Trochę tak jest. Człowiek chce się nacieszyć jak bułka w sklepie jest jeszcze ciepła. Japońce tak hajpowali się Dragon Questem od niepamiętnych dziejów, że ustawiały się srogie kolejki i to w dni pracujące.

Długo po premierze zaczyna się już chłodniejsza kalkulacja. Ostudzanie hypu i krytyka (czasem słuszna, czasem czysto subiektywna). Chociaż Zeldzie to raczej nie grozi.

Okolice premiery to zawsze full cumshot mode i służy tylko i wyłącznie do wypowiadania się w superlatywach o danym tytule, aby utwierdzić się w przekonaniu, że granie na premierę to dobra inwestycja. 
 

Na faktyczne rozważania o danej grze przychodzi czas dopiero po tej fazie.

 

change my mind

6 minut temu, Paolo de Vesir napisał:

change my mind

Redfall

7 minut temu, Paolo de Vesir napisał:

Okolice premiery to zawsze full cumshot mode i służy tylko i wyłącznie do wypowiadania się w superlatywach o danym tytule, aby utwierdzić się w przekonaniu, że granie na premierę to dobra inwestycja. 
 

Na faktyczne rozważania o danej grze przychodzi czas dopiero po tej fazie.

 

change my mind

 

No ale to tak jak z każdym elementem żyćka. Kupujesz wypsioną furę, laptopa to się zachwycasz osiągami/komfortem itp ktoś ci serwuje zejebistą potrawę to też zachwalasz. Jeżeli gierka dowiezie to nie będą sztuczne emocje z nią związane tylko jak najbardziej prawdziwe, przynajmniej u mnie

Zdarzało się, że w trakcie hypu siur opada i jest zawód. Tak było np z Hogwart's 

No ale nie zapominajmy o tym, że nad gra zachwyca się prawie każdy, kto już gra, niektórzy na redicie to nawet grę skończyli, więc chyba lepszej reklamy nie ma.

 

Ja mialen rozpakować na wakacjach, a skonczy się jak z większością gier nintendo, postawie obok komputera, bo od giery się oderwać nie można.

 

Dobrze jakby siur trochę opadł bo taka twardość to aż niezdrowo

To jak tak wszyscy zachwalają granie 100 lat po premierze to czemu w tym temacie piszą? Idźcie posty w temacie Zeldy na NESa;) Nie no, chodzi o podobne gry, których formuła jest do siebie zbliżona. Zamiast męczyć Ocarinę a chwilę później Majorę, lepiej zagrać w międzyczasie w coś odmiennego, choćby Zeldę ale jednak o innej rozgrywce. Mi się aktualnie super gra w gierki z PS2 ale to nie zmienia faktu, że fajnie w coś pograć na bieżąco, jeśli jest w swoim czasie docenione, bo później trochę jednak się starzeje zazwyczaj.  A akurat gry wydawane przez Nintendo (najczęściej, nie licząc takich wpadek jak ostatnie Pokemony) pozwalają na komfortową rozgrywkę zaraz po premierze. Wiec jak mam do wyboru zagrać w potencjalnie lepszą grę z dwojga podobnych do siebie, to wybierałbym jednak TOTK.

Nie o to chodziło - po prostu w okolicach premiery nie dyskutuje się o grze, a

 

l i ż e

j e j

s i u r a 

 

i niepodzielanie ogólnie przyjętej narracji w szczycie hype’u kończy się ostracyzmem, a w najgorszych potężną prywatę jesli zajdzie się za skórę jakiemuś WARIATOWI

Ja tam nie mam takich dylematów, kiedyś miałem przez brak kasy na daną konsolę, czy grę, więc musiałem czekać, a dziś po prostu, gdy się mocno jaram jakąś gierką to

 

DAY1

3 godziny temu, madhunt3r napisał:

Ja się właśnie zastanawiam czy zacząć od drugiej części, bez zbytniej znajomosci i grania w pierwsza część.

 

ostatnio rozważałem tak samo i ostatecznie wybrałem że zagram po bożemu czyli botw pierwsze.

 

Totk nie ucieknie, czy zagram za miesiąc czy rok już różnicy nie robi. Równie dobrze się może okazać że w botw nastukam z 100+h 

A ja gram w gierki na premierę bo gdy mam hype na dany tytuł to po prostu by mną skręcało jakby tytuł był już dostępny, a ja bym go nie ogrywał 

Po chwili przechodzi. Wstrzemięźliwość i opanowanie to cudowna cecha.

 

Jakbym wziął RE4 na premierę to miałbym mleko-HDR, sinusoidę FPSów i skopany deszcz i co chwilę meldowałbym sie w temacie, a miesiąc później mam dopieszczoną wersję za 120zl złotych taniej, do ogrania na spokojnie, w swoim tempie. 

16 minut temu, Daffy napisał:

A ja gram w gierki na premierę bo gdy mam hype na dany tytuł to po prostu by mną skręcało jakby tytuł był już dostępny, a ja bym go nie ogrywał 

A ja różnie, ale jak widzę wyraźnie, że coś jest spierdolone to nie kupuje/ albo kupuje i czekam na patche :). 

 

Wyjątek ME: Andromeda, czekałem na patch zmieniający grę w inną, ale nie wydali xD. 

Edytowane 8 maja 20231 r przez KrYcHu_89

A może pobawimy się przed rychłymi recenzjami xD.

 

Oceny Zeld na MC. 

 

99 - Ocarina of Time
97 - Breath of the Wild
96 - Wind Waker
95 - Twilight Princess + Majora's Mask
93 - Skyward Sword
91 - A Link Between Worlds
90 - Phantom Hourglass
89 - The Minish Cap
87 - Spirit Tracks

 

Gdzie waszym zdaniem wyląduje najnowsza część? 

 

Ja stawiam pomiędzy Skryward Sword a A Link Between Worlds, 92 przez problemy techniczne ( co nie znaczy, że gra nie będzie lepsza od Breath of The Wild). 

Ale ja na premierę biorę gierki Nintendo, u nich 98% przypadków że gierka chodzi top day one, przy innych producentach czekam na opinie czy gierka nie jest zwalona, jak jest cisza i pochwały to dopiero wtedy atakuje

Teraz, Daffy napisał:

Ale ja na premierę biorę gierki Nintendo, u nich 98% przypadków że gierka chodzi top day one, przy innych producentach czekam na opinie czy gierka nie jest zwalona, jak jest cisza i pochwały to dopiero wtedy atakuje

Nie wiem, czy na Switchu miałem kiedykolwiek jakiegoś crasha, to fakt . Klatkarz to co innego, to raczej nienaprawialne przez sam HW trzeba się tego spodziewać. 

Ja ogralem na premiere BOTWa, nic z niego praktycznie nie pamietam, ale prawilnie ogrywam TotK tez na premiere. Bardzo dobre giery staram sie wspierac i brac day one. 

1 minutę temu, KrYcHu_89 napisał:

A może pobawimy się przed rychłymi recenzjami xD.

 

Oceny Zeld na MC. 

 

99 - Ocarina of Time
97 - Breath of the Wild
96 - Wind Waker
95 - Twilight Princess + Majora's Mask
93 - Skyward Sword
91 - A Link Between Worlds
90 - Phantom Hourglass
89 - The Minish Cap
87 - Spirit Tracks

 

Gdzie waszym zdaniem wyląduje najnowsza część? 

 

Ja stawiam pomiędzy Skryward Sword a A Link Between Worlds, 92 przez problemy techniczne ( co nie znaczy, że gra nie będzie lepsza od Breath of The Wild). 

 

Ktoś wcześniej dodał filmik, chyba Rozi, że gra po patchu chodzi płynnie i wygląda trochę lepiej od BOTW, bez obaw, przy tych niedopracowanych spierdolinach jak Fallout 76, czy inny CP2077 Zelda to król, bo nie ma bugów! A, że czasem chrupnie, choć ponoć patch to naprawia to wielkie nic. Serio, przy takiej fizyce i massive draw distance to jest jakieś mistrzostwo programowania. Amen.

 

TOTK wyląduje na 2 miejscu wraz z BOTW.