Skocz do zawartości

PSX Extreme - numer Zerowy


Rekomendowane odpowiedzi

Wreszcie znalazłem chwilę, żeby chociaż przekartkować.

Panie Kierowniku złoty, jakie to jest dobre, to ciężko powiedzieć. Klimat 5. Generacji i lat gówniarskich wylewa się z każdej strony - skład, typografia, grafika, patent na reklamy...i ostatnia strona #pdk Póki co wygląda na to, że "Zerówka" i #300 zrobiły nostalgiczne fatality w moje serducho.

Więcej po lekturze.

Spoiler

image.jpeg.6fbebbea7659d264b383cc91bdb952f0.jpeg

 

Edytowane przez Badus
Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, grzybiarz napisał:

Miałem wszystko z giełdy na verbatimkach „metal azo”. Co dziwne, dostawałem płytę w koszulce i pudełko osobno do złożenia. Nie wiem, może osobno typ miał płyty, a potem ktoś do psuł pudełka (by typowi więcej płyt weszło do plecaka), była to giełda w Lubinie, 1998 rok :lapka:

No to bywaliśmy na tej samej giełdzie. 

 

A patent z pudełkiem osobno to klasyka. One zajmowały najwięcej miejsca i same w sobie nie były nielegalne, więc można je było trzymać nawet na stoisku.

A piraty w koszulkach dało się ciaśniej upchać w torbie i dzięki temu łatwiej skitrać.

 

Patrzcie na tę seksowną cizię. 

Minimalizm.

 

1661366298235.thumb.jpg.bb765c861b7141a2eddcdf04f258628b.jpg

  • Plusik 4
  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

@Kmiot większość mojego okresu 99-00 na jednym zdjęciu.

I te verbatimy też mam, znam. W zbiorach bliżej niż dalej do 10k różnych pudełek, a sentyment nie pozwala wywalić piratów ze złotej ery.

U nas we Wrocku na Robotniczej gonili dla stałego klienta verbatimka za 10 PLN, wymiana piątkę, więc nie było sensu - człowiek budował wtedy kolekcję. Gry przełomowe brało się na ruskim tłoku z coverem i plastikowym pudłem za dwadzieścia polskich złotych. Miałem takiego THPS 2.

 

No i jRPG mieliśmy najpierw w wersjach JP. Pamiętam jak się brało po pierwszej płycie takiego Finala 8, czy potem 9, żeby zobaczyć na własne oczy choć kawałek gry, bez żadnego zrozumienia, przed wydaniem zachodnim (angielski już wtedy znałem). Chciałem się wówczas uczyć krzaków, jednak temat w Polsce był niszowy. Nawet miałem książeczkę 'przepustka do chińskiego' z podstawowymi kanji, chooy że chiński, znaczenia często podobne.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Wtedy kiedy brało się wersje japońskie, angliki dopiero się tłumaczyły. No i sprzedawca zawsze informował prawilnie o wersji językowej, płyty miały fachowe opisy - PAL (bo nie każda sierota miała kabel RGB), NTSC i JAP. A potem w drodze do domu wyobrażanie sobie, jak gra będzie wyglądać w ruchu, bo screeny wielkości znaczka pocztowego musiały wystarczyć w miejsce YouTuba... Plus polowanie na rzeczy nieznane, których w prasie nie było.

Sonic Wings Special - myślę sobie WTF, przecież Sonic to maskotka SEGA, nie ma szans żeby wylądowała na plejaku. Z ciekawości kupiłem, dostałem zajebistego shmupa z NeoGeo, dziś mam to w oryginale, a do zestawu dołączyła druga część na platformę SNK... Piękne czasy badania tematów 'na intuicję' albo słuchanie opowieści o tym, co kto odkrył... np. pierwsza styczność z niezbyt popularnym Brigandine, o którego przegranie męczyłem znajomego kuzynostwa...

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

W Poznaniu była giełda Adams na Matejki. Dzisiaj tam jest Biedronka. 
Wtedy to była sala do wf, a niedziela dla nerdów. 
Zapach spoconych koszulek, gumowych korków, materacy, stoliki rozkładane. Na stolikach kompy złożone i zamontowane w walizce- dzizas, jak ten gość to ogarnął. A gdzie tu jeszcze wszystko ułożyć w walizce dla biznesmana. Segregator z wyciętymi kartkami Ss w koszulkach- to już lepsi sprzedawcy. Xcopy na amidze był na co 2 ekranie. Typowy master race tamtej ery, to jakis metalowiec- długie włosy, kucyk, koszula w kratę/ mi taka na praktykach dawali w zakładzie pracy. Reszta głównie gierki. 99/00 to już lepsze czasy. Amiga już była marginesem, królował PC i PSX. Jeden ogarniał z Berlina Dreamcasta. To już była koncowka giełdy komputerowej o której wszyscy wspominają. 
Pamietam do dzisiaj jak dwóch braci z ojcem wjechali do Trytona(Koso wspomina, poznaniacy wiedza) i wzięli Dreamcasta, kartę pamięci, jakieś gierki- Blue Stinger tam był i Sonic, reszty nie pamietam. A jak wyszli dali w sklepie pograć w Shenmue. Dzizas, na ręku ma Timexa i można spr godzinę. 
 

:banderas:
 

Jedyne co musiałem ogarnąć to iść do szkoły. Tyle :kaz: Cudo czasy. 
Czy dzisiejsze dzieciaki będą za 25 lat tak wspominać jak my? Jak grali w majncrafta, fronta czy robili filmiki na tiktoku? Nie wiem. Polotu w tym nie ma jak dla mnie. Wszystko pod nosem i na tacy. Nikt się o kompa nie prosi i nie pisze listu do Mikołaja o konsole. Na nic się nie czeka i nie zagłada zza kratę czy już wyszły nowe numery makulatury . Dzisiaj w szkole na tel sprawdzają czy wyszedł nowy update do majncrafta. 

 

  • Lubię! 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
5 minut temu, oFi napisał:

wyobraź sobie, że dzieciaki mówią o naszych gierkach z lat 90' i 00', że to guwno obesrane było, a dragon ball to bajka dla boomerów. No jak słyszę takie herezję to mam ochotę zaprowadzić takiego dzieciaka do rodzica i powiedzieć mu w oczy, że wychował swojego bombelka na randoma :[

 

"Where's the trash can?"

Edytowane przez Badus
Odnośnik do komentarza

Dla nas drewniane klocki były gownianie- a starzy chwalili. Lego było drogie. 
Stary do dzisiaj ze mnie leje jak katowałem rano Tsubase  na Poloni1. Dla nich to było oszolomiarskie- te wszystkie bajki. Koralgol był spoko, krecik. A nie jakieś Dajmosy. To tzw różnica pokoleń. 
Oni patrzeli krzywo jak grałem, ja patrzę krzywo na siostrzeńców jak oglądają Yt jak jakis typ gra w Minecrafta i potem sami w to grają. 
 

Wtedy patrzalem z żalem jak ojciec wpadł z synami do sklepu po konsole. Ja tej aprobaty nie miałem. 
Biorę poprawkę na różnice wieku, cele, obowiązki. Ale wolałem tamte czasy- jedna konsola ledwo wyproszona u rodziców i gra na kwartał.

Dzisiaj mam wszystkie konsole i nic z tego nie wynika. Czasu brak, chęci brak, te gry jakieś nijakie, E3 już nie ma. 
Teraz wkładam płytkę do napędu, jakaś instalacja, jakis update. Zanim odpalę gre mija kilka godzin czasem. Co mi po premierze cyfrowej o północy jak rano trzeba wstać do pracy. To już nie ten wiek ze nockę idzie zarwać bez efektów ubocznych :frog:

Grasz, telefon pod ręka to zaraz się gdzie wejdzie, a to odpisze, a to na FB się sprawdzi coś. Jak odłożysz telefon, to na ekranie żeby podłączyć pada :yao:

 

Z tego miejsca pozdrawiam Jasia u którego po szkole graliśmy w 4 na 14 calowym telewizorku w Goldeneye na N64. 

I telefon do chaty czy możesz zostać u Kuby 10 minut dłużej, bo miałeś być o 19. Jakby te 10 coś zmieniło, ale wtedy :obama: I te telefony kręcone gdzie sie kręciło żeby wybrać cyferke. 


 

Kurtyna opadła a w tle:

 

 

Edytowane przez iluck85
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...