Skocz do zawartości

Final Fantasy XVI


Rekomendowane odpowiedzi

Kolega z góry - następnym razem użyj większej czciocki, to Cię będzie bardziej widać :beka:.

8 godzin temu, Masamune napisał:

GOTY. Jestem świeżo po pewnych kluczowych wydarzeniach, zdobyłem moce trzeciego (lub czwartego jak kto woli) Eikona i generalnie pozamiatało mną to co zobaczyłem. Mam z 20h na liczniku i wrażenie, że gra dopiero w tym momencie się rozkręca, chociaż wydawało mi się, że wszystko widziałem. To jak jest pokazana ta historia to majstersztyk, klasa sama w sobie. Grafika moje Top 3, głównie dzięki przerywnikom, ale gameplay też trzyma poziom. Efekty cząsteczkowe, post, rozmycia, głębia ostrości, wygładzanie, oświetlenie, cieniowanie - rewelka, tego oczekiwałem od tej generacji, jedyne czego mi brakuje to może większej ilości obiektów geometrycznych. System walki nabrał głębi wraz z nowymi umiejętnościami, moja rządza większego zacięcia taktycznego została zaspokojona. Właściwie to od tego momentu twórcy równie dobrze mogli uznać, że chcą wydać to jako kolejną grę, jednak na nasze szczęście, pasja tworzenia czegoś ponadprzeciętnego wygrała z pogonią za pieniądzem. Dla mnie zapowiada się chyba najlepsza gra od czasu TLOU2. Zgodzę się też z wcześniejszą opinią - scenek sporo, jak w MGS4 i lubię to! 

 

 

Dokładnie, nic dodać, nic ująć, epickie to jest. Najbardziej widowiskowa gra w historii. 

 

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Rtooj napisał:

Ale fakt, interakcja z otoczeniem to mocny kwas, czuję sie jak bym grał na psp w crisis core, wiem że jedyne co mogę dotknąć to skrzynka za domkiem. Nawet ten komiczny Elden Ring wypada lepiej z wozami rozpadającymi się od dotknięcia mieczem.

No zdecydowanie to nie jest symulator niszczenia broni i budowania tratw. I bardzo dobrze :D.

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, KrYcHu_89 napisał:

No zdecydowanie to nie jest symulator niszczenia broni i budowania tratw. I bardzo dobrze :D.

 

Ale co bardzo dobrze? Że nie przewrócisz nawet beczki, nie można zniszczyć płotku drewnianego podczas walki, że nie ma odgłosu uderzania mieczem o ścianę, że drzewa są stalowe?

 

  • beka z typa 1
  • This 1
Odnośnik do komentarza

Jak przejdziesz z Zeldy to wiadomo, czuć, że inne gry AAA są nadal w pewnym sensie prymitywne jak dla niemowlaka. Ale... one wszystkie takie są mdr. "Realistyczne" graficznie superprodukcje nadal nie mają nawet skoku który by działał albo wyglądał sensownie. 

 

Pojedyczne obiekty IMO wiele nie zmieniają, tylko dodatkowo bawią. Nazywam to "kranami", na cześć wielu gier gdzie chodzisz po mieszkaniach czy obiektach i jest "interaktywność" w tym sensie że możesz odkręcić kran i leci woda, chu'j ci to daje że woda leci z kranu w kryminalnym science-fiction, ale jest to często pierwszy i niemalże ostatni interaktywny obiekt w grze.

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Schranz1985 napisał:

Ja przeszedłem tyle co w demie, i się zastanawiam czy grać czy wywalić to na olx i czekać na patche.



 

 

Ja mam wrażenie ze Ty czlowieku nie jesteś prawdziwy tylko chatgbt wypluł funkcje na foruma w postaci 'wrzuc hejtera do tematu goty 2023'.

Nawet nie liznales tej gry w najmniejszym stopniu a już wydales wyrok. 

Masakra z takich graczykow :beka:

 

  • Plusik 3
  • beka z typa 1
Odnośnik do komentarza
16 minut temu, ogqozo napisał:

Jak przejdziesz z Zeldy to wiadomo, czuć, że inne gry AAA są nadal w pewnym sensie prymitywne jak dla niemowlaka. Ale... one wszystkie takie są mdr. "Realistyczne" graficznie superprodukcje nadal nie mają nawet skoku który by działał albo wyglądał sensownie. 

 

Pojedyczne obiekty IMO wiele nie zmieniają, tylko dodatkowo bawią. Nazywam to "kranami", na cześć wielu gier gdzie chodzisz po mieszkaniach czy obiektach i jest "interaktywność" w tym sensie że możesz odkręcić kran i leci woda, chu'j ci to daje że woda leci z kranu w kryminalnym science-fiction, ale jest to często pierwszy i niemalże ostatni interaktywny obiekt w grze.

 

Ja tu mówię o przechodzeniu z gier typu Horizon, Tlou, czy innych AAA Sony. Tam coś jednak da radę zrobić, broń rozumie w co trafia.

Nawet w zdaniu nie wspomniałem o Zeldzie, to inna liga i nie ma sensu porównywać. Zelda nie ma wielu innych rzeczy które mają inne gry.

Odnośnik do komentarza

dobra, ochlonalem po swietnym zakonczeniu, wiec wyleje tutaj wiadro swoich przemyslen.

 

podsumowanie - zajebista gra z wadami, nieidealna, ale dajaca tone satysfakcji i emocji.

 

co mi się podobało

- dorosły, poważny klimat. nie mam 12 lat, zeby sie jarac bluzgami i golizna, ale pomaga to w budowaniu swiata. dziwnie bylo uslyszec "fuck" w fajnalu, ale tutaj bardzo to pasuje. malo glupot, racjonalne decyzje bohaterow, sensowne zwroty akcji. gra o tron, ale bez spierdolonego zakonczenia.

- muzyka - o tym, ze Soken jest wybitnym kompozytorem wiem od kiedy przelazlem FF14, tutaj jest jeszcze lepiej. pod koniec, przy finalowym starciu czulem na twarzy, ze sie usmiecham mimowolnie. muza na napisach (wariacja main theme final fantasy) - kurwa!!!

- walki eikonow - highlight tej gry. tak jak juz tu pisalem, god of war sie wydaja przy tym nudne i malo efekciarskie. wizualia, muza, rezyseria, ladunek emocjonalny.

- fabuła - wciagajaca, trzymajaca w napieciu. przede wszystkim cos co dla mnie osobiscie jest szalenie istotne - bohaterowie ktorych los mnie interesuje. chce wiedziec co sie z nimi stanie, za niektorych trzymam kciuki, innych nie cierpie. tutaj to jest.

- poziom trudnosci - byly dyskusje wiec napisze tez co i ja mysle. dla mnie w punkt. kulimnacyjny moment, epicka widowiskowa walka - nie chce tego powtarzac 10 razy az sie naucze atakow bossa na pamiec. chce sie dobrze bawic. jednoczesnie - sa momenty w ktorych gra zmusza cie zeby dac z siebie wszystko. opcjonalne hunty, koncowi bossowie, nie bylo zbyt latwo.

- walka. prosta, ale z jakastam glebia i wymagajaca skilla. wole ta z FF7R, ale bawilem sie git.

- clive - swietny glowny bohater. ciezko go nie polubic, nie jest jakis specjalnie przerysowany, zaden emo, ani niewiadomo jaki niezwyciezony miesniak. do tego zajebisty voice acting.

 

tutaj mam mieszane odczucia

- elementy rpg. nie wiem. nawet nie bardzo da sie przepakowac bohatera. levele wbijaja sie wraz z fabula praktycznie. gdyby ich nie bylo mysle, ze strata niewielka.

- dorosly, powazny klimat - kurwa, mi kapke brakowalo fajnalowych/japonskich motywow. wiem, ze tutaj nie pasowalby caith sith, wioska moogli i inne takie, ale taka luzna uwaga.

- odnoszac sie do tego powyzej - bawilem sie wybornie, ALE nie chcialbym, zeby kolejne fajnale byly takie sredniowieczne. wolalbym jednak jakies bardziej wymyslne swiaty w ktorych magia miesza sie z technologia, gdzie mieszkaja nie tylko ludzie itd.

 

a to mi sie nie podobalo

- subqeusty. tak, sporo bylo fajnych, world buildingowych ze tak powiem. ale przez to gra ma problemy z pacingiem, jesli masz ochote robic. tzn te questy pojawialy sie nagle w duzej liczbie. tutaj mamy zapierdalac zabic jakiegos stwora a nagle 5 zadan przynies, zanies, pozamiataj. najwiekszy hit to finał gry. pojawia sie na mapie ostatnia misja, wiadomo, ze wielki finał gry. w tym samym momencie mysle, ze pojawilo sie okolo 15 subqestow. ukonczylem gre, cofnelo mnie do wylotu na ostatnie zadanie i robie te questy od kilku godzin. NIE WIEM. za duzo tego. uwazam, ze zadania typu "zbierz 5 roslin" albo "zanies komus X" w grach musza umrzec. wolabym 6 zadan pobocznych na cala gre. rozbudowanych, mini historii z ciekawym backstory itd. moga trwac 3/4 gry i ew. blokada progresu dopoki fabuly nie posuniesz. dead space remake fajnie to ogarnał.

- gra niby nie jest open worldem. ale czy nie jest? roznica taka, ze skaczesz po mapie kursorem. spore lokacje, zbierasz kwiatki, skory zwierzat i inne pierdoly. subquesty. dla mnie to wciaz to samo. nudzi mnie to. stare fajnale byly zawsze liniowe jak skurwysyn i bylo git. mapa swiata - wiekszosc czasu i tak mozna bylo isc w jedno miejsce. a jak byla dostepna cala to na mapie nic sie nie robilo poza szukaniem opcjonalnych lokacji.

 

ogolnie mysle, ze

jeden z najlepszych finali IMO. siodemka na zawsze w sercu jako numer jeden, tutaj nie wiem. probujac byc obiektywny to nie wiem czy nie na drugim miejscu. moze jednak szostka lepsza. tak czy siak wysoko.

 

jeszcze tylko 9 i 13 i bede mial cala serie (poza 11) ograna. w wakacje 13stke ogarne chyba bo kupilem za 3 dyszki.

  • Plusik 4
  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, oFi napisał:

 

Ja mam wrażenie ze Ty czlowieku nie jesteś prawdziwy tylko chatgbt wypluł funkcje na foruma w postaci 'wrzuc hejtera do tematu goty 2023'.

Nawet nie liznales tej gry w najmniejszym stopniu a już wydales wyrok. 

Masakra z takich graczykow :beka:

 

 

spacer.png

 

Widać kto jeszcze lubi grać, a kto zmusza się do tego hobby i robi sobie z niego pretekst do wylewania swoich gorzkich żali. 

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Josh napisał:

 

spacer.png

 

Widać kto jeszcze lubi grać, a kto zmusza się do tego hobby i robi sobie z niego pretekst do wylewania swoich gorzkich żali. 

Teoretycznie zgoda ale ci sami co teraz mają bekę i nie potrafią zrozumieć narzekania na technikalia ff16, chwilę temu pisali że TOTK w 30fps na tablecie o bebechach pralki Frania jest nieakceptowalne i wogole powinno być dożywocie za granie inne niż 60fps w 2023r.

 

Gadanie że to goty tego roku i najlepszy final gdy ktoś z tegorocznych premier grał tylko w to, a finale zna z yt też jest pocieszne 

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Daffy napisał:

Teoretycznie zgoda ale ci sami co teraz mają bekę i nie potrafią zrozumieć narzekania na technikalia ff16, chwilę temu pisali że TOTK w 30fps na tablecie o bebechach pralki Frania jest nieakceptowalne i wogole powinno być dożywocie za granie inne niż 60fps w 2023r.

 

Gadanie że to goty tego roku i najlepszy final gdy ktoś z tegorocznych premier grał tylko w to, a finale zna z yt też jest pocieszne 

Jedno i drugie jest tak samo grywalne. Co innego jak ktoś narzeka, że coś nie jest w 30 fps, czy 60, a co innego nazywanie tego "niegrywalnym gównem". Takie coś ma miejsce, jak gra się wysypuje do "pulpitu" co kilka minut, albo dropuje do 1 fps jak np. Cyberpunk day1 na PS4. Lekka różnica. 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Ölschmitz napisał:

odnoszac sie do tego powyzej - bawilem sie wybornie, ALE nie chcialbym, zeby kolejne fajnale byly takie sredniowieczne. wolalbym jednak jakies bardziej wymyslne swiaty w ktorych magia miesza sie z technologia, gdzie mieszkaja nie tylko ludzie itd.

 

This. Kwestia preferencji oczywiście, ale mnie też przeżarł się już ten setting zamków, wiosek, straganów. Po Wiedzminie 3, Dragon's Dogma, Kingdom Come etc. dużo bardziej wolałbym to co podałeś jako przykład, niż mijanie kolejnej stajni i słomianej chaty w lesie, w akompaniamencie brytyjskiego akcentu.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, _Red_ napisał:

 

This. Kwestia preferencji oczywiście, ale mnie też przeżarł się już ten setting zamków, wiosek, straganów. Po Wiedzminie 3, Dragon's Dogma, Kingdom Come etc. dużo bardziej wolałbym to co podałeś jako przykład, niż mijanie kolejnej stajni i słomianej chaty w lesie, w akompaniamencie brytyjskiego akcentu.

A mi tego brakowało od czasu FF9. Remake 7, 13 i 15 mialy chujowe settingi, pewnie dlatego nigdy nie skonczylem siodemki mimo trzech podejsc.

Odnośnik do komentarza

Oryginalna siódemka za to dla mnie miała zajebisty setting. Industrialny duszny Midgar, potem trochę świeżości na mapce świata, wiejska farma czokobo, małe mieścinki ze spokojną muzyczką i sklepikami z bronią, większe miasta z wieloma uliczkami, kasyno, lasy, świątynie - ja jebie, chyba najbardziej zróżnicowany FF. Pamiętam jak w jednym momencie dopływaliśmy na tropikalną wyspę (postacie reagowały na upał, więc była i m m e r s j a), by niedługo potem wędrówka zaniosła nas do zaśnieżonej wioski, gdzie ludzie sobie siedzą przy kominkach z kakałkiem i w kapcioszkach. Ta gra miała wszystko pod kątem klimatu baśniowej podróży:banderas:

  • Plusik 4
  • This 2
Odnośnik do komentarza

No wlasnie, oryginalna siodemka ma bogaty kolorowy swiat. Troszke wlasnie tego szukam w jrpg.

 

@Josh jak oceniasz poziom trudnosci FF? podobnie czy jest duzo trudniej?

 

jeszcze co do zakonczenia

Spoiler

Podobalo mi sie bardzo. Szczegolnie scenka po napisach. Lza sie w oku zakrecila. Ale ja jestem prosty chlop, lubie happy endy. Serce mi peklo widzac Jill i Torgala na koncu ;( po cichu liczylem ze beda razem i odbuduja Rosalith albo jak mowili po jej koncowym quescie - wyrusza gdzies dalej.

 

Odnośnik do komentarza
Spoiler

Zakończenia Finali prawie zawsze są słodko-gorzkie, więc mnie nie zaskoczyło to co się stanęło z Clivem. Trochę smuteczek, ale w porównaniu do FF Type-0, to i tak był wesoły ending :reggie:

 

A co do poziomu Final Fantasy, to nie jest to jakiś wielki hardkor, niemniej trzeba się mieć o wiele bardziej na baczności niż podczas przechodzenia normala. Starcia z mobkami to luzik, za to bossowie gryzą bardzo mocno i potrafią też sporo przyjąć. Nie robiłem żadnych questów w tym trybie, więc byłem cały czas niedolevelowany, do tego stopnia że w późniejszej fazie przeciwnicy wyprzedzali mnie o 10 poziomów i zdarzało się, że ginąłem od jednego hita. Trzeba zawsze pamiętać, żeby mieć w pogotowiu sporo potionów i na bieżąco ulepszać bronie u kowala za materiały znajdowane podczas robienia misji fabularnych. Walki Eikonów też są wyraźnie trudniejsze niż przy pierwszym podejściu.

Odnośnik do komentarza

Jest to, o co się martwiłem, czyli nagle rozpęd fabularny, który śledziłem z wypiekami rozmemłał się tak niemiłosiernie, że od 2h biegam tylko od postaci do postaci by coś przynieść lub popchnąć dialog. Kompletnie siadła wczuwka od momentu spotkania

Spoiler

Damy

 

:/ Dialogi też są na poziomie Fallouta - kukły stoją i wymieniają swoje kwestie. Ech, niech to się rozpędzi bo chce cisnąć dla widowiskowych akcji, a nie takie smuty, dające w nagrodę kilka pospolitych materiałow craftingowych i 8 expa.

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Rtooj napisał:

 

Ja tu mówię o przechodzeniu z gier typu Horizon, Tlou, czy innych AAA Sony. Tam coś jednak da radę zrobić, broń rozumie w co trafia.

Nawet w zdaniu nie wspomniałem o Zeldzie, to inna liga i nie ma sensu porównywać. Zelda nie ma wielu innych rzeczy które mają inne gry.

 

No ale to mówię, w tych innych AAA Sony to też nie za wiele tak naprawdę jest. No ok, więcej otoczenia to faktycznie otoczenie 3D a nie płaskie ściany. Ale w sumie bardzo mało to zmienia w grze. Wszystko co się faktycznie robi to są pojedyncze punkty z jakimś oznaczonym jednym rodzajem interakcji. Takie krany porozstawiane po świecie. W grach typu Naughty Dog, które niby tak stawiają na "realistyczny, filmowy wygląd" zawsze mnie to bawiło. W FF XVI jakoś mniej, bo jednak jest nadal znacznie bardziej gierkowe i japońskie w tym porównaniu, nie zgrywa powagi i realizmu... to gra, w której wciskasz krzyżak żeby pies ci przedłużał kombosy i jakiegoś powodu jak odskoczysz przed ciosem wroga to następuje eskplozja świateł.

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Zaraz mnnie (pipi) strzeli. Trofka do platy Here be rosfield / bywalec 67/68 i ni (pipi)a nie idzie znaleźć odstatniego miesca, ktorego niby nie odkryłem, poczytalem w necie masa ludzi ma ten problem... pewnie jakis bug (pipi)y ktory nie odhacza odwiedzonych miejsc... niektorzy uzyli odkrytego juz obeliska i im wskoczylo, ja wczoraj 3h latałem po mapie szukajac miejsca gdzie "niby" nie byłem i ni w ząb masakra, niech to spaczuja lub zrobia liste nie odchaczonych miejscowek bo tak lazic po 4 mapach to idzie sie zerzygac

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiem narzekania na poziom interakcji z otoczeniem, przecież istnieje na rynku tylko jedna gra, gdzie ten aspekt jest jakoś poważnie potraktowany, reszta tytułów to zwykła formalność. Jasne, mogli tu dodać skrzynki, które można by zniszczyć jednym uderzeniem i znaleźć Potion ale nie wydaje mi się, żeby był to jakiś poważny game changer. 

 

Co do poziomu trudności, minibossowie imo trzymają poziom na Normal. Jeśli chcę walczyć ładnie, wykorzystując ciekawe techniki, mam ku temu odpowiednie warunki - sporo hp. Dodatkowo np umiejętności pewnego eikona, którego nikt się nie spodziewał w serii FF - 

Spoiler

Ramuh'a

diametralnie zmieniają sposób prowadzenia potyczek, przez co częściej jestem narażony na ataki przeciwnika. Wydaje mi się że istnieje tu spory związek między poziomem trudności a systemem walki. Początkowe zdolności Clive'a wymuszają bardziej bezpośredni styl, łopatologiczny wręcz, dodatkowo balans jest zdecydowanie zaburzony i wrogowie padają jak betki. Eikon

Spoiler

Ramuh

ratuje sytuację i dodaje kolejny wymiar do potyczek, dzięki czemu walka nawet ze zwykłymi mobami nabiera rumiencow, techniki wymuszają odsłonięcie, odpowiedni timing, przez to musimy się czasami odsłonić. Aż miło pomyśleć, co będzie jak już zdobędę kolejne Eikoniczne umiejętności. 

Edytowane przez Masamune
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Masamune napisał:

Nie rozumiem narzekania na poziom interakcji z otoczeniem, przecież istnieje na rynku tylko jedna gra, gdzie ten aspekt jest jakoś poważnie potraktowany, reszta tytułów to zwykła formalność. Jasne, mogli tu dodać skrzynki, które można by zniszczyć jednym uderzeniem i znaleźć Potion ale nie wydaje mi się, żeby był to jakiś poważny game changer. 

 

To dobrze Ci się wydaje, nikt tak nie napisał.

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, Masamune napisał:

Nie rozumiem narzekania na poziom interakcji z otoczeniem, przecież istnieje na rynku tylko jedna gra, gdzie ten aspekt jest jakoś poważnie potraktowany, reszta tytułów to zwykła formalność. Jasne, mogli tu dodać skrzynki, które można by zniszczyć jednym uderzeniem i znaleźć Potion ale nie wydaje mi się, żeby był to jakiś poważny game changer. 

 

Co do poziomu trudności, minibossowie imo trzymają poziom na Normal. Jeśli chcę walczyć ładnie, wykorzystując ciekawe techniki, mam ku temu odpowiednie warunki - sporo hp. Dodatkowo np umiejętności Ramuh'a diametralnie zmieniają sposób prowadzenia potyczek, przez co częściej jestem narażony na ataki przeciwnika. Wydaje mi się że istnieje tu spory związek między poziomem trudności a systemem walki. Początkowe zdolności Clive'a wymuszają bardziej bezpośredni styl, łopatologiczny wręcz, dodatkowo balans jest zdecydowanie zaburzony i wrogowie padają jak betki. Ramuh ratuje sytuację i dodaje kolejny wymiar do potyczek, dzięki czemu walka nawet ze zwykłymi mobami nabiera rumiencow, techniki wymuszają odsłonięcie, odpowiedni timing, przez to musimy się czasami odsłonić. Aż miło pomyśleć, co będzie jak już zdobędę kolejne Eikoniczne umiejętności. 

 

Walki z bossami "S" też są wymagające i bardzo efektowne, aż dziwne że to poboczne bo sypią skillami z rękawa co chwila :D

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...