Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra, to jak to w końcu jest z tymi speedrunami? Bo nie wiem na czym aktualnie stoimy, a temat tu i tam się ostatnio przewija. Szanujesz czy gardzisz?

 

Wciąż trwa coroczny charytatywny stream Awesome Games Done Quick (koło północy przewidziany jest run forumowego GOTY Sekiro, gdyby to kogoś interesowało) i tak mnie w sumie naszło na refleksje. Moje wnioski:

 

Osobiście ogólnie szanuję w opór speedruny i speedrunnerów, aczkolwiek uważam, że nie wszystkie gry do tego się nadają. A większość wręcz się nie nadaje, jednak i tak ktoś się w to bawi.

 

Dwa przykłady z wczoraj na AGDQ. Pierwszy to popis jakiegoś Tajwańczyka w Mega Man X4 (od 12:27) i to był ten rodzaj speedruna, który mi się podoba - tempo, skill, zdolność do improwizacji gdy powinie się noga. A widać było, że typ jest ostro stremowany i zestresowany występem. Mimo to było imponująco i zapewnił widzom 40 minut akcji. Drugi przykład, to speedrun Final Fantasy VIII.Trwający ponad 9 godzin. Wyobraźcie sobie. Oglądałem kilkanaście minut i miałem dość. 9 godzin przeklikiwania dialogów i wybierania tych samych komend w menu walki. No i nudnego biegania po lokacjach, które nawet nie wymaga zręczności. No kur'wa, po co? Powinni tego zakazać, bo ci ludzie wyrządzają sobie krzywdę.

 

Rozumiecie do czego zmierzam - jeśli speedrun, to koniecznie wymagający skilla i rzeczywiście zręcznych palców. Taki, którego miło się ogląda i nie ziewa w trakcie. Najlepiej pozbawiony przy tym glitchów, wychodzenia poza mapę, wykorzystywania dziur w kodzie. Kiepsko się to ogląda. Najciekawsze runy to te, które przebiegają tak, jak pan Jezus nakazał, czyli ścieżką dostępną dla wszystkich, ale przy tym pokonaną piorunująco szybko i sprawnie (co już nie jest dostępne dla wszystkich). To dlatego speedruny w rodzaju Mario czy Super Metroida cieszą się niesłabnącą popularnością (i rozmaitych zasad), a speedruny walking symulatorów, jrpg i Pokemonów są jedynie zapychaczami miejsca na inicjatywach w rodzaju AGDQ i one #nikogo.

 

Sam speedrunów robić nie znoszę, bo nie bawi mnie presja czasu w grach. Przede wszystkim lubię grać swoim tempem, a jakikolwiek limit czasowy mi to uniemożliwia.

 

To jaki jest obecnie trend na forumku? Szacunek, czy je'bać speedruny?

 

 

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

Speedruny bez glitchy typu przelatywanie przez 3/4 gry poza mapą szanuję jak najbardziej chociaż jak widzę, że speedrun ma więcej niż 2h to nie chce mi się oglądać. Sam kiedyś próbowałem speedrunować GTA 3 i wydaje mi się, że całkiem nieźle mi poszło z czasem 1:35:43, a czas na pewno będę jeszcze poprawiał. 

 

Wydaje mi się, że spoko zajęcie, a jak ktoś robi jakieś World Recordy bijąc poprzedni rekord o jakieś setne sekundy to w ogóle czapki z głów. 

Odnośnik do komentarza

Speedrunning jest formą sportu. Jak i w sporcie są też różne kategorie - any %, glitchless, good ending, race i tak dalej. Więc dla każdego się coś znajdzie, a długie gry raczej pełnią formę nostalgicznego powrotu do nich i innego spojrzenia na gameplay. Zresztą i tak podziw, że ktoś kilka godzin klepie grę i pamięta co gdzie można przyspieszyć. To trochę jak maraton na olimpiadzie.

 

Bardzo szanuję speedrunnerów z wielu powodów. Są niedoceniani, pomimo że poświęcają się wybranym grom i poświęcają przy tym też czasami zdrowie (ponoć kontuzje są na porządku dziennym) czy relacje. Nie mają z tego często niczego prócz sławy, choć sytuacja bardzo powoli idzie ku lepszemu i są organizowane turnieje z nagrodami (np. po AGDQ będzie turniej Mario 64 w kategorii All Stars). Jednocześnie speedrunnerzy często angażują się w działalność charytatywną, od GDQ który zbiera miliony dolarów, po ESA które choć mniejsze, to pozwala zabłysnąć europejskim speedrunnerom, którzy z jakiś przyczyn nie załapali się bądź nie mogą być na amerykańskim GDQ.

 

Oglądanie speedrunnerów też jest emocjonujące. Zwłaszcza gdy idą po rekord świata i jest to często prawdziwa karuzela emocji, gdzie każda sekunda ma znaczenie, a drobny błąd prowadzi do zaczynania próby od nowa. Zresztą to są ludzie często lubiący wyzwania - jak granie z zamkniętymi oczami, czy w coop na jednym padzie. Moim ulubionym jest nasz meksykański rodak - The Mexican Runner (który ma polskie korzenie i mówi dobrze po polsku). Gość ma mega skilla, choć brakuje mu jakiegoś agenta, który by go dobrze zmonetyzował, ale też typ ma ogromny szacunek wśród runnerów, a poza tym ma rekord świata w Contrze (chyba wciąż) i do niedawna ktoś pobił go w Battletoads (też miał rekord świata). Poza tym podjął się pobicia RGG (Retro Game Gaunlet) gdzie przeszedł już chyba z ponad 100 gier na różnych platformach (ich ilość jest zależna od subskrypcji i dotacji graczy, a gry losowane są w specjalnej aplikacji). TMR poza tym na jednym z GDQ przeszedł cały turbo tunnel w Battletoads z zasłoniętymi oczami - co zapewniło mu status legendy w historii tego maratonu (zważywszy, że zdecydowana większość graczy nie przeszła turbo tunnel z niezasłoniętymi oczami).

 

Podsumowując - uwielbiam oglądać speedrunnerów i cieszy mnie, że z roku na rok zyskują na popularności, a przy okazji są pomocni gdy biorą udział w charytatywnych inicjatywach ;)

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Kmiot napisał:

 

To jaki jest obecnie trend na forumku? Szacunek, czy je'bać speedruny?


Szanuje i gardzę jednocześnie.

 

Szanuje typów za te chore akcje i czasy Jake wykręcają. Gardzę jednak osobiście, ponieważ sam nigdy bym tak nie chciał. Tak jak kolega kmiot, nie lubię grać pod presją czasu i wykonywać jakiś czasówek itp. Nigdy nie robię w gierkach czasówek (nie licząc wyścigów ofc). Jedyną grą, w której zrobiłem czasówki był Crash 3 jeszcze na PSX.

Odnośnik do komentarza

Ja ogolnie szanuje za wyjatkiem exploitowania glitchy typu wbiegasz w tekstury i plyniesz do ostatniego bossa jak to bywalo w soulsowych speedrunach. 

W kazdym razie wyroznilbym dwa rodzaje speedrunow, kroetkie ktore trwaja kilka minut max i dlugie ktore trwaja nawet godzinami. O ile w przypadku dlugich to troche tak jak z rekordami swiata w sportach bo jest tyle momentow w ktorych mozna poprawic czas ze latami ludzie moga sukcesywnie te rekordy poprawiac.

W przypadku krotkich jest troche inaczej i tego typu gry maja zazwyczaj hardcoreowe community. Jezeli przejscie danego levelu zajmuje te 1-2 minuty to tutaj liczy sie kazda klatka zeby tylko poprawic czas o 1s. Przykladem takiej gry jest Goldeneye na N64 z ktorego pochodzi slynny filmik:

Tutaj wlasciwie cale community robi research i wszyscy korzystaja z tego a przy dobrych wiatrach w 1 na 10k runow bedzie rekordem. Gosc z filmiku wyzej zrobil czas przy warunkach ktore zaistnieja statystycznie raz na kilka tysiecy jak dobrze pamietam. 

Tutaj nastepny ciekawy filmik mowiacy o tym jak wygladaja tego typu speedruny na przykladzie Dooma ktory zostal pobity po 20 latach: 

 

W ogole dosyc ciekawe jest to zjawisko, jakby ktos chcial dowiedziec sie wiecej to polecam https://www.youtube.com/user/RWhiteGoose kanal jednego ze speedrunerow m. in. Goldeneye gdzie wyjasnia sporo legendarnych speedrunow.

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Nie jaram się speedrunami. Sam też nie uskuteczniam, bo nie lubię narzucać sobie jakichś ram czasowych na granie w gierkę, życie robi to wystarczająco dobrze za mnie. Ale czasem zerknę na jakiś world record run z ciekawości, pod warunkiem, że nie jest długi. Zjawisko, które rozumiem, ale nie trafia do mnie.

Odnośnik do komentarza

No ja się nie znam, ale jak oni niby wyszukują te glitche? Niektóre "wejścia w ścianę" czy wyjścia poza mapę wymagają tak poje'banych kombinacji, że w zasadzie niemożliwe jest, by ktoś to znalazł przypadkiem. Rzeczy które mogą się zdarzyć wyłącznie w danej klatce animacji, jeśli jeśli wcześniej zrobimy odpowiednią sekwencję ruchów, przytrzymamy w tym czasie konkretną kombinację klawiszy i otrzymamy akurat obrażenia. To już musi być udział jakichś sił trzecich, myszkowania po kodzie gry i pomoc AI, inaczej sobie tego nie wyobrażam.

Odnośnik do komentarza

Masa rzeczy odkrywana jest przypadkowo ale tak używane są też programy i emulatory.

Przykładowy opis takiego programu/emulatora:

Cytat

BizHawk is a multi-system emulator designed for Tool-Assisted Speedruns (TAS). A regular "speedrun" is where a player tries to complete a game in the shortest amount of time possible, without using cheats. Tool-assisted speedruns use features only possible in emulation like slow-motion, frame-by-frame advance and save-states to create a series of controller key-presses, which makes the player look like they are insanely good at the game. Regular speedrunners often collaborate with TAS speedrunners to find the quickest ways of beating a game.

 

 

Edytowane przez devilbot
Odnośnik do komentarza

Osobiście nie lubię, ba, nienawidzę jakichkolwiek trofeów/aczików w grach, które narzucają przejście gry poniżej x godzin i czasówek (toleruję tylko wyścigi, czy gry wymagające właśnie skilla, jak Hotline Miami, Celeste, Cuphead, gdzie można szlifować czasy, bez przeklikiwania dialogów i filmików). A speedrunnerów nie oglądam, nie będę oglądał, ale jak ich to jara, to niech sobie grajo na czas.

Odnośnik do komentarza

Ogólnie nie lubię oglądać, jak ktoś gra, więc tym bardziej nie interesują mnie speedruny. Oczywiście zdarza się przeglądnąć z nudów jakieś fragmenty gry, którą znam i ciekawi mnie, jak sobie ktoś potrafi poradzić z danymi momentami, ale zjawisko jako całość jest dla mnie raczej dziwactwem. Na dodatek, jak wspominali już przedmówcy, jeśli akcja opiera się na glitchach, to w ogóle nie niesie dla mnie już żadnej wartości rozrywkowej. Za skilla i refleks szacun, ale generalnie może nie gardzę, ale na pewno nie oceniam pozytywnie ciśnięcia do wyrzygania w jedną i tą samą grę w celu poprawiania rekordów. 

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Mam troche podziwu dla typow co z publicznoscia za soba odpier.dalaja jakies skilowe akcje i skoki co do pixela i milisekundy jednoczesnie komentujac i wyjasniajac co sie dzieje. Ja bym chyba nawet nie przeszedl opcji w menu.

 

Widzialem w sumie tylko jeden speedrun z system shocka 2 a potem drugi filmik gdzie koles objasnial co robil.  Nie powiem, ciekawe to nawet ale chyba nie moglbym tego ogladac regularnie. A, w sumie obejrzalem tez slynny sr z morowinda w 6min ale nic nie ogarnalem. Do tej pory zreszta nie kumam tych ich kategorii, jakies 100proc itd.

 

Ogolnie ani ziebi ani grzeje. 

Odnośnik do komentarza

A zdarza sie obejrzec jakiegos speedruna, nie powiem. To ze goscie urywaja dalej setne sekundy z takiego super mario bros budzi szacuneczek. Albo to ze na poczatku jakies pixel perfect zagrania sa okreslane jako „tas only” zeby po x czasu jakis typ to wykonal wlasnorecznie :obama: 
 

jedna z dziwniejszych rzecxy dka mnie jest tzw credit warp, no popjerdolona akcja

 

 

 

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Bzduras napisał:

Co to znaczy?

Tak jak sprajcik napisal, ruch w gierce ktory z powodu trudnosci wykonania jest uwazany za niemozliwy do zrobienia przez czlowieka. Do czasu :lapka: 

 

11 minut temu, Mejm napisał:

 

Credit warp tez wysnij.

 

No wystarczy te 6min poswiecic zeby obejrzec xd nawet obok filmiku jest opisane. W skrocie: wykonywanie z pozoru nie majacych sensu czynnosci prowadzi do tego, ze gra mysli ze przeszedles gierke i wyswietla koncowe creditsy. Wszystko przez nadpisywanie jakichs tam wartosci w pamieci blablabla pewnie Bulion w swoim stylu by opisal xd

 

albo przejscie do sens fortress bez walenia w dzwon? Mozna, jeszcze jak. Wystarczy pod odpowiednim katem zrobic parry na mobku i kamera swiruje xd

 

 

 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
W dniu 12.01.2020 o 17:21, Bzduras napisał:

Co to znaczy?

 

TAS to jest skrypt, który piszesz dla emulatora. W skrócie: jest to kombinacja przycisków i ich interwały czasowe. Jak dobrze napiszesz, to gra dosłownie przechodzi się sama (oczywiście to działa perfekcyjnie tylko w grach, gdzie fizyka nie ma żadnego randomiza, np. w "Gimmick!" by się (chyba) nie dało bo gwiazda nie jest do końca przewidywalna, a bossowie też posiadają pewne losowe ruchy).

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Raz w życiu speedrun robiłem. W 1998 roku, w Resident 2. Nie dla trofeów, ich nie było. Dla funu..i dlatego bo nie było kasy na nową grę :)

YT nie istniał, internet był w kafejkach, człowiek sam wymyślał. Pamiętam, ze miałem czas o 20 min lepszy od kumpla bo znalazłem sam małego glitcha. Znałem wszystko na pamieć.

No a potem w Player Station Plus zobaczyłem czasy najlepszych w Polsce. Czterdzieści min lepiej niż ja, a miałem czas taki, że mógłbym wg mnie urwać 2 min może :)

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...