Skocz do zawartości

Assassins Creed: Odyssey


Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Wredny napisał:

Bełkotliwy i januszowaty to jest twój post - aż bije od niego biedronkowy każual :reggie:
Rozpisałeś się jakby to był przypadek Mafii III co najmniej, a tu tak nie jest - w przypadku Wiedźmina 3 też płakałeś, że trzeba robić side-questy (a nie "aktywności poboczne")?

Wiedźmin 3 nie zmusza mnie do robienia misji pobocznych nawet na najtrudniejszym poziomie trudnosci. Rzucając ten przykład pokazałeś że czytanie ze zrozumieniem nie jest twoja mocna strona i totalnie nie rozumiesz o co mi chodzi. A wytlumaczylem to jak dziecku. :reggie:

 

1 godzinę temu, easye napisał:

Pewnie też grał na najwyższym poziomie trudności xD suteq Ubi nie każe Ci robić żadnych pobocznych aktywności, wystarczy włączyć poziom Normal! 

Bo Ty tak mówisz? XD A czemu nie włączyć sobie na łatwym? Ah ci dzisiejsi każuale.  :kaz:

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, suteq napisał:

Głupotą to są przesiąknięte twoje posty takie jak ten. 

Jakie przebieganie gry po łebkach? Czy naprawdę nie rozumiesz takiej prostej jak deska sytuacji, że ktoś może mieć ochotę grać tylko wątek fabularny bo go wciągnie historia? I może dodatkowo lubi setting umieszczony w grze? I może nie ma ochoty grać w misje poboczne tylko chciałby skończyć główną historię a po jej finale zabrać się za pozostałe aktywności. Ale nie może, bo Ubisoft każe mu robić aktywności poboczne, które w większości przypadków okazują się miałkie więc zamiast czerpać radość ze śledzenia musi się męczyć robiąc aktywności poboczne aby podbić level czego nie chciał robić. I tak zamiast grę skończyć i zobaczyć (być może) fajną historię to odkłada grę na półkę bo UBISOFT NIE UMIE W GIERKI ale wredne janusze ochoczo bronią takie głupie zagrywki. 

Ale bełkot. Czy Ty nie potrafisz zrozumieć tego, że w AC zmienił się gatunek? Seria stała się pełnoprawnym erpegiem, wszyscy są tego świadomi chyba tylko oprócz Ciebie. Kiedyś bez poziomu postaci i zadań, aktywności poboczne były tylko po to, żeby oczyścić mapę. Teraz rozbudowali zadania poboczne, wprowadzając do nich rozbudowane - wzorem Wieśka - linie fabularne. Jeżeli grasz na wyższym poziomie trudności to level cap między zadaniami będzie bardziej odczuwalny. Nie rozumiem dlaczego jest to dla Ciebie takie niezwykłe i nigdzie indziej (poza grami Ubi) niespotykane.

 

5 godzin temu, suteq napisał:

Wiedźmin 3 nie zmusza mnie do robienia misji pobocznych nawet na najtrudniejszym poziomie trudnosci.

Wiedźmin 3 dokładnie w taki sam sposób "zmuszał" do aktywności pobocznych jak AC. To właśnie 1:1 wyciągnęli to z Wiedźmina. Widzę, że Alzheimer w 3 lata mocno poszedł do przodu. Przypomnij sobie te płacze, jak ludzie pisali, że nie mogą iść od jednego zadania do drugiego, bo muszą robić zadania poboczne, albo wpadają na potwora w lesie o 20 leveli wyższego i są na strzała.

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
19 minut temu, Voytec napisał:

Wiedźmin 3 dokładnie w taki sam sposób "zmuszał" do aktywności pobocznych jak AC. To właśnie 1:1 wyciągnęli to z Wiedźmina. Widzę, że Alzheimer w 3 lata mocno poszedł do przodu. Przypomnij sobie te płacze, jak ludzie pisali, że nie mogą iść od jednego zadania do drugiego, bo muszą robić zadania poboczne, albo wpadają na potwora w lesie o 20 leveli wyższego i są na strzała.

Przecież ludzie grając w Wieśka 3 narzekali, że za dużo mają zadań bo robią główny wątek i poboczne im się robią na szaro bo mają za wysoki poziom. Nawet dosyć spory patch był zmieniając to i owo niedługo po premierze. A to, że są potwory wyższe od naszego poziomu to nic dziwnego bo po skończeniu fabuły mając 41 poziom znalazłem na jednej wyspie gryfa z 46. Nie miałem ani razu sytuacji w Wieśku 3, że byłem zmuszony do robienia misji pobocznych bo poziom misji głównej był za duży. Ba, musiałem cisnąć wątek główny aby spełnić warunki na misje poboczną. :pawel: 

 

Cytat

Ale bełkot. Czy Ty nie potrafisz zrozumieć tego, że w AC zmienił się gatunek? Seria stała się pełnoprawnym erpegiem, wszyscy są tego świadomi chyba tylko oprócz Ciebie. Kiedyś bez poziomu postaci i zadań, aktywności poboczne były tylko po to, żeby oczyścić mapę. Teraz rozbudowali zadania poboczne, wprowadzając do nich rozbudowane - wzorem Wieśka - linie fabularne. Jeżeli grasz na wyższym poziomie trudności to level cap między zadaniami będzie bardziej odczuwalny. Nie rozumiem dlaczego jest to dla Ciebie takie niezwykłe i nigdzie indziej (poza grami Ubi) niespotykane.

Ale ja wiem, że już Origins było pseudo-RPG, a teraz poszli o krok naprzód tylko powiedz mi dlaczego tak wiele ludzi narzeka na to, że jest zmuszanym do robienia misji pobocznych bo poziom misji głównych jest za duży tylko na FORUM PSX EXTREME WSZYSTKO DZIAŁA JAK NALEŻY?

 

Gry, a przede wszystkim RPG, powinny być tak skonstruowane, że jak wciągnie cię wątek główny to nie powinno być sztucznych blokad wytrącających z immersji. Grałem w takie PoE i skończyłem grę skupiając się prawie tylko i wyłącznie na wątku głównym bo tylko on mnie interesował. Można? Można. I jakoś level cap był odpowiednio dopasowany, ale oczywiście Ubisoft jest świętą krową i beznadziejne rozwiązania są przyjmowane jako 8 cud świata. :) 

 

To tak samo głupim rozwiązaniem jest zmuszanie gracza w Just Cause 2/4 do osiągania konkretnego poziomu chaosu w celu odblokowania nowych misji głównych. Przez to z mega rajcownego systemu robi się system nudny bo gracz jest zmuszany do używania go non-stop chcąc popchnąć główny wątek do przodu. Po co? W trójce misje można było grać jedna po drugiej dzięki czemu główny system w postaci rozwałki dawał frajdę zawsze bo gracz używał go wtedy kiedy chciał, a nie wtedy kiedy twórcy sobie tak zażyczyli. To samo jest w Asasynie. To gracz powinien wybierać czy chce robić aktywności poboczne czy nie w grze z otwartym światem, żeby mu głupimi mechanikami wymuszającymi ich robienie nie obrzydzić całej gry którą rzuci w kąt. Właśnie dlatego one nazywają się aktywności POBOCZNE czyli są NIEOBOWIĄZKOWE. 

Edytowane przez suteq
Odnośnik do komentarza

AC nie ma jednej najwazniejszej funkcji do poprawnego działania. Systemu walki. Od jedynki to jest parujaca kupa (pipi) i z tym musi zgodzic sie kazdy psychofan AC. Grałem z wypiekami jedynie w AC2 bo Italia byla bardzo spoko i Ezio Ferrari również. 

 

Ja już omijam wszystko co od Ubi bo nie mam czasu, checi. Gierka spoko jako ogół ale to zupelnie nie mój target już. 

Odpalilem ponownie Ashen i w indyku jest walka kalki gier FS jak byc powinna. 

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, II KoBik II napisał:

AC nie ma jednej najwazniejszej funkcji do poprawnego działania. Systemu walki. Od jedynki to jest parujaca kupa (pipi) i z tym musi zgodzic sie kazdy psychofan AC.


Tak może napisać tylko psychohejter tej serii, który zupełnie nie ma o niej pojęcia i powtarza zasłyszane bzdury, nie poddając ich samodzielnej weryfikacji - nie dość, że system walki zmieniał się wraz z różnymi odsłonami (choć "pakietowo", nie z odsłony na odsłonę), to jeszcze ten w Origins swoją konstrukcją idzie w souls-lajki, oferując uniki, blokowanie, parowanie tarczą, lockowanie się na celu - ogólnie wszystko to, co mamy w Lords of the Fallen czy Dark Souls chociażby.
W pierwszych odsłonach, w sumie do Rogue włącznie, to był zwykły festiwal QTE i wciskania kontry w odpowiednim momencie, najczęściej w sytuacjach, gdy byliśmy otoczeni przez grupkę wrogów, w Unity się to zmieniło na coś, co przypominało choćby walkę w Wiedźminie 3 (choć bez tych efektownych chołubców i piruetów), a od egipskiej odsłony mamy tak jak napisałem - normalny, soulsowy system walki.
 

Odnośnik do komentarza

Jest drewno a nie soulsowy. Tam w profilu na MS i Sony masz pucharki i acziki z serii AC. Nie skończyłem tylko Syndicate bo rzygalem. 

 

Origins skonczylem niedawno wiec i Oddysey to dla mnie za malo zmian. Psychohejter który zaliczyl niemal kazda część. Ja przynajmniej ogralem, inni belkocza z gameplayu YT. Ok :reggie:

 

No ale zdania swojego miec nie moge. Seria mnie zmeczyla i nie daje funu, to chyba proste jak yebanie? 

Wyglada ladnie ale to dla mnie za malo. Wole intensywne doznania niz (pipi)itny swiat zapchany guwnem. 

 

 

Edytowane przez II KoBik II
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, II KoBik II napisał:

Jest drewno a nie soulsowy. Tam w profilu na MS i Sony masz pucharki i acziki z serii AC. Nie skończyłem tylko Syndicate bo rzygalem.


Dla mnie jest dynamiczny i intuicyjny - aktualnie gram w Origins i pierwszy raz w historii serii system walki jest dla mnie przyjemny właśnie przez tę jego "soulsowatość".
Przy Syndicate też rzygałem, więc rozumiem, no i szanuję Twoje zdanie, skoro piszesz z doświadczenia - po prostu się z nim nie zgadzam i uważam ża czepianie się na wyrost.

Odnośnik do komentarza

Etam. Lecę mimo wszystko z kazda częścią bo sam wole sie przekonac. Do Oddysey wrócę jak juz nie będę mial czego ogrywac. 

Na te chwile po prostu sie meczylem, a czasu w dobie nie rozciagne.

 

Po zakupie VR juz nagialem czas. Spac o 3:00 by wstac o 6:00, w chacie byc o 23:00 i repeta xD no właśnie dlatego obecne gierki w większości mi już nie dają, stąd zakup gogli. 

Edytowane przez II KoBik II
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Jestem na finiszu i mam juz jasne zdanie na temat gry. Na pewno dluga przerwa (ostatnia czescjaka mialem skonczyc to AC3, no i chwila spedzona w black flagu ale przerwana przez jakies wydarzenia losowe i juz nigdy nie wrocilem) od serii mocno wplynela na moj odbior. Ta gra to typowy sandbox - ze wszystkimi zaletami i wadami jakie zazwyczaj ida w parze z takimi grami.

 

Setting - jak chyba wiekszosc osob gdzies tam w czasach szkolnych przechodzilem fascynacje do mitologi greckiej. Wiec za samo umiejscowienie akcji musze dac duzego plusa. Oprawa wizualna? Poprawna, bez fajerwerkow i wodotryskow. W moim odczuciu wiekszy wplyw na odbior swiata mialo odwiedzanie kolejnych krain, miast, odkrywanie historycznych lokacji czy spotykanie postaci czy to w misjach fabularnych czy pobocznych.

Walka -  widze dwa stronnictwa - jedni porownuja do soulsow a inni do drewna. Dla mnie ta gra to w gruncie rzeczy stary dobry system znany z serii - czyli wyczekiwanie na mozliwosc sparowania ataku a potem wykorzystanie chwili ogluszenia na zadanie solidnego dmgu. Nowosc (dla mnie, bo wiem ze nie jest to nowosc w serii) w postaci luku diametralnie zmienia podejscie do walki - bawiac sie w lucznictwo mozemy na prawde wykrecac morderczy dps. Dodatkowo w grze sa inne ciekawe bronie, ktore pozwalaja na konstruowanie prostych buildow. Przykladowo calkiem niedawno znalazlem wlocznie, ktora zwieksza obrazenia dwukrotnie jednak mocno ograniczajac zdrowie bohatera/bohaterki. Szybka zmiana wyposazenia, odpowiednie grawerunki i zrobilem morderczego skrytobojce, ktory cichym zabojstwem potrafil poradzic sobie nawet z wysokolevelowymi czcicielami. Podsumowujac - dla mnie to stary dobry system kontrowania ale w zwiazku z mnogoscia broni, ciekawym drzewkiem umiejetnosci daje mozliwosc grania w gre na rozny sposob

Fabuła - tu mam najwieksze dylematy jesli chodzi o ocene. Watek glowny? Spory potencjal na poczatku jakos tak ulatnial sie z kazdym kolejnym dniem spedzonym w grze. O zakonczeniu nie wypowiem sie ze wzgledu na spojlery. Natomiast z tego co wiem, system wyborow w grze ma wplyw na rozne sytuacje i to zawsze jest duzy plus - z ciekawoscia sprawdze na YT jakie byly inne zakonczenia. Druga sprawa to misje poboczne - tu jestem na prawde bardzo zadowolony. Gra generalnie zasypuje nas aktywnosciami - o ile zlecenia z tablicy mozemy przemilczec (zazwyczaj polegaja na zabiciu zolnierza, najemnika albo grupy bandytow), tak o misjach pobocznych oznaczonych wykrzyknikiem warto wspomniec slowo - to nie sa zwykle fedexy. Te misje posiadaja jakas historyjke, jakas fabule, czasem nawet zawarte sa tam jakies wybory/decyzje. 

 

Ocena ogolna? Mocne 7/10 to chyba zasluzona ocena - mocno bym sie zastanawial nad 8semka ale w pewnym momencie wdarla sie zwyczajna monotonia - nie chodzi tu o grind (bo glupiego grindu ktory polega na powtarzaniu jakiegos questa nie mialem ani razu - zawsze robilem jakies nowe misje - tych nie brakowalo az do 50 poziomu i dalej jest ich pelno na mapie).

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

lvl 12

 

Podoba mi sie. Jestem przytloczonym iloscia rzeczy do robienia. Jak to w grach Ubi znacznikow nayebanych na mapie jest od groma i nie sposob tego wszystkiego ogarnac. Questy poboczne jak dla mnie to ciagle zal, watek glowny jak narazie calkiem spoko. Walka mi sie podoba, bankowo lepsza niz w Origins. Drzewko Skilli przeogromne, upgradowany kopniak i szarza rozperdala przeciwnikow na drobne kawaleczki. 

 

Balans rozgrywki ciagle skopany. Mercenary lvl 5, twoja postac lvl 4 i ledwo co mu zabieralem HP ale jeden lvl wyzej i juz zayebany bez problemu :pawel:

 

Poruszanie sie i walka statkiem to najgorszy element. Nic nie czuc ciezaru tej lajby, sterowanie prostrze niz w arcade racerze. Zaorac.

Edytowane przez hav7n
Odnośnik do komentarza

Prostsze :oh_you:
Co do tych poziomów, to pamiętaj, że w wielu grach RPG balans jest jaki jest. Nawet wybitna Castlevania: Symfonia Nocy miała z tego tytułu bolączki. W pierwszych godzinach przygody mając powiedzmy 44 ptk. życia traciłeś 16 PŻ, a w późniejszym etapie zabawy, gdy miałeś ich ponad tysiąc, to atakujący przeciwnik zgarniał Alukardowi cały jeden ptk.
Tu zapewne chodzi o pierwszego najemnika. Racja, gdy miałem trzeci poziom, bił mnie okrutnie. Przy 4 lv. szło mi z nim już lepiej. Natomiast przewyższając przeciwnika o jeden, dwa poziomy, ten jest zasadniczo na jedną serię, ale taka już natura gry. Pocieszam, że w kolejnych aktach nieco się to rozmywa.

Przeczytałem wszystkie strony tego tematu i tradycyjnie część grających jest zadowolona, a cześć niekoniecznie. Nie ma w tym nic złego. Najwybitniejsze gry mają grono niezadowolonych odbiorców. W ub. r. na forumku znaczna cześć użytkowników zachwycała się RDR II oraz GoW, ale i te gry nie przypadły do gustu każdemu, a tutaj mamy do czynienia z asasynem.
Rozumiem, że gra może się odbiorcy nie podobać, niemniej jeżeli komuś od lat seria nie odpowiada, jeżeli ktoś w połowie Orgins czuł znużenie, a pomimo to wziął się za bary z Odyseją po czym psioczy, bo pytajniki, to :dunno:
Z tą uprzykrzającą rozrywkę farmą również się nie zgodzę. Mam kilkadziesiąt godzin na liczniku i nie przypominam sobie bym musiał poświęcić ileś tam godzin by poziomy podnosić ponieważ taki gra narzuciła wymóg. Nawet jeżeli takie coś zapuka do drzwi grającego, to jest to marginalne. Zresztą twórcy nie po to zaoferowali wątki poboczne, by choć z części z nich nie skorzystać i nie chodzi tu o celowe wydłużenia rozrywki, bowiem gra i bez tego to istny moloch. No chyba, że ktoś ma 14 poziom doświadczenia i stwierdził sobie, że Lesbos odwiedzi, bo kolega mu podpowiedział, że dostał kiedyś link i mu się podobało to co ujrzał :devil:

98FcHVL.jpg

Ogólnie mówiąc pod względem całokształtu podoba mi się (i to bardzo) Assassin's Creed Odyssey. Śliczna, olbrzymia, grywalna pozycja. Jasne, ma swoje wady, ale też widać, że ekipa garściami czerpie od najlepszych, uczy się na błędach i po szalenie udanym Orgins przyjęta forma jest umiejętnie rozwijana. Bardzo wysoka średnia na poziomie 8/10 oraz kapitalna sprzedaż nie wzięły się znikąd. :unknown:
 

  • Plusik 3
  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Dzisiaj zacząłem i wbrew temu co się dosyć często słyszy o nowych asasynach że to nowe otwarcia, zupełnie nowa jakość w serii. To pierwsze wrażenie jest takie że gra niestety dalej tkwi w rozkroku pomiędzy "nowościami" a męczącą starą formułą. 

 

Wolałbym aby po prostu dali sobie spokój z tym asasyńskim cyrkiem,  czyli chowaniem się w krzakach, skokach do siana i wdrapywaniem się na punkty widokowe i zrobili po prostu normalnego action-rpg w starożytnej Grecji. No ale cóż i tak nic innego nie ma ;) 

 

Pomimo tego zgrzytu bawię się naprawdę w porządku i tylko jedna rzecz mnie okropnie irytuje. Nie da się zmienić płci bohatera? Oczywiście że się nie da. Wybrałem sobie babe i odczuwam straszny dyskomfort jak muszę ją oglądać w pancerzu hoplity. Jestem dopiero na 6 poziomie i poważnie zastanawiam się nad rozpoczęciem gry od nowa chłopem. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, ASX napisał:

Dzisiaj zacząłem i wbrew temu co się dosyć często słyszy o nowych asasynach że to nowe otwarcia, zupełnie nowa jakość w serii. To pierwsze wrażenie jest takie że gra niestety dalej tkwi w rozkroku pomiędzy "nowościami" a męczącą starą formułą. 

 

Wolałbym aby po prostu dali sobie spokój z tym asasyńskim cyrkiem,  czyli chowaniem się w krzakach, skokach do siana i wdrapywaniem się na punkty widokowe i zrobili po prostu normalnego action-rpg w starożytnej Grecji. No ale cóż i tak nic innego nie ma ;) 

 

Pomimo tego zgrzytu bawię się naprawdę w porządku i tylko jedna rzecz mnie okropnie irytuje. Nie da się zmienić płci bohatera? Oczywiście że się nie da. Wybrałem sobie babe i odczuwam straszny dyskomfort jak muszę ją oglądać w pancerzu hoplity. Jestem dopiero na 6 poziomie i poważnie zastanawiam się nad rozpoczęciem gry od nowa chłopem. 

No a jak chcesz zmienić płeć w trakcie gry? Operacji zmiany płci chyba jeszcze wtedy nie było:) jak ci baba przeszkadza to zacznij od nowa:). Płeć ma uzasadnienie fabularne w grze więc nie można ot tak zmieniać. 

Odnośnik do komentarza

Jezu kupiłem tę grę, na razie zagrałem ze 30 minut, ale jaka ta gra jest biedna w porównaniu do RDR2. Jedna postać jest związana, podchodzę by rozwiązać, ale niestety nie ma żadnej animacji rozwiązywania, polega to na tym, że moja postać machnęła raz ręką xdd AI też nie jest zbyt mądre, wchodzę do jaskini, walczę z dwoma żołnierzami, trzeci stoi 50m od walki i nie widzi tego co się dzieje.

 

Ciekawe co dalej mnie czeka. Jak na razie widzę masę ułatwień, widać, że Ubisoftowi się w ogóle nie chce bawić w jakieś immersyjne niuanse gameplayu tylko robią gry maszynowo. Pomijam oczywiście charakterystyczne dla Ubisoftu znaczniki i cały ekran zaj,ebany ikonkami. No i kucanie w trawie i gwizdanie, ehhh...

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Dostałem zadanie by ukraść jakieś oko cyklopowi. Najtrudniejsze było znaleźć jego dom, bo na mapie się nie pokazuje. Znalazłem. Bedąc na drugim levelu zabiłem 3 strażników na 4 levelu maszując jeden przycisk ataku. Wszedłem na kucki do jego domu, ukradłem oko, uciekłem. Nikt mnie nie szukał, nikt się nie przejął że minutę temu zabiłem 3 żołnierzy. Wracam oddać misję, spotkałem jakiegoś płatnego zabójcę co na mnie polował. Byłem trochę wyżej od niego, więc zacząłem strzelać z łuku, niestety mój przeciwnik nie próbował się schować, zaczął do mnie biec dopiero po wystrzeleniu 10 strzał w jego stronę. Gram na trudnym poziomie.

 

W ogóle poruszanie się NPC jest jakieś zje,bane. Biegają jak kukły bez sensu. 

 

Nie wiem o co chodzi w tej grze. Dawno nie grałem w nic tak kulawego i niedopracowanego. I nie mówię tutaj o bugach tylko ogólnie o designie misji, npc i AI. 

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...