Skocz do zawartości

Yakuza: Like a Dragon (Yakuza 7)


Figuś

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, jar3czek napisał:

Trzeba dobierać odpowiednio przeciwne kolory, wpierw do koloru tarczy i później do koloru samego shareholdera i walić nimi combo (rosnący mnożnik).
 

Warto też od czasu do czasu przeglądać pracowników i na spotkania wybierać odpowiednio tych z wysokimi statsami i/lub niskim kosztem "ataku".

 

Wzrost o 1-2 lvl po shareholders meeting z tego co pamiętam jest dopiero będąc w top 10 czy tam 5. Wcześniej powinno to iść dużo szybciej :) 

O to to, że potem do koloru shareholdera to nie wiedziałem. Ale kurde jest tylko 4 pracowników i zanim można wybrać jakiegoś to mija czasem cała runda po trafieniu.

No mi ogólnie leciało szybciej, ale jak wykosiłem jednego i było tylko niewiele ponad 50% to skok był tylko o 1 lokatę.

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 367
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najczęściej odpowiadający w tym temacie

Kazdy z akcjonariuszy ma swoj kolor i zawsze dobieram zespół złożony z "pokonujacych" go kolorów, ale też z wysoką charyzmą (czyli dmg).

 

Dziwi mnie jednak że shareholderzy czesto atakują innymi kolorami niż wynikaloby z ich specyfiki (zielony typek rzuca tekstem niebieskim etc.). Wtedy i tak muszę zwalczyć ich tarczę innymi pracownikami niż przygotowalem pod nich. 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, _Red_ napisał:

Kazdy z akcjonariuszy ma swoj kolor i zawsze dobieram zespół złożony z "pokonujacych" go kolorów, ale też z wysoką charyzmą (czyli dmg).

 

Dziwi mnie jednak że shareholderzy czesto atakują innymi kolorami niż wynikaloby z ich specyfiki (zielony typek rzuca tekstem niebieskim etc.). Wtedy i tak muszę zwalczyć ich tarczę innymi pracownikami niż przygotowalem pod nich. 

No tak, ale masz 4 sloty na ludków. Daję zawszę jednego po jednym kolorze + 1 na bonus i tyle.

I tak nie mogę zmieniać podczas sesji.

Chyba, że się da?

Odnośnik do komentarza

Nie, w czasie sesji nie wymienimy składu. No tylko o co chodzi z tymi kolorami akcjonariuszy, skoro i tak atakują dowolnym kolorem? Po rozbiciu gardy kolorem przeciwnym (widzimy napis "weak") potem i tak lutujemy ich kimkolwiek z naszej drużyny, nie zauważyłem by wtedy byli na coś bardziej odporni.

 

I tak najlepsza minigierka to Dragon Kart. To niesamowite, że to studio w jednej opasłej grze fabularnej dowozi ich kilkanascie (karting, baseball, rzutki, kregle, virtua fighter 5, kilka retro arcade, karaoke, golf - piszę z pamięci, być może część z tego jest z poprzednich Yakuz).

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, _Red_ napisał:

Po rozbiciu gardy kolorem przeciwnym (widzimy napis "weak") potem i tak lutujemy ich kimkolwiek z naszej drużyny, nie zauważyłem by wtedy byli na coś bardziej odporni.

 

Nie do końca - wpierw zbija się tarcze kolorem przeciwnym do niej (po prostu pozbywa się jej wtedy szybciej, nie musi pokrywać się z kolorem przeciwnika), a później atakuje się kolorem przeciwnym do stakeholdera, dzięki temu jest możliwość na nabicie "combo" (kolejno mnożnik 1,25, 1,5 x dmg itd) przez określony czas.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

Jaki na tym forum jest pi*erdolnik. Dlaczego ta gra nie jest w dziale RPG? :shieeet:

 

Enyłej, chwilę pograłem. A może raczej powinienem napisać, że pooglądałem, bo filmików tu więcej niż w Final Fantasy X :reggie: Opera mydlana od samego początku, jakieś machloje w szeregach Yakuzy, zawiłości rodzinne i mdłe flashbacki - ok, to przecież chleb powszedni w tej serii, ale jednak miałem nadzieję, że w tej odsłonie trochę to stonują. Za to bardzo polubiłem głównego bohatera. Ichiban to taka nieporadna pierdoła, że po prostu nie da się go nie lubić, bardzo fajna odmiana po wiecznie spiętym Kiryu, a dzięki obsadzeniu w głównej roli takiej ciapy to i momentów humorystycznych jest tu całkiem sporo, Chwilę pobiegałem po mieście, ale poza mini-gierkami skopiowanymi z poprzednich Yakuz nie ma tu z początku za dużo do roboty, później pewnie wejdą jakieś ciekawe questy. Walka spoko, jak ja się stęskniłem za jakąś dobrą turówką spory plus za to, że nie jest zbyt anemicznie i wzorem poprzednich części przydaje się nieco skilla, np. żeby zablokować cios przeciwnika i zmniejszyć otrzymany damage trzeba wcisnąć odpowiedni przycisk w idealnym momencie (jak w rasowej bijatyce) lub analogicznie: żeby zadać przeciwnikowi większe obrażenia trzeba przez chwilę mashować. Bardzo stylowe są menusy, wszystko jest przejrzyste i nieprzekombinowane (patrzę na Ciebie Cyberpunk), inspiracje Final Fantasy oraz Dragon Questem są widoczne od razu (zresztą Ichiban nie kryje, że sam jest wielkim fanem Smoczej serii). Pierwsze wrażenie jak najbardziej ok, tylko niech już się skończą te cut-scenki, bo chcę sobie więcej pograć :)

Odnośnik do komentarza

Przygotuj się na to, że przechodząc grę ekspozycje fabularne będą mniej więcej tej samej długości, i jest ich dużo. Czasami mając godzinę na granko wybierałem inny tytuł, żeby nie nadziać się właśnie na jakąś cutscenkę trwającą prawie 1/2 tego czasu :)

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Bzduras napisał:

Przygotuj się na to, że przechodząc grę ekspozycje fabularne będą mniej więcej tej samej długości, i jest ich dużo. Czasami mając godzinę na granko wybierałem inny tytuł, żeby nie nadziać się właśnie na jakąś cutscenkę trwającą prawie 1/2 tego czasu :)

 

Już wiem o co chodzi. 5 chapter, 8 godzin na liczniku, z czego faktycznie grałem może ze 2,5 :reggie: Liczę na to, że później fabuła się rozkręci, bo te początkowe fillery bez bicia przyznam, że przewijam (dzięki bogu za tę możliwość). Ja wiem, że to RPG, a takie gry z założenia mają sporo filmików i dialogów, ale kaman, bez przesady :yao: no nic, jakoś się dociśnie tę fabułkę, nie ukrywam, że najbardziej interesuje mnie end-game'owy content, grindowanie postaci, zdobywanie najlepszego ekwipunku i Millenium Tower x2. Rozgrywka jest bardzo przyjemna i co mnie zaskoczyło: wcale nie tak łatwa. 

Odnośnik do komentarza

True Final Millennium Tower nie jest mega ciężkie, tylko dosyć czasochłonne i na ostatniego bossa trzeba odpowiednio rozplanować użycie konkretnych summonów, akcesoria i kilka innych rzeczy (oczywiście bez 99 lvl i chociaż podstawowych wersji najlepszych ulepszeń broni nie ma co podchodzić).

 

A co do wbicia 99 lvl to:

 

Spoiler

najłatwiej zrobić to mając dostęp do Kamurocho, na mobkach Invested Vagabond. Wpada za nich masa expa, i wystarczy się wrócić do poprzedniego piętra dungeonu (gdzie jest też save point) i wejść z powrotem po zrespioną partię mobków

 

Ogólnie jeśli nie leci się tylko z głównym story, to end game nie wymaga bardzo dużych ilości czasu w porównaniu do niektórych jRPG (co dla mnie jak raz było plusem, gra nie przytłaczała pod tym względem).

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ta mini-gierka w prowadzenie własnego biznesu :obama: W zasadzie można powiedzieć, że to gra w grze, dzisiaj tak się w to wkręciłem, że cały dzień przy tym spędziłem nie ruszając w ogóle fabuły. Tutoriale tragiczne, gra bardzo słabo wszystko tłumaczy, więc pewnych rzeczy albo sam się nauczyłem, albo musiałem doczytać na necie (zwłaszcza jeżeli chodzi o spotkania z akcjonariuszami), jednak jak już zatrybiłem to przepadłem na maxa. Inwestowanie w nowe przybytki, zarządzanie pracownikami, zaciąganie kredytów, starcia podczas zebrań i rzucanie się na kolana przed inwestorami - no rozwaliło mnie rozbudowanie tego, bądź co bądź, opcjonalnego trybu. Teraz już wiem jak prowadzić własną działalność, w poniedziałek idę do banku po jakąś pożyczkę i lecę z tematem w realu :rayos:

Odnośnik do komentarza

Juz nie pamiętam tego z Real Estate, no ale w sumie jest dokładnie to, co wyżej opisano.

 

Masz ekipę z roznymi statsami, płacisz pensje, bonusy, zwalniasz, zatrudniasz. Szkoda tylko, że trzeba tak długo czekać az skończy się animacja dnia roboczego (można przyspieszyć trzymając bodajże R2, a wolalbym skipa).

 

Jak już zdobyłem opcjonalną postac dzięki wspieciu się top ileśtam firm, to odechcialo mi się dalej grać. Za to chetnie przytulilbym tego typu grę na mobilkę, aby od czasu do czasu zarobić trochę wirtualnego hajsu :)

 

 

Odnośnik do komentarza

Nie grałem w Yakuzę 0, ale z grubsza jest tak jak opisał to Red. W Like a Dragon na całe szczęście nie ma żadnych wkurzających animacji (chyba że masz na myśli proces zarabiania pieniędzy, ale to trwa zaledwie kilka sekund jeżeli przytrzyma się R2), wszystko odbywa się bardzo płynnie, a jak się wkręcisz i zrozumiesz zasady to po kilku godzinach już tylko liczysz gruby hajs 

 

 

spacer.png

 

Jak skończyłem mini-gierkę (zabawy starcza na jakieś 5-7 godzin), to miałem na koncie prawie 40 mln jenów :yano:

Edytowane przez Josh
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.